W sobotnie popołudnie po treningu trener Eusebio Sactristan podał listę 18 zawodników powołanych na niedzielny mecz z Athletic. Przedstawia się ona następująco:

Powołania Sociedad:
Bramkarze: Rulli, Ramirez
Obrona: Carlos Martinez, Navas, Mikel Gonzalez, Inigo Martinez, Aritz Elustondo, Yuri Berchiche,
Pomocnicy: Bergara, Illarramedi, Zurutuza, Concha, Prieto,
Napastnicy: Oyarzabal, Juanmi, Vela, William Jose

Z powodu kontuzji powołania nie otrzymali Agirretxe, Gaztanaga i Hector Hernandez. Z przyczyn technicznych zabrakło Zalduy, Pardo, Granero. Prawy obrońca Txuri-Urdin w meczu z Betisem odniósł kontuzję i wprawdzie zgłosił gotowość do występu w dzisiejszym meczu ale trener zdecydował się że nie będzie ryzykował zdrowiem swojego zawodnika, tym bardziej że do zdrowia powrócił Carlos Martinez i według lekarzy jest w o wiele lepszej dyspozycji niż Zaldua.

W piątek w ośrodku Las Rozas należącym do RFEF odbyło się losowanie drużyn 1/16 finału rozgrywek Copa del Rey. Athletic podobnie jak inne drużyny La Liga uczestniczące w europejskich pucharach był rozstawiony w losowaniu i nie mógł trafić na żadnego przedstawiciela z pierwszej ligi a co najwyżej a zespół z Segunda Division. Ponieważ zespołów z La Liga występujących w europejskich pucharach jest aż siedem a drużyn trzecioligowych sześć jedna musiała mieć nieco silniejszego rywala. Los padł na Celtę Vigo, która za rywala dostała UCAM Murcię.

Athletic miał z jednej strony dużo szczęścia w losowaniu ale i też można powiedzieć że trochę pecha. Los skojarzył Los Leones z ekipą Racigu Santander. Szczęście polega na tym że jest to rywal położony bardzo blisko Bilbao i podopiecznych trenera Valverde nie będzie czekała daleka podróż przy bardzo napiętym grafiku spotkań. Baskowie będą mogli udać się na mecz w dniu jego rozgrywania i tego samego dnia wrócić do domu. Pech z kolei polega na tym, że Racing jest w świetnej formie i lideruje w swojej grupie Segunda B Division mając na koncie 7 wygranych i 1 remis w 8 spotkaniach, więc łatwej przeprawy na pewno nie będzie. Zresztą znane są niespodzianki w których ekipy niżej rozstawione eliminowały czołowe ekipy La Liga. Tym bardziej że trener Valverde zapewne będzie chciał wystawić w większej ilości zmienników podstawowych piłkarzy. Los Leones dotychczas 8 razy mierzyli się z Kantabryjczykami w krajowym pucharze. Pierwsze cztery razy wygrali ale kolejne cztery przegrali.

Po czwartkowym porannym treningu Markel Susaeta udał się do Pałacu Ibaigane. Cel mógł być tylko jeden a więc parafowanie nowej umowy z Athletic, która kończyła się w czerwcu przyszłego roku. Nowy kontrakt został przedłużony do 2019 roku a więc o dwa lata z klauzulą odstępnego w wysokości 45 mln euro. Klub nie ujawnił wynagrodzenia piłkarza ale dziennikarze spekulują że zarobki mogą oscylować w okolicach 1 mln euro za sezon. Była by to dość znaczna podwyżka w stosunku do obecnej umowy podpisanej w 2012 r. a mocy której piłkarz miał rzekomo zarabiać ok. 600 tys. euro i miał się wtedy zgodzić o obniżkę o około 200 tys. euro byle tylko zostać w klubie. Władze nie mogły wtedy zaproponować więcej ze względu na pewne kłopoty finansowe gdyż klub całe wolne środki inwestował w budowę nowego stadionu. Teraz sytuacja pod tym względem jest wręcz rewelacyjna stąd kontrakty dla piłkarzy są coraz wyższe i skorzystał na tym również Susaeta.

Markel przybył do Lezamy w wieku 10 lat w 1997 roku. 10 lat później 2 września zadebiutował w pierwszej drużynie na Nou Camp w pojedynku przeciwko Barcelonie. Pierwszy mecz był niezwykle udany dla młodego Baska, który był autorem jedynego trafienia zespołu, który przegrał 1 – 3. Od tego czasu nasz prawoskrzydłowy rozegrał w czerwono – białej koszulce Los Leones 405 spotkań strzelając 51 bramek. Jest też rekordzistą klubu jeśli chodzi o występy w europejskich pucharach w których w obecnym sezonie przegonił legendarnego Iribara i póki co zagrał w ich 57 spotkań. Przedłużenie umowy pozwoli mu ten rekord wyśrubować choć krok w krok idzie za nim De Marcos, który ma zaledwie o kilka spotkań mniej.

Zaliczka z pierwszego meczu na San Mames okazała się za mała by awansować do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów Kobiet. Mimo heroicznej walki z rywalkami i przeciwnościami losu przez 120 minut rewanżowego spotkania, Baskijki uległy zespołowi Fortuny Hjorring 1-3 i odpadły w 1/16 finału. Bramki strzelały Damjanovic, Larsen i Tamires dla gospodyń oraz Erika Vazquez dla gości.

Mecz był bardzo zacięty i podopieczne Javiera Agirre postawiły twarde warunki o wiele bardziej doświadczonym rywalkom. Szczególnie w pierwszej połowie gdzie nie tylko dzielnie się broniły ale również bardzo groźnie atakowały będąc bardzo blisko zdobycia bramki za sprawą Nekane, która z ostrego kąta trafiła w długi słupek bramki Christensen. Dunki wprawdzie mocno przeważały ale niewiele z ich ataków wynikało.

Władze klubu podjęły decyzję odnośnie powrotu do Gipukozi - odbudowania tam struktury skatingu oraz znalezienia miejsca na szkółkę piłkarską. W tym celu władze klubu podpisały umowę ze skautem Zigorem Arenazą byłym piłkarzem Los Leones oraz klubu Eibar. Będzie On nowym szefem skautów na region Gipuzkoi, który ma za zadanie nie tylko odbudować siatkę skautingu ale i znaleźć dogodne miejsce na wybudowanie szkółki piłkarskiej. W grę wchodzi również podjęcie współpracy z jakimś klubem tyle że Athletic podchodzi do tego z wielką ostrożnością ze względu na dwie rzeczy. Pierwsza z nich to złe doświadczenia ze współpracy z klubami z tego regionu. Ostatnim zespołem z którym współpracowali Los Leones było Antiguoko, które zerwało umowę w 2001 roku i od tego czasu obecność Athletic w tamtym rejonie była symboliczna. Jeszcze bardziej zmniejszyła się kiedy Fernando Garcia Macua w ramach oszczędności rozwiązał umowę z grupą skautów co miał mu za złe szef ośrodka w Lezamie oraz wiceprezydent klubu, który złożył rezygnację. Druga rzecz to fakt że większość klubów współpracuje z Realem Sociedad i ciężko byłoby znaleźć odpowiedni, dający nadzieję na odpowiedni poziom szkolenia piłkarzy. Poza tym Real Sociedad ściśle współpracuje z władzami Gipuzkoi w ramach Strategicznego Planu Piłkarskiego dla tej prowincji w którym kluby żeby zerwać współpracę z Turi-Urdin i podpisać umowę z klubami z zewnątrz muszą uzyskać zgodę władz. W przypadku wygaśnięcia umowy przepisy te nie obowiązują ale kluby mają umowy wieloletnie a czekanie na zakończenie którejś może być za długie. Zresztą kluby te zachowują pewną niezależność i nie wszystko zależałoby od Athletic.