^Powrót na górę!
Po czwartkowym porannym treningu Markel Susaeta udał się do Pałacu Ibaigane. Cel mógł być tylko jeden a więc parafowanie nowej umowy z Athletic, która kończyła się w czerwcu przyszłego roku. Nowy kontrakt został przedłużony do 2019 roku a więc o dwa lata z klauzulą odstępnego w wysokości 45 mln euro. Klub nie ujawnił wynagrodzenia piłkarza ale dziennikarze spekulują że zarobki mogą oscylować w okolicach 1 mln euro za sezon. Była by to dość znaczna podwyżka w stosunku do obecnej umowy podpisanej w 2012 r. a mocy której piłkarz miał rzekomo zarabiać ok. 600 tys. euro i miał się wtedy zgodzić o obniżkę o około 200 tys. euro byle tylko zostać w klubie. Władze nie mogły wtedy zaproponować więcej ze względu na pewne kłopoty finansowe gdyż klub całe wolne środki inwestował w budowę nowego stadionu. Teraz sytuacja pod tym względem jest wręcz rewelacyjna stąd kontrakty dla piłkarzy są coraz wyższe i skorzystał na tym również Susaeta.
Markel przybył do Lezamy w wieku 10 lat w 1997 roku. 10 lat później 2 września zadebiutował w pierwszej drużynie na Nou Camp w pojedynku przeciwko Barcelonie. Pierwszy mecz był niezwykle udany dla młodego Baska, który był autorem jedynego trafienia zespołu, który przegrał 1 – 3. Od tego czasu nasz prawoskrzydłowy rozegrał w czerwono – białej koszulce Los Leones 405 spotkań strzelając 51 bramek. Jest też rekordzistą klubu jeśli chodzi o występy w europejskich pucharach w których w obecnym sezonie przegonił legendarnego Iribara i póki co zagrał w ich 57 spotkań. Przedłużenie umowy pozwoli mu ten rekord wyśrubować choć krok w krok idzie za nim De Marcos, który ma zaledwie o kilka spotkań mniej.
Susaeta był jednym z 9 zawodników przed obecnym sezonem, któremu wraz z końcem czerwca przyszłego roku kończyły kontrakty z klubem. Pozostałymi byli Ibai, Aduriz, Iraizoz, Aurtenete, Aketxe, Elustondo, Viguera i Saborit. Ibaia, Aurtenete oraz Viguery nie ma już w klubie i rozwiązali oni umowy za porozumieniem stron. Aduriz raczej nie powinien mieć problemów z nowa umową. Po sezonie raczej pożegnają się z zespołem Elustondo oraz Saborit. Nie wiadomo co z Aketxe oraz Iraizozem. Ten pierwszy gdyby nie kontuzja to zapewne dostałby sporo minut w obecnym sezonie po świetnym zaprezentowaniu się w meczach rezerw w poprzednich rozgrywkach. Ten drugi ma dość mocną konkurencję w osobach Kepy i Herrerina a raczej trudno przypuszczać żeby zgodził się na pozostanie rezerwowym gdyż Kepa udowodnił, że poradzi sobie z rolą podstawowego goalkeepera zespołu.
Nową umowę podpisał również Peru Nolaskoain, ofensywny pomocnik rezerw Los Leones i kolejna perełka z Lezamy. Kontrakt piłkarza wiąże go z klubem na kolejne trzy sezony i znacząco zwiększa klauzulę odstępnego dla tego zawodnika. Osiemnastolatek przebojem wdarł się do ekipy rezerw po zaledwie sezonie spędzonym w JuvenilA gdzie trafił z Antiguoko. Transfer budził pewne obawy bo Peru jest bardzo niepokornym zawodnikiem, który zasłynął z niezbyt pochlebnych wpisów w mediach społecznościowych na temat Athletic i w szczególności Aduriza czym naraził się sporej liczbie kibiców. Władze klubu z Bilbao musiały stoczyć o niego batalię z Realem Sociedad, który był bardzo zainteresowany ściągnięciem niepokornego nastolatka. Ten najwyraźniej zmienił zdanie o klubie do którego przyszedł bo na treningach jest wręcz wzorem przykładania się do pracy i gra również bardzo dobrze, co spowodowało że zwrócił na siebie uwagę trenera Valverde. Kierownictwo ośrodka w Lezamie zarekomendowało przedstawienie zawodnikowi nowej umowy ze względu na informacje o kolejnych zakusach Txuri-Urdin żeby ściągnąć piłkarza do ośrodka w Zubiecie i chęci wpłacenia przez władze Erreala klauzuli odstępnego w wysokości 6 mln euro.
Nolaskolain jest też trzecim z młodych zawodników Athletic, którzy przedłużyli umowy z klubem w tym sezonie. Wcześniej uczynili to również dwaj nowi piłkarze pierwszej drużyny – Mikel Vesga i Yeray Alvarez, którzy związali się z Los Leones do 2019 roku z klauzulami odstępnego w wysokości 30 mln euro.