Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Drugi z trzech spotkań jakie czekają na Basków w przeciągu 7 dni odbędzie się na Estadio Los Carmenes w Granadzie. Oba zespoły liczą na trzy punkty po nieudanym początku sezonu i mają coś do udowodnienia swoim kibicom. Dla Granady jest to wyśmienita okazja by w końcu przełamać złą passę i pokazać że nie są jednym z murowanych kandydatów do spadku. Baskowie z kolei będą chcieli nie tylko przełamać fatalną passę na Los Carmenes ale przede wszystkim ustabilizować formę gdyż póki co ich mecze to taka swoistego rodzaju sinusoida a w ten sposób walczyć o europejskie puchary po prostu się nie da. Pierwszy gwizdek sędziego Pana Martineza Munuery zabrzmi w środę o godzinie 22.00.
Jeśli Aritz Aduriz chciał wrócić w blasku fanfar to udało mu się to nie w 100 a nawet 200 procentach. Po bezbarwnych, żeby nie powiedzieć gorzej, występach od początku sezonu w niedzielę dał prawdziwy pokaz gry w ofensywie, dzięki czemu Baskowie zaliczyli fantastyczną remontadę. Po bramce na 0-1 strzelonej przez Valencię w 2 minucie za sprawą Medrana, Aritz najpierw wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Benata z rzutu wolnego w 24 minucie a później wykończył świetne podanie rozgrywającego Athletic, który wrzucił piłkę za kołnierz obrońców Los Ches i w sytuacji jeden na jeden przelobował Alvesa. W ten sposób Los Leones wygrali drugi mecz z rzędu w rozgrywkach La Liga i mają a swoim koncie 6 oczek.
Zapominamy o Lidze Europy, szczególnie o fatalnym występie z Sassuolo i wracamy do La Liga gdzie trzeba zdobywać kolejne punkty. Przed nami bardzo pracowity tydzień gdyż czekają nas aż trzy kolejki ligowe nr 4, 5 i 6. Zaczynamy go na San Mames gdzie rywalem będzie Valencia CF. rywal niewygodny i bardzo zdeterminowany by przerwać złą passę, która nie pozwoliła na zdobycie nawet jednego punktu od początku sezonu. Niewiele lepsi są Baskowie, którzy zainkasowali jak na razie zaledwie 3 oczka zdobywając je tydzień temu w La Corunii. Los Leones potrzebują kolejnych oczek, które trzeba zdobywać przede wszystkim na własnym obiekcie. Poza tym muszą się zrehabilitować katastrofalny występ na stadionie Mapei w Reggio Emillia we Włoszech. Miejmy więc nadzieję że jest to zapowiedź sporych emocji jakie będą dzisiaj na La Catedral w Bilbao. Początek spotkania o godzinie 16.15 i poprowadzi je Pan Gil Manzano.
To co można było zobaczyć na stadionie Mapei to trudno nazwać falstartem. To był po prostu blamaż w wykonaniu podopiecznych trenera Valverde, którzy zagrali wyjątkowo słabo, można by nawet rzecz bezpłciowo, bez woli walki, determinacji, bez agresji, dając sobie często odbierać piłkę i ogrywać się jak trampkarze. Za to debiutująca w europejskich pucharach ekipa Sassuolo pokazała naprawdę świetny futbol, pełen polotu, finezji, z olbrzymim sercem do gry. Trener Eusebio Di Francesco pokazał swój olbrzymi talent trenerski, szczególnie w przerwie meczu kiedy zorientował się ze nie taki „diabeł" straszny jak go malują i nakazał frontalny atak co skończyło się tylko trzema trafieniami bo Neroverdi powinni wygrać nawet wyżej gdyby nie świetna interwencja Herrerina w sytuacji sam na sam z Defrelem. Co gorsze Baskowie przegrali tak wysoko grając niemal podstawowym składem czego nie można powiedzieć o rywalach co dopełnia obrazu tej kompromitacji.
Pojedynek na El Riazor w La Corunii przyniósł w końcu upragnione zwycięstwo i pierwsze punkty w sezonie. Autorem jednej jedynej bramki, ale za to naprawdę fenomenalnej był Raul Garcia, który popisał się się cudownym uderzeniem z niemal 32 metrów trafiając idealnie w górny róg bramki Germana Luxa. Żaden bramkarz na świecie nie byłby w stanie „wyjąć" tego uderzenia. W końcówce meczu niestety nie popisał się sędzia liniowy, który pokazał spalonego Andone, którego nie było i tym samym pozbawił rywali szansy na wyrównanie stanu spotkania. Generalnie więcej z gry mieli gospodarze którzy jednak w większości bezproduktywnie „klepali" piłkę w środkowej strefie boiska ale groźniejsi po bramką byli goście, którzy mieli kilka 100 procentowych sytuacji na zdobycie gola ale niestety nie grzeszyli skutecznością.