Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Takie frajerstwo to tylko na San Mames. Athletic przegrał z Sevillą 0-1 po karnym wykorzystanym przez Ocamposa w doliczonym czasie gry bo beznadziejnym wyprowadzeniu piłki przez Athletic i koszmarnym błędzie Yeraya Alvareza, który skompromitował się przy przyjęciu podania w polu karnym od Unaia Simona i umożliwił dojście do piłki Ocamposa, którego następnie faulował powodując rzut karny wykorzystany przez samego poszkodowanego. Tym samym zamiast odrobić straty (do Sociedad i Betisu) i wskoczyć na miejsca pucharowe Los Leones powiększyli stratę do 3 (Betis), 4 (Villarreal) i 9 oczek (Sociedad) i zrobili sobie kolejnego konkurenta do walki o europejskie puchary gdyż Sevilla ma na koncie już 41 oczek i można powiedzieć że awans na miejsca pucharowe w swoich nogach gdyż stosunkowo łatwy kalendarz w następnych 4 meczach i dopiero trudniejsze 3 ostatnie z Betisem i Realem Madryt u siebie oraz na wyjeździe z Sociedad. A Athletic musi się pozbierać po tej porażce i walczyć dalej i to już w najbliższym meczu z Mallorcą, gdzie wygrana musi być obligatoryjna gdyż kolejne mecze będą już tylko trudniejsze.
La Liga przyspiesza i ledwo skończyły się emocje związane z pojedynkiem w Andaluzji to przed nami kolejny pojedynek, tym razem w środku tygodnia i ponownie z rywalem z tego regionu. Na San Mames w ramach 31 kolejki przyjedzie Sevilla. W normalnych warunkach mecz ten byłby gwarantem emocji bo zapewne spotkałyby się w nim dwie ekipy walczące europejskie puchary. Teraz zapewne też można liczyć na emocje tyle że biegunowo odległe dla kibiców obydwu drużyn, gdyż ekipa z Sewilli walczy desperacko o utrzymanie, natomiast Los Leones potrzebują kolejnych wygranych by awansować do europejskich pucharów. Atmosfera więc na pewno będzie gorąca na boisku jak na trybunach bo kibice na La Catedral w tym sezonie nie tylko wyjątkowo licznie pojawiają się na stadionie ale i świetnie dopingują swój zespół. Początek spotkania w czwartkowy wieczór o godzinie 22.00 a poprowadzi je sędzia Hernandez Hernandez.
Lekko, łatwo i przyjemnie ale tylko do 90 minuty. Tak można w skrócie scharakteryzować pojedynek na Power Horse Stadium z ekipą Almerii. Athletic wygrał 1-2 swoje wyjazdowe spotkanie i wobec porażek Villarrealu oraz Betisu zmniejszył stratę do miejsc pucharowych do zaledwie 1 – 2 punktów. Los Leones prowadzili 0-2 po trafieniach Nico Williamsa w pierwszej połowie oraz Oscara de Marcosa w drugiej, a w doliczonym czasie gry gola honorowego, ale naprawdę wyjątkowej urody strzelił Centelles. Teraz pozostaje Los Leones nie zmarnować olbrzymiego wysiłku jaki włożyli w ostatnich tygodniach w pogoni za miejscami pucharowymi gdyż już w środku tygodnia nadarzy się okazja by być może przeskoczyć jedną z dwóch drużyn a więc Betis – Villarreal lub zmniejszyć straty do Realu Sociedad, którego czeka pojedynek właśnie z Verdiblancos w Sewilli. No ale żeby to zrobić trzeba będzie pokonać u siebie Sevillę.
Przed nami kolejny niezwykle istotny mecz, który za wszelką cenę trzeba wygrać. W 30 kolejce La Liga rywalem Los Leones będzie ekipa Almerii, która znajduje się tuż nad „przepaścią" a więc strefą spadkową i desperacko walczy o utrzymanie. Będzie więc na pewno rywalem bardzo niewygodnym i zdeterminowanym by wygrać bo tylko to daje nadzieję na pozostanie w La Liga. Los Leones mają tez swoje cele i są coraz bliżej do ich zrealizowania gdyż ostatnia seria zwycięstw spowodowała że mogą już z większym optymizmem patrzeć na miejsca pucharowe. Problem jednak jest taki że o ile przeciwko teoretycznie lepszym zespołom Baskowie nie mają problemu by się zmobilizować i zagrać naprawdę dobrze to już przeciwko tym teoretycznie słabszym owszem i łatwo o „wtopę", a czasu i miejsca nawet na chwilę „rozprężenia" po prostu nie ma. Ot taki swoisty Dr Jekyll i Mr Hyde. Jaką więc dzisiaj wersję Los Leones zobaczymy? O tym przekonamy się o godzinie 16.15 kiedy zabrzmi pierwszy gwizdek arbitra tego spotkania Pana Pizarro Gomeza.
Wielkie Derby Kraju Basków dla Athletic. Los Leones zrewanżowali się ekipie z San Sebastian za porażkę na Reale Arena i pewnie pokonali podopiecznych trenera Alguacila 2-0 po bramkach Inakiego Williamsa, który zagrał chyba najlepsze spotkanie w swojej karierze. Tym samym podopieczni trenera Valverde odrobili kolejne 3 oczka do miejsc pucharowych ale tylko do dzisiejszych rywali do których tracą 8 punktów oraz do Villarrealu do którego mają 4 oczka straty, gdyż Betis niestety wygrał z Espanyolem. Walka o europejskie puchary trwa więc nadal a za tydzień ekipa z Bilbao stanie przed szansą na kolejne zmniejszenie dystansu gdyż zawita do Andaluzji na stadion walczącej o utrzymanie Almerii. Za to sobotnia przegrana komplikuje sytuację Sociedad, które czeka niezwykle ciężki kalendarz ligowy a forma jaką zaprezentowali na San Mames była bardzo słaba, szczególnie ta strzelecka.