^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 17 gości oraz 0 użytkowników.

Lekko, łatwo i przyjemnie, tak można określić zwycięstwo Los Leones w meczu z Rayo Vallecano. Podopieczni trenera Valverde nie musieli nawet rozgrywać jakiegoś szczególnego meczu, bo wystarczył średni, dobra skuteczność i słabiutka postawa rywala w obronie by zaaplikować 4 gole nie tracąc przy tym żadnego. Egzekutorami ekipy z Vallecas byli Guruzeta, oraz bracia Williams. Jedną bramka padła po strzale Inakiego ale ponieważ po drodze odbiła się od Espino i zmyliła bramkarza to zaliczono ją bocznemu obrońcy przyjezdnych. Poza tym pełna dominacja Los Leones i tylko niewielki opór ze strony przyjezdnych, którzy kompletnie nie dojechali na ten mecz. Według statystyk oddali oni 2 celne strzały na bramkę Unaia Simona ale szczerze powiedziawszy oglądając mecz drugi raz nawet ciężko znaleźć kiedy i kto strzelał. Co innego dośrodkowania, których Rayo wykonało sporo ale zagrożenia z ich strony nie było prawie żadnego. Teraz przed nami starcie w Copa del Rey z Cayon i wyjazd do Granady. Miejmy nadzieję że Los Leones nie zawiodą i wygrają obydwa mecze gdyż później czeka nas starcie z Atletico Madryt na San Mames.

Mecz od początku był pod pełną kontrolą Los Leones. Baskowie tradycyjnie wyszli do rywala wysokim pressingiem i na niewiele pozwalali swoim rywalom, którzy o ile potrafili przedostać się pod pole karne gospodarzy to niewiele z tego wynikało. Za to każda akcja podopiecznych trenera Valverde pachniała bramką, a obrońcy dwoili się i troili by nie dopuścić do straty bramki. Szczególnie Mumin, który był najpewniejszym punktem dziurawej jak sito defensywy. W 14 minucie centymetry uratowały Błyskawice przed stratą gola, który padł po bardzo ładnej akcji i dośrodkowaniu Nico oraz świetnym wykończeniu przez Guruzetę. Tyle że Nico był na dosłownie kilkucentymetrowym spalonym. Jednak w 23 minucie Baskowie dopięli swego. Wysoki pressing opłacił się, Inaki Williams odzyskał piłkę na Valentinie, ta od razu powędrowała do Sanceta, ten posłał świetne prostopadłe podanie do wychodzącego sam na sam Guruzety, który z kolei nie dał szans Dimitrievskiemu. W pełni zasłużone 1-0 dla gospodarzy. W 27 minucie Rayo przeprowadziło swoją najgroźniejszą akcję. Pathe Ciss zdecydował się na indywidualny raj, czym zaskoczył nieco obrońców, wpadł w pole karne ale mając naprawdę dobrą pozycję fatalnie spudłował. W odpowiedzi podobnym rajdem popisał się Inaki Williams, który również wypracował sobie dobrą pozycję ale z takim samym efektem. I w zasadzie na tym skończyły się emocje w pierwszej połowie bo i Rayo nie potrafiło nic więcej zdziałać poza utrzymywaniem się przy piłce, a i Athletic nie forsował tempa mając strzeloną bramkę. Do przerwy 1-0.

Kibice na trybunach zadawali sobie pytanie z jaki nastawieniem zespoły wyjdą na drugą połowę bo to i u jednych i u drugich w każdym meczu wielka niewiadoma. No i dość szybko padła na to odpowiedź. Rayo przycisnęło od razu tyle że nadziało się na potężnego sierpa, który posłał je na deski z których nie byli w stanie się podnieść do końca meczu w międzyczasie inkasując kolejne ciosy. Tuż po przerwie zakotłowało się w polu karnym Athletic i przyjezdni mieli szansę na wyrównanie ale obrona Athletic na szczęście wyjaśniła sprawę. Jak już wspomniałem odpowiedź przyszła bardzo szybko. Sancet w swoim stylu urwał się środkiem pola, podał na prawe skrzydło do Inakiego, ten wpadł w pole karne i próbował dośrodkować, ale adresata tego podania nie poznaliśmy (za akcją szli środkiem Guruzeta oraz zamykał ją Nico), bo futbolówka odbiła się od interweniującego Espino i tak nieszczęśliwie poleciała że wpadła w krótki róg bramki kompletnie myląc Dimitrievskiego. 2-0 i można było powiedzieć że było po meczu bo jeśli Francisco miał jakiś plan na drugą część to właśnie legł on w gruzach. Tym bardziej że w kolejnych akcjach bliżej zdobycia gola na 3-0 byli gospodarze niż goście na zdobycie bramki kontaktowej. W 51 minucie świetna akcja Guruzety z Inakim, skończyła się strzałem tego ostatniego ale obrońcy zdołali zablokować i skończyło się na rzucie rożnym. Za chwilę po akcji Nico znowu szansę na bramkę miał jego starszy brat ale tym razem zabrakło szczęścia bo futbolówka minimalnie minęła słupek. W końcu w 59 minucie mieliśmy kolejną akcję Rayo, które po stałym fragmencie gry próbowało zaskoczyć Athletic, a konkretnie Lejeune, tyle że minimalnie niecelnie. W 64 mecz był już zamknięty. Athletic przeprowadził przepiękną, wręcz podręcznikową akcję. Zaczął Nico na lewej flance, ściął do środka i podał do Sanceta, który odegrał na lewą flankę do Guruzuety, a ten niemal natychmiast dośrodkował płasko po ziemi na długi słupek gdzie wbiegający Inaki uderzył mocno w krótki róg nie dając szans Dimitrievskiemu. Świetna akcja i naprawdę bardzo dobre wykończenie starszego z braci Williamsów. Nie minęło parę minut a młodszy też się cieszył z własnej bramki. Nico świetnie zagrał z Lekue na lewej flance, Inigo odegrał prostopadle do swojego kolegi, ten wpadł w pole karne, zwiódł obrońcę, ściął do środka i posłał mocny teczniczny strzał w kierunku drugiego rogu. Piłka, łukiem poza zasięgiem rąk portero uderzyła od dalszego słupka i wpadła do siatki. Świetna akcja i piękna bramka Nico. Athletic po tej bramce już mocno spuścił z tonu bo pewnie zakończyłoby się to o wiele wyższym wynikiem a Rayo mimo kolejnych zmian i korekt w składzie niewiele mogło zrobić. Los Leones nawet grając już na pół gwizdka do końca meczu byli bliżej strzelenia kolejnego gola niż rywal choćby zagrożeniu bramce Simona. Najlepszą okazję zmarnował Muniain, który przegrał pojedynek sam na sam z Dimitrievskim w 82 minucie spotkania. Pewna wygrana 4-0 i kolejne 3 oczka na koncie Los Leones.

Cóż, mecz jak mecz, na pierwszy rzut oka patrząc na wynik można by było powiedzieć że Los Leones zagrali świetne zawody. Jednak jak już wspomniałem, po bardziej uważnym spojrzeniu i na chłodno można powiedzieć że był średni w wykonaniu Los Leones bo nawet nie trzeba było jakiegoś specjalnego zaangażowania. Rayo praktycznie nie stawiło żadnego oporu gdyż ten mecz im po prostu nie wyszedł. Bo patrząc na ich dotychczasowe wyniki to grać na pewno potrafią i to o wiele wiele lepiej niż to co pokazali wczoraj. Oczywiście to nie umniejsza wygranej Basków bo gra się też tak jak przeciwnik pozwala a że Los Leones na niewiele pozwolili rywalom a sami wykazali się świetną skutecznością to i efektem jest pogrom rywala. Jeśli już można kogoś wyróżnić w zespole Athletic to jest to cała formacja ofensywna na czele z Guruzetą. Athletic w końcu ma napastnika z krwi i kości, który wie jak grać w ataku, wie gdzie spadnie piłka i co najważniejsze wie co z nią zrobić. Dzięki temu Inaki może grać na skrzydle i też pokazuje na co go stać i to że wystawianie go na szpicy to jest po prostu niewybaczalny błąd. Inaki strzela, Inaki asystuje i w końcu można patrzeć na jego grę z uznaniem a nie tylko z obawą ile sytuacji spartoli. Oczywiście daleko Athletic jeszcze do odpowiedniej skuteczności, która często zawodzi ale na pewno jest już lepiej niż wcześniej i oby tak dalej. Reszta zespołu zagrała poprawnie i nawet nie musiała wchodzić na wyższe obroty. Większego zagrożenia pod bramką Simona nie było. No może poza początkiem drugiej połowy gdzie było spore zamieszanie w polu karnym oraz rajdem Pathe Ciss'a z pierwszej części, który chyba sam był zaskoczony tym że mu się to udało bo oddał koszmarny strzał. Nieźle zagrała druga linia gdzie awaryjnie wystąpił Ander Herrera, który w ostatniej chwili musiał zastąpić Vesgę, który na rozgrzewce doznał urazy mięśnia ścięgna podkolanowego. Swoją drogą to trochę ironia losu bo identyczna kontuzja dopadła, również w trakcie rozgrzewki tyle że przed meczem z Barcą na Nou Camp właśnie Andera Herrerę. Tak więc wszystko wskazuje na to że Vesga ma już w głowy mecze w tym roku. Ale nasze pomoc spisała się naprawdę dobrze i widać było sporo kreatywności, gdyż zarówno Ander jak i Inigo nie mają problemów w pchaniu akcji do przodu. Jeśli chodzi o obronę to właściwie była bezrobotna i niespecjalnie musiała się wykazywać. No i w sumie dobrze bo przyda się jej taki lżejszy mecz bez większego wysiłku gdyż w kolejnych już będzie raczej dużo ciężej.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Simon – De Marcos (74' Yuri), Vivian (84' Nolaskoain), Paredes, Lekue – Herrera, Galarreta (81' Prados) – Inaki Williams (81' Berenguer), Sancet (74' Muniain), Nico Williams – Guruzeta.
Trener: Ernesto Valverde

Rayo: Dimitrievski – Balliu, Mumin, Lejeune, Espino – Valentin (55' Kike Perez), Unai Lopez (55' De Frutos), Pathe Ciss – Isi Palazon (55' Trejo), Camello (69' Falcao), Alvaro Garcia.
Trener: Francisco

Wynik: 4 – 0
Bramki: 23' Guruzeta, 47' Espino (samobójcza), 64' Inaki Williams, 68' Nico Williams
Żółte kartki: Vivian – Espino, Falcao
Posiadanie piłki: 51% - 49%
Strzały: 9 – 9
Strzały celne: 4 – 2
Rzuty rożne: 7 – 1
Spalone: 5 – 2
Podania: 360 – 351
Faule: 13 - 11
Widzów: 44689
Sędzia: Hernandez Maeso

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United