Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Emocje Copa del Rey już za nami a przed nami kolejna ruda rozgrywek La Liga. W ramach 28 kolejki Los Leones pojadą do Barcelony. I na całe szczęście do tej słabszej nazwijmy to „części" gdzie gra Espanyol. Czemu na szczęście? Bo Blaugrana po blamażu na Spotify Nou Camp i odpadnięciu z Realem Madryt (0-4) pewnie by rozniosła Basków w pył wybijając im z głowy futbol na wiele tygodni a tutaj jest szansa na punkty, choć jak to zwykle bywa w meczach wyjazdowych Los Leones może być z tym różnie i wszystko zależy od formy dnia i tego jak zawodnicy pozbierają się po odpadnięciu w półfinale z Osasuną. Los Pericos są w sporym kryzysie ale z nowym trenerem na pewno będą chcieli się pokazać. Obie drużyny mają więc parę rzeczy do udowodnienia swoim fanom i miejmy nadzieję że zafundują wszystkim ciekawe widowisko. Początek pojedynku o 16.15 a poprowadzi go Munuera Montero.
Gra na alibi niestety nie może się inaczej kończyć. Athletic odpadł w półfinale Copa del Rey z Osasuną, tracąc bramkę w dogrywce, a którą strzelił Ibanez. Gola na wagę remisu w rywalizacji strzelił w pierwszej połowie Inaki Williams. Los Leones zawiedli rekordową widownię jaka zawitała na San Mames. Ponad 51 tysięcy fanów, którzy zgotowali gospodarzom wspaniałe przyjęcie może czuć się po prostu zażenowana bo ich pupilom energii i woli walki starczyło tylko do czasu strzelenia bramki przez Inakiego. Później już było fatalnie, marnowano wręcz nieprawdopodobne sytuacje kompletnie nie przykładając się do gry, a swoją cegiełkę w tym wszystkim dorzucił niestety ale Ernesto Valverde, który nie tylko nie pomagał zawodnikom ale wręcz przeszkadzał. Podczas gdy Arrasate na bieżąco korygował ustawienie zespołu eliminując słabe elementy, wymieniał zmęczonych bądź słabszych zawodników, to Valverde nie zrobił totalnie nic, a w przerwie meczu nie wiadomo co się stało gdyż zespół po prostu przestał grać. Los Leones zasłużenie odpadli bo z takim podejściem żaden zespół nie ma prawa awansować do finału. Osasuna mimo że była ewidentnie słabsza piłkarsko od Basków zostawiła na murawie mnóstwo serca, ambicji i niesamowitą wolą walki przeszła dalej – tego niestety zabrakło gospodarzom.
Przed nami póki co najważniejszy mecz w sezonie. Na San Mames Los Leones zmierzą się z Osasuną w rewanżowym meczu półfinału Copa del Rey. Pierwszy mecz na El Sadar niewiele ponad miesiąc temu zakończył się wynikiem 1-0 po trafieniu Abde w 47 minucie spotkania. Tak więc rywal przystępuje do tego spotkania z niewielką przewagą ale jest ona spokojnie do odrobienia, szczególnie że dzisiejszy rewanż odbędzie się na La Catedral. Szykuje się nam więc naprawdę bardzo interesujące 90 minut, albo i więcej, futbolu miejmy nadzieję na najwyższym poziomie. Początek pojedynku o godzinie 21.00 a poprowadzi je sędzia Del Cerro Grande.
Mecz z Getafe na pewno nie zadowolił fanów Athletic zarówno pod względem punktów jak i stylu ale jak już wspomniałem w relacji z tego spotkania, miał zaskakujący epilog. Gdy na ekranach i w głośnikach pojawiła się informacja dla fanów by nie wychodzili ze stadionu bo czeka ich niespodzianka to na pewno raczej nikt się nie spodziewał właśnie takiej. Mikrofon dostał Ohan Sancet który odniósł się do spotkania przyznając że nie było ono nawet dobre ale że ma dla nich wyjątkową wiadomość i jest nią informacja że przedłużył kontrakt z klubem. Na szczęście w Hiszpanii 1 kwietnia to nie Prima Aprilis więc tą informację można potraktować jak najbardziej serio, gdyż tuż po tym na oficjalnej stronie Athletic pojawiło się potwierdzenie słów młodego pomocnika Los Leones.
Bezbramkowy remis na San Mames to na pewno nie to czego oczekiwało ponad 40 tys. fanów, którzy udali się na to spotkanie. To nieco komplikuje sytuację Athletic w walce o europejskie puchary, bo tylko wygrane, szczególnie na własnym obiekcie gwarantują występy w rozgrywkach kontynentalnych. Samo spotkanie było całkiem niezłe ale bardziej dla koneserów niż dla kibiców, bo niestety było widać że spotkało się dwóch bardzo dobrych taktyków a ponadto Los Leones dopadła znana i niestety nielubiana przez wszystkich fanów bolączka a więc byli po prostu myślami już przy wtorkowym meczu. Bramek nie było ale na szczęście szefostwo klubu postarało się o deser, być choć trochę udobruchać kibiców. Po meczu na murawie stadionu mikrofon dostał Oihan Sancet, który na początku przeprosił fanów za brak wygranej, a następnie ogłosił podpisanie nowej umowy z Athletic ważnej do czerwca 2032 roku a to oznacza pozostanie w klubie przez kolejnych osiem lat – łącznie 9 sezonów. Niestety nic nie wiadomo o klauzuli odstępnego zawartej w umowie bo zawodnik nie chciał nic na ten temat powiedzieć odsyłając dziennikarzy do swojego agenta i władz Los Leones. Tak więc albo jest utajniona (ewentualnie tylko do wiadomości trzech stron – piłkarza i jego agenta, klubu oraz LFP), co raczej byłoby ciężkie do przeforsowania bo umowy w Hiszpanii są jawne albo po prostu jej nie ma. Tak czy tak wszystko wskazuje na to że Sancet pozostanie w klubie na kolejne sezony, miejmy nadzieję że wszystkie 9 jakie pozostały do końca obecnego kontraktu.