Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Środek tygodnia był niezwykle ciekawy dla podopiecznych trenera Zigandy. Niektórzy zawodnicy mieli wypełniony niemal cały dzień, który zakończył się meczem sparingowym z Barakaldo, uświetniającym 100 lecie klubu.
Baskowie spotkali się w środę rano o 10.30 na treningu w Lezamie. Do drużyny dołączyli już wszyscy kadrowicze więc opiekun Los Leones miał trochę większy komfort przygotowań do meczu z Sevillą i mógł przeprowadzić zajęcia z o wiele większym rozmachem i przećwiczyć więcej wariantów taktycznych. W środę trenowano tylko te ogólne natomiast główny nacisk na szczegóły oraz na stałe fragmenty gry miał zostać położony dopiero na czwartkowym i piątkowym spotkaniu w Lezamie, które będzie zamknięte dla publiczności. Po treningu nie wszyscy byli wolni i mogli rozjechać się do domów. Część oczekiwała w ośrodku na wyjazd do Barakaldo gdzie rozegrano sparing z miejscową drużyną.
Przerwa na mecze reprezentacji narodowych dobiegła końca i najważniejsze rozstrzygnięcia w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Rosji już zapadły. Zawodnicy powoli wracają do swoich zespołów, który przygotowują się do kolejnego gorącego okresu w sezonie. Przed Baskami 23 dni spotkań systemem weekend – środek tygodnia, których koniec zaplanowano na początek listopada. Los Leones będą mieli okazję nadrobić straty punktowe i przede wszystkim poprawić swoją grę.
Trener Ziganda dość luźno potraktował pierwszy tydzień podczas którego miał mocno zdekompletowany zespół. Dopiero od poniedziałku zajęcia odbywają się już z normalnym natężeniem a zostały poprzedzone wolnym weekendem. Do meczu z Sevillą w sobotnie popołudnie (godz. 13.00) czeka Leones 5 sesji treningowych. O ile pierwsze trzy były otwarte dla publiczności to sesje w czwartek i piątek odbędą się za zamkniętymi drzwiami. W środę zespół poza zajęciami o 10.30 rano pojechał do Barakaldo, gdzie drużyna rozegra sparing z Barakaldo. Mecz odbędzie się z okazji 100 lecia klubu spod Bilbao.
W ostatnich dniach mocno zintensyfikowały się negocjacje w sprawie nowego kontraktu dla Kepy Arrizabalagi. Athletic musi się spieszyć bo od 1 stycznia zawodnik może negocjować z kim chce i odejść za darmo do innego klubu w lecie przyszłego roku. Negocjacje nie są łatwe bo agenci zawodnika żądali dość wysokiej podwyżki a Los Leones obowiązuje limit płacowy w wysokości 68 mln euro. Obecnie płace kształtują się na poziomie około 60 mln euro wprawdzie zapas wydaje się całkiem spory to Prezydent Josu Urrutia musi jeszcze negocjować umowy z 8 zawodnikami pierwszej drużyny, którym kontrakty kończą się również z dniem 30 czerwca przyszłego roku. Athletic już się zwrócił o zwiększenie limitu płacowego co powinno ułatwić przedłużane umów.
Przez najbliższe, niespełna dwa tygodnie czeka nas odpoczynek od piłki ligowej i pucharowej a swoje mecze będą rozgrywać reprezentacje krajowe w tym La Furia Roja. Selekcjoner Hiszpanii Julen Lopetegui początkowo powołał do kadry tylko Kepę Arrizabalagę, jako trzeciego portero. W poniedziałek musiał niestety dokonać pewnych korekt związanych z kontuzjami swoich podopiecznych w ostatnich meczach ligowych. Jednym z kontuzjowanych zawodników okazał się Alvaro Morata, napastnik Chelsea. Jako zastępce wyznaczono Aritza Aduriza i do Pałacu Ibaigane w godzinach popołudniowych przyszedł odpowiedni faks. Tak więc nasz napastnik musiał zmienić zdanie i zamiast w sumie trzech dni wolnych od treningów już dzisiaj pojawił się w Las Rozas gdzie wziął udział w sesji treningowej. Przy okazji nasz snajper mógł osobiście złożyć życzenia Kepie, który dzisiaj skończył 23 lata.
Na zakończenie wrześniowego maratonu meczowego Athletic nie sprostał Valencii i przegra ł3-2 po trafieniach Simone Zazy, Daniego Parejo oraz Rodrigo dla gospodarzy oraz Aritza Aduriza i Raula Garcii dla Los Leones. Szkoda straconych punktów bo była wielka szansa na wywiezienie co najmniej remisu jeśli nie nawet kompletu oczek z Estadio Mestalla. Niestety na przeszkodzie stanęło kilka rzeczy na czele z dwoma nieodpowiedzialnymi zachowaniami Kepy Arrizabalagi kosztującymi Basków bramki poprzez kolejny popis przy ustalaniu kadry trenera Zigandy na zwykłym braku szczęścia skończywszy. Samo spotkanie było naprawdę bardzo dobre i mogło się podobać bo Athletic zagrał naprawdę dobre zawody i w końcu można powiedzieć, patrząc na przekrój całego meczu że Ziganda miał jakiś pomysł na to spotkanie ale niestety kilka rzeczy nie zafunkcjonowało tak jak powinno i nie obyło się bez kilku złych decyzji. Ale z czystym sumieniem można powiedzieć że wyglądało to o wiele lepiej niż ostatnio.