Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
To będzie zdecydowanie najciekawszy mecz jeśli nie całej 24 kolejki La Liga to już na pewno zdecydowanie najciekawszy wśród sobotnich spotkań. O dość nietypowej porze bo o 16.00 Athletic zmierzy się na Santiago Bernabeu ze swoim odwiecznym rywalem z białej części Madrytu. Będzie to też ostatni mecz z cyklu niemal niemożliwych do wygrania i ostatni wyjazdowy z ciężkim rywalem. Oczywiście każdy rywal jest bardzo trudny na wyjeździe ale w tym przypadku jak już wspominałem jest to „Mission Impossible" dla podopiecznych trenera Valverde, który jest też ostatnim jak dotąd szkoleniowcem zespołu z Bilbao, który wywiózł pełną pulę punktową z Santiago Bernabeu. Miało to miejsce aż 11 lat temu. Od tego czasu trudno wskazać mecz w którym mieliśmy wyrównaną walkę pomiędzy tymi drużynami ale zawsze padało w nich sporo bramek, w zdecydowanej większości dla gospodarzy. Czy i tym razem dadzą popis skuteczności? Miejmy nadzieję że nie i Athletic rozegra dobre spotkanie potwierdzając swoje aspiracje pucharowe co będzie bardzo ważne w kontekście dalszej części sezonu jak i zbliżającej się w czwartek fazy pucharowej Ligi Europy i pojedynku na wyjeździe z Olimpique Marsylia.
Nie trzy a tym razem dwa dni trwała przerwa w treningach. Trener Valverde chce by zespół odzyskał jak największą świeżość przed zbliżającymi się meczami Ligi Europy w środku tygodnia, którym będą towarzyszyć spotkania ligowe rozgrywane w weekend. Na szczęście tym razem LFP stanęła na wysokości zadania i tak ustaliła kalendarz rozgrywek że Baskowie będą mogli się spokojnie przygotować do pojedynku z Olimpique Marsylia i mieć odpowiednią przerwę przed meczem w Primera Division.
Dzisiejsza sesja treningowa nie była zbyt wymagająca bo piłkarz po przejściu odnowy biologicznej trenowali raczej lekko i głównie szlifowali technikę, strzały a wszystko zakończyło się tradycyjną wewnętrzną gierką. W zajęciach nie uczestniczyli dwaj obrońcy – Mikel San Jose oraz Xabier Etxeita. Niestety nie wiadomo co się dzieje z Etxeitą, który z niewiadomych powodów nie zagrał w meczu z Villarrealem. Dzisiaj w ogóle nie dotarł do ośrodka szkoleniowego. Z kolei San Jose uskarżał się na niewielki uraz i ćwiczył na boisku nr 1 w towarzystwie Xabiera Clemente i Raula Garcii. I tam nie może zagrać w meczu z Realem więc Txingurri nie naciska na jego szybki powrót do zajęć.
Sobotni mecz pomiędzy Athletic a Villarreal nie przyniósł spodziewanych emocji. Obydwu drużynom zabrakło koncepcji na przełamanie obrony rywala a ekipa Żółtej Łodzi Podwodnej przyjechała z zamiarem wywiezienia punktu co im się udało. Wynik 0-0 na pewno nie krzywdzi żadnej ze stron i można powiedzieć że jest idealnym odzwierciedleniem tego co działo się na boisku gdzie nikt nie zasłużył na pełną zdobycz punktową. Dodatkowo zawody utrudniały fatalne warunki atmosferyczne i rzęsisty deszcz, które nie sprzyjały płynnemu rozgrywaniu akcji jak również obronie przed atakami rywali bo jakikolwiek wślizg kończył się jazdą na tylnej części ciała i atakami na zawodników a nie na piłkę, które były bardzo niebezpieczne ale nie celowe bo piłkarze po prostu nie panowali nad swoim ciałem. W ten sposób drugą żółtą a w konsekwencji czerwona kartkę otrzymał Inaki Williams. Kartonik takiego samego koloru i to bezpośrednio mógł obejrzeć Sabin Merino i tylko pobłażliwości sędziego, który zapewne wziął pod uwagę warunki atmosferyczne i poślizg Musacchio i nie wykluczył naszego piłkarza. A podstawy ku temu były bo Sabin Merino wykazał się trochę bezmyślnością bo tak się na pewno nie atakuje przeciwnika i jest to po prostu niesportowe i godne potępienia. Na suchej murawie do kontaktu pewnie by nie doszło ale trzeba przewidywać i przede wszystkim myśleć na murawie jak się gra szanując zdrowie przeciwnika.
To będzie zdecydowanie jeden z najważniejszych meczów obecnego sezonu i na pewno najlepiej zapowiadający się mecz tej kolejki. Na San Mames przyjedzie niezwykle mocna i skuteczna ekipa Villarrealu, która zmierza prosto do celu jakim jest zajęcie czwartego miejsca dającego grę w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jednakże apetyty na tą pozycję ma więcej klubów a grupa pościgowa w postaci Sevilli, Athletic, Celty a nawet świetnie spisującego się Eibaru jest dość mocna a do tego Żółta Łódź Podwodna ma piekielnie ciężki kalendarz gdyż z wszystkimi bezpośrednimi rywalami będzie grała na wyjeździe a poza Barceloną również z Realem Madryt i Atletico. Baskowie są jedną z drużyn aspirujących do czołowych miejsce i walki o europejskie puchary, co najmniej o grę w Lidze Europejskiej. A jeśli chcesz osiągnąć cel minimum to musisz mierzyć w cel maksimum. Żeby przynajmniej spróbować go osiągnąć trzeba bezwzględnie wygrywać na La Catedral szczególnie z bezpośrednimi rywalami. Zapowiada się więc bardzo ciekawe spotkanie a jeśli weźmiemy pod uwagę choćby ostatni mecz pomiędzy tymi drużynami na San Mames w ramach Copa del Rey i fenomenalną remontadę Basków, którzy do przerwy przegrywali 0-2 by wygrać 3-2 to można powiedzieć że emocje mogą być naprawdę niesamowite. Początek tego ekscytującego meczu o godzinie 20.30.
Trzy dni wolnego jakie dał trener Valverde swoim podopiecznym minęły bardzo szybko. Można powiedzieć że ledwo zeszli z boiska po sobotnim pojedynku przeciwko Getafe a już czekają ich przygotowania do kolejnego bardzo ważnego pojedynku z Villarrealem a więc bezpośrednim rywalem w walce o grę w europejskich pucharach i ewentualne 4 miejsce jeśli Los Leones chcą powalczyć o grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Po intensywnym styczniu taka przerwa była niezwykle potrzebna drużynie Ernesto Valverde, która goniła już resztkami sił co było widać w ostatnich dwóch pojedynkach. Poza tym takie podładowanie akumulatorów powinno też pomóc z dobrym zaprezentowaniu się w Lidze Europejskiej, której faza pucharowa startuje już 18 lutego.
Z obozu Los Leones nadeszło sporo dobrych wieści. Przede wszystkim uraz zwalczył Iker Muniain i w środę trenował z normalnym obciążeniem wraz z resztą kolegów. Na murawie pojawił się tez po raz pierwszy od pojedynku z Sevilla Raul Garcia, który rozpoczął rehabilitację po naderwaniu więzadeł w kolanie. Na razie jego zajęcia ograniczyły się tylko do niewielkich przebieżek pod okiem Xabiego Clemente. Pełny zestaw specjalnie przygotowanych ćwiczeń zacznie pewnie od poniedziałku. Zawodnik miał być wyłączony z gry przez minimum 6 – 8 tygodni ale rekonwalescencja przebiegała świetnie i prawdopodobnie będzie mógł grac już w drugiej połowie lutego. Na pewno jednak trener nie zaryzykuje zbyt wczesnego wystawienia go w walce o punkty. Valverde na czwartkowej konferencji prasowej już zapowiedział że Raul będzie grał tylko wówczas gdy lekarze będą pewni że uraz jest zaleczony gdyż nie zostanie podjęte ryzyko nawrotu kontuzji. Poza tym wciąż kontuzjowany jest Ibai Gomez.