Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Athletic awansował do kolejnej rundy Ligi Europy i dzięki pierwszej pozycji w grupie będzie rozstawiony w zbliżającym się losowaniu do którego dojdzie już w najbliższy poniedziałek w Nyonie o godzinie 13.00. To może być jedna z najciekawszych faz pucharowych Ligi Europy w ostatnich latach bo lista klasowych zespołów jakie się do niej dostały jest naprawdę imponująca a potencjalne pary, kto wie czy nie bardziej emocjonujące niż te w Lidze Mistrzów.
Słaba postawa Athletic w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych gdzie zespół dopiero w ostatnim meczu zapewnił sobie awans do fazy pucharowej spowodowała, że nasiliły się spekulacje transferowe dotyczące Los Leones i prasa nie tylko baskijska od początku grudnia dość szeroko rozpisuje się nie tylko już o potencjalnych wzmocnieniach już w zimowym okienku transferowym ale podaje konkretne fakty i nazwiska oraz wskazuje osoby, które zostały oddelegowane do rozmów czy też obserwacji piłkarzy.
To co po pierwszej rundzie spotkań w Lidze Europy wydawało się mrzonką albo pobożnym życzeniem stało się faktem. Athletic nie tylko awansował do fazy pucharowej Ligi Europy ale zrobił to z pierwszego miejsca w grupie. Baskowie w ostatnim meczu zrobili to co do nich należało a więc wygrali na wyjeździe z Zoryą Ługańsk, rozgrywając kolejne naprawdę dobre spotkanie, w którym na niewiele pozwolili rywalom oraz strzelili dwie bramki autorstwa Raula Garcii i Aritza Aduriza nie tracąc przy tym żadnej. Drużynie sprzyjało również szczęście gdyż w równolegle toczącym się meczu pomiędzy Herthą a Ostersunds o nic już nie grająca ekipa z Bundesligii zdołała zremisować u siebie 1-1 a szwedzka ekipa zmarnowała karnego, który mógł zapewnić jej zwycięstwo i awans z pierwszego miejsca. A tak na czele tabeli z 11 oczkami, identycznie jak rywale ze Skandynawii znalazł się Athletic dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań i będzie rozstawiony w 1/16 finały rozgrywek Ligi Europy.
Przed nami ostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Europy i decydujący mecz o być albo nie być w fazie pucharowej tych rozgrywek, które będę kontynuowane w lutym przyszłego roku. Decydujący mecz dla Los Leones zostanie rozegrany we Lwowie i Athletic zmierzy się w nim z Zoryą Ługańsk, którą wyprzedza o dwa oczka zajmując drugie miejsce w tabeli. W drugim pojedynku tej grupy pozbawiona już szans Hertha Berlin zmierzy się z niespodziewanym liderem, ekipą Ostersunds. Również ten mecz może być ważny dla Los Leones bo ewentualna wygrana berlińczyków przy jednoczesnym zwycięstwie na Ukrainie dałaby Baskom pierwsze miejsce i rozstawienie w dalszych rozgrywkach. Emocję więc będą spore i miejmy nadzieję że rozgrzeją fanów na Arenie Lwów w mroźny grudniowy wieczór. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21.05 a poprowadzi je francuski sędzia Ruddy Buquet.
Trudno było być optymistą przed meczem z Realem Madryt ale jak się okazało nie taki diabeł straszny jak go malują i Baskom udało się nie tylko wywalczyć remis ale przede wszystkim zagrać na zero z tyłu, co w tym sezonie przy dziurawej jak ser obronie Los Leones oraz nieobecności Aymerica Laporte'a jest osiągnięciem na miarę co najmniej awansu do europejskich pucharów. Ba, gdyby mieli jeszcze odrobinę szczęścia to mogliby wygrać ale niestety arbitrem tego spotkania była jedna z największych porażek sędziowskich w La Liga a więc Pan Mateu Lahoz, który wprawdzie jak najbardziej słusznie wyrzucił z boiska Sergio Ramosa ale nie podyktował dwóch karnych dla gospodarzy, obydwu po faulach na Raulu Garcii, najpierw w wykonaniu Sergio Ramosa, który podciął naszego pomocnika a w ostatnich sekundach meczu na skutek zagrania Marcelo, który łokciem zaatakował plecy gdy były zawodnik Atletico usiłował przyjąć piłkę. Pana Lahoza musiały chyba dręczyć wyrzuty sumienia za te klopsy bo tylko tym można tłumaczyć fakt że Raul Garcia nie skończył meczu z żółtą kartką mimo aż 7 fauli jakich się dopuścił. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że zarówno zawodnicy jak i trener Ziganda tym razem spisali się bardzo dobrze. Ci pierwsi walczyli jak na prawdziwe lwy przystało, nie odpuszczali ani na moment swoich rywali ofiarnie grając w ataku czy też obronie, nie dawali się zdominować a i trener wyszedł z konfrontacji z Zidane'm zwycięsko nieźle dobierając taktykę na to spotkanie i dokonują trafnych decyzji jeśli chodzi o zmiany ,niektóre wymuszone jak ta Iturraspe, który doznał kontuzji i nie zobaczymy go na murawie do końca grudnia.