Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Przed nami okres świąteczny, który zawsze jest specjalnym wydarzeniem dla ekipy Athletic. Jak zwykle w tym okresie piłkarze i piłkarki Los Leones udzielają się w wielu ciekawych inicjatywach. Głównym wydarzeniem zawsze jednak jest wizyta u najmłodszych kibiców, którzy przeważnie ze względów zdrowotnych nie będą mogły spędzić tych Świąt w domu w gronie najbliższych osób z rodziny. Tym razem ta wizyta odbyła się po wtorkowym treningu. Piłkarz udali się do szpitali w Cruces i Basurto gdzie z workami wypchanymi różnymi gadżetami z klubowego sklepu obdarowywali młodych fanów ekipy Los Leones. Radość dzieciaków na pewno była wielka bo przy okazji nie tylko dostali prezenty ale i mogli zrobić sobie zdjęcia ze swoimi idolami oraz zdobyć autografy, które zawodnicy z wielka chęcią rozdawali. Z wizyty piłkarzy nie omieszkali skorzystać również pracownicy szpitali, którzy wprawdzie prezentów nie otrzymali ale mogli porobić sobie zdjęcia z zawodnikami. Poniżej przedstawiam link do galerii z odwiedził piłkarzy zamieszczonej na oficjalnej stronie www.athletic-club.eus:
To nie były takie derby jakie wyobrażali sobie kibice obydwu zespołów. Bezbramkowy remis nie satysfakcjonuje żadnej ze stron a gra jedynie samych trenerów bo o ile nie można zawodnikom odmówić woli walki, chęci i poświęcenia to już na murawie obserwowaliśmy piłkarskie szachy a bardziej niż na zdobyciu bramki oba zespoły dbały o to żeby nie stracić gola. Więcej z gry miała ekipa przyjezdnych, której akcje i sama gra mogła się podobać ale groźniejsze sytuacje do zdobycia bramki mieli podopieczni trenera Zigandy, w tym nieodgwizdany rzut karny za zagranie ręką Diego Llorente po zagraniu Aritza Aduriza no ale to powoli staje się normą. W każdym razie obie strony mogą być zadowolone z pewnym jednak niedosytem że nie udało się zdobyć kompletu punktów. Athletic przedłużył swoją serię do 5 meczów bez porażki natomiast Real Sociedad zakończył serię 4 spotkań bez zdobyczy punktowej.
Wielkie Derby Kraju Basków to mecz na który czekają nie tylko kibice Athletic i Realu Sociedad ale chyba cały region związany z obydwoma zespołami. Odwieczna rywalizacja pomiędzy zespołami założycielami La Liga wraca w kolejnej odsłonie. Tym razem jednak będzie to szczególny mecz. Po raz pierwszy w historii oba zespoły spotkają się w derbach na San Mames będąc jednocześnie reprezentantami Primera Division w europejskich pucharach. Można więc powiedzieć że będą to tzw. Euroderby jak nazywa to również prasa w Bizkai. Wprawdzie wcześniej oba zespoły grając w europejskich pucharach grały już ze sobą ale po pierwsze oba mecze odbywały się na Estadio Anoeta (sezonu 1988/1989 i 1998/1999) a po drugie oba mecze były dużo wcześniej bo już na początku listopada (5.XI.1988 i 8.XI.1998). W obu tych spotkaniach górą była ekipa z San Sebastian. Teraz przyszedł czas na rewanż. Spotkania derbowe zawsze elektryzują widzów a ten będzie miał dodatkowy ciężar gatunkowy. Oba zespoły są aktualnie w kiepskiej dyspozycji. Real Sociedad po dobrym początku sezonu ostro pikuje dół mocno tracąc formę. Athletic z kolei fatalnie zaczął sezon ale wydaje się ze powoli zaczyna odzyskiwać wigor. Dla obydwu zespołów ten mecz może być katalizatorem zmian i punktem na odbicie się w kierunku górnych pozycji tabeli ligowej o czym wielokrotnie mówili przed meczem nie tylko trenerzy obydwu zespołów ale również zawodnicy. Czekają więc nas olbrzymie emocje, mecz pełen walki i miejmy nadzieję dużo bramek. Początek spotkania w sobotę o godzinie 16.15 a poprowadzi je Pan Fernandez Borbalan.
Nieco chaotyczny ale dobry spektakl obejrzeli kibice, którzy wybrali się na Ciutat de Valencia by obejrzeć spotkanie pomiędzy Levante a Athletic. Sporo sytuacji podbramkowych, szybkie tempo, zero kalkulacji z każdej ze stron i trochę szczęśliwe bramki, w tym dwie samobójcze. Baskowie okazali się nieco lepszą drużyną na murawie, mieli odrobinę więcej szczęścia i w sumie zasłużenie wywieźli komplet punktów odnosząc pierwsze zwycięstwo od 14 października kiedy pokonali Sevillę na San Mames, a jeśli chodzi o wyjazdy to od drugiej kolejki i pojedynku z Eibar na Ipurua w dniu 27 sierpnia. Podopieczni trenera Zigandy zanotowali awans na 14 pozycję i do 6 miejsca w tabeli tracą już tylko 4 oczka jednocześnie oddalając się na 5 punktów od strefy spadkowej. Z kolei gospodarze wciąż nie mogą wrócić na właściwe tory i wygrać na własnym stadionie.
Po emocjach europejskich pucharów i w glorii awansu do kolejnej fazy z pierwszego miejsca w grupie wracamy do szarej rzeczywistości rozgrywek ligowych. Baskowie rozegrali dwa naprawdę dobre mecze i czas potwierdzić tendencję wzrostową jeśli chodzi o formę w kolejnych spotkaniach co powinno skutkować pełną pulą punktową na którą Los Leones czekają od połowy października kiedy wygrali z Sevillą. Z kolei na wygraną na wyjeździe oczekiwanie jest o wiele dłuższe bo od drugiej kolejki kiedy Los Leones wywieźli punkty z Eibar. Rywal nie będzie łatwy gdyż Baskowie zagrają z bardzo dobrze spisującym się beniaminkiem La Liga, wracającym po rocznej przerwie ekipą Levante. Wprawdzie Granotas mają za sobą świetny początek sezonu a teraz nieco dołują to na swoim boisku na pewno są bardzo groźnym rywalem. No i na pewno będą chcieli powrócić do dobrej dyspozycji i poprawić swoją pozycję. To daje nadzieję na dobre widowisko na Ciutat de Valencia, które rozpocznie się w niedzielny wieczór o godzinie 18.30 a poprowadzi je Pan Estrada Fernandez.