Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Mecz z Barceloną, aczkolwiek przegrany pozostawił wśród kibiców dobre wrażenie na temat wzrastającej formy zespołu trenera Garitano. Teraz trzeba to potwierdzić w kolejnych meczach. Najbliższym rywalem będzie desperacko walcząca o utrzymanie Mallorca, która za wszelką cenę musi gromadzić punkty gdyż ma już 6 oczek straty do bezpiecznej pozycji zajmowanej przez Eibar. Dla zespołu z Balearów każdy mecz teraz jest jak finał więc czy tego chcą czy nie muszą atakować. To samo można powiedzieć o Athletic tyle że ich celem jest walka o europejskie puchary. Każdy mecz i punkt będzie bezcenny, a na swoim obiekcie trzeba wygrywać wszystko, szczególnie z dużo niżej klasyfikowanymi rywalami. Athletic tym meczem wraca do rozgrywania spotkań na własnym terenie o godzinie 14.00. Poprowadzi je Gonzalez Fuertes.
Trener Gaizka Garitano popsuł sobie statystykę meczów z Barceloną, w których prowadził ekipę Athletic. Do dwóch zwycięstw w obecnym sezonie i remisu na Nou Camp w ubiegłym teraz doszła niestety porażka. Tyle że to porażka minimalna 1-0 (gol Rakiticia), na wyjeździe, po naprawdę co najmniej dobrym meczu i co jest zupełnym zaskoczeniem osiągnięta w niemal kompletnie rezerwowym składzie przeciwko drużynie grającej w swoim niemal optymalnym zestawieniu z Messim, Griezmannem i Suarezem w ataku. Co ciekawe, przy odrobinie szczęścia Baskowie mogli zremisować to spotkanie bo w pierwszej połowie mieli kilka bardzo dobrych okazji do zdobycia gola i to nie tylko na wyrównanie ale i na objęcie prowadzenia. Kto wie jakby się potoczyło to spotkanie gdyby arbiter wyrzucił z boiska Lionela Messiego za brutalne nadepnięcie na kotkę leżącego Yeraya Alvareza w 69 minucie spotkania. Tym razem VAR nie zareagował, no ale gwiazdy piłki mają swoje prawa, niekiedy większe niż zwykły śmiertelnik.
Zaledwie niewiele ponad 72 godziny odpoczynku mieli Baskowie od pojedynku z Betisem a trzeba już rozgrywać kolejny pojedynek. Tym razem rywal z najwyższej możliwej półki a mianowicie FC Barcelona i to w delegacji na Nou Camp. Katalończycy walczą o tytuł najlepszej drużyny w kraju i w grze z nimi pozostał już tylko Real Madryt, który aktualnie wyprzeda ich lepszym bilansem bezpośrednich spotkań. Limit błędów wyczerpany już na maksa i każdy remis a tym bardziej porażka mogą być bardzo brzemienne w skutkach. To samo można powiedzieć o Athletic, który pojedynkiem z Blaugraną rozpoczyna serię pięciu spotkań, z których cztery są w kategorii superciężkiej a więc poza Barcą jeszcze Valencia na wyjeździe oraz Real Madryt i Sevilla u siebie. Małym przerywnikiem będzie pojedynek z Mallorcą, która przyjedzie na San Mames. Sezon wchodzi w decydującą fazę i każdy punkt jest na wagę złota. Początek spotkania na Nou Camp o godzinie 22.00 a poprowadzi je Gil Manzano.
Jak mawiają do trzech razy sztuka i to się udało również Los Leones. W trzecim meczu „dogrywki" sezonu 2019/2020 Baskowie pokonali Betis w najmniejszym z możliwych rozmiarów, a strzelcem jedynej bramki był Inigo Martinez, który wykończył ładnie sprytnie rzut wolny przez Unaia Lopeza i centrę Inigo Cordoby. Wygrana ta pozwoliła już praktycznie zapewnić sobie utrzymanie w La Liga i nie pozbawiła Basków złudzeń co do walki o 7 miejsce dające grę w Lidze Europy. Będzie jednak ekstremalnie ciężko patrząc na ligowy kalendarz. Wygrana ta przypieczętowała również los trenera Rubiego, który został zwolniony z posady szkoleniowca Betisu. Samo jakieś rewelacyjne nie było ale na pewno zdecydowanie najlepsze z tej mizerii jaką dotychczas raczyli swoich kibiców przed telewizorami podopieczni trenera Garitano.
W trzeciej kolejce po przerwie spowodowanej pandemią a ogólnie w 30 rundzie rozgrywek La Liga Athletic podejmie Betis. Będzie to pojedynek dwóch drużyn z aspiracjami aczkolwiek z potężnymi problemami z formą i trenerami. O ile trenera Garitano bronią wyniki w Copa del Rey i awans do finału to już Rubiego niestety nie broni nic i tylko nieoczekiwany zbieg okoliczności może spowodować to iż zachowa On posadę trenerską. I oto właściwie walczą piłkarze Verdiblancos ale muszą uważać żeby za chwilę nie było dodatkowej motywacji w formie strefy spadkowej do której nie jest tak całkiem daleko. Baskowie za to mobilizują się na walkę o 7 miejsce by z o wiele spokojniejszą głową podejść do finału Copa del Rey. Pytanie tylko czy pomysły na tą „walkę" prezentowane przez Garitano wytrzymają zderzenie z rzeczywistością bo na razie słabo to widać. Początek meczu zaplanowano na późne sobotnie popołudnie, na godzinę 17.00 a poprowadzi jest Pan Pizarro Gomez.