Najważniejszym wydarzeniem, w sektorze młodzieżowych Athletic, jakie miało miejsce pod koniec maja było podpisanie a właściwie prolongowanie umowy o współpracę z Danok Bat. Delegacja klubu z Bilbao została podjęta w Pałacu Ibaigane ze wszystkimi honorami gdyż jest to jeden z najważniejszych klubów młodzieżowych z jakimi współpracuje Athletic. Ze strony Los Leones poza Prezydentem Aitorem Elizegi oraz Rafą Alkortą, szefem Lezamy byli również Juan Carlosa Ercoreca, szef Fundacji Athletic, Martin Urrejola, odpowiedzialny za współpracę z klubami. Po stronie Danok Bat udział wzięli Juantxu Monreal, Arkaitz Astoreka oraz Inigo Mijangos. Umowę przedłużono na kolejne cztery lata.

O ile głównym zadaniem władz Athletic w ostatnich dniach maja były negocjacje w sprawie nowej umowy z trenerem Garitano to pełną parą szły prace mające na celu przygotować Lezamę i ekipy młodzieżowe do kolejnego sezonu tj: dokonując kolejnych wzmocnień oraz ustalając nowy schemat organizacyjny.

Z Antiguoko udało się pozyskać dwójkę utalentowanych 16-latków. Pierwszym z nich jest Alex Alba, bardzo utalentowany środkowy obrońca, który może grać również na bokach defensywy oraz jako defensywny pomocnik. Był kapitanem ekipy kadetów a jego główne atuty to świetne wyprowadzenie piłki oraz odbiór. Drugi z nich nazywa się Unax Rezola a jego nominalna pozycja to lewe skrzydło. W obecnych rozgrywkach ligowych, które z wiadomych powodów nie zostały dokończone najczęściej grał na prawej flance i jako mediapunta gdzie również radził sobie całkiem dobrze. Jego największe atuty to technika, drybling i strzał. Obaj zawodnicy od kilku lat regularnie odbywali treningi w ośrodku w Zubiecie gdyż Antiguoko od 2001 roku ściśle współpracuje z Realem Sociedad. Grali też regularnie a kadrze Kraju Basków U-16. Szefostwo Lezamy musiało się więc bardzo mocno postarać by przekonać obydwu zawodników do przeniesienia się do szkółki Athletic zamiast do odwiecznego rywala z Estadio Anoeta. Udało się jednak przekonać agencję reprezentującą obydwu piłkarzy do dołączenia do Lezamy i odmowy podpisania umowy z Txuri-Urdin. Być może atutem było to że obaj dołączą do ekipy Juvenil a więc bezpośredniego zaplecze ekipy rezerw.

Kolejny tydzień treningów za nami i koniec trenowania w grupach. Na kilka dni przed powrotem rozgrywek i dwa tygodnie przed meczem z Atletico, zespoły wróciły do zajęć już w pełnych składach i od poniedziałku ćwiczyły w jednej grupie. Przed zespołami więc ostatnia prosta i czas na przypomnienie sobie założeń taktycznych i ewentualne wypracowanie jakichś nowych zagrań gdyż później przy meczach co trzy dni przez najbliższy miesiąc nie będzie na to w ogóle czasu. Zanim to jeszcze nastąpiło niemal cała ekipa Athletic miała wolny weekend. Teraz zamiast soboty piłkarzy dostali wolne w poniedziałek. Na kolejne wolne dni zespół poczeka ponad miesiąc i będzie musiał się zmierzyć z iście sprinterskim tempem rozgrywania spotkań.

To jeden z takich dni, których kibice nienawidzą i chcieliby żeby nigdy nie nadszedł, choć jest to niestety niemożliwe. Bo tego dnia trzeba pożegnać ulubieńca trybun, prawdziwą legendę, wzór profesjonalizmu sportowego i człowieka bezgranicznie oddanego klubowi i kibicom. O ile Athletic dokończy sezon 2019/2020 na murawie jednakże będzie musiał to zrobić bez Aritza Aduriza. Napastnik Los Leones w środę zakończył swoją długą i niezwykle bogatą karierę piłkarską i oficjalnie zawiesił buty na kołku. Niestety Aritz nie mógł dokończyć sezonu z powodów zdrowotnych, z którymi borykał się od dłuższego czasu i które nie pozwalały mu grać na wysokim poziomie, do którego przyzwyczaił nas przez te wszystkie lata. Nie zagra również w historycznym Copa del Rey, w którym zagrają dwie baskijskie ekipy no i to co chyba najważniejsze, niestety ale nie pożegna się z kibicami na San Mames. Zapewne nie takiego końca swojej kariery oczekiwał ale cóż, siła wyższa i zdrowie najważniejsze.

Mimo sporych utrudnień na rynku młodych piłkarzy Rafa Alkorta po konsultacjach ze skautami zdecydował się na pierwsze transfery do zespołów młodzieżowych oraz rezerw. Na razie jest ich zaledwie kilka ale trudno się spodziewać cudów skoro sezon był ograniczony i jest sporo kłopotów z oceną postępów poczynionych przez każdego zawodnika jaki znalazł się w przepastnych archiwach ośrodka w Lezamie. Zresztą to samo dotyczy zwolnień z kontraktów, które zwykle czynione są po zakończeniu rozgrywek. Miejmy nadzieję że to nie odbije się w przyszłości na jakości piłkarzy i zespołów trenujących w Lezamie.