Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Przerwa świąteczna coraz bliżej ale przed nami dwa bardzo ważne mecze. Właściwie trzy ale trudno pojedynek z Alcoyano w Copa del Rey nazwać ważnym spotkaniem bo takie mecze Athletic powinien wygrywać nawet rezerwowym składem. Ale w niedziele na murawie zapewne zobaczymy pierwsza, najmocniejsza jedenastkę, mnóstwo walki, ostrej bezpardonowej gry i pasji bo to właśnie towarzyszy jednemu z najważniejszych meczów nie tylko w regionie z którego pochodzą obydwa zespoły ale i w całej Hiszpanii. Wielkie Derby Kraju Basków, odwieczne starcie dwóch wielkich i jednych z najważniejszych drużyn w La Liga, założycieli tej ligi i przez wiele lat głównych dostarczycieli reprezentantów do kadry La Furia Roja. Dla kibiców z Kraju Basków jest to prawdziwe święto piłkarskie i kto wie czy nie większe niż pojedynki z Realem Madryt. W każdym razie dyskusja na nad tym to jak udowadnianie wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocy a dla kibiców liczy się poza tym widowisko a to na pewno będzie fantastyczne gdyż obie drużyny muszą co nieco udowodnić swoim fanom. Athletic to ze mecz z Cordoba był tylko wypadkiem przy pracy a ekipa Txuri-Urdin zechce się w końcu wyrwać z dolnych rejonów tabeli. Początek spotkania o 21.00.
Bardzo udanie zakończyli swoja przygodę z Liga Mistrzów podopieczni trenera Ernesto Valverde. Na San Mames w Bilbao drużyna Basków nie dala żadnych szans ekipie BATE Borysów wygrywając 2-0 (San Jose, Susaeta) i w pełni zrewanżowała się za porażkę poniesiona w meczu wyjazdowym. Tym sposobem Los Leones przypieczętowali swój awans do Ligi Europy i na wiosnę zobaczymy naszych pupili w meczach 1/16 finału tych rozgrywek, których ostatni mecz odbędzie się w Warszawie na Stadionie Narodowym. Pozostaje tez trochę niedosytu bo gdyby udało się wygrać pierwszy mecz lub pokonać na La Catedral FC Porto to Athletic w dalszym ciągu grałby w Lidze Mistrzów. No ale cóż, miejmy nadzieje ze nasi pupile dobrze spiszą się w fazie pucharowej tych mniej prestiżowych rozgrywek, które w przyszłym roku będą wyjątkowo mocne.
Dzisiejszego wieczora Athletic zakończy zmagania w Lidze Mistrzów sezonu 2014/2015. Rywalem będzie białoruskie BATE Borysów, które wygrało z Baskami na swoim stadionie 1-2. Teraz przyszedł czas na rewanż i mimo ze szans na awans do fazy pucharowej nie ma żadnych to wciąż jest o co grac. Mianowicie trzeci zespół z rozgrywek grupowych będzie uczestniczył z wiosennych rozgrywkach Ligi Europy. Na razie dzięki wygranej z Szachtarem to właśnie podopieczni trenera Valverde są o jeden punkt bliżej niż ich rywale. Wystarczy remis. Tyle ze jak mówi stare piłkarskie porzekadło ze aby zremisować trzeba grac o zwycięstwo i miejmy nadzieje ze nasi piłkarze nie zapomną o tym wychodząc na murawę La Catedral. Dobra postawa a murawie i zmazanie plamy z sobotniej przegranej z Cordoba jest również wskazane. Początek meczu o godzinie 20.45.
Poprzednia kolejka dość niespodziewanie przyniosła zwycięstwo Athletic, które po bramce Mikela San Jose pokonało na Arenie Lwów ekipę Szachtara Donieck i w ten sposób zespół z Bilbao awansował na 3 miejsce w tabeli wyprzedzając BATE o jedno oczko. Białorusini nie wykorzystali z kolei atutu własnego boiska i sromotnie przegrali z FC Porto dając sobie zaaplikować 3 bramki i nie strzelając żadnej. Teraz obydwu zespołom pozostaje tylko walka o Ligę Europy.
Fatalne, zawody i jeszcze bardziej fatalny wynik. Tak można w skrócie nazwać to co widzieliśmy w sobotni wieczór na San Mames. Athletic w tragicznym wręcz stylu przegrał pojedynek z ostatnia drużyną w tabeli. No ile to można w ogóle nazwać jakimkolwiek stylem bo powiedzmy to sobie szczerze ale piłkarze Los Leones zadrwili sobie z kibiców bo zlekceważyli rywali i to było niestety ale widać z grze na murawie i zachowaniu. To niedopuszczalne na żadnym poziomie, szczególnie w La Liga a wiec najlepszej lidze na świecie.
Nie będę relacjonował tego meczu bo można powiedzieć ze przeżywaliśmy już podobny zawód 2 miesiące temu gdy Athletic grał na własnym boisku z Granada. Wtedy również przyszła porażka, błąd popełnił ten sam zawodnik a wiec Iturraspe, który podał piłkę rywalowi a ten pognał sam a bramkę i bez problemów w sytuacji sam na sam pokonał Iraizoza. Wtedy był to Isaac Success a teraz to samo zrobił Ghilas. Różnica polegała na tym ze wtedy Ander był ostatnim zawodnikiem przez Gorka i stracił piłkę na rzecz napastnika rywali a tym razem po prostu podał mu piłkę. Błąd kolegi próbował jeszcze naprawić Gurpegi, który zaryzykował nawet dostanie czerwonej kartki gdyby trafił w piłkarza rywali (był ostatnim obrońcą) ale wypożyczony z Porto snajper dal rade przejść naszego kapitana i wykorzystać sytuacje sam na sam z bramkarzem.
W 14 kolejce La Liga czeka Athletic teoretycznie najłatwiejsze spotkanie z możliwych. Na San Mames zawita zamykającą tabele Cordoba CF, beniaminek, który nie zasmakował jeszcze zwycięstwa po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jest tylko jeden problem, który wszyscy musza wziąć pod uwagę. Cordoba kiedyś w końcu wygrać musi a Athletic niestety zmaga się z plaga kontuzji i na La Catedral wyjdzie bez swojego najlepszego strzelca – Aritza Aduriza, który doznał kolejnego urazu. Miejmy nadzieje jednak ze trener Valverde znajdzie odpowiednie zastępstwo a Los Leones odniosą kolejne zwycięstwo przybliżające do strefy pucharowej. Początek spotkania o 18.00.
W poprzedniej kolejce Cordoba gościła na swoim stadionie Villarreal. Zespół z Lewantu nie dal szans sąsiadom z Andaluzji i bez problemów wygrał 0-2 jeszcze bardziej pogrążając Los Califas na dnie tabeli. W międzyczasie w środku tygodnia podopieczni trenera Dukica przegrali jeszcze z Granada 0-1 na wyjeździe w Copa del Rey. Athletic z kolei kontynuuje swoja serie bez porażki i w sobotnim meczu pokonał na wyjeździe Getafe 1-2 a w Pucharze Króla w dość eksperymentalnym składzie zremisował z trzecioligowym Alcoyano, co na pewno chluby Baskom nie przynosi. W każdym bądź razie dzięki wygranej w 13 kolejce ligowej Los Leones są już o niewielki kroczek od miejsc dających grę w europejskich pucharach zajmując 9 miejsce.