To co w środę zafundował wszystkim Josu Urrutia, a właściwie Jose Maria Amorrortu można nazwać totalna rewolucja. Niedawno wspominałem o braku informacji na temat przedłużenia umów z trenerami w ośrodku w Lezamie, którzy czekali na ruch ze strony klubu oraz to ze Gontzal Suances zostanie na przyszły sezon trenerem drużyny Baskonii. W środę okazało się ze władze Athletic postanowiły kompletnie przewrócić do góry nogami strukturę szkoleniowa w ośrodku. Wymienieni zostali niemal wszyscy główni trenerzy zespołów na kompletnie nowych. W sumie zobaczymy aż 7 nowych twarzy. Na stanowiskach pozostali tylko Inaki Gonzalez, Oscar Alkorta, Jokin Bikandi odpowiedzialni odpowiednio za Infantil A, Alevin A i Alevin B, Iban Fuentes którzy przeszedł do JuvenilB oraz członkowie ekip technicznych – trenerzy od przygotowania fizycznego, bramkarzy, kierownicy drużyn oraz sztab medyczny choć w sumie nie wiadomo czy na długo bo do początku przygotowań zostało jeszcze trochę czasu i mogą być kolejne zmiany. W zasadzie jedynymi ludźmi którzy pozostali w strukturach Lezamy na stanowiskach trenerów zespołów są Ziganda, któremu dodali do pomocy Inigo Lizarralde oraz Valverde. Nawet Joseba Etxeberria z trenera drużyny JuvenilA awansował do sztabu trenerskiego Ernesto Valverde. Również Peio Agirreoa pozostał w Lezamie tyle ze teraz odpowiada za koordynacje treningów goalkeeperow. Wśród nowych trenerów pojawiły się nazwiska byłych zawodników Athletic na różnych szczeblach wiekowych oraz innych baskijskich zespołów jak Luisa Prieto, Aritza Solabarriety, Txemy Anibarro (były kapitan Eibaru) oraz Jona Solauna. Ponadto jak donosi prasa baskijska pozostali szkoleniowcy nominowani przez Urrutie to bądź jedni z lepszych fachowców w swoim fachu w Kraju Basków bądź tez szkoleniowcy z olbrzymim talentem i potencjałem. Miejmy nadzieje ze to prawda bo aż takich zmian nikt się nie spodziewał a Urrutia ryzykuje naprawdę sporo gdyż ośrodek w Lezamie jest kluczowy dla funkcjonowania klubu jak również jest oczkiem w głowie fanów Athletic. Ostatnio gdy Garcia Macua podjął próbę ingerencji w strukturę Lezamy został mocno skrytykowany a w przyszłości zapłacił za swoje czyny utrata stanowiska. Tym bardziej ze Gonztal Suances (Baskonia), Gorka Bidaurrazaga (JuvenilB), Andoni Bombin (Alevin) czy Bingen Arostegi (zdobył dla Athletic ostatni Puchar Króla JuvenilA w 2010 r.) byli bardzo lubiani przez fanów i piłkarzy tak wiec ewentualna porażka Urruti i Amorrortu może się dla niego bardzo źle skończyć.

Najprawdopodobniej nie zobaczymy w przyszłym sezonie w barwach ekipy Los Leones Jona Aurtenetxe. Klub już zakomunikował zawodnikowi ze rozgrywki 2015/2016 spędzi na wypożyczeniu do innego klubu i może czekać na oferty lub samemu sobie poszukać zespolu. Transfer definitywny raczej nie wchodzi w grę bo klub chciałby mieć kontrole nad wciąż jeszcze młodym i obiecującym piłkarzem. Jakie wiec kierunek obierze 23 letni lewy obrońca? Według dziennikarzy o zawodnika pytali włodarze Levante oraz Espanyolu. W przypadku Los Pericos wypożyczenie Aurtenetxe być może miałoby być częścią ekwiwalentu za Arbille o którego intensywne zabiegi czyni Josu Urrutia. Jeśli chodzi o Levante to ekipa Granotes poszukuje zawodnika wielofunkcyjnego mogącego grac na lewej stronie obrony lub na środku i tutaj Aurtenetxe wydaje się być idealnym kandydatem.

Sezon 2014/2015 dobiegł końca i zawodnicy są na zasłużonych urlopach ale w gabinetach władz klubu, pionu szkoleniowego praca tak naprawdę dopiero się zaczyna bo wszystko musi być zapięte na ostatni guzik gdy zespół wróci do treningów na początku lipca. Baskowie awansowali do eliminacji Ligi Europy tak wiec dla nich gra na poważnie zacznie się dużo wcześniej od innych zespołów ponieważ czekają ich w sumie 3 rundy eliminacyjne aby dostać się do rozgrywek grupowych. To oznacza szersza kadrę niż w poprzednich rozgrywkach i bardzo rozważny jej dobór w przedsezonowych przygotowaniach. A będzie z czego wybierać bo na pierwszym treningu zespołu ma się zameldować ponad 30 piłkarzy (ok. 35)

Txingurri będzie musiał wybrać 23 zawodników, którzy w przerwie grudniowej zostaną uzupełnieni o Jonasa Ramalho i Ikera Muniaina, którzy powrócą po długotrwałych kontuzjach. Oznacza to rezygnacje z ok. 10 piłkarzy.

Powoli krystalizują się kadry poszczególnych zespołów Athletic na przyszły sezon, kadry trenerskie oraz wstępne informacje o przebiegu przygotowań do nowych rozgrywek.

Jeśli chodzi o pierwszy zespół to oficjalne przygotowania rozpoczną się 2 lipca. Dzień wcześniej drużyna ma przejść badania lekarskie. Piłkarze dostali indywidualne programy treningowe z rozpiska co i jak maja robić by przejście w reżim treningowy było jak najmniej „bolesne" i żeby uniknąć poważnych kontuzji. Specjalny program dostał Inaki Williams, któremu polecono zwiększyć masę mięśniową o ok. 3 kg, gdyż jak na swój wzrost jest dość wątły i grając na środku ataku łatwo go przestawić silniejszym i większym stoperom. Pretemporada będzie bardzo intensywna bo drużyna ma zaledwie 29 dni na przygotowanie się do pierwszego meczu w eliminacjach Ligi Europy. Już wiadomo ze zmianie ulegnie mecz w Boise w Stanach Zjednoczonych. Pierwotnie miał się odbyć w czasie uroczystości Jaialdi, które co 5 lat gromadzi Basków zamieszkujących USA. Pojedynek z zespołem Tijuana przeniesiono z 29 na 18 lipca. Możliwe ze drużyna uda się wcześniej do Ameryki Północnej i rozegra jeszcze jeden dodatkowy mecz. Bezpośrednio z USA cala ekipa uda się na zgrupowanie do Austrii gdzie według informacji podanych przez Marce oraz angielskie źródła ma się zmierzyć 21 lipca z drużyną Leeds United. W sumie podczas 4 tygodni przygotowań drużyna ma odbyć ok. 50 sesji treningowych. Do ustalenia zostały jeszcze kolejne sparingi. Na pewno jeden z nich będzie miał jeszcze miejsce na zgrupowaniu w Austrii. Na razie nic nie wiadomo o sparingach w pierwszej fazie zgrupowania, które będzie miało miejsce w Lezamie na początku lipca.

Prezydent Josu Urrutia postanowił uprzedzić zakusy możnych futbolowego świata i mocno ograniczyć zapędy na największe gwiazdy Athletic poprzez kolejne przedłużenia kontraktów i podwyższenia kwot odstępnego. Zmusza to klub do znaczących podwyżek zarobków dla najlepszych zawodników no ale było to nieuniknione. Na szczęście pieniędzy na nowe umowy jest sporo tak wiec można będzie lepiej zadbać o interesy klubu.

Na pierwszy ogień poszedł chyba najbardziej łakomy kąsek w talii zawodników Ernesto Valverde. Aymeric Laporte pod koniec poprzedniego tygodnia udał się do Pałacu Ibaigane w celu kolejnego przedłużenia kontraktu. W stosunku do poprzedniej umowy upływającej 30 czerwca 2018 roku obecna będzie obowiązywała rok dłużej z tym ze klauzula odstępnego znacząco wzrosła z kwoty 42 mln euro do 50 mln. Prezydent Athletic musiał tez głębiej sięgnąć do kieszeni jeśli chodzi o kontrakt dla piłkarza bo według nieoficjalnych doniesień Laporte ma zarabiać ok 2,5 mln euro netto rocznie co czyni go najlepiej zarabiającym zawodnikiem klubu. Co ciekawe jest to 5 przedłużenie umowy z Aymerikiem w ciągu ostatnich 2,5 roku. Pierwsza umowę podpisał niespełna miesiąc po debiucie z zespole Marcelo Bielsy tj. 7 grudnia 2012 r. Miała trwać do 2015 r. z klauzula odstępnego w wysokości 18 mln euro. Już dwa miesiące później Urrutia ponownie spotkał się z piłkarzem w Pałacu Ibagane przedłużając kontrakt do 2016 roku z klauzula 27,5 mln euro. Tego samego roku w grudniu nastąpiło kolejne przedłużenie umowy do 2018 roku z jednoczesnym podwyższeniem klauzuli do 36 mln euro. Ostatnia zmiana umowy miała miejsce 6 czerwca minionego roku i tym razem kontraktu nie przedłużono ale piłkarz dostał znaczącą podwyżkę z jednoczesnym zwiększeniem klauzuli odstępnego.