Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Przed nami 37 kolejka La Liga i niezwykle ważne spotkanie dla ekipy Los Leones. Athletic zmierzy się na wyjeździe z drużyną Elche, która wprawdzie sportowo już się utrzymała w La Liga a jedyna walkę jaka musi stoczyć to z bezdusznym systemem biurokracji oraz potężnymi zaniedbaniami poczynionymi przez zarząd pod wodza prezydenta Sepulcre. Czy to oznacza taryfę ulgowa dla Basków? Absolutnie nie bo zapewne drużyna będzie chciała się godnie pożegnać z kibicami w ostatnim meczu obecnego sezonu a być może nawet w La Liga. Athletic musi włożyć w ten mecz olbrzymi wysiłek, determinacje i cale umiejętności bo przez słaby mecz z Deportivo w minionym tygodniu i remis, który można traktować jak porażkę niestety ale opuścili 7 miejsce na korzyść Malagi. Teraz jest szansa by na nie wrócić i zapewnić sobie awans do europejskich pucharów ale do tego jest potrzebna wygrana. Tak wiec na Estadio Martinez Valero zapowiadają się naprawdę spore emocje. Początek meczu o godzinie 19.00.
Spore zmiany szykują się tego lata w ośrodku w Lezamie. Jedna z nich są kolejne remonty i prace budowlane związane z rozbudowa ośrodka. Jednak najbardziej nas interesujące będą dotyczyć spraw kadrowych.
Pierwsza z nich dotyczy prawdopodobnego odejścia Dyrektora Osrodka w Lezamie Aitora Larranzabala. Nasz były świetny lewy obrońca miał oświadczyć Josu Urruti ze chce wrócić do trenowania piłkarzy a nie tylko zajmować stanowisko administracyjne. Larranzabal, który przyszedł do klubu wraz z wyborem na stanowisko prezydenta Josu Urrutii początkowo był jednym z zastępców Jose Marii Amorrortu, który faktycznie sprawował władze w ośrodku. Jednakże Urrutia przesunął Amorrortu na stanowisku dyrektora pierwszej drużyny i całość zarządzania Lezama spadla na barki Larranzabala, który stwierdził ze potrzebuje odpoczynku od takiej masy obowiązków. Będzie to o tyle łatwiejsze ze kończy mu się kontrakt wraz z końcem czerwca kiedy teoretycznie powinna się skończyć kadencja obecnego prezydenta ale wybory zostały przesunięte na koniec maja.
Miniony tydzień rozpoczął się najlepiej dla Andera Iturraspe. W poniedziałkowe przedpołudnie udał się On do Palacu Ibaigane gdzie w towarzystwie Josu Urruti złożył podpis pod nowym kontraktem wiążącym go z klubem do 30 czerwca 2019 roku. 26-letni defensywny pomocnik pomimo ważnej umowy zdecydował się na przedłużenie umowy o 2 lata i podwyższenie klauzuli odstępnego o 5 mln euro do kwoty 45 mln. Aktualnie zawodnik gra swój 7 sezon w pierwszej drużynie, w której zadebiutował w 2008 roku i jak do tej pory rozegrał 214 spotkań. Klub mimo nie najlepszego obecnego sezonu zdecydował się zaproponować zawodnikowi nowa umowę.
Iturraspe przybył do Lezamy w wieku 12 lat do ekipy Alevin B gdy został wypatrzony przez skautów Athletic w jednym z turniejów piłkarskich gdzie uczestniczył jako zawodnik swojej szkoły w Matienie. Po przejściu niemal wszystkich kategorii juniorskich w klubie na dłużej zakotwiczył z rezerwach klubu gdzie niestety trafił na Kike Linero, który niezbyt był chętny by puścić zawodnika wyżej mimo niewątpliwego talentu. Trochę na sile do składu wziął go Joaquin Caparros u którego zadebiutował 14 września 2008 roku w meczu z Malaga. Jednak dopiero sezon później został na stale przeniesiony do kadry pierwszej drużyny w której zadomowił się dopiero w rozgrywkach 2011/2012.
Blisko 40 tys. widzów na Estadio San Mames zamiast cieszyć się z niemal pewnego awansu do europejskich pucharów przeżyło spory zawód. Po w sumie bezbarwnym meczu, pokazie totalnego minimalizmu ze strony zawodników i przede wszystkim trenera Valverde, który dodał do tego jeszcze spora dozę ignorancji, Athletic zaledwie zremisował na San Mames z Deportivo 1-1 i niestety spadł na 8 miejsce po wygranej Malagi nad Almeria. A mogło być jeszcze gorzej gdyby sędzia inaczej zinterpretował starcie Bergantinosa z Mikelem Rico, po którym piłkarz gości strzelił bramkę ale została nieuznana. Niestety zespół zamiast budować formę na finał Copa del Rey by powalczyć z Barca stacza się coraz niżej i trudno być optymista.
W 36 kolejce La Liga na San Mames rozegra się mecz o życie a zaangażowane w niego będą aż 3 zespoły. Pierwszy z nich to Athletic, który w perspektywie strajku w La Liga i być może odwołania ostatnich dwoch kolejek i nawet finału Copa del Rey musi zająć 7 miejsce by mieć szanse gry w europejskich pucharach. To daje tylko wygrana z tym ze może to okazać się daremne jeśli FIFA wobec sporu Rządu i LFP z RFEF i AFE (organizacja zrzeszająca zawodników) zawiesi kluby i reprezentacje Hiszpanii. Drugim zespołem, który naprawdę walczy o życie jest rywal Los Leones a wiec Deportivo. Ekipa z Galicji musi wygrać jeśli chce marzyć o utrzymaniu w La Liga. Porażka praktycznie skazuje ich na powrót do Ligi Adelante. Trzecim zespołem który również walczy o życie jest oddalone o ok. 30 km od Bilbao Eibar. Zapewne kibice tej drużyny, zawodnicy jak i władze klubu będą mocno ściskać kciuki ze Los Leones by zwyciężyli na La Catedral i przedłużyli nadzieje maleńkiego klubu z Gipuzkoi na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak wiec na San Mames szykują się olbrzymie emocje. Początek pojedynku o godzinie 22.00