^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 34 gości oraz 0 użytkowników.

Kibice zgromadzeni na Vicente Calderon na pewno nie żałowali przyjścia w sobotni wieczór na pojedynek Atletico z Athletic. Wprawdzie celnych strzałów na bramkę było jak na lekarstwo, dogodnych sytuacji do zdobycia bramki również ale można było obejrzeć kapitalna walkę obydwu zespołów na całej długości i szerokości boiska, prawdziwy mocny futbol w którym żadna ze stron nie chciała odpuścić walcząc niemal wręcz o punkty do ligowej tabeli. Była krew, pot i łzy, żółte kartki i czerwona oraz kontrowersje i niesłusznie uznana co najmniej jedna bramka dla gospodarzy. Oczywista przewagę mieli gospodarze, którzy w samej końcówce huraganowymi atakami próbowali przedrzeć się przez defensywę Los Leones. Baskowie nie pozostawali dłużni i próbowali kąsać swoich oponentów kontratakami i ze stałych fragmentów gry. W sumie remis można uznać za sprawiedliwy bo żadna ze stron nie zasługiwała na porażkę. Jednakże pozostaje spory niedosyt ze względu na fatalna postawę asystenta Pana Jaime Latre, który niestety ale miał wpływ na wynik meczu na niekorzyść gospodarzy.

Powiedzieć ze Athletic wyszedł na ten mecz w dość mocno eksperymentalnym składzie to nie powiedzieć nic. Chyba tylko jasnowidz przewidziałby ze na prawej stronie obrony zagra Bustinza a na lewej De Marcos, na środku ataku Kike Sola, w drugiej linii Ander Iturraspe a Mikel Rico na pozycji mediapunta. Do tego Iraola jako prawoskrzydłowy, Herrerin na bramce i mamy w zasadzie kompletnie przemeblowana 11. No i ustawienie bo wprawdzie media anonsowały taktykę 4-2-3-1 ale już po pierwszych minutach było widać ze można to miedzy bajki włożyć. Trudno było o optymizm co do wyniku tego spotkania. Tyle ze zespół zagrał naprawdę dobre spotkanie i na początku pierwszej polowy był blisko zaskoczenia Atletico. Najpierw świetną siatkę w polu karnym Mirandzie założył Williams i gdyby nie ofiarna interwencja Godina to mógłby pokusić się o uderzenia na bramkę. Chwile później po centrze Iraoli z rzutu rożnego blisko trafienia do siatki był Mikel San Jose. Ataki przyjezdnych trwały dalej. W 17 minucie strzałem z dystansu próbował pokonać Oblaka Kike Sola ale futbolówka poleciała obok spojenia słupka z poprzeczka. Atletico do pracy wzięło się dopiero ok. 20 minuty meczu a sygnał do ataku dal Raul Garcia, który próbował zaskoczyć Herrerina uderzeniem z dystansu ale trafił w boczna siatkę. O ile w tej fazie meczu Los Colchonerros osiągnęli przewagę to już w żaden sposób nie mogli znaleźć sposobu by przedrzeć się w pole karne gości, którzy bronili się bardzo mądrze i skutecznie. Dość powiedzieć ze pierwszy celny strzał mieliśmy dopiero w 39 minucie za sprawa Raula Garcii, który doszedł do centry Koke z rzutu rożnego ale górą był Herrerin. Dwie minuty później przed szansa stanął Torres po podaniu Koke ale trafił w bramkarza. El Nino bardzo ekspresyjnie reklamował u sędziego rzut karny uważając ze trzymanie go przez Etxeite było niezgodne z przepisami za co dostał żółtą kartkę. I może takie było z tym ze Torres w tym starciu nie był wcale bierny i również trzymał Etxeite mocno pracując rękami i uniemożliwiając mu interwencje. W każdym razie Torres oddal strzał na bramkę ale niecelny, tak wiec można uznać ze starcia w ogóle nie było. Na tym skończyła się pierwsza część tego pojedynku.

 

Początek drugiej polowy meczu wyglądał podobnie jak pierwszej. Tyle ze pierwsza akcje w 5 minucie przeprowadzili podopieczni Diego Simeone i mogli wyjść na prowadzenie. Po stracie jednego z zawodników Athletic ruszył lewa strona Griezmann, podał do Raula Garcii, który próbował uruchomić znajdującego się na prawym skrzydle Koke ale piłka po rykoszecie wpadła dość szczęśliwie w ręce Herrerina, który uprzedził próbującego do niej dojść Griezmanna. Za chwile Atletico trafiło nawet do siatki za sprawa Griezmanna tyle ze arbiter nie uznał bramki. Czy był offside??? Trudno stwierdzić bo na powtórkach telewizyjnych wygląda ze prawdopodobnie Francuz nie był na spalonym i bramka powinna być uznana. Jeśli natomiast spalony był to naprawdę minimalny i w granicach błędu. Athletic odpowiedział w 10 minucie ładną szarżą Mikela San Jose, który będąc przed polem karnym podał na prawe skrzydło do Iraoli, ten oddal piłkę koledze a strzał naszego defensywnego pomocnika odbił się jeszcze rykoszetem od Kike Soli i o mało co nie zaskoczył Oblaka. Niestety skończyło się tylko na strachu dla rywali bo futbolówka przeszła tuz obok słupka. Dwie minuty później z boiska musiał zejść Andoni Iraola. W 57 minucie meczu o mało co bramkę strzeliłby Etxeita, który znalazł się w doskonalej sytuacji po centrze Unaia Lopeza z rzutu rożnego. Niestety i tym razem futbolówka przeszła obok bramki Oblaka. Podobnie jak przed przerwa tak i tutaj mniej więcej od 20 minuty po gwizdku sędziego przewagę osiągnęli zawodnicy Atletico. O ile przy bramce Griezmanna można było mieć jakiekolwiek wątpliwości (choć powinna być uznana) to już nie powinno być ich w 25 minucie kiedy do bramki trafił Tiago po centrze Ardy Turana. Co zobaczył arbiter tego chyba nikt nie wie. W 28 minucie meczu świetną szarżą lewa flanka popisał się Siqueira, dośrodkował w pole karne gdzie San Jose źle wybił piłkę, ta trafiła do Griezmanna ale Herrerin zdołał wygrać pojedynek oko w oko z francuskim snajperem. Z drugiej strony boiska w podobnej sytuacji znalazł się Williams ale On z kolei w ostatniej chwili został uprzedzony przez Siqueire. W 36 minucie meczu kolejna ładną akcje przeprowadził Athletic. Unai Lopez dośrodkował z prawej strony na 5 metr gdzie wslizgiem próbował piłkę wbić do siatki Guillermo ale zabrakło centymetrów wychowankowi Los Leones. W 81 minucie przed szansa stanął jeszcze Williams a już w doliczonym czasie gry również Mandzukic ale uderzenia obydwu graczy przeleciały ponad bramka. Jeszcze w doliczonym czasie gry druga żółtą i w konsekwencji czerwona kartkę otrzymał Bustinza. Fakt ze nasz prawy obrońca zachował się trochę po cwaniacku uderzając piłkę ręką gdy padał na ziemie z tym ze był ewidentnie popychany przez rywala i sędzia mógł sobie spokojnie darować ta karę. No ale piłkarz nie powinien mieć większych pretensji do nikogo, tak samo trudno mieć pretensje do samego Bustinzy za to zagranie.

 

Patrząc na skład naszego zespołu jaki wyszedł na murawę Vicente Calderon wynik należy uznać za naprawdę dobry, jeśli nie wręcz wyśmienity. Trudno się przyczepić kogokolwiek z zawodników, nawet wykluczonego z gry w samej koncowce Bustinze, który przez 90 minut grał naprawdę bardzo dobre zawody, ładnie powstrzymywał swoich rywali. Był to bardzo dobry występ wychowanka Los Leones. Kolejny dobry mecz zagrał Inaki Williams, który stanowił największe zagrożenie dla bramki Oblaka. Słowa uznania należą się przede wszystkim Ernesto Valverde, który odszedł od swojego konserwatyzmu i tym razem postanowił trochę zmienić ustawienie zespołu. Drużyna nie grała 4-2-3-1 jak przedstawiały przedmeczowe grafiki ale bardziej 3-2-3-2 z trojka środkowych obrońców, dwójką wahadłowych skrzydłowych, trzema środkowymi pomocnika z nieco wysuniętym Mikelem Rico oraz dwójką napastników. Formacja ta była bardzo płynna bo w zależności od potrzeb zmieniała się na 4-3-3, 4-2-3-1 albo nawet 4-4-2. To miało spory wpływ na grę rywala, który nie mógł do koca rozszyfrować zespół Athletic gdyż piłkarze Txingurriego dość często bardzo płynnie wymieniali się pozycjami. Dobrze spisała się nasza druga linia w której grali San Jose, Iturraspe i Mikel Rico, która walczyła jak równy z równym z bardzo mocna linia pomocy Atletico. Nieźle spisał się Iturraspe, choć było po nim widać brak ogrania. Doskonale zagrał Mikel San Jose, który był wszędzie od obrony począwszy na ataku skończywszy. Podobnie jak Mikel Rico, który również spisał się bardzo dobrze pomimo dłuższego przesiadywania na ławce rezerwowych. Niełatwe zadanie mieli nasi stoperzy którzy musieli walczyć z bardzo szybkimi Torresem, Griezmannem oraz niebezpiecznym i grającym bardzo twardo Raulem Garcia. Na niewiele pozwalali napastnikom rywala choć kilka razy zgubili krycie przy stałych fragmentach gry ale akurat było to bardziej efektem świetnych zagrań rywali niż indywidualnych błędów. Przy stałych fragmentach gry Baskowie spisywali się niemal bez zarzutu a należy przypomnieć ze grali z chyba najlepszym zespołem w tym elemencie gry w całej La Liga. Najsłabiej ze wszystkich spisał się Kike Sola ale trzeba przyznać ze były napastnik Osasuny walczył ile mógł i ile miał sil. Dwa razy próbował zaskoczyć Oblaka ale nic z tego nie wyszło. Kilka razy nieźle rozegrał akcje. Widać było spory brak ogrania i zrozumienia z partnerami choć patrząc na fakt ze piłkarz ten niemal w ogóle nie gra i to w jakim składzie wyszedł zespół na ten mecz to i tak wyglądało to całkiem przyzwoicie. Szkoda tylko kontuzji Andoniego Iraoli ale na szczęście nie wygląda to zbyt groźnie. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Valverde poinformował dziennikarzy ze prawdopodobnie jest to naciągnięcie mięśnia przywodziciela i piłkarz powinien być gotowy do gry za kilka – kilkanaście dni a wiec raczej zdąży na finał Copa del Rey, choć wszystko wyjaśnią poniedziałkowe testy medyczne.

 

Tak wiec trzeba się cieszyć z tego punktu i naprawdę dobrego meczu jakiego byliśmy świadkami. Szkoda ze sędzia miał spory udział w takim obrocie sprawy ale niestety taki jest urok tej ligi. W grudniu w meczu z Atletico skrzywdził Athletic, teraz inny arbiter skrzywdził Los Colchonerros dając punkt Los Leones. Remis na szczęście jest najbardziej sprawiedliwym wynikiem dla obydwu drużyn bo żadna nie zasłużyła na porażkę, tyle ze nie powinno to być w takich okolicznościach i żal fanów z Vicente Calderon jest jak najbardziej uzasadniony.

 

Na koniec jeszcze taka ciekawostka. W drugiej połowie meczu przez dłuższy czas na murawie razem przebywała czwórka zawodników: Bustinza, Inaki Williams, Unai Lopez i Guillermo. Co ich łączy poza jednym zespołem? Cala czwórka jeszcze w poprzednim sezonie grała razem w Bilbao Athletic w Segunda B Division (Inaki Williams nawet w Tercera Division w Baskonii) a w sobotę rywalizowała jak równy z równym z piłkarzami Mistrza Hiszpanii. Brawo Lezama!

 

Statystyka meczu:

 

Składy:

 

Atletico: Oblak – Juanfran, Miranda, Godin, Siqueira – Koke, Gabi, Tiago (87' Saul), Raul Garcia (55' Arda Turan) – Torres (55' Mandzukic), Griezmann.
Trener: Diego Simeone

 

Athletic: Iraizoz – Bustinza, Etxeita, San Jose, Laporte, De Marcos – Iraola (57' Unai Lopez), Mikel Rico, Iturraspe (83' Gurpegi) – Williams, Kike Sola (66' Guillermo).
Trener: Ernesto Valverde

 

Wynik: 0 – 0
Żółte kartki: Godin, Tiago, Torres – Laporte, San Jose, Bustinza
Czerwona kartka: 90' Bustinza (za dwie żółte)
Posiadanie piłki: 54% - 46%
Strzały: 10 – 7
Strzały celne: 3 – 0
Rzuty rożne: 9 – 2
Spalone: 7 – 2
Straty: 85 – 67
Piłki odzyskane: 50 – 48
Podania: 499 – 407
Faule: 8 - 20

Widzów: ok. 48 tys.
Sędzia: Jaime Latre jako główny oraz Bueno Mateo i Garcia Carrera na liniach.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United