^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 15 gości oraz 0 użytkowników.

Od zwycięstwa zaczęli Los Leones serię meczów po przerwie reprezentacyjnej. Athletic, choć nie bez problemów, rozbił ekipę Cadiz 3-0 a łupem bramkowym podzielili się Guruzeta, Villalibre oraz Inaki Williams. Warto podkreślić że w końcu zaczęli strzelać Ci, którzy powinni robić to najczęściej. To było dobre spotkanie choć po pierwszej połowie wydawało się że podopieczni trenera Valverde będą mieli spore kłopoty z umieszczeniem piłki w siatce bo i brakowało ostatniego podania i wykończenia a jak już się udało to odzywał się pech (dwie poprzeczki) oraz dobra dyspozycja Ledesmy, który wybronił w pierwszej połowie kilka wybornych sytuacji dla gospodarzy. W drugiej jednak szczęście już dopisało, skuteczność też a i trener Sergio postanowił spróbować sięgnąć po komplet oczek, co okazało się piłkarskim samobójstwem. Komplet oczek zdobyty na San Mames spowodował wywindowanie Basków na miejsce w pierwszej czwórce w tabeli. I oby tak dalej.

Pierwsza część meczu to sporo taktyki i intensywności bo spotkanie toczyło się naprawdę w bardzo szybkich tempie. Tyle że grali w zasadzie tylko gospodarze bo trener Sergio Gonzalez świetnie ustawił swój zespół ale tylko defensywnie i skutecznie ograniczał zapędy Los Leones, który stworzyli mnóstwo okazji pod bramką Ledesmy, ale w finale brakowało ostatniego podania, skuteczności albo po prostu szczęścia. Kilka razy też świetnie interweniowała obrona na czela z dwojącym się i trojącym Falim, który chyba sam chciał pokryć wszystkich zawodników Athletic na boisku bo raz pojawiał się koło Williamsa, raz koło Sanceta, innym razem walczył z Guruzetą. To głównie jemu, Ledesmie oraz szczęściu zawdzięcza Cadiz to że schodziło na przerwę z wynikiem bezbramkowym. Do mniej więcej 20 minuty meczu nic specjalnego się nie działo bo podopieczni Valverde szukali dziury w świetnie zorganizowanej defensywie rywali, a i zawodnicy z Kadyksu realizowali doskonale założenia taktyczne na ten ten mecz. W 24 minucie w końcu mieliśmy pierwszą świetną sytuację ale Guruzeta w doskonałej sytuacji uderzył głową wprost w ręce Ledesmy. Za chwilę ponownie w akcji był Gorka ale tym razem jego strzał, również głową minął bramkę. Bliżej otworzenia wyniku był Sancet w 28 minucie gdy również kompletnie niepilnowany doszedł do centry Berenguera ale tym razem zabrakło nie tylko precyzji ale i szczęścia, gdyż po strzale głową futbolówka uderzyła w poprzeczkę. W 31 minucie Fali w ostatniej chwili przeciął świetne prostopadłe podanie na czystą pozycję od Galarrety do Williamsa. Nie minęło 5 minut, a kolejna akcja pachniała bramką. Na techniczne uderzenie w długi róg z okolic lewego narożnika pola karnego zdecydował się Berenguer ale piłka o centymetry minęła słupek. Byłaby piękna bramka. W 39 minucie nieporozumieniem pomiędzy Inakim i De Marcosem zakończyło kolejną doskonale zapowiadającą się akcję. Trzy minuty później Cadiz uratowało, szczęście a następnie Ledesma. Świetny rajd w polu karnym urządził sobie Sancet po błędzie Javi Hernandeza i podaniu od Williamsa. Oihan wyszedł sam na sam z bramkarzem, uderzył mocno ponad portero rywali ale trafił w poprzeczkę. Los Leones próbowali ponowić akcję i z dobitką pośpieszył Berenguer ale Ledesma nogami obronił to uderzenie. Dobra pierwsza część gospodarzy.

Kilkanaście sekund zajęło Baskom w drugiej części by zatrudnić Ledesmę, który wyłapywał płaskie dośrodkowanie Sanceta. W 52 minucie dwójkowa akcja Sanceta z Williamsem, zakończyła się strzałem tego ostatniego ale obrońcy zdołali zablokować uderzenie i skończyło się na rzucie rożnym. Za chwilę znowu w roli głównej był Inaki, którego najpierw uprzedził Ledesma będąc minimalnie szybszym w dojściu do prostopadłego podania od Galarrety, a chwilę później Fali z poświęceniem wybijał na rzut rożny dobrą centrę naszego skrzydłowego. O mało co a ofiarna interwencja stopera rywali byłaby odroczeniem wyroku bo po centrze Berenguera najwyżej w polu karnym wyskoczył Paredes i mając czystą pozycję kilka metrów od bramki przeniósł piłkę nad poprzeczką. To powinien być gol. Prawdziwe cuda działy się za to pod bramką Cadiz w 58 minucie. Inaki podał świetnie na wolne pole do Sanceta, ten zdecydował się na mocne uderzenie z którym ledwo poradził sobie Ledesma. Do futbolówki przy linii końcowej dopadł Williams i próbował dośrodkować, tym razem obrońcy wyręczyli swojego bramkarza i próbowali wybić piłkę ale tak nieszczęśliwie że ta trafiła prosto pod nogi ustawionego w okolicach 11 metra Guruzety. Napastnik gospodarzy od razu przymierzył idealnie w przeciwległy róg bramki, tyle że na szczęście dla gości bardzo wygimnastykowany jest Iza Carcelen, który efektownym szpagatem zdołał wybić niemal pewną bramkę. Po tej akcji Sergio Gonzalez postanowił zmienić taktykę i odepchnąć Athletic od swojej bramki próbując zdobyć komplet punktów. Zeszli Sobrino, Roger i Alejo a weszli Navarro, Machis i Maxi Gomez. Na papierze niby zmiany mniej ofensywne ale faktycznie bardziej nastawione na grę do przodu bo i Navarro i Machis to kreatorzy gry a Maxi to typowy egzekutor. I można powiedzieć że Sergio wyświadczył tym przysługę Valverde bo Sobrino i Alejo bardziej chronili skrzydła przed atakami Athletic. Taktyka Cadiz na ten mecz posypała się całkowicie co było wodą na młyn dla gospodarzy. Wprawdzie to Cadiz mógł szybko zdobyć bramkę za sprawą Maxi Gomeza, który dostał piłkę w pole karne od Navarro, ale będąc na czystej pozycji uderzył fatalnie i Simon nie miał problemów z przejęciem piłki. Tyle że odpowiedź Athletic była piorunująca. Na prawej stronie zabrakło Sobrino, który grał niżej bo zmieniający go Machis wyszedł wyżej, przez co De Marcos miał wręcz „lotnisko" do pola karnego. Galarreta uruchomił na prawej flance Oscara, ten przebiegł kilkadziesiąt metrów do pola karnego Cadiz i posłał mierzoną centrę na długi słupek gdzie Guruzeta mocnym uderzeniem głową dokonał egzekucji. Jeszcze Ledesma próbował bronić ale piłka po jego ręce trafiła do siatki. Nie minęły dwie minuty a było już 2-0. Guruzeta zaraz po strzeleniu bramki zszedł a w jego miejsce pojawił się Villalibre. I w zasadzie przy pierwszym kontakcie z piłką podwyższył wynik meczu. Świetnie na prawej stronie zagrał Williams, próbował dośrodkować na 11 metr, ale zamiast kolegów piłka trafiła do jednego z defensorów gości, który tak interweniował, że perfekcyjnie dośrodkował wprost na głowę stojącego na długim słupku Asiera. Nasz napastnik popisał się przytomnością umysłu i uderzył kontrująca piłkę, tak że portero gości nie miał żadnych szans. Dwie szybkie akcje i praktycznie było po meczu. Cadiz jednak nie złożyło broni i próbowało odrobić przynajmniej jedną bramkę. W 73 minucie Muniain sfaulował tuż przy linii bocznej pola karnego Roberta Navarro, do piłki podszedł Javi Hernandez i posłał potężne uderzenie na bramkę, które zmusiło do sporego wysiłku Unaia Simona. W 75 minucie Athletic szedł po trzecią bramkę. Świetne podanie na wolne pole od Muniaina dostał Villalibre, w pojedynku fizycznym z Falim minimalnie przegrał ale utrzymał się przy piłce na tyle by oddać futbolówkę koledze, który przymierzył na bramkę z ostrego kąta, ale ta zatrzepotała w bocznej siatce. Za chwilę znowu była szansa na podwyższenie prowadzenia bo świetnie z obrońcami zatańczył w polu karnym Inaki, uderzył na bramkę ale Ledesma zdołał odbić piłkę. Nie minęło 60 sekund a znowu bramkarza Cadiz był w opałach i znowu szczęścia próbował Williams na raty bo pierwszy strzał zablokował obrońca a poprawkę obronił nogami Ledesma. W końcu jednak Inaki dopiął swojego i zdobył bramkę. W 90 minucie Unai Simon wykonał rzut wolny z własnej połowy, posłał daleką centrę aż pod pole karne gdzie Villalibre wygrał pojedynek główkowy i zgrał do wchodzącego środkiem skrzydłowego, który w sytuacji sam na sam skierował piłkę do siatki obok bramkarza. 3-0 i pieczęć na okazałym zwycięstwie zrobiona. Los Leones w doliczonym czasie gry niestety niemal zupełnie już odpuścili i Cadiz dwukrotnie stanęło przed szansą na zdobycie bramki honorowej. No ale na szczęście czujność zachował, niemal bezrobotny przez cały mecz Unai Simon, który najpierw świetnie sparował na rzut rożny uderzenie Izy Carcelena, a następnie efektownie zbił do boku mocny i bardzo nieprzyjemny strzał z dystansu Negredo.

W zasadzie nie ma co oceniać tego meczu i tego co zaprezentowali zawodnicy bo i wynik i statystyki mówią w zasadzie wszystko. Jedyne o co można mieć pretensje to skuteczność bo trochę jej zabrało ale też trzeba zauważyć że Baskowie mieli sporego pecha pod bramką i świetnie spisywał się Ledesma, który uchronił swój zespół od wyższej porażki. Tyle że o ile skuteczność trochę szwankowała to słowa uznania należą się za cierpliwość, konsekwencję i przede wszystkim zimną głowę która nie poddała się frustracji po pierwszej bezbramkowej połowie. Los Leones realizowali konsekwentnie w drugiej części plan na ten mecz, a kiedy tylko Cadiz odrobinę poluzowało szyki, żeby nie powiedzieć, że trenera Sergio popełnił błąd to wyprowadzili błyskawiczne ciosy, którymi ustalili wynik rywalizacji. To nowość w wykonaniu Athletic, którzy zwykle po pierwszej, dobrej połowie meczu drugą grał słabiej i czasami rywale to wykorzystali. Tym razem druga część była lepsza i przede wszystkim skuteczniejsza. Dodatkowo zespół zagrał z głową i potrafił zlokalizować słabe punkty rywala bezlitośnie je punktując. Oczywiście nie ma też co zbytnio rozpływać się nad grą bo jednak rywalem był „tylko" Cadiz, oczywiście nic nie ujmując tej drużynie, która w tym sezonie spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Trochę szkoda że w samej końcówce wdarło się zbytnie rozluźnienie w szeregi obronne ale udało się zachować czyste konto. I to już trzeci mecz w tym sezonie na 5 rozegranych co jest dobrym wynikiem, szczególnie jeśli zauważymy że na razie nie widać odejścia Inigo Martineza no na wyniki nie miały wpływu kontuzje gdzie Valverde musiał się zmierzyć z faktem iż z obrony z poprzedniego sezonie w meczach nie pozostał nikt (De Marcos, Yeray i Yuri mieli kontuzje a Inigo jest w Barcy). I oby tak dalej w kolejnych meczach. Indywidualnych laurek też nie ma co wystawiać bo zespół zagrał naprawdę dobrze i funkcjonował jak sprawna maszyna a to jest bardzo ważne. Nie było słabych punktów a im wyżej czyli w kierunku od obrony to ataku tym było dużo lepiej. I oby tak dalej w kolejnych meczach.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Simon – De Marcos, Vivian, Paredes (68' Yeray), Yuri – Vesga, Galarreta (80' Herrera) – Inaki Williams, Sancet (80' Unai Gomez), Berenguer (63' Muniain) – Guruzeta (68' Villalibre).
Trener: Ernesto Valverde

Cadiz: Ledesma – Iza Carcelen, Luis Hernandez, Fali, Javi Hernandez – Alcaraz (77' Alex Fernandez), Escalante – Alejo (59' Navarro), Sobrino (59 Machis) – Ramos (77' Negredo), Roger (59' Maxi Gomez).
Trener: Sergio

Wynik: 3 – 0
Bramki: 66' Guruzeta, 68' Villalibre, 90' Inaki Williams
Żółte kartki: Paredes – Fali, Alcaraz, Maxi Gomez, Javi Hernandez
Posiadanie piłki: 66% - 34%
Strzały: 20 – 5
Strzały celne: 9 – 4
Podania: 489 – 260
Faule: 10 – 20
Spalone: 1 – 4
Rzuty rożne: 5 - 4
Widzów: 42881
Sędzia: Cuadra Fernandez

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United