^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 20 gości oraz 0 użytkowników.

Girona dołączyła do Atletico Madryt w tym sezonie i jest drugim zespołem, który pokonał Athletic zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Niestety Los Leones nie wykorzystali wpadki Rayo Vallecano i Realu Sociedad i nie tylko nie awansowali na 6 miejsce w tabeli ale i nie zbliżyli się do Erreala na odległość 8 oczek. Co gorsza ten mecz to pasmo koszmarnego pecha Basków, którzy nie tylko stracili dwie kompletnie przypadkowe bramki będąc drużyną lepszą piłkarsko ale i przez zespół przetoczyło się pasmo kontuzji, które dosłownie dziesiątkuje skład w najbliższych meczach bo tuz przed meczem urazu doznał Nico Williams, wypadając z przedmeczowej kadry a już w trakcie spotkania dołączyli do niego Yeray, Simon, Morcillo i Raul Garcia. A jeszcze nie do końca zdolni do gry są Martinez i Herrera, którzy dopiero co zaczęli treningi z całym zespołem. Można powiedzieć że jak nie idzie to nie idzie.

Niestety mecz już od samego początku ułożył się niepomyślnie dla gospodarzy. W 4 minucie Tsygankov urwał się obrońcom na lewym skrzydle, podał w pole karne do Aleixa Garcii a ten niemal z narożnika pola karnego uderzył w długi róg bramki Simona. Idealny strzał, z idealną precyzją i siłą, tak że nasz portero nie miał najmniejszych szans na jego obronę. Chyba nie wszyscy kibice zdążyli jeszcze zająć miejsca na stadionie. Athletic usiłował szybko odpowiedzieć rzucając się do ataku ale jedyne co zdołał wywalczyć to dwa rzuty rożne w odstępie kilkudziesięciu sekund. W 10 minucie ładną centrą popisał się Sancet, który posłał piłkę do zamykającego akcję na lewej flance Berenguera ale naszemu skrzydłowemu zabrakło milimetrów do trafienia w futbolówkę. Kolejną dobrą centrę w pole karne, tym razem w wykonaniu Inaki Williamsa wyczyścił na 5 metrze od bramki Bueno. Za to w 15 minucie meczu pod bramką Simona sytuację ratował Yeray dość niebezpiecznym wślizgiem, aczkolwiek skutecznym, tak że Castellanosowi nie udało się oddać strzału mimo naprawdę bardzo dobrej pozycji. W 18 minucie meczu ponownie przed doskonałą okazją stanął Castellanos, po prezencie od Vesgi ale tym razem w rolę Yeraya wcielił się Unai Simon i w świetny stylu obronił strzał napastnika gości. Za chwilę nasze portero miał okazję do wykazania się po raz drugi gdy łapał niebezpieczny strzał głową Santiego. I właściwie to było wszystko na co właściwie było stać w ofensywie Gironę tego dnia bo przez resztę meczu przeprowadzała zaledwie sporadyczne akcje ofensywne. Za to Los Leones postanowili wyręczyć napastników gospodarzy i to w naprawdę wyjątkowo pechowy sposób. W 19 minucie meczu Aleix Garcia wykonał rzut rożny z prawej strony pola karnego, Castellanos uderzył niecelnie głową w kierunku dalszego słupka ale niestety na drodze piłki stanął Oscar de Marcos, który pilnował słupka a futbolówka upadła przed nim tak nieszczęśliwie, że odbijając się od jego nóg wpadła do siatki. To nie zdeprymowało Basków, którzy szybko chcieli odrobić straty. W 22 minucie meczu z prawej strony dośrodkował Inaki Williams ale Juanpe w ostatniej chwili zdołał przeciąć podanie zanim dotarło do składającego się do uderzenie z dogodnej pozycji Gorki Guruzety. Siedem minut później umiejętnościami musiał się wykazać Gazzaniga broniąc bardzo dobre i niebezpieczne uderzenie Berenguera. Za chwilę portero gości znowu był w poważnych opałach bo po faulu Bueno na Berenguerze w okolicach pola karnego sam poszkodowany podszedł do piłki i uderzył oddał naprawdę bardzo dobre uderzenie na bramkę ale niestety Gazzaniga znowu był górą. W 31 minucie meczu Athletic w końcu zdobył bramkę, autorstwa Inakiego Williamsa ale VAR ją anulował dopatrując się spalonego. Jeśli był to dosłownie decydowały o tym milimetry. Nie udało się naszym atakującym to udało się obrońcy. W 37 minucie meczu po ładnej akcji na lewej flance z dystansu, z okolic narożnika pola karnego przymierzył Yuri, a futbolówka idealnie mierzona wpadła w długi róg bramki Girony przywracając Baskom nadzieję na dobry rezultat golem kontaktowym. Gdy wydawało się że Los Leones zaczną wychodzić z kryzysu i powalczą w tym meczu, pasmo nieszczęść wróciło. W 38 minucie spotkania kontuzję zasygnalizował Unai Simon i natychmiast poprosił o zmianę. W doliczonym czasie gry padła trzecia bramka dla gości. Aleix Garcia wykonywał rzut wolny, dośrodkował w pole karne, Yeray próbował wybijać piłkę ale uczynił to tak nieszczęśliwie że ta trafiła Vesgę i wpadła do siatki. Drugi samobój w tym meczu i gol do szatni.

Od początku drugiej połowy meczu Los Leones starali się siąść na swoich rywali i jak najszybciej zdobyć gola kontaktowego. Można powiedzieć że wręcz oblegali bramkę Gazzanigi ale niestety efektów za bardzo nie było bo obrona przyjezdnych lepiej lub gorzej ale radziła sobie z akcjami Basków. Girona w tej części gry miała tylko jedną sytuację podbramkową, w 59 minucie gdy Riquelme miał okazję do zdobycia gola ale z jego strzałem świetnie poradził sobie Agirrezabala. Reszta czasu gry to bezustanne ataki podopiecznych trenera Valverde i kolejne pechowe sytuacje. A to piłka po strzale Berenguera trafiła w będącego na offsidzie Inaki Williamsa, a to VAR nie reagował na faule na De Marcosie i Raulu Garcii w polu karnym, strzał Inakiego Williamsa w polu karnym skutecznie blokował Arnau tak że skończyło się na rzucie rożnym, Berenguerowi zabrakło centymetrów by przeciąć dośrodkowanie Capy i skierować piłkę do siatki. Jednocześnie Basków nie przestał prześladować pech bo z kontuzją zszedł Yeray a od 83 minuty spotkania zespół musiał grać w 10 po urazie i zejściu z murawy Morcillo, który pojawił się na boisku około kwadransa wcześniej. Im bliżej było końca to jednak Athletic coraz bardziej zacieśniał pętlę i w końcu dopiął swego. Wysokim pressingiem zmusił do błędu Valerego, który podał źle do bramkarza, ten popełnił błąd w przyjęciu piłki do której dopadł Raul Garcia i skierował ją do siatki. To był 89 minuta i zostało jeszcze 6 doliczonego czasu gry. I Athletic miał szansę na wyrównanie ale niestety tym razem El Rulo nieznacznie się pomylił po centrze z rzutu rożnego. Niestety mimo ataków do ostatniego gwizdka wynik nie uległ zmianie i Girona wróciła do domu z kompletem punktów.

Mecz z Gironą to jedno z tych spotkań, w których grasz całkiem nieźle, momentami nawet dobrze ale masz przeciwko sobie wszystko na czele ze zwykłym brakiem szczęścia. Girona miała swoje okazje do zdobycia bramek ale było ich niewiele. Wyręczali ją niestety zawodnicy Los Leones, którzy mieli olbrzymiego pecha. I nawet trudno ich winić za taki a nie inny obrót sprawy bo jeszcze w przypadku gdyby próbowali zagrać piłkę to można by się czepiać albo ta po prostu od nich się odbijała i tak zmieniała to lotu że wpadała do siatki. W zasadzie jedyne sytuacje za które można się przyczepić obronę to bramka Aleixa Garcii, gdzie po prostu nikt nie doskoczył na czas do pomocnika rywali a Los Leones dobrze wiedzieli jakie płynie od niego zagrożenie i powinni bardziej ściśle go kryć oraz w drugiej połowie sytuacja Riquelme gdzie obrona została wyprowadzona w pole i na szczęście świetnie spisał się Agirrezabala. Największe pretensje można mieć do ataku. Słabo zagrał Sancet a niewiele lepiej od niego Muniain, którego nieco ratuje asysta przy bramce Yuriego oraz kilka niezłych centr z rzutów wolnych i rożnych ale to zdecydowanie za mało. Guruzeta przeszedł obok meczu i w sumie dobrze że został zmieniony przez Raula Garcię już w przerwie meczu. Jedynymi zawodnikami do których nie można mieć pretensji to Inaki Williamsa i w szczególności Berenguer, którzy napędzali ataki i robili co mogli by rozruszać ofensywę ale dopiero gdy wszedł Raul było to bardziej widoczne i mieli większe pole manewru. Do Simona trudno mieć jakiekolwiek pretensje o straty bramkowe a Agirrezabala co miał to wybronił doskonale. No i niestety kontuzje, które niestety nie pomagały w odrabianiu strat gdyż trener Valverde miał mniej możliwości dokonywania korekt w składzie, a końcówkę meczu jego podopieczni musieli grać w 10, co na pewno zmniejszyło zdolności ofensywne zespołu. Oczywiście nie można umniejszać Gironie, która przy dużej dozie szczęścia osiągnęła swój cel w tym meczu bo zagrała najlepiej jak umiała no i w końcu szczęściu trzeba pomóc, co też się stało. Mówi się też że szczęście sprzyja lepszym ale też mówi się że futbol bywa niesprawiedliwy i nie zawsze lepszy wygrywa. Czy ekipa z Katalonii była lepsza na boisku, lepiej zagrała trudno powiedzieć ale na pewno była lepsza w liczbie strzelonych bramek a to się liczy i za to się zgarnia punkty co też się stało. Szkoda że Athletic nie wykorzystał potknięcia Rayo i nie awansował na 6 miejsce w tabeli, za to niestety spadł na 9 miejsce po wygranej Osasuny i Villarrealu ale odległości pomiędzy zespołami są naprawdę bardzo niewielkie i wciąż jeszcze nic straconego i awans do pucharów wciąż jest realny, być może nie do Ligi Europy ale na pewno do Ligi Konferencji. Tylko trzeba wykorzystywać wpadki swoich rywali, a nie wyciągać do nich pomocną dłoń w geście solidarności.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Simon (46' Agirrezabala) – De Marcos (78' Capa), Yeray, Paredes (68' Lekue), Yuri – Vesga – Sancet (78' Morcillo), Muniain – Inaki Williams, Guruzeta (46' Raul Garcia), Berenguer.
Trener: Ernesto Valverde

Girona: Gazzaniga – Arnau, Bueno, Juanpe, Javi Hernandez (61' Miguel Gutierrez) – Romeu, Borja Garcia (71' Valery) – Tsygankov (80' Reinier), Aleix Garcia, Riquelme (71' Ivan Martin) – Castellanos (80' Stuani).
Trener: Michel

Wynik: 2 – 3
Bramki: 35' Yuri, 89' Raul Garcia – 14' Aleix Garcia, 19' De Marcos (samobójcza), 45' Vesga (samobójcza)
Żółte kartki: De Marcos, Yeray, Raul Garcia, Valverde (trener), Muniain, Paredes – Castellanos, Bueno, Arnau, Romeu, Gazzaniga
Posiadanie piłki: 60% - 40%
Strzały: 17 – 8
Strzały na bramkę: 3 – 4
Podania: 486 – 351
Faule: 17 – 8
Spalone: 4 – 1
Rzuty rożne: 11 - 3
Widzów: 42816
Sędzia: Diaz de Mera

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United