^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 21 gości oraz 0 użytkowników.

Pierwszy z dwóch a być może trzech najważniejszych jak na razie spotkań w obecnym sezonie. Przed nami pierwszy półfinał Copa del Rey, w którym Athletic zmierzy się z ekipą Osasuny. W tym sezonie los był łaskawy dla Los Leones gdyż z trzech potencjalnych rywali udało się wylosować tego teoretycznie najsłabszego, a więc wspomnianą ekipę Osy, gdyż w drugiej parze los skojarzył FC Barcelonę i Real Madryt. Nie oznacza to jednak że będzie łatwo gdyż nasz dzisiejszy rywal to szalenie ambitna drużyna, która radzi sobie co najmniej nieźle w tym sezonie, jeśli nie nawet bardzo dobrze jak na swoje możliwości. Dodatkowo dochodzi olbrzymi prestiż jaki towarzyszy temu półfinałowi gdyż jest to odwieczna rywalizacja pomiędzy dwiema baskijskimi drużynami, które zawsze ze sobą bardzo mocno rywalizowały. Wprawdzie nieco mniej obciążona gatunkowo jak rywalizacja z Realem Sociedad ale nie mniej zacięta. Dla Osasuny to olbrzymia szansa na osiągnięcie sukcesu, największego w ostatnich latach i na pewno nie odpuszczą, więc szykuje się naprawdę ciekawa rywalizacja. Początek pierwszego meczu półfinału już dzisiaj o godzinie 21.00 a poprowadzi go sędzia Gil Manzano.

W ćwierćfinale rozgrywek obydwa zespoły miały stosunkowo trudnych rywali. Piłkarze Osasuny o tyle mieli korzystniejszą sytuację że grali na własnym boisku. Ich przeciwnikiem była ekipa Sevilli, która powoli i w ciężkich bólach próbuje się odrodzić bo koszmarnym początku sezonu i ratować co się da. Jej szansą były rozgrywki Copa del Rey ale Osa spisała się doskonale na swoim stadionie wykorzystując na maksimum to co dostała wygrywając 2-1 po dogrywce. W regulaminowym czasie gry, pomimo olbrzymiej przewagi Sevilli było 1-1 a gole strzelali najpierw Avila w 71 minucie spotkania, a w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry wyrównał En-Nesyri. W dodatkowym czasie gry bramkę na wagę wygranej strzelił Abde. Athletic z kolei wyjechał na trudny teren jakim bez wątpienia jest Mestalla. I tutaj o dziwo to nie Los Ches dyktowali warunki gry a Athletic, który wytrącił wszystkie atuty swoim rywalom. Skończyło się na 1-3 a gole strzelali tylko zawodnicy trenera Valverde. Rozpoczął Iker Muniain w 35 minucie meczu. Później samobója zaliczył Oscar de Marcos a kolejne gole już do właściwej bramki strzelali Nico Williams oraz z karnego Mikel Vesga. Tym sposobem Los Leones zrewanżowali się Nietoperzom za wyeliminowanie w ubiegłorocznym półfinale Copa del Rey i po raz czwarty z rzędu zagrają w półfinale tych rozgrywek.

Athletic i Osasuna przystąpią do tego półfinału praktycznie z dwóch przeciwległych biegunów. Ekipa z Navarry jest obecnie w świetnej dyspozycji i wróci na swój stadion w glorii chwały po zwycięstwie ligowym nad Sevillą na Ramon Sanchez Pizjuan. I nie zmienia tego fakt że w obecnej formie ekipa z Anadluzji jest w zasięgu każdej drużyny w tabeli La Liga, nawet będącej na ostatniej pozycji Elche. Trener Jagoba Arrasate wykonuje naprawdę kawał dobrej roboty i wygląda na to że szkoleniowiec ten rośnie i nabiera doświadczenia wraz ze swoją drużyną. Pomaga w tym na pewno brak ciśnienia władz Osasuny na jakikolwiek sukces choć trzeba przyznać że awans do półfinału Copa del Rey na pewno jest świetnym wynikiem a jak wiadomo apetyty rośnie w miarę jedzenia. Na pewno obecna forma sprzyja ekipie z El Sadar. Niestety nie można tego powiedzieć o Athletic, który gra mocno w kratkę przeplatając słabe mecze tymi lepszymi i dyspozycja w danym dniu to jedna wielka niewiadoma. Nawet jak rozegra niezły mecz to potrafi się przypałętać masa pecha, która uniemożliwi wygraną, tak jak to miało miejsce w ostatnim meczu z Gironą, która zagrała dobrze ale gdyby nie przypadkowe dwa samobóje to nie wiadomo czy by coś ugrała na San Mames. Pytanie teraz na ile ten mecz podłamał zawodników Athletic a na ile zmobilizował do jeszcze większego wysiłku w kolejnych zawodach. Poza tym w przypadku Los Leones jak wiadomo, często mecze pucharowe i ligowe to zupełnie inna para kaloszy i akurat na Puchar Króla czy też rozgrywki kontynentalne potrafią się zmobilizować jak nikt inny.

Pytanie tylko czy dadzą radę i jak będzie wyglądał skład na dzisiejszy mecz bo ostatnio na treningach i w meczu z Gironą nastąpił prawdziwy pogrom jeśli chodzi o zdrowie zawodników trenera Valverde. Przed samymi zawodami na La Catedral ze składu wypadł Nico Williamsa i wydawało się że uraz może wykluczyć go z gry nawet na kilka tygodni, wszak urazy kolana mogą przysporzyć sporo problemów. Na szczęście kolejne badania nie potwierdzają wstępnej diagnozy o możliwości uszkodzenia więzadła lub mięśnia i jest szansa że Nico wyzdrowieje jeśli nie do pojedynku z Osą to być może do meczu z Rayo. Oficjalna informacja sztabu medycznego brzmi jest jest to tylko skręcenie więc może rekonwalescencja przyniesie szybkie rezultaty i przerwa potrwa zaledwie kilka najwyżej kilkanaście dni. Prawdziwą hekatombę jeśli chodzi o zdrowie zawodników przyniósł mecz z Gironą bo już w przerwie meczu o zmianę poprosił Simon, który narzekał na problemy ze ścięgnem Achillesa. Trójka zawodników – Morcillo, Raul Garcia i Yeray kończyła mecz z urazami. Morcillo musiał już po kilku minutach zejść z murawy z powodu urazu barku po niefortunnym upadku i zespół grał w 10 w końcówce meczu. Nie wiadomo czy będzie zdolny do gry w środę. Z kolei jeśli chodzi o Yeraya to nie dokończył meczu i został zmieniony a jedynym z tej trójki, który dotrwał do końca był Raul Garcia, który grał z urazem mięśnia barku i też jego występ dzisiaj stoi pod sporym znakiem zapytania. Jeśli do tego dodamy Andera Herrerę oraz Inigo Martineza to liczba potencjalnych niezdolnych do gry zawodników na dzień przed meczem z Osasuną wynosiła 7 osób i okazuje się że najbardziej zapracowanymi pracownikami Athletic były służby medyczne. Valverde więc czekał do ogłoszenia powołań do ostatniej chwili czekając chyba na cud. I ten się chyba stał bo udało się postawić na nogi większość z powyższej grupy. Tylko Herrera, Simon i Morcillo nie przeszli pozytywnie badań i nie brali udziału w ostatnim treningu zespołu. Yeray, Raul Garcia, Nico Williams i nawet Inigo Martinez dostali zielone światło na dzisiejszy występ na El Sadar. Zapewne w w Lezamie wieczorem przy tworzeniu listy powołanych na mecz dało się odczuć spore westchnienie ulgi dochodzące z okolic gabinetów trenerskich. Lista powołanych na dzisiejsze spotkanie przedstawia się więc następująco:
Bramkarze: Agirrezabala, Ispizua
Obrońcy: Vivian, Martinez, Yeray, Lekue, Yuri, De Marcos, Zarraga, Capa, Balenziaga, Paredes
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, Zarraga, Raul Garcia
Napastnicy: Inaki Williams, Nico Williams, Muniain, Guruzeta. Adu Ares
W kadrze znalazło się miejsce dla Ispizuy, młodego bramkarza rezerw zamiast zwykle powoływanego Aitora Iru, który niestety wiekowo nie łapie się na mecze Copa del Rey, gdyż mogą być na nie powoływani piłkarze rezerw kwalifikujący się do kadry U-23 a Aitor ma już skończone 25 lat. Poza tym powołanie dostał skrzydłowy Adu Ares, który bardzo dobrze spisuje się w Bilbao Athletic i może uda mu się zagrać w dzisiejszym meczu, co byłoby dla niego naprawdę wielką sprawą. W każdym razie kadra liczy 24 zawodników a to oznacza, że przed meczem trzeba będzie jednego skreślić. I tutaj trudno powiedzieć kto nim będzie bo znaków zapytania jest sporo, choćby o to w jakim stanie są niedawni kontuzjowani piłkarze i czy przed meczem lekarze nie zdecydują się na prewencyjne wstrzymanie gry któregoś z nich. To samo można powiedzieć o podstawowym składzie jaki wyjdzie na El Sadar, gdzie jedynym pewniakiem jest Agirrezabala oraz Yuri, Vesga i Inaki Williams bo reszta to dowolna konfiguracja w zależności od stanu zdrowia rekonwalescentów i taktyki jaką dobierze Valverde.

Takich problemów jak Txingurri nie ma Jagoba Arrasate. Trener Osy w zasadzie może być pewny niedyspozycji Rubena Peny, który przechodzi rekonwalescencje po urazie i trenuje z dala od reszty drużyny wraz z Rubene Garcią, który przechodzi ostatni etap rekonwalescencji i na mecz z Athletic powinien być gotowy do gry. Pytanie czy trener zaryzykuje zdrowiem swojego podopiecznego i wystawi do w podstawowym składzie. Raczej mało prawdopodobne ponieważ Osasuna dysponuje naprawdę sporą grupą zawodników, którzy mogą wystąpić na jego pozycji. Najważniejsze jednak jest to że zespół jest w formie zarówno fizycznej jak i przede wszystkim psychicznej, podbudowany zwycięstwem na Ramon Sanchez Pizjuan, odniesionym naprawdę w bardzo dobrym stylu. Pytanie tylko czy to nie uśpi Los Rojillos. Szczególnie, że to naprawdę olbrzymia szansa dla tego zespołu na spory sukces, którym nie tylko byłby awans do finału ale i wyeliminowanie prestiżowego i renomowanego przeciwnika w dwumeczu gdzie raczej trudno liczyć na przypadek gdyż trzeba rozegrać dwa dobre mecze. Jedno spotkanie może wyjść albo i nie i decyduje czasami dyspozycja dnia. Poza tym szanse na ewentualne korekty są minimalne. Tutaj są dwa mecze i można liczyć na odrobienie strat o ile oczywiście będą do odrobienia. W każdym razie Osasuna ma naprawdę mocne podstawy do tego by wierzyć w awans, o wiele większe niż Athletic stąd w Tajonar nie tylko doskonała, optymistyczna atmosfera ale wręcz bojowe nastroje przed dzisiejszym meczem. Można więc powiedzieć że Osa ma wszystko by dobrze zaprezentować się w tym meczu a trener Arrasate ma komfort wyboru spośród niemal pełnego składu. Zapewne przed dzisiejszym meczem dojdzie do kilku zmian w porównaniu do meczu z Sevillą. Przede wszystkim do bramki wróci Sergio Herrera. W ataku prawdopodobnie Kike Garcię zastąpi Budimir, który miał uraz przed meczem z Sevillą i nie był dostępny ale już jest zdrowy i gotowy do gry. To oznacza że Chimy Avila wróci prawdopodobnie na prawe skrzydło i zastąpi niezbyt dobrze czującego się tam Jona Moncayolę, który zostanie cofnięty do obrony. Trochę to dziwne że ten naprawdę świetny pomocnik i dużych możliwościach w ataku gra na obronie ale z drugiej strony mając w środku pomocy Moi Gomeza i Aimara Oroza to trudno znaleźć dla wszystkich miejsce. Poza tym na pozycję defensywnego pomocnika powinien wrócić Torro a do obrony Unai Garcia i Manu Sanchez, którzy zastąpią będących w dobrej dyspozycji Aridane i Juana Cruza. Trzeba przyznać że naprawdę trener Arrasate ma wręcz komfort wyboru spośród zawodników, którzy po prostu są w formie i grają naprawdę co najmniej dobrze, jak na swoje możliwości.

Temu meczowi a właściwie całemu półfinałowi gdzie przecież będzie również rewanż, towarzyszy wyjątkowa atmosfera. Wszak to prestiżowe spotkanie dwóch rywali z historycznego terytorium Kraju Basków. Dotychczas koszulkę Athletic ubierało aż 44 zawodników z Navarry, a w obecnym składzie pierwszej drużyny jest ich 5 (Sancet, Muniain, Berenguer, Nico Williams, Raul Garcia). Co ciekawe Osasuna ma w swoim składzie zaledwie 8 zawodników urodzonych w regionie a w historii obydwu klubów były sytuacje że Los Leones posiadali w składzie więcej zawodników z Navarry niż Osa. Np. miało to miejsce w sezonie 2011/2012 gdy na ławce trenerskiej zasiadał Marcelo Bielsa. Wtedy w koszulce Athletic biegało ich aż 8 – Iraizoz, San Jose, Llorente, Inigo Perez, Gurpegi, Muniain, Ekiza i Javi Martinez a w Pampelunie zaledwie 5 – Miguel Flano, Jon Echaide, Patxi Punal, Kike Sola i Raul Garcia. Najwięcej w historii zawodników z Navarry Ahletic miał w sezonie 2010/2011 gdy prócz wyżej wymienionych grali jeszcze Pablo Orbaiz oraz Ion Velez. Zasługi dla Athletic zawodników z Navarry wspominali w przedmeczowych wywiadach zarówno prezydent Jon Uriarte jak również legenda klubu Andoni Goikoetxea, czyli słynny „Rzeźnik z Bilbao" jak był nazywany w czasie swojej kariery piłkarskiej, którzy również ciepło wypowiadali się o samej Osasunie. Z drugiej strony też płynęły podobne słowa, choćby od prezydenta klubu z Pampeluny – Luisa Sabalzy, który na pytanie o wzajemne stosunki pomiędzy, klubami, które bywały często bardzo napięte odpowiedział że to przeszłość i teraz jest wszystko w jak najlepszym porządku i tak będzie do czasu aż każdy będzie szanował swojego oponenta. Zresztą Sabalza bardzo ciepło wypowiadał się o nowym prezydencie Athletic. Ciepło w biurach, wśród piłkarzy zapewne też, na trybunach będzie zapewne komplet fanów bo biletów już od kilku dni nie ma. Za to pogoda nie rozpieszcza bo na wieczór meczu zapowiadane są przymrozki i spotkanie będzie odbywać się w raczej przy zimowej aurze. Oby więc piłkarze zadbali o to by kibice nie zmarzli na trybunach i czekały ich niezapomniane emocje.

Faworytem pierwszego meczu jest Osasuna. W zasadzie wszystko przemawia za gospodarzami dzisiejszego meczu począwszy od formy, a skończywszy na atucie własnego boiska. Jednakże w perspektywie dwumeczu trudno wyłonić faworyta i tutaj można bardziej skłaniać się w kierunku ekipy Athletic, która będzie miała w zapasie jeszcze rewanż. Tym bardziej że Athletic z ostatnich sześciu półfinałów, w których brał udział, przegrał zaledwie jeden raz w pierwszym meczu i miało to miejsce w 2009 r. w Sewilli na Ramon Sanchez Pizjuan ale i tak w rewanżu odrobili straty z nawiązką, praktycznie przesądzając sprawę awansu już w pierwszej połowie aplikując rywalom aż 3 bramki. Z tego dwumeczu wszyscy zapamiętali pyszałkowatość prezydenta Sevilli – Del Nido. Pięć pozostałych półfinałów z Mirandes, Granadą, Espanyolem, Levante i Valencią w pierwszym meczu Los Leones nie przegrali i poza ostatnim z Los Ches, za każdym razem udawało im się awansować mimo dość słabego ogólnego bilansu w meczach wyjazdowych (3 wygrane i 3 porażki). Poza tym to jest czwarty półfinał z rzędu dla zespołu z Bilbao, co w ciągu ostatnich 30 lat udało się dokonać tylko FC Barcelonie. Athletic w tym dwumeczu powalczy o 42 finał Copa del Rey w swojej 125 letniej historii. Dla Osasuny będzie to walka o zaledwie drugi w czasie 103 lat istnienia. Tylko raz w nim zagrała w 2005 roku gdy przegrała z Betisem. Można wręcz powiedzieć że dla zawodników Osy to wydarzenie na miarę przejścia do historii, natomiast dla Athletic kolejna szansa by powalczyć o to trofeum na które czekają już 39 lat.

Przewidywane składy:
Osasuna: Herrera – Moncayola, David Garcia, Unai Garcia, Manu Sanchez – Torro – Oroz, Moi Gomez – Chimy Avila, Budimir, Abde.
Trener: Jagoba Arrasate

Athletic: Agirrezabala – De Marcos, Vivian, Paredes, Yuri – Vesga – Muniain, Sancet – Inaki Williams, Guruzeta, Berenguer.
Trener: Ernesto Valverde

Data: 01.03.2023 godz. 21.00
Miejsce: Pampeluna, Estadio El Sadar (poj. 23576)
Sędzia: Gil Manzano

Komentarze   

#1 Joxer 2023-03-01 21:55
Klasyczna sieczka derbowa w pierwszej połowie... dużo walki ale mało konkretów.

Za to tempo szybkie i nie wiem czy nasi to wytrzymają....

Jestem ciekaw kto tam doznał kontuzji bo rozgrzewał się Lekue więc możliwe że De Marcos albo Yuri... ewentualnie chodzi o Berenguera, który trochę jest nakręcony i już żółtko wyłapał....
#2 Joxer 2023-03-01 22:05
No to zaczęliśmy drugą połowę z "przytupem".... ehhh..... 1-0....
#3 Joxer 2023-03-01 22:52
No i w plecy....

Mecz do zapomnienia.... dużo walki, mało gry....

Trzeba będzie odrabiać straty w rewanżu...

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United