^Powrót na górę!
Gość specjalny dzisiejszego spotkania jest już w Bilbao tak więc możemy zaczynać niedzielną serię La Liga. Pierwszy mecz zostanie rozegrany na San Mames a rywalem Los Leones będzie ekipa Celty Vigo. Mecz ten może zadecydować o 5 miejscu w tabeli La Liga oraz przypieczętować 4 pozycję Villarrealu na finiszu rozgrywek. Celta jest niepokonana od 7 spotkań i ma duże apetyty na Ligę Europy tak samo jak Athletic, który z kolei chce przerwać serię słabych występów. Jest na to spora szansa gdyż do zespołu wracają kontuzjowani De Marcos oraz w szczególności Aritz Aduriz, którego brakowało w ostatnich spotkaniach zespołu trenera Valverde. Tak więc szykują się nam niezwykle ciekawe zawody w niedzielne południe.
W poprzedniej kolejce o wiele lepiej spisali się zawodnicy trener Berizzo, którzy nie bez problemów pokonali u siebie ekipę Granady 2-1. Dwie bramki strzelił Aspas (w tym jedną z rzutu karnego) a oba trafienia przedzieliła bramka El-Arabiego. Wygrana pozwoliła awansować w tabeli na 5 miejsce i wyprzedzić Athletic o 2 oczka. Baskowie z kolei stracili punkty w Walencji gdzie chyba przypieczętowali już los ekipy Levante. O remisie zadecydowały piorunujące 3 minuty w samej końcówce meczu kiedy przy stanie 2-0 dla rywali (bramki Victora i Etxeity – samobójcza) najpierw gola kontaktowego zdobył Susaeta a chwilę później wyrównał Mikel San Jose przekwalifikowany na środkowego napastnika.
Celestes po kryzysie w połowie sezonu kiedy po świetnym starcie w La Liga i znalezieniu się w czołówce tabeli mocno spuścili z tonu odżyli i w przeciwieństwie do poprzednich rozgrywek tym razem już skutecznie walczą o grę w europejskich pucharach w których występy już sobie zapewnili a jedyną jak na razie nierozwiązana kwestią jest pozycja w tabeli a co za tym idzie również faza letnich eliminacji lub po prostu ich braku. Teoretycznie Celta ma jeszcze szanse nawet na 4 miejsce w tabeli ale warunkiem są porażki Villarrealu w trzech ostatnich meczach oraz komplet zwycięstw podopiecznych trenera Berizzo w tym obowiązkowo na San Mames. Raczej trudno przypuszczać by tak się stało bo w ostatniej kolejce zespół z Estadio Balaidos zmierzy się z Atletico Madryt a Los Colchonerros wciąż liczą się w walce o tytuł więc raczej zagrają na pełnych obrotach co przy ich formie czyni wygraną na Vicente Calderon raczej niemożliwą. Tak czy owak obecny sezon i tak jest bardzo udany dla ekipy z Galicji. Pozostaje pytanie czy sukces nie spowoduje rozbicia drużyny bo jak wiadomo kilku zawodników jest na radarze czołówki europejskich klubów a i trenera Berizzo na swojej ławce widziałoby kilka zespołów, szczególnie z Premier League. Na razie udaje się zatrzymać najlepszych zawodników a nawet poważnie wzmocnić drużynę przed finałową batalią w lidze co jest swoistego rodzaju novum w przypadku władz Celestes ale zdecydowanie na plus. W styczniu wprawdzie zespół stracił czołową postać drugiej linii – Augusto Fernandeza sprzedanego do Atletico ale udało się sprowadzić Marcelo Diaza z HSV oraz Claudio Beauvue z Olimpique Lyon. Celta za obydwu zapłaciła około 7 mln euro co również jest dość niespotykane w La Liga gdyż przeważnie kluby (poza nielicznymi wyjątkami) cierpią na chroniczny brak gotówki za to po stronie długów są kwoty dwucyfrowe. Tyle że w przypadku Celty sytuacja na szczęście wygląda naprawdę nieźle. Kluczem do sukcesów zespołu jest jednak nie kto inny niż Eduardo Berizzo, świetny argentyński trener dla niektórych udoskonalona wersja Marcelo Bielsy. O ile El Loco jest dość mocno konserwatywny to Berizzo otwiera się na nowości i bardziej uniwersalnie traktuje grę dając swoich podopiecznym większą swobodę ale oczywiście w określonych granicach. Wygląda to mniej więcej tak że zespół ma określoną taktykę, którą ma się kierować ale piłkarze mają przede wszystkim myśleć na boisku i wykazywać się kreatywnością a każde odstępstwo jest tolerowane pod warunkiem że w konkretnym rozegraniu przez jego podopiecznego był jakiś sensowny cel a na przeszkodzie stanął tylko rywal a nie niezrozumienie przez partnerów czy też własny brak pomysłu na dokończenie akcji. Czasami aż szkoda że nie można by obserwować pomysłów Berizzo w jakimś lepszym zespole z lepszymi zawodnikami ale i tak robota jaką wykonuje z Celtą zasługuje na olbrzymie uznanie. Stąd nie dziwi wcale przedłużenie umowy ze szkoleniowcem do 2017 roku (wraz z nim umowe na kolejne 3 lata podpisał stoper Cabral). Wyniki mogły by być nawet lepsze niż obecne tak samo jak pozycja w lidze, gdyby nie jeden szkopuł – obrona. Ta w wykonaniu Celestes jest po prostu fatalna żeby nie powiedzieć gorzej. 55 straconych bramek plasuje zespół w drugiej dziesiątce w tabeli. Jeśli w przyszłym sezonie władze chcą cokolwiek osiągnąć w rozgrywkach pucharowych i ligowych to muszą przede wszystkim wzmocnić defensywę bo bez tego daleko nie zajadą. Tak naprawdę Celta ma w sumie 6 obrońców z czego zmiennika ma tylko lewy i jeden ze stoperów. Jakakolwiek kontuzja i zespół zostaje właściwie bez zmienników. Nie inaczej miało być w meczu z Athletic bo na uraz poza skrzydłowym Beauvue ma również Fontas i do niedawna jeszcze Hugo Mallo ale jego występ stoi pod znakiem zapytania bo dopiero się wyleczył i nie wiadomo czy trener zdecyduje się zaryzykować jego zdrowie. Nie wiadomo jak jest ze zdrowiem pozostałych piłkarzy bo w piątek na treningu nie zameldował się Gustavo Cabral, który odwiedził za to gabinety klubowych fizjoterapeutów. Ostatecznie stoper znalazł się wśród powołanych na dzisiejszy mecz, których lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Sergio, Ruben,
Obrońcy: Hugo Mallo, Cabral, Sergi Gomez, Jonny, Planas,
Pomocnicy: Radoja, Marcelo Diaz, Pablo Hernandez, Pape Diop, Wass, Sene
Napastnicy: Orellana, Nolito, Drazic, Bongonda, Aspas, Guidetti.
Można powiedzieć że to właściwie wszyscy zdrowi piłkarze Celty, której kadra należy do najwęższych w całej La Liga. Znalazło się nawet miejsce dla zawodnika rezerw – Pape Diopa, reprezentanta Hiszpani U-18 i U-19.
Przed dzisiejszym meczem trener Berizzo uważnie oglądał ostatni pojedynek jego drużyny z Los Leoenes, jak również kilka ostatnich meczów Athletic w lidze. Wynik tych spostrzeżeń można było obejrzeć na treningach gdzie Argentyńczyk zdecydował się wzmocnić środek pomocy kosztem jednego napastnika – Guidettiego oraz trenował mocno grę w powietrzu, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Stąd też Celta prawdopodobnie odejdzie od ustawienia 4-1-2-3 jakim zwykle gra na korzyść 4-3-3. Dodatkowym pomocnikiem miałby być Wass i wspierać dwójkę pivotów w osobach Pablo Hernandeza oraz Marcelo Diaza. Reszta składu jaka wybiegnie na murawę San Mames jest raczej łatwa do przewidzenia bo wyboru trener Berizzo nie ma za wielkiego. W obronie przed bramkarzem Sergio powinni się znaleźć Hugo Mallo, Cabral, Sergi Gomez i Jonny a w ataku Aspas, Orellana i Nolito. I na tą trójkę Baskowie muszą zwrócić szczególną uwagę, szczególnie że są to bardzo szybcy, zwinni i niezwykle ruchliwi napastnicy tak więc naszych obrońców czeka bardzo ciężkie zadanie.
Po ciężkim miesiącu i wielu meczach w lidze i rozgrywkach pucharowych Baskowie w końcu mieli luźniejszy tydzień. Valverde uznał że nie ma co przemęczać swoich podopiecznych i po poniedziałkowej odnowie biologicznej dał wszystkim dwa dni wolnego. W samej końcówce sezonu takie odpoczynek na pewno jest bezcenny i powinien pozwolić zawodnikom na zebranie ostatnich sił by skutecznie powalczyć o zamierzone cele. Txingurri chciał też dać trochę więcej czasu na dojście do pełnej sprawności Adurizowi, De Marcosowi oraz dość mocno poturbowanym w meczu z Levante – Bovedzie oraz Williamsowi, którzy ostatnio również odczuwali urazy mięśniowe. O ile w poniedziałek cała czwórka trenowała wraz z całą drużyną to już w czwartek trochę asekuracyjnie trener zdecydował o indywidualnych zajęciach dla nich. W piątek i sobotę nie było już taryfy ulgowej dla nich i brali udział w normalnych przygotowaniach do meczu. Cała czwórka znalazła się również wśród powołanych na dzisiejszy mecz, których lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Iraizoz, Herrerin.
Obrońcy: Boveda, San Jose, Etxeita, Balenziaga, Lekue,
Pomocnicy: Elustondo, Eraso, Benat, De Marcos, Susaeta, Raul Garcia
Napastnicy: Williams, Muniain, Aduriz, Viguera.
Aritz i Oscar zajęli miejsca Carlosa Gurpegiego oraz Mikela Rico, którzy tym razem mecz obejrzą z perspektywy trybun wraz z Ibaiem Gomezem. Kontuzjowani są Aymeric Laporte oraz Sabin Merino, którzy powoli zaczynają już trenować na murawie ale na razie niewiele bo po około 20 minut dziennie. Resztę czasu spędzają w siłowni. Być może Sabin Merino w przyszłym tygodniu zacznie ćwiczyć w większym zakresie i będzie gotowy na ostatni mecz sezonu z Sevillą.
Tak jak Berizzo szczególnie przygotowywał się na walkę w powietrzu oraz w środku pola tak i Valverde solidnie przerobił grę Celty i Baskowie przygotowywali się na szybką grę rywala o ziemi i częste zmiany pozycji przez szybkich i zwinnych piłkarzy Celty. W te rolę wcielili się w meczach kontrolnych Muniain, Susaeta, Benat, Lekue i Ibai Gomez. Ćwiczono również obronę przed kontratakami w których lubuje się ekipa Celestes. Valverde jak podkreślał na przedmeczowej konferencji prasowej spodziewa się szybkiego i otwartego meczu. Miejmy nadzieję że okaże się lepszy od swojego rywala z Argentyny. Skład Athletic na dzisiejsze spotkanie również jest raczej łatwy do przewidzenia gdyż Txingurri wystawi swoje wszystkich najlepszych zawodników jaki ma do dyspozycji na czele z Adurizem, Raulem Garcią, Williamsem, Benatem i San Jose. Skład uzupełnią Muniain na lewej flance, De Marcos, Etxeita, Boveda i Balenziaga w obronie oraz Iraizoz na bramce.
Oba zespoły szykują się na wojnę. Jak powtarzają piłkarze, szczególnie Celty że dla nich dzisiejsze spotkanie jest jak finał i ukoronowanie sezonu tak więc będą podwójnie zmotywowani. Również kibice Celestes w większej niż zwykle liczbie przyjadą do Bilbao by wspierać swoich pupili. Stowarzyszenie fanklubów Celty oficjalnie rozprowadziło 800 biletów ale spodziewanych jest nawet 2 tys. fanów którzy przybędą do Kraju Basków również własnym transportem. Tyle że „moc" fanów będzie również po stronie Athletic gdzie frekwencja na San Mames powinna również dopisać. Celta jest niby w lepszej formie tyle że do składu Athletic poza Laporte wracają wszyscy najlepsi zawodnicy tak więc i tutaj opcji w ofensywie powinno być sporo. Tym bardziej że tym razem piłkarze Athletic będą mogli zagrać na większej intensywności bo będą wypoczęci i bardziej zregenerowani niż wtedy gdy grali co trzy dni (czasami nawet niepełne). Na pewno złą wiadomością dla gości jest powrót do składu Aritza, Aduriza, dla którego Celestes są drugą ulubioną ofiarą której grając w koszulce Athletic zaaplikował aż 8 bramek. Tyle że Celta potrafi ukąsić i ma kilka asów w ataku gdzie ciężar zdobywania goli rozkłada się w miarę równomiernie. Kto będzie lepszy w tej konfrontacji? Miejmy nadzieję że ekipa Los Leones.
Przewidywane składy:
Athletic: Iraizoz – De Marcos, Boveda, Etxeita, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams, Raul Garcia, Muniain – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde
Celta: Sergio Alvarez – Hugo Mallo, Cabral, Sergi Gomez, Jonny – Marcelo Diaz, Wass, Pablo Hernandez – Orellana, Aspas, Nolito.
Trener: Eduardo Berizzo
Data: 01.05.2016 r. godz.: 12.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Estrada Fernandez
W przerwie dzisiejszego meczu na murawie San Mames odbędzie się uroczystość wręczenia nagrody Paolo Maldiniemu, który będzie gościem honorowym klubu. Od wczoraj jest w Bilbao gdzie przyjechał ze swoim przyjacielem z czasów gry w AC Milan – Clarencem Seedorfem. Obaj zatrzymali się w Hotelu Melia. Gości przyjęli oraz opiekują się nimi były kapitan Athletic Genar Andrinua oraz Ignacio Palacios – Huertas. Wczoraj odbyło się spotkanie z prezydentem klubu Josu Urrutią. Przed meczem Maldini spotka się w szatni z piłkarzami a w przerwie odbędzie się uroczyste wręczenie nagrody. Po spotkaniu zaplanowany wspólny obiad.
Komentarze
No i niech Valverde zrezygnuje juz z wystawiania Bovedy na srodku obrony bo to jest dramat....kazdy zawodnik jest tam lepszy poza nim....
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.