^Powrót na górę!
Przedostatni mecz ligowy w tym roku i niezwykle ciężkie zadanie jakie czeka ekipę z Bilbao. W wyjazdowym pojedynku na Vicente Calderon w Madrycie Los Leones zmierzą się z pretendującym do mistrzowskiego tytułu Atletico pod wodzą Diego Simeone. Mecz ten zapowiada się niezwykle emocjonująco gdyż Athletic jak dotychczas przegrał wszystkie batalie z czołowymi ekipami z La Liga tak więc będzie zdeterminowany by wywieźć dobry rezultat z terenu trzeciej siły Primera Division. Atletico z kolei chciałoby wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli i zrównać się punktami w FC Barceloną, która dość nieoczekiwanie potknęła się na Nou Camp zaledwie remisując z powoli nawiązującą do lat świetności ekipą Deportivo La Coruna. Jest to też bez wątpienia jedno z dwóch najciekawszych spotkań tej kolejki i miejmy nadzieję że spełni pokładane w nim oczekiwania kibiców. Początek pojedynku o godzinie 18.15.
Zespół Los Colchonerros jest w niesamowitej formie. W ostatniej kolejce piłkarze z Madrytu bez problemów pokonali na wyjeździe drużynę Granady 0-2 po golach Godina oraz Griezmanna. W międzyczasie w środku tygodnia przypieczętowali awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów wygrywając na wyjeździe z Benfiką Lizbona 1-2 ale tym razem grając w trochę rezerwowym zestawieniu i bramki strzelali Saul oraz Vietto. Rozmiary porażki zespołu ze stolicy Portugalii zmniejszył Mitroglu. Athletic ostatniego spotkania nie może zaliczyć do udanych gdyż zaledwie zremisował 0-0 na San Mames z Malaga. Niestety w odniesieniu zwycięstwa przeszkodziła dośc kontrowersyjna czerwona kartka jaką obejrzał w 19 minucie spotkania Mikel San Jose. W czwartek natomiast podopieczni trenera Valverde rozgrywali ostatnie spotkanie w europejskich pucharach. I tutaj również nie udało się wygrać tym razem z AZ i po raz kolejny mieliśmy remis tyle że bramkowy – 2-2. Gole w tym spotkaniu strzelali Kike Sola oraz San Jose dla Los Leones oraz Janssen dwie dla przyjezdnych.
Atletico jak już raz usadowiło się w ścisłej czołówce La Liga to nie chce odpuścić i z ligi dwóch zespołów można spokojnie powiedzieć że zrobiła się liga trzech. Wprawdzie zespół z Madrytu ma więcej problemów z utrzymaniem swoich gwiazd bo nie dysponuje jeszcze tak wielką gotówką jak rywale i nie może sobie pozwolić na gigantyczne transfery to jednak powoli to się zmienia i coraz częściej przeprowadzają spektakularne transfery za grube miliony euro tak jak ich najwięksi rywale z Ligi Mistrzów. A zmiany są coraz bardziej kosmetyczne. W obecnym okienku transferowym zespół wzmocnił się i to naprawdę bardzo poważnie. Wprawdzie nie obyło się bez strat bo odeszli Arda Turan (34 mln euro do Barcelony), Mandzukic (19 mln Juve), Alderweireld (Tottenham – 16 mln), Mario Suarez (Fiorentina – 15 mln), Raul Jimenez (Benfica – 9 mln) oraz Raul Garcia (Athletic – 8 mln) plus jeszcze kilku zawodników na wypożyczenie to udało się zespół poważnie wzmocnić naprawdę świetnymi piłkarzami i bardzo utalentowanymi. Na pierwszy ogień idzie supersnajper Porto – Jackson Martinez kupiony aż za 35 mln euro. W zasadzie można powiedzieć że tylko za 16 bo za Mandzukica Atletico dostało aż 19 mln euro a nie ma co Chorwata porównywać do Kolumbijczyka bo to kompletnie inna półka (oczywiście na korzyść Martineza). Wzmocniono defensywę wykupując świetnego środkowego obrońcę Savica z Fiorentiny oraz sprowadzono z powrotem na Vicente Calderon Filipe Luisa po jego nieudanej przygodzie z Chelsea. Największe wzmocnienia jednak poczyniono w ataku bo do Martineza dołączą świetni skrzydłowi, ewentualnie boczni napastnicy a więc Vietto oraz Carrasco którzy kosztalowali po 20 mln euro. Poza tym zespół pościągał młodych Kranevittera z River Plate (poszedl na wypożyczenie), Mensaha z Vitorii Guimares plus dwójkę utalentowanych zawodników z rezerw a więc Thomasa i Lucasa Hernandeza. Wprawdzie Simeone dysponuje zaledwie 22 zawodnikami pierwszego składu ale można powiedzieć że można z niego złożyć praktycznie dwie prawie równorzędne jedenastki i na każdej pozycji zespół ma bardzo wartościowego zmiennika. Takiego komfortu nie ma ani Barcelona ani Real Madryt. Wprawdzie Atletico nie ma piłkarzy pokroku Messiego, Ronaldo, Neymara czy Jamesa/Bale'a., którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygnąć losy meczu, przejść całą obronę i strzelić bramkę z niczego ale jest to niezwykle silny skład z kilkoma indywidualnościami. Dość powiedzieć, że nawet kontuzje ważnych graczy nie przeszkadzają zespołowi kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Na dzień dzisiejszy w składzie nie ma Tiago i Jacksona Martineza, którzy są kontuzjowani. Tyle że następcy są równie wartościowi i zespół nic nie traci ze swojej jakości. A ponieważ Atletico w środku tygodnia grało w Lidze Mistrzów w dość mocno rezerwowym składzie to można się dzisiaj spodziewać najmocniejszego dostępnego składu. W bramce powinien stanąć Oblak. W obronie od prawej Juanfran, Gimenez, Godin i Filipe Luis. Niepewny był występ Gimeneza, któremu dokuczały pewne dolegliwości ale lekarze dali zielone światło do występu w tym pojedynku. W drugiej linii obok Koke i Gabiego a więc żelaznej dwójki środkowych pomocników powinien znaleźć się powracający po tułaczke po innych klubach Saul. Atletico zagra trzema napastnikami chcąc zapewne wykorzystać szybkości swoich zawodników i słabą zwrotność obrońców Athletic. Najprawdopodobniej będą to Carrasco, Vietto i Griezmann.
Dzisiejsze spotkanie będzie wyjątkowe dla Raula Garcii. Nasz ofensywny pomocnik w lecie przyszedł na San Mames właśnie z Atletico i będzie to pierwszy raz od niemal dziewięciu lat kiedy wyjdzie na murawę przeciwko Los Colchonerros. Zapewne kibice z Vicente Calderon ugoszczą go tak jak na to zasługuje bo zawsze na murawie oddawał całe serce dla klubu w którym grał. Nie inaczej jest teraz w Athletic gdzie trudno mu zarzucić cokolwiek. Zapewne jeśli strzeli bramkę to nie będzie jej celebrował. Poza Raulem trener Valverde powinien desygnować najmocniejszą jedenastkę. No może odpoczynek dostanie Markel Susaeta, który grał w środku tygodnia przeciwko AZ Alkmaar. Poza tym wrócili na ten mecz Aduriz, Benat, Williams oraz pauzujący tydzień temu Laporte. Przez pewien czas istniało ryzyko że nie zagra Gorka Iraizoz, który na jednym z treningów przed meczem Ligi Europy doznał niewielkiego urazu mięśniowego ale w sobotę wszystko już było w porządku i nasz podstawowy portero w lidze otwierał listę powołanych na ten mecz. Gorce bardzo zależało na zagraniu w tym meczu gdyż będzie to jego spotkanie nr 300 w La Liga. Jedynym istotnym brakiem będzie nieobecność Mikela San Jose, który musi pauzować za czerwoną kartkę w meczu z Malagą. Wprawdzie władze klubu miały się odwoływać ale ostatecznie zrezygnowano z tego. Tym bardziej że wydaje się iż do formy dochodzi Ander Iturraspe a to jest na pewno zdecydowanie dobra wiadomość bo popularny Itu w swojej najlepszej dyspozycji to naprawdę światowa czołówka na tej pozycji.
Faworytem tego meczu ekipa trenera Diego Simeone. W zasadzie wszystko przemawia za Los Colchonerros i to byłby prawdziwy cud wywieźć stąd jakieś punkty. Atletico gra bardzo wyrachowany futbol, piłkarz znają się niemal na pamięć a w obronie niemal nie popełniają błędów. Zespół Simeone jest pod tym względem najlepszy w Europie gdyż jak dotychczas stracił zaledwie 6 bramek w 14 pojedynkach ligowych i ani razu nie było to więcej niż jedna w meczu. Jan Oblak jest na drugim miejscu w Europie jeśli chodzi o liczbę meczów zakończonych z czystym kontem. Przed nim znajduje się tylko portero lidera Serie A – Samir Handanovic. Co ciekawe, daleko w tyle w tej klasyfikacji są Barcelona i Real Madryt. Nieco gorzej jest w ofensywie ale w piłce tak jest że mecze wygrywa się szczelną obroną, która nie tylko nie będzie traciła bramek ale nawet nie pozwoli dojść rywalom do dogodnych pozycji. I taką właśnie drużyną jest Atletico. W ataku wprawdzie bramki nie padają seryjnie ale zespół ma kim użądlić a co najważniejsze jest groźny w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła (stałe fragmenty gry, kontrataki, atak pozycyjny) i tylko perfekcyjny mecz pozwoli cokolwiek ugrać. Na obecną chwilę jest to drużyna o wiele groźniejsza od Realu czy Barcelony. Miejmy jednak nadzieję że podopieczni trenera Valverde zagrają najlepiej jak potrafią i może uszczknął przynajmniej jedno oczko co już będzie wielkim sukcesem. Będzie o to szalenie trudno wszak Simeone zapewne będzie chciał dostać również nagrodę za najlepszego trenera grudnia bo listopadową już otrzymał, zresztą jak najbardziej zasłużenie.
Przewidywane składy:
Atletic: Oblak – Juanfran, Gimenez, Godin, Filipe Luis – Koke, Saul, Gabi – Carrasco, Vietto, Griezmann.
Trener: Diego Simeona
Athletic: Iraizoz – De Marcos, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Iturraspe, Benat – Williams, Raul Garcia, Susaeta/Sabin Merino – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde
Data: 13.12.2015 r,. godz. 18.15
Miejsce: Madryt, Estadio Vicente Calderon (poj. ok 55 tys.)
Sędzia: Martinez Munuera
Komentarze
Ale Rico musi cos spierdolic bo zachciewa mu sie zabawy z pilka i zamiast wywalac w kosmos to rozgrywa pod wlasna bramka...porazka...
Albo sie chlop wezmie w garsc albo wypad z zespolu...
Zreszta to chyba nie pierwsza taka akcja Rico w tym sezonie....
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.