^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 18 gości oraz 0 użytkowników.

Długo męczyli się pilkarze Athletic z ekipa Rayo ale ostatecznie udało się wygrać w najmniejszym z możliwych rozmiarów a szczęśliwym strzelcem bramki został niezawodny Aritz Aduriz. Baskowie w tym meczu nie mieli szczęścia bo na drodze do siatki drużyny Błyskawic stała nieskuteczność podopiecznych trenera Valverde, bramkarz i w końcu Pan Fernandez Borbalan prowadzący to spotkanie, który delikatnie rzecz ujmując nie był w najwyższej formie jeśli w ogóle możemy w ten sposób nazwać totalna ślepotę i nieznajomość przepisów człowieka z gwizdkiem. Na szczęście tym razem próby wpłynięcia na wynik na nic się zdały aczkolwiek kosztowały fanów na San Mames sporo niepotrzebnych nerwów.

Baskowie już na samym początku powinni prowadzić. Najpierw z lewej strony centrował Muniain ale Aduriz uderzył wprost w ręce Tono. Za chwile nasz najlepszy snajper znalazł się w roli podającego z lewego skrzydła skąd wyłożył piłkę Unaiowi Lopezowi na ok. 6 metr ale nasz pomocnik w 100 procentowej sytuacji, gdzie wystarczyło po prostu trafić w bramkę by zdobyć gola, fatalnie skiksował. Podopieczni trenera Paco Jemeza, który święcił swój setny mecz na ławce Rayo, postanowili nie pozostawać dłużni. Świetną akcje z lewej strony przeprowadził Kakuta i zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, który w niewielkiej odległości minął słupek bramki Iraizoza. Francuz był zresztą najbardziej aktywnym piłkarzem gości i każde jego dojście do piłki zwiastowało niebezpieczeństwo dla Basków. W 11 minucie meczu właśnie ten piłkarz wykonywał rzut wolny z około 25 metrów. Piłka przeszła ponad murem i wpadłaby idealnie w róg bramki gdyby nie refleks Gorki Iraizoza, który świetnie sparował piłkę na rzut rożny. Oba zespoły grały bardzo intensywnie i wysokim pressingiem co sprawiało sporo kłopotów w rozegraniu piłki ale mecz dzięki temu był bardzo szybki i mógł się podobać. W 23 minucie meczu Nacho sfaulował Susaete. Markel wykonywał rzut wolny posyłając celne dośrodkowanie na 5 metr od bramki Tono. Tam świetnie znalazł się Laporte i uderzył wydawało się nie do obrony w róg bramki Rayo. To co zrobił portero gości może spokojnie brać udział w konkursie na paradę sezonu bo chyba wszyscy widzieli już piłkę w siatce łącznie z piłkarzami i trenerem Piratów ale jednak Tono jakimś cudem zdołał wybić futbolówkę do boku a kilka sekund później wyłapać strzał Mikela Rico. Piec minut później świetne podanie w pole karne posłał Unai Lopez ale Aduriz nie zdołał opanować piłki, która padła łupem bramkarza. Kibice nie zdążyli jeszcze ochłonąć po tej akcji a ta przeniosła się na druga stronę. Prostopadle podanie w pole karne dostał Lica, Iraizoz próbował zaatakować piłkę ale widząc ze nie zdąży przed rywalem odpuścił w obawie o spowodowanie rzutu karnego. Lica próbował dośrodkować na 5 metr do Baptistao ale obrońcy zdołali uprzedzić Brazylijczyka. Valverde widząc ze Unai Lopez nie radzi sobie w środkowej strefie boiska z silniejszymi i wyższymi rywalami wpuścił De Marcosa. Oscar już w pierwszej swojej akcji mógł zapisać na swoim koncie asystę kiedy dośrodkował z lewej flanki na długi słupek do wchodzącego Iraoli ale strzał naszego bocznego obrońcy został zablokowany przez ofiarnie interweniującego defensora rywali. Po chwili ponownie poszło dośrodkowanie z lewej strony od Susaety, którego adresatem był Mikel Rico ale nasz defensywny pomocnik źle uderzył głową i piłka poleciała ponad bramka. Minutę przed końcem powinno być 1-0 dla Athletic. Iraola świetnie ściął do środka boiska, posłał futbolówkę za plecy obrońców do Mikela Rico a ten lobem nad wychodzącym bramkarzem skierował ja do siatki. Niestety liniowy dopatrzył się spalonego, którego po prostu nie było bo jeden ze stoperów Rayo „zostawił" nogę co spowodowało ze nasz defensywny pomocnik był tuz przed linia spalonego. Na tym skończyła się pierwsza polowa tego naprawdę dobrego spotkania.

 

Druga część meczu była jeszcze lepsza od pierwszej. Wydawało się ze Baskowie opadną z sil po czwartkowym meczu z Torino ale nic z tego nie miało miejsca. O dziwo tempo zostało jeszcze bardziej podkręcone i byliśmy świadkami jeszcze większej ilości dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Niestety swoja obecność tez zaznaczył Pan Fernandez Borbalan. Druga polowa rozpoczęła się od stałych fragmentów gry dla każdej ze stron. Najpierw rzut wolny egzekwował Susaeta ale Aduriz pod naciskiem obrońców główkował wprost w ręce dobrze ustawionego Cristiana Alvareza (zastąpił kontuzjowanego Tono). Następnie akcja przeniosła się pod bramkę Los Leones i po rzucie rożnym wykonywanym przez Lice Gorka musiał wybijać piłkę z linii bramkowej. W 55 minucie meczu mieliśmy kolejna sytuacje w której nie popisał się arbiter tego meczu. Rzut wolny z narożnika wykonywał Susaeta a w walce z Mikelem San Jose na murawę padł Kakuta. Pan Borbalan odgwizdał rzut wolny zawodnika Athletic. Problem w tym ze jak pokazały powtórki to Francuz trzymał w pół atakującego i próbującego się wyrwać z ucisku pomocnika Los Leones wiec jeśli może być mowa o jakimkolwiek przewinieniu to arbiter powinien wskazać na 11 metr. Baskowie nie zrażeni przeciwnościami losu atakowali dalej. W 57 minucie meczu zakotłowało się w polu karnym Alvareza i bramkarz wybił piłkę wprost pod nogi czającego się przed linia szesnastki Mikela Rico ale nasz defensywny pomocnik nie trafił w niemal pusta bramkę. Valverde chciał za wszelka cenę zmienić wynik rywalizacji i na murawie zameldował się Inaki Williams a gospodarze przeszli na system 4-4-2. Akcje nabrały rozmachu, szczególnie na skrzydłach ale niestety w większości kończyły się na rzutach rożnych po wybiciach obrońców rywali. Na 10 minut przed końcem wynik mógł zmienić Williams, który w polu karnym dostał idealne podanie od De Marcosa ale jego uderzenie było za słabe i do tego wprost w Alvareza. To powinna być bramka. Kilkadziesiąt sekund później ponownie w roli głównej był Williams, tym razem po dośrodkowaniu Aduriza ale piłka po uderzeniu naszego młodego napastnika przeszła obok bramki. Gdy wydawało się ze Rayo zdoła wywieźć punkt na dwójkową akcje zdecydowali się Balenziaga z Adurizem. Nasz snajper podał do lewego obrońcy, ten poszedł na przebój lewa strona pola karnego, wygrał przebitkę z obrońcą gości i dośrodkował na 5 metr do Aduriza, który mocnym, mierzonym strzałem w długi róg zdobył jak się okazało bramkę na wagę zwycięstwa. 1-0 na San Mames i olbrzymia radość na trybunach. Athletic po zdobyciu prowadzenia odpuścił a Rayo nie miało siły zaatakować i 3 punkty zostały w Bilbao.

 

To było naprawdę bardzo dobre spotkanie Basków. W zasadzie jedynym problemem w zespole Los Leones była fatalna skuteczność. Gdyby nie to oraz świetna postawa bramkarzy rywali to mecz mógł być rozstrzygnięty już w pierwszej części meczu. No i oczywiście „ulubiony" arbiter fanów a La Catedral. Na szczęście udało się dzięki naszemu najlepszemu snajperowi, który ma już na swoim koncie 16 bramek, tylko o 2 mniej niż w poprzednim sezonie. Trudno kogoś szczególnie wyróżnić bo każdy zawodnik dołożył swoja cegiełkę do tego sukcesu. Obrona dobrze trzymała tyły na niewiele pozwalając swoich rywalom. Niezłą prace wykonała para bocznych defensorów, szczególnie w ataku gdzie podłączali się niemal do każdej akcji ofensywnej. Obaj nasi pivoci świetnie radzili sobie w defensywie i przechwytywali spora ilości piłek. Mikel Rico doskonale podłączał się do akcji ofensywnych i tylko błędnej decyzji arbitra zawdzięcza to ze nie zakończył meczu z bramka. Susaeta tradycyjnie siał popłoch swoimi centrami a Muniain często ściągał na siebie większą liczbę piłkarzy rywala przez co reszta miała więcej przestrzeni. Szkoda tylko Unaia Lopeza, który został tak szybko zmieniony choć grał naprawdę bardzo dobrze. Kilka jego podań było bardzo niebezpiecznych i o mało co a strzeliłby bramkę otwierającą wynik. Czemu zmienił go Valverde tego nie wiadomo ale być może chodziło o wzmocnienie siły fizycznej gdyż Unai był dość ostro przestawiany przez silniejszych i większych rywali. Na plus należy zaliczyć tez zmiany De Marcosa i Williamsa. Trudno cokolwiek powiedzieć o Ibaiu, który zagrał zdecydowanie za krotko. W każdym razie w końcu mogliśmy oglądać zespół, który zagrał na miarę naszych oczekiwań i oglądanie jego gry nie była męką. Zawodnicy zagrali w większości a swoim normalnym poziomie i oby utrzymali go jak najdłużej. Baskowie zgarnęli ważne 3 punkty i przewaga nad strefa spadkowa została utrzymana. Teraz przed nami mecz z Torino, w którym miejmy nadzieje uda się wywalczyć awans do kolejnej fazy Ligi Europy oraz jeszcze ważniejszy mecz z Eibar, który jeśli Los Leones wygrają to powinni powiększyć przewagę nad zespołami z samego dołu tabeli i zapewnić sobie spokój na dłużej a w każdym razie po to żeby moc skoncentrować się choćby na walce w półfinale Copa del Rey.

 

Statystyka meczu:

 

Składy:

 

Athletic: Iraizoz – Iraola, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Mikel Rico, San Jose – Susaeta (80' Ibai), Unai Lopez (34' De Marcos), Muniain (65' Williams) – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

 

Rayo: Tono (46' Cristian Alvarez) – Tito, Amaya, Ze Castro, Nacho (46' Morcillo) – Jozabed, Fatau – Lica, Bueno, Kakuta – Baptistao (66' Manucho).
Trener: Paco Jemez

 

Wynik: 1 – 0
Bramka: 86' Aduriz
Żółte kartki: San Jose, Aduriz, Mikel Rico – Nacho, Fatau.
Posiadanie piłki: 53% - 47%
Strzały: 19 – 5
Strzały celne: 6 – 1
Spalone: 6 – 4
Rzuty rożne: 11 – 4
Straty: 89 – 89
Strzały celne: 52 – 47
Podania: 440 – 443
Faule: 17 - 13
Widzów: ok. 40 tys.
Sędzia: Fernandez Borbalan jako główny oraz Raul Cabanero i Jorge Canelo na liniach.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United