^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 14 gości oraz 0 użytkowników.

Ostatnia przerwa na reprezentacje w tym sezonie już za nami a przed nami można powiedzieć decydujący miesiąc, który pokaże czy Basków stać na walkę o europejskie puchary czy nie. Przed nami kolejno 7 spotkań w których Los Leones spokojnie stać na komplety punktów. Pytanie czy się uda ale początek tej serii, który miał miejsce dwa tygodnie temu był obiecujący bo udało się wygrać na wyjeździe z Realem Valladolid. Teraz czas na drugiego rywala, tym razem na San Mames. Będzie nim niewygodne, grające do bólu pragmatyczny i skuteczny futbol Getafe trenera Quique Sancheza Floresa. Los Azulones walczą wprawdzie o utrzymanie ale ostatnio zaliczają dobrą serię trzech meczów, w których zdobyli aż siedem punktów, a rywali łatwych na pewno nie mieli. Co więc nas czeka na La Catedral w sobotnie późne popołudnie? Raczej trudno będzie o fajerwerki patrząc na rywala i trzeba raczej przygotować się na twardą ligową walkę, w której o losach meczu może zadecydować jeden błąd i jeden gol. Początek spotkania w sobotę o godzinie 16.15 w poprowadzi go Iglesias Villanueva

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły mogły być zadowolone nie tylko ze swojej postawy ale i zdobyczy punktowej. Los Azulones, nie bez kłopotów ale pokonali u siebie Sevillę 2-0, a na listę strzelców wpisali się Munir oraz już w ostatniej sekundach meczu Enes Unal. Dzięki tej wygranej ekipa z Coliseum Alfonso Perez nie tylko przeskoczyła swoje rywala ale i wydostała się ze strefy spadkowej awansując aż na 13 miejsce. Athletic z kolei grał na wyjeździe a za rywala miał całkiem solidną ekipę Valladolid. Baskowie odnieśli pewną wygraną 1-3 przełamując serię pięciu meczów bez wygranej. Wynik otworzył Inigo Martinez strzałem z rzutu wolnego, podwyższył na 2-0 Gorka Guruzeta wykorzystując podanie od De Marcosa. Na chwilę wiarę swoim kibicom przywrócił Larin strzelając gola kontaktowego ale niemal natychmiast goście podwyższyli prowadzenie bo we własnym polu karnym zagrywał Joaquin a rzut karny pewnie wykorzystał Mikel Vesga. Dzięki tej wygranej podopieczni trenera Valverde awansowali na 7 miejsce w tabeli i tracą do Villrrealu 5 oczek.

Getafe to .... Getafe. Trudno o bardziej bezbarwną drużynę w La Liga, w której nie dzieje się praktycznie nic ciekawe i która tak na potęgę marnuje swój potencjał. Grę tej drużyny ogląda się wręcz masakrycznie i trzeba wiele samozaparcia żeby dotrwać do końca pojedynku, choć czasami widać pewne przebłyski. No ale jakoś sobie radzi w La Liga z dużym naciskiem na słowo „jakoś" bo naprawdę patrząc na wzmocnienia, bazę treningową, możliwości finansowe klubu to zespół ten spokojnie mógłby się plasować w górnej połowie tabeli. Osoby długo obserwujące La Liga zapewne pamiętają początki Azulones w Primera Division, ich naprawdę ciekawą grę, dwa przegrane finały Copa del Rey z rzędu czy też przepiękny bój z Barceloną w półfinale gdy po porażce 5-2 na Nou Camp, u siebie odrobili stratę wygrywając 4-0. Tak samo jak ćwierćfinałowe boje w UEFA Cup z Bayernem Monachium gdy po meczu na Allianz Arena wracali do domu z wynikiem 1-1 a w rewanżu od szóstej minuty grali ze stratą jednego zawodnika (czerwo de la Red'a) i nawet zdobyli bramkę, a kolejne dwie w dogrywce, tyle że Bayern wyrównał i awansował dalej dzięki większej liczbie strzelonych goli na wyjeździe. To właśnie w Getafe swoje pierwsze szlify trenerskie w dorosłej piłce zdobywał Quique Sanchez Flores, który obecnie prowadzi Azulones i odcina kupony od sławy. No ale zapewnia utrzymanie zespołowi choć jak już wspomniałem patrząc na skład to jest on na tyle mocny w każdej formacji że spokojnie zespół powinien aspirować do górnej połowy tabeli. Ostatnio jednak forma zespołu rośnie i trzeba przyznać że drużyna prezentuje się ciekawie, oczywiście pod względem wyników bo gra dalej pozostawia wiele do życzenia. No ale jak to mówił kiedyś Joaquin Caparros gdy był trenerem Athletic i padało pytanie o słaby styl gdy to odpowiadał: „Wyniki, szanowny Panie, wyniki". I tutaj też trudno się z tym nie zgodzić. W każdym razie Azulones weszli w rundę rewanżową naprawdę bardzo dobrze w siedmiu spotkaniach ponieśli tylko jedną porażkę – wyjazdową z Villarrealem a poza tym po 3 remisy i wygrane w tym podział punktów na wyjeździe z Atletico czy pokonanie u siebie kandydata do spadku czyli FC Sevillę. Jakże to inna seria niż ta Athletic, który po pięciu meczach bez wygranej w końcu zanotował zwycięstwo nad Valladolid na wyjeździe i teraz czeka na przełamanie serii na San Mames. Jedyny problem to forma zawodników, która jest trochę nierówna. Właściwie to może nierówna ale zespół nie może trafić tak żeby wszystkie formacje zagrały na dobrym poziomie. W tym sezonie najmniej narzekań, właściwie to nie ma nawet na co narzekać, można skierować do formacji ofensywnej. W końcu eksplodował talent Enesa Unala, który trafił już 13 razy do bramki rywali. Dobrze sekunduje mu drugi ze snajperów a więc Borja Mayoral, który ma na swoim koncie 6 goli. Problem jest taki że im dalej w tył tym gorzej, co dziwi bo zespół ma naprawdę dobrych i kreatywnych zawodników w drugiej linii. Jeszcze gorzej jest w obronie bo 34 stracone gole to bardzo dużo jak na obecną fazę sezonu, chociaż patrząc na inne zespoły walczące o utrzymanie to tragedii nie ma. Tyle że patrząc z kolei na klasę defensorów jakich posiadają Azulones to już może to budzić niepokój. Aż dziwne że Quique Sanchez Flores nie potrafi tego jakoś zbalansowanie poukładać. No ale to nie problem Los Leones. W każdym razie jakby nie patrzeć Getafe ma argumenty by grać dobrze i skutecznie, ale miejmy nadzieję, że nie odpali w sobotnim meczu z Los Leones. Na pewno byłoby łatwiej Baskom gdyby nie zagrał Enes Unal, a więc najlepszy strzelec zespołu z 13 bramkami na koncie ale raczej zobaczymy go od pierwszej minuty. Po meczu reprezentacji gdy zszedł przedwcześnie z boiska z powodu urazy, istniało prawdopodobieństwo że nie zdąży się wykurować na dzisiejszy mecz ale ostatecznie kontuzja okazała się niegroźna. Zawodnik przeciążył mięsień ale trener szybko zareagował i zmienił snajpera. Tak więc wszystko wskazuje na to że trener Quique Sanchez Flores będzie mógł wytoczyć wszystkie najcięższe „armaty" w tym meczu. O ile snajper z Turcji wygrał wyścig z czasem to tego szczęścia nie miał Arambarri. Doświadczony pomocnik Azulones i podpora drugiej linii niestety ma wyjątkowego pecha ale na szczęście wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu. Urugwajczyk od dłuższego czasu leczył kontuzjowana kostkę i potrzebne były aż dwie operacje. Zaczął już treningi i była szansa że może nie wystąpi od pierwszych minut w dzisiejszym meczu ale zajmie miejsce na ławce rezerwowych. Nie udało się i będzie potrzebował jeszcze trochę czasu żeby bez problemu móc zagrać w meczu bez ryzyka nawrotu tej nieprzyjemnej dla każdego piłkarza kontuzji. A jak potrafi taki uraz uprzykrzyć piłkarzowi życie to najlepiej wie Peru Nolaskoain, który stracił przez tego typu uraz cały sezon i dopiero powoli dochodzi w Eibar do optymalnej formy. Drugim nieobecnym w dzisiejszym spotkaniu będzie Alvarez, który w ostatnim meczu zobaczył czerwoną kartkę. No ale akurat na tych pozycjach trener Getafe nie ma powodu do narzekania na zmienników bo jest ich sporo i naprawdę dobrej klasy. A jak wyjdzie na dzisiejszy mecz zespół z Coliseum Alfonso Perez. Quique Sanchez Flores stosuje dość nietypową taktykę jak na La Liga. Niby teoretycznie jest to 3-4-3 ale bardzo płynne i w zależności od potrzeb zmieniające się w 5-3-2 albo 4-3-3. Spore rotacje są w formacji defensywnej gdzie jeden ze stoperów często pełni rolę defensywnego pomocnika w momencie gdy zespół przechodzi do ataku. W poprzednim sezonie ta taktyka była dopiero w powijakach ale już w obecnych rozgrywkach prezentuje się coraz lepiej i być może dlatego władze klubu widząc stopniowe postępy zespołu dalej trzymają na ławce trenera Flores. Trudno się dziwić bo raczej trudno będzie nauczyć Getafe od razu widowiskowego futbolu po kadencji Pepe Bordalasa, ale Quique Sanchez Flores wydaje się że jednak powoli zmienia oblicze tej drużyny. I może z czasem będzie się oglądało Azulones z mniejszą ilością negatywnych uczuć i odczuć. Ale droga do tego jeszcze daleka. Ustawienie taktyczne już znamy więc czas na zestawienie osobowe. Jak już wspomniałem największe „działa" są do dyspozycji trenera więc atak powinien pojawić się w optymalnym zestawieniu a więc z Enesem Unalem na szpicy oraz wspierającymi go Munirem i Mayoralem. Pozycję za nimi powinien zająć Luis Milla. Na skrzydłach jako cofnięci skrzydłowi zapewne znajdą się Portu oraz Damian Suarez a jako defensywnego pomocnika można się spodziewać Maksimovica. Na początku meczu zapewne zobaczymy tez trzech stoperów w osobach Alderete, Djene i Duarte ale w zależności od potrzeb, tak jak już wspomniałem Djene może przejść do drugiej linii. Na bramce zapewne pojawi się Soria. Jeśli chodzi o grę rywali to Baskowie muszą przede wszystkim zająć się całą trójką atakujących, w szczególności Unalem bo tutaj będzie największe zagrożenie. Spore problemy mogą być na skrzydłach gdzie zarówno Suarez jak i Portu grają bardzo ofensywnie. No i stałe fragmenty gry. Athletic ma bardo mocną drugą linię więc jest spora szansa że gdy odetnie się skrzydła i zapanuje nad środkiem pola to napastnicy nie będą mieli za bardzo pola do popisu.

Dawno nie było takiej sytuacji żeby zespół w przerwie na mecze reprezentacji był tak mocno zdekompletowany. Do czterech kontuzjowanych zawodników (Morcillo, Unai Simon, Lekue, Herrera) dołączyło aż sześciu kadrowiczów – Inaki Williams (Ghana), Nico Williams, Inigo Martinez (Hiszpania), Agirrezabala, Paredes, Sancet (Hiszpania U-21). Trener Valverde miał więć do dyspozycji zaledwie około 15 piłkarzy. Mozna więc powiedzieć że przez chwilę mógł się poczuć choć trochę jak w Barcelonie gdzie olbrzymia część składu rozjeżdżała mu się na różne strony świata przy okazji każdej tego typu przerwy. Oczywiście tam skala była większa ale i tak przeprowadzać jakiekolwiek treningi w takiej sytuacji jest niezmiernie ciężko. Tak więc przygotowania do meczu z Getafe można było w pełnym zakresie zrobić dopiero w połowie obecnego tygodnia, choć Txingurri robil co mógłby dało się normalnie trenować i ochoczo korzystał z młodzieży – Padilli, Ispizuy (bramkarze), Mendibe, Chasco (obrońcy), Unaia Gomeza i Bity (pomocnicy) oraz Izety i Adu Aresa (napastnicy). Jak to wpłynie na zawodników nie wiadomo ale wszyscy obawiają się tzw. „wirusa FIFA/UEFA" a więc zwykle słabszej postawy drużyn po takiej przerwie gdy spora część kadry wyjeżdża na zgrupowania reprezentacji. Miejmy nadzieję że tak się nie stanie gdyż punkty w meczu z Getafe są naprawdę bardzo istotne i strata choćby dwóch może spowodować naprawdę spore problemy w walce o miejsca dające grę w europejskich pucharach. A tych i bez tego jest naprawdę sporo. Drugi problem przed dzisiejszym meczem ma nazwę „Osasuna". I nie chodzi o jakieś problemy z klubem z Pampeluny a po prostu o mecz w Copa del Rey, który czeka na Athletic już w najbliższy wtorek. I jest to niezwykle istotny pojedynek bo rewanż owy półfinał gdzie trzeba będzie odrabiać jednobramkową stratę sprzed miesiąca gdy na El Sadar Los Leones przegrali 1-0. I to jest największy problem bo w przypadku zespołu z Bilbao koncentracja na dwóch meczach jednocześnie raczej przekracza ich możliwości i stąd niestety ale można się spodziewać tego że bardziej myślami będą we wtorek na San Mames niż w sobotę. To może się odbić na grze i wyniku. Z jednej strony trochę to dziwne bo dla każdego klasowego zespołu najważniejszy jest najbliższy mecz ale z drugiej strony wiadomo jak Baskowie prestiżowo podchodzą do pojedynków w Copa del Rey, szczególnie gdy jest szansa na awans do finału no i do tego do rywalizacji z zespołem takim jak Osasuna, gdzie mecze z tą ekipą to dodatkowa motywacja. Trzeba być jednak dobrej myśli i mieć nadzieję że trener Valverde zdoła odpowiednio zmotywować zespół. Los Leones przystąpią do dzisiejszego pojedynku praktycznie bez osłabień, co na pewno cieszy bo cała szóstka wróciła ze zgrupowań kadry i meczów międzynarodowych w dobrej formie i bez żadnych urazów. Dodatkowo przed tym spotkaniem udało się „odzyskać" Unaia Simona, który po raz pierwszy od miesiąca trenował wraz z drużyną i nie narzekał na problemy z Achillesem. Znalazł się na liście powołanych ale raczej trudno spodziewać się by wystąpił gdyż raz że miał dłuższą przerwę i jego dyspozycja jest niewiadomą a dwa, że Valverde będzie chciał „rozgrzać" Agirrezabalę przed pojedynkiem z Osą. Poza tym w razie odnowienia się urazu Txingurri nie mógłby powołać na mecz Copa del Rey trzeciego bramkarza – Aitora Iru, który niestety wiekowo nie mieści się w przepisach RFEF. Bliski powrotu do zespołu jest Ander Herrera ale tutaj sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana gdyż były zawodnik PSG notorycznie cierpi w tym sezonie na różne kontuzje mięśniowe i ewentualny przedwczesny powrót może się skończyć kolejnym urazem. I wprawdzie od początku tygodnia trenuje już normalnie z kolegami ale jego powrót na mecz z Getafe jest wykluczony. Najprędzej znajdzie się w kadrze na wtorkowe spotkanie a i to jeszcze jest wątpliwe. Zawodnik jest bardzo uważnie obserwowany przez cały sztab medyczny by w porę zareagować na ewentualne kolejne problemy i je szybko rozwiązać. I tak pewnie zawodnik ma ten sezon stracony ale niestety takie są konsekwencje straconych przygotowań do sezonu ligowego. W kolejnym gdy Herrera normalnie przepracuje okres przygotowawczy pod okiem trenerów to powinien być już w odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Pozostała dwójka kontuzjowanych a więc Lekue i Morcillo bardzo powoli dochodzi do zdrowia. Najbardziej skomplikowana jest sytuacja Morcillo, którego problemy z barkiem zakończyły się operacją. Tutaj powrót do gry może jeszcze trwać około miesiąca albo nawet półtorej więc istnieje prawdopodobieństwo że skrzydłowy będzie dostępny na ostatnie mecze. Tyle że lekarze nie spieszą się z wyrokowaniem i stawiają na jak najbardziej naturalne zwalczenie przez organizm tego typu urazu, które jest po prostu najlepsze, a wszelkie stymulacje mogą niestety tylko pogorszyć sprawę.
Trener Valverde po piątkowym popołudniowym treningu zdecydował się na powołanie następujących zawodników:
Bramkarze: Simon, Agirrezabala, Iru
Obrońcy: Vivian, Martinez, Yeray, Yuri, De Marcos, Capa, Balenziaga, Paredes
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, Zarraga, Raul Garcia
Napastnicy: Inaki Williams, Muniain, Nico Williams, Guruzeta, Adu Ares.
W składzie jest kilka znaków zapytania nie tylko ze względu na mecze reprezentacji ale i w kontekście wtorkowego pojedynku z Osasuną oraz.... urazów. Okazuje się że w czwartkowym treningu drobnej kontuzji nabawił się Inigo Martinez i wprawdzie dostał powołanie to jego ewentualny występ stoi pod znakiem zapytania. Tzn teoretycznie mógłby zagrać ale Valverde musi myśleć o wtorkowym meczu gdzie na pewno Inigo będzie bardziej potrzebny. Pójście na całość w dzisiejszym meczu i powtórzenie tego we wtorek może się nie powieść więc Valverde zapewne zastosuje pewne rotacje. Specyfika dzisiejszego rywala powoduje że bardzo ofensywne ustawienie jakie preferuje u siebie Athletic z tylko jednym defensywnym pomocnikiem i dwoma ultraofensywnymi może być zbyt ryzykowne. Tym bardziej że w razie straty bramki Baskom może być ciężko odrobić straty bo gra przeciwko trójce środkowych defensorów raczej Los Leones nie służy. Zresztą Getafe gra w dalszym ciągu bardzo ostry i fizyczny futbol więc ryzyko kontuzji w meczach z nimi mocno wzrasta. No ale ostatecznie trener decyduje i w sumie po dwóch tygodniach przerwy można wystawić dwa razy pod rząd ten sam skład po punkty są bardzo potrzebne tak samo jak awans do finału Copa del Rey.

To na pewno będzie ciężki mecz dla Athletic, który wydaje się być delikatnym faworytem tego meczu. Pytanie jednak jak zareaguje zespół po przerwie na kadrę i przed meczem z Osą, bo od tego będzie wiele zależeć. Pełna koncentracja i skupienie oraz zagranie na pełnym zaangażowaniu powinno dać wygraną. Tyle że Getafe to nie jest wygodny rywal dla Athletic a poza tym akurat Azulones mają sporo dobrych wspomnień z San Mames. Tutaj po swoim historycznym awansie odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w historii La Liga. I to pod wodzą obecnego trenera Quique Sancheza Floresa. Pojedynek zakończył się wynikiem 0-2 a bramki strzelali Kome i Michel. Trenerem Athletic był wówczas nie kto inny jak Ernesto Valverde. Po tym sezonie przybysze z Coliseum Alfonso Perez jeszcze trzy razy wygrali w Bilbao, a ostatni raz w 2020 roku dzięki trafieniom Damiana i Maty. Łącznie na 17 spotkań w aż 7 zapunktowali (poza 4 wygranymi jeszcze 5 remisów) a 8 razy schodzili z boiska pokonani. Tak więc skuteczność mają powyżej 50% a to wysokie prawdopodobieństwo wywiezienia minimum punktu z dzisiejszego spotkania wyjazdowego.

Dzisiejsze spotkanie będzie występem numer 200 dla Yeraya Alvareza w koszulce Los Leones. Wychowanek Athletic zadebiutował 15 września 2016 roku w pojedynku z Sassuolo w Lidze Europy gdy zespół prowadził Ernesto Valverde. Bariera 100 meczów padła 31 października 2020 roku z Sevillą na San Mames. Yeray dołączył do Athletic 15 lat temu zaczynając grać w jednym z najmłodszych zespołów w strukturze klubu.

Przewidywane składy:
Athletic: Agirrezabala – De Marcos, Yeray, Martinez/Vivian, Yuri – Vesga – Sancet, Muniain – Inaki Williams, Guruzeta, Nico Williams.
Trener: Ernesto Valverde

Getafe: Soria – Alderete, Duarte, Djene – Portu, Maksimovic, Damian Suarez – Milla – Munir, Unal, Mayoral.
Trener: Quique Sanchez Flores

Data: 01.04.2023 godz. 16.15
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Iglesias Villanueva

Komentarze   

#1 Joxer 2023-04-01 17:05
Koniec pierwszej połowy....

Niezły meczyk ale widać że Getafe jest w formie i dobrze neutralizuje ataki Athletic.... w ataku dość jednowymiarowe bo piłka do boku i centra, ale bywa groźnie...

Brakuje trochę Sanceta ale Zarraga daje radę, tyle że jest nieco bardziej cofnięty na pozycję środkowego pomocnika z zadaniem wsparcia Daniego Garcii....

Getafe jest spokojnie do pokonania ale to może być mecz jednego błędu i kto go popełni ten przegra....
#2 A.S. 2023-04-01 17:22
Tyle wrzutek, rożnych i ostrej walki to raczej bym wprowadził Raula Garcię,ale to ból głowy dla trenera. Ale zgadzam się,kto strzeli...wygra .
#3 Joxer 2023-04-01 18:06
No i nikt nie strzelił....

Getafe w drugiej połowie nie istniało na boisku a wywozi remis...

Athletic już chyba tradycyjnie myślami przy "ważniejszym" meczu czyli wtorkowym z Osasuną....

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United