^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 16 gości oraz 0 użytkowników.

Kolejny weekend i przed nami kolejka nr 5 hiszpańskiej Primera Division. Los Leones będą mieli okazję do rehabilitacji za kompromitację sprzed tygodnia na San Mames gdzie musieli uznać wyższość Espanyolu. Jednak nie będzie łatwo bo raz że wyjazdowe spotkania to zupełnie inna para kaloszy niż domowe a dwa że rywal, który niezbyt leży drużynie z Bilbao, mimo że trudno zaliczyć go nawet do średniaków La Liga. Rywalem będzie Elche, które na dzień dzisiejszy zajmuje dopiero 18 miejsce z zaledwie 1 oczkiem na koncie. Tyle że Los Leones, którzy mierzyli się z Franjiverde zaledwie 12 razy w ostatnich 50 latach historii spotkań pierwszoligowych wygrali na Estadio Martinez Valero zaledwie raz i to niedawno bo 17 maja 2015 roku gdy w bólach osiągnęli wynik 2-3 przegrywając do przerwy 2-0 (Jonathas x2) i dopiero w drugiej części dzięki bramkom Aketxe, San Jose i Inakiego Williamsa zdołali odwrócić losy meczu. Pozostałe 11 spotkań do cztery remisy i siedem porażek. Łącznie w całej historii zespoły mierzyły się 23 razy i bilans nie jest wcale wiele lepszy dla Basków bo są to tylko 4 wygrane wobec 10 gospodarzy. Dodatkowo ekipa gospodarzy będzie bardzo zmotywowana by zmazać plamę sprzed tygodnia gdy zostali upokorzeni przez Villarreal (4-0) a kalendarz ligowy ich nie rozpieszcza. Początek spotkania w niedzielne późne popołudnie o godzinie 16.15 a poprowadzi je Melero Lopez.

Tylko jedno oczko w czterech kolejkach ligowych to druga najgorsza seria od kiedy trener Francisco objął stery w drużynie, a więc od listopada 2021 roku, gdy zastąpił Frana Escribę. Pierwsza miała miejsce pod koniec ubiegłego sezonu w maju. Tyle że wtedy Elche miało już zapewniony ligowy byt zajmując wysokie 13 miejsce i nie musiało się o nic martwić a szkoleniowiec testował sobie różne ustawienia i zestawy osobowe pod kątem kolejnego sezonu. Teraz jednak może za słabe wyniki zapłacić głową choć trzeba przyznać że kalendarz drużyna ma naprawdę bardzo ciężki. Na inaugurację spotkała się na wyjeździe z Betisem gdzie poległa 3-0. Później podejmowała Almerię i tutaj zaledwie zremisowała 1-1. Kolejne mecze to domowa porażka z Realem Sociedad (0-1) i ostatnia wyjazdowa z Villarrealem (4-0). Teraz przychodzi czas na Athletic a później na rozkładzie Barcelona na Nou Camp. Czy w początkowych kolejkach dałoby się ugrać więcej niż ten jeden punkt? Oczywiście bo powinny być co najmniej 3 (wygrana z Almerią) a nawet 4 albo i 6 (remis lub wygrana z Sociedad) bo co jak co ale jak się chce utrzymać w lidze to należy wygrywać przede wszystkim na własnym obiekcie, a już obowiązkiem jest robić to z zespołami, które zapewne będą bezpośrednimi rywalami w walce o ligowy byt. Słaby początek i kiepskie wyniki jednak dziwią zważywszy na to jak dobre radziło sobie Elche pod wodzą Francisco w poprzednim sezonie. Tym bardziej że zespół został naprawdę nieźle wzmocniony a jedyną odczuwalną stratą mogło być odejście Johana Mojici do Villarrealu za 5,5 mln euro i ewentualnie Guido Carillo do Chin. Pozostałe transfery z klubu jak odejścia Piattiego, stopera Josemy to raczej zabieg kosmetyczny i chęć zrobienia miejsca na lepszych piłkarzy. A wzmocnienia jak na warunki Elche są całkiem niezłe, żeby nie powiedzieć dobre. Udało się utrzymać cały szkielet drużyny z mocną linią środkową – Guti, Mascarell. Do tego dołożono wypożyczonych Quinę z Watford i Alexa Collado z Barcelony. Nie należy zapominać że jest jeszcze Javier Pastore, który mimo wieku umiejętności wciąż ma olbrzymie choć z formą i grą różnie bywa. Skrzydła również zostały nienaruszone a więc Pere Milla, Tete Morente i Fidel. Wzmocnień dokonano również w obronie i napadzie. Do defensywy sprowadzono na środek Federico Fernandeza z Newcastle a na boki Carlosa Clerca z Levante oraz Pola Lirolę z Marsylii (wypożyczenie). Jednak najciekawszym transferem jest Nicolas Fernandez Mercau, 22 letni Argentyńczyk z San Lorenzo za którego zapłacono 4 mln euro. To naprawdę utalentowany zawodnik, który jeśli się sprawdzi to może być naprawdę sporym atutem ekipy Elche. Jeśli do tego dodamy już grających w zespole stoperów Vedru, Bigasa czy Diego Gonzaleza i Enzo Roco czyli starych ligowych wyjadaczy to formacja ta prezentuje się naprawdę bardzo dobrze i aż dziwne że zespół stracił w czterech meczach aż 9 bramek. W linii ataku udało się zatrzymać Ezequiela Ponce, którego po wypożyczeniu wykupiono za 4 mln euro ze Spartaka Moskwa, a do tego dołożono Rogera Martiego ze zdegradowanego Levante, który kosztował zaledwie 3 mln euro. To na pewno świetne uzupełnienie do Argentyńczyka Lucasa Boye, najlepszego obecnie napastnika w zespole trenera Francisco, którym już interesują się klubu z ligi angielskiej i włoskiej i na którym klub może zarobić okrągłą sumkę gdyż wyceniany jest na około 15 mln euro. Co ciekawe obie najbardziej wzmocnione formacja najbardziej tez zawodzą bo o defensywie już wspomniałem, a z kolei atak ma zaledwie jedną strzeloną bramkę i to za sprawą najnowszego nabytku a więc Collado czyli nawet nie napastnika a ofensywnego pomocnika. Pytanie więc gdzie tkwi problem jak na razie słabej postawy ekipy z Estadio Martinez Valero? Skład jest co najmniej przyzwoity, wzmocnienia niezłe jak na warunki klubu. Problem chyba tkwi w trenerze. Francisco trudno uznać za szkoleniowca z jakimś wybitnym warsztatem. Wprawdzie ma zaledwie 44 lata, co jak na szkoleniowca jest właściwie początkiem kariery ale trudno dopatrywać się jakichkolwiek osiągnięć, choć trzeba przyznać że początek miał całkiem niezły. Swoją przygodę z trenerską zaczynał w Almerii gdzie przeszedł wszystkie szczeble od juniorów do pierwszej drużyny, którą objął w 2013 roku zaraz po jej powrocie do La Liga. Mimo niezbyt mocnego składu zdołał utrzymać drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej dzięki remisowi w ostatnim meczu sezonu z Athletic i porażce Valladolid z Granadą u siebie. Francisco zgarnął w tamtym sezonie nagrodę dla managera miesiąca za listopad i maj i został uznany za wielki trenerski talent. Tyle że można powiedzieć że chyba było to zdecydowanie za wcześnie bo kolejne lata to pasmo porażek. W następnym sezonie Almeria miała bez problemu zachować ligowy byt ale do 9 grudnia 2014 roku na 24 możliwe do zdobycia punkty miała tylko 2 i szkoleniowiec z hukiem wyleciał z posady. Zniknął na 2 lata, podczas których niby doskonalił warsztat ale po powrocie do zawodu i podpisaniu umowy najpierw z UCAM Murcia a następnie CD Lugo trudno doszukać się sukcesów. Fiaskiem zakończyła się przygoda z Cordobą do której dołączył w czerwcu 2018 roku ale już na początku sierpnia z powodu kiepskiej sytuacji finansowej klubu rozwiązano z nim kontrakt. 10 października 2018 roku zatrudniła go Huesca, która pożegnała się z Leo Franco i miał to być powrót Francisco do Primera Division. Niestety klubu nie udało się utrzymać a trener nie przedłużył umowy. Klapą zakończył się kolejny projekt, tym razem w Gironie, którą objął tuż przed zakończeniem sezonu 2019/2020 gdy ekipa z Katalonii zajmowała 5 miejsce w tabeli i miała walczyć w play-offach o awans. Nie powiodło się tak samo jak w kolejnym sezonie gdy ponownie odpadła w tej fazie rozgrywek ponownie odpadając w finale. Z trenerem nie przedłużono kontraktu. Girona bez problemu awansowała w kolejnych rozgrywkach do La Liga, a Francisco znalazł zatrudnienie w Eche zastępując można powiedzieć legendę trenerską tej drużyny, a więc Frana Escribę. I tutaj pojawia się pytanie na ile dobre wyniki w dalszej części sezonu są pokłosiem przygotowania drużyny przez wspomnianego Escribę a na ile działalności Francisco. Tutaj kłania się przykład Athletic w sezonie 2018/2019 gdy Gaizka Garitano przejął zespół po Eduardo Berizzo. Baskijski szkoleniowiec jedyne co zrobił to po prostu dał odpocząć drużynie, zajechanej fizycznie przez Argentyńczyka oraz zmienił taktykę wracając do dobrze znanej Baskom 4-2-3-1 w której czują się najlepiej. Po prostu pozwolił drużynie odetchnąć i grać to co potrafią. Efekt był taki ze Los Leones o mało co a awansowaliby do europejskich pucharów przegrywając je dosłownie w ostatnim meczu sezonu. Zresztą końcówka rozgrywek została totalnie zepsuta przez Gaizkę bo drużyna ledwo powłóczyła nogami gdyż trener chyba zapomniał, że o kondycję fizyczną zespołu trzeba dbać przez całe rozgrywki i nie da się ich pociągnąć tylko na tym co wypracowało się w letniej pretemporadzie. Zresztą to jest odwieczny problem drużyn Garitano. Patrząc na wyniki Elche z końcówki ostatniego sezonu to widać pewne podobieństwa, za to obecny sezon bardzo zaczyna przypominać rozgrywki w wykonaniu Almerii w sezonie 2014/2015. Cóż zobaczymy jak będzie dalej bo być może po kiepskim i ciężki jeśli chodzi o rywali początku sezonu przyjdą lepsze mecze i odbicie się w ligowej tabeli. No ale trener musi znaleźć jakieś wyjście z sytuacji i coś zmienić w grze zespołu. Czy stanie się o już w meczu z Athletic zobaczymy. Sytuację kadrową przed dzisiejszym spotkaniem trener Francisco ma na pewno dobrą, jeśli nie nawet bardzo dobrą. Jedynym kontuzjowanym zawodnikiem jest stoper Verdu i jego występ jest wykluczony. Wprawdzie w tygodniu na drobne urazy mięśniowe narzekali bramkarz Edgar Badia, kapitan drużyny skrzydłowy Fidel, drugi skrzydłowy Milla oraz obrońca Lirola ale wszystko wskazuje na to że powinni być dostępni w dzisiejszym meczu. Inna sprawa czy trener zdecyduje się ich wystawić ale jeśli tak to na pewno będzie to spore wzmocnienie zespołu i daje mu nowe możliwości ustawienia zespołu. Być może nawet dojdzie do zmiany taktyki na klasyczną 4-2-3-1 gdyż dotychczas trener próbował dwóch a właściwie nawet trzech ustawień od 3-4-3 poprzez 4-3-3 na 4-4-2 skończywszy. Za każdym niemal razem kończyło się to niezbyt ciekawie więc może kolejna zmiana tym razem przyniesie pożądany efekt. A jaki skład wyjdzie na dzisiejszy mecz? W bramce powinien stanąć Edgar Badia, jedyny jak na razie zawodnik, który nie zawiódł w pierwszych meczach obecnego sezonu i dzięki któremu obyło się bez większego bagażu bramek. Raczej bez zmian pozostanie środek obrony gdzie powinni zagrać Bigas i Roco. Pierwsze zmiany mogą zajść po bokach gdzie być może Palaciosa na prawej stronie zastąpi Lirola, lewa natomiast pozostanie bez zmian i pojawi się na niej Clerc. Niewielkie zmiany dotknął również drugą linię. Jeśli trener Francisco zastosuje ustawienie 4-2-3-1 to zamiast Gutiego prawdopodobnie pojawi się Gumbau, który stworzy parę defensywnych pomocników z Mascarellem. W tym ustawieniu Collado zostanie ustawiony o wiele wyżej, prawdopodobnie tuż za plecami wysuniętego napastnika, którego rolę będzie pełnić zapewne Boye. W ofensywie powinna też zagrać para rekonwalescentów, a więc Fidel oraz Milla, którzy zajmą pozycję na skrzydłach. I na wejścia tych zawodników z drugiej linii oraz strzały z dystansu będą musieli Baskowie zwrócić baczną uwagę. Dobrze byłoby również ograniczyć poczynania drużyny Franjiverde w bocznych sektorach boiska oraz zaopiekować się Collado, wypożyczonym z Barcelony ofensywnym pomocnikiem, głównym motorem napędowym akcji ofensywnych Elche.

Tradycyjnie już nadmuchany balon Los Leones pękł z wielkim hukiem i to w najmniej oczekiwanym momencie i sytuacji a więc w meczu na własnym stadionie i to przy pojedynku z niżej notowaną drużyną, nie mówiąc już o tym że zespół niemal zupełnie panował na boisku. Odezwały się niestety stare grzechy zespołu a więc nadmierna pewność siebie, fatalna skuteczność i błąd w najmniej oczekiwanym momencie, do tego taki bardzo prosty ale brzemienny w skutkach. Miejmy jednak nadzieję że to sprowadzenie na ziemię nie odbije się negatywnie na poczynaniach drużyny, która naprawdę gra całkiem niezły, momentami nawet bardzo dobry i ciekawy futbol. Na pewno wygląda to lepiej niż choćby za kadencji Marcelino o reszcie trenerów po poprzedniej kadencji Valverde nawet nie wspominając. Niestety jest jeszcze sporo mankamentów, które trzeba wyeliminować a niektóre chyba jednak będzie niemożliwe jak już wspomniana zbytnia pewność siebie po serii dobrych spotkań. No ale pracować nad tym trzeba i w pojedynku z Elche jest konieczna dobra odpowiedź na porażkę z Espanyolem, która byłaby najlepszym remedium na bolączki zespołu. Oczywiście nie będzie to łatwe ale mecz z Cadiz pokazał że Los Leones potrafią grać na wyjeździe, co też nie zawsze było tak oczywiste. Trener Valverde po porażce z Espanyolem nie rozdzierał szat i nie krytykował zbytnio drużyny ale wręcz zachęcał do jeszcze większej pracy. Materiał z tego spotkania został też poddany szczegółowej analizie a zawodnicy mieli nawet specjalną sesję po jednym z treningów, podczas której objaśniono wszystkie mankamenty z tego meczu. Czy to coś pomoże zobaczymy ale każdy liczy ze już dzisiaj drużyna wróci na odpowiednie tory. Właściwie musi bo w dalszym ciągu trzeba gromadzić jak największą liczbę punktów z teoretycznie słabszymi zespołami zanim dojdzie do pojedynków z tymi najlepszymi gdzie o wygrane będzie bardzo trudno. Trenerowi Valverde przed dzisiejszym meczem przybyło również trochę nieoczekiwanych kłopotów kadrowych. Wszystko wskazywało na to że już w minionym tygodniu do zespołu dołączą wszyscy kontuzjowani zawodnicy, a niestety zamiast ta lista się zmniejszać to trochę się rozszerzyła. Valverde był trochę tym rozczarowany bo sądził że w końcu będzie mógł liczyć na Yuriego albo Balenziagę, a tak znowu będzie musiał kombinować z wystawieniem Lekue na lewej stronie. Problemy zdrowotne dopadły również Andera Herrerę, który naciągnął mięsień przywodziciela, co przesuwa o kolejny tydzień jego ponowny debiut po powrocie do Los Leones. Pod koniec tygodnia natomiast Yerayowi przyplątała się grypa, a w każdym razie objawy grypowe i musiał pozostać w domu do czasu ustąpienia objawów. To oznacza że w zespole w tym sezonie zadebiutuje Inigo Martinez, który był powołany już na mecz z Espanyolem ale ostatecznie szkoleniowiec nie zdecydował się na wprowadzenie go do gry. W tym tygodniu Inigo zintensyfikował treningi i według trenerów i lekarzy jest w pełnej dyspozycji i w dobrej formie. Tak więc stworzy parę środkowych obrońców z Vivianem. Absencja Yeraya oznacza, że kolejny raz do kadry powołanie otrzyma Aitor Paredes, który zapewne zacznie jako rezerwowy. Txingurri ostatnio dużo czasu poświęcił temu środkowemu obrońcy i w wywiadach podkreśla olbrzymi postęp zawodnika jeśli chodzi o umiejętności oraz formę. To dobrze wróży na przyszłość i miejmy nadzieję że tego zawodnika jeszcze zobaczymy w tym sezonie na murawie, gdzie potwierdzi dobre oceny jakie zbiera od szkoleniowca. Największej straty na szczęście udało się uniknąć, a mianowicie absencji Mikela Vesgi. To jeden z fundamentów ekipy z Bilbao w obecnym sezonie i zawodnik, do którego trudno mieć o cokolwiek pretensje. Gra też najrówniej z całej drużyny. Przez kilka dni Vesga trenował osobno narzekając na problemy mięśniowe. Wydawało się że nie zdąży na czas przygotować się do gry i Txingurri już przygotowywał się na warianty alternatywne ale na szczęście dwa ostatnie treningi zawodnik odbył już bez problemów i znalazł się na liście piłkarzy którzy przylecieli do Alicante skąd udali się autobusem do Elche. A lista ta prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Agirrezabala, Iru
Obrońcy: Vivian, Martinez, Lekue, De Marcos, Capa, Paredes
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, Zarraga, Raul Garcia
Napastnicy: Morcillo, Nico Williams, Guruzeta, Villalibre, Inaki Williams, Muniain.
Na liście znalazło się aż trzech bramkarzy. Być może któryś z bramkarzy narzeka na jakieś problemy zdrowotne i jego występ jest pod znakiem zapytania, ale oficjalnie żadnej informacji o takiej sytuacji z klubu nie ma i też dziennikarze nie donosili o tym żeby ktoś z dwójki Simon – Agirrezabala narzekał na jakiś uraz. Swoją drogą jeśli sprawa dotyczyłby np. Unaia Simona i nie mógłby zagrać w tym meczu to doszłoby do ciekawej sytuacji gdyż byłby to czwarty z rzędu meczu przeciwko Elche, który opuściłby nasz reprezentacyjny portero, który nie miał jeszcze okazji zagrać na Martinez Valero, nawet mimo tego że był tam wypożyczony, gdyż niemal natychmiast ściągnięto go z powrotem gdyż Kepa odszedł do Chelsea a Remiro odmówił podpisania nowej umowy. W sezonie 2020/2021 Unai zagrał we wszystkich meczach poza ostatnim właśnie na Martinez Valero, gdzie Marcelino dał zadebiutować Ezkiecie. W ostatnim sezonie Athletic grał pierwszy mecz z Elche i tym razem trener dał zagrać Agirrezabali. W sezonie 2019/2020 z kolei Garitano postawił na Iago Herrerina. Na pewno jednak będą w zespole zmiany. Przede wszystkim na obronie gdzie chorego Yeraya zastąpi Inigo Martinez. Tym sposobem trener Valverde przerwie serie czterech pierwszych meczów ligowych z rzędu w których wystawił aż 9 tych samych zawodników od pierwszej minuty meczu (Simon, De Marcos, Vivian, Yeray, Vesga, Sancet, Berenguer, Muniain, Inaki Williams). Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1993 roku za kadencji trenera Juppa Heynckesa i co ciekawe jednym z „żelaznych" starterów w pierwszych meczach sezonu był Ernesto Valverde, który występował u boku Valenci (bramkarz), Larrainzara, Larranzabala, Carlosa Garcii (obrońcy), Ekurzy, Garitano i Julena Guerrero (pomocnicy). Tym razem seria zostanie przerwana ale zmian będzie raczej więcej. Prawdopodobnie na prawą flankę wróci Inaki Williams, który dostał premierowe powołanie do reprezentacji Ghany na mecze z Brazylią (23 września w Le Havre we Francji) i Nikaraguą (27 września w Llorce – Hiszpania), a miejsce w ataku zajmie ktoś z dwójki Raul Garcia – Guruzeta. Kolejna zmiana może dotyczyć środka pola gdzie słabszego w ostatnich meczach może zastąpić Vencedor albo Zarraga. To by oznaczało powrót do klasycznego 4-2-3-1 z dwoma typowymi pivotami i Ikerem Muniainem za plecami środkowego napastnika. Poprzednio zespół teoretycznie też wychodził ustawieniem 4-2-3-1 ale bardziej przypominało to 4-3-3 gdzie Muniain i Sancet tworzyli parę wysuniętych rozgrywających a najbardziej cofniętym pomocnikiem odpowiedzialnym tylko za defensywę był Vesga. Jedna seria będzie przerwana ale trwać będzie inna. Ernesto Valverde w meczu z Elche poprowadzi klub z Primera Division po raz 448 i tym samym zrówna się w klasyfikacji wszech czasów z Jose Luisem Mendilibarem okupującym 10 miejsce. Przed nim są Marcel Sunday (455 spotkań), Jon Toshack (480), których Txingurri powinien przegonić jeszcze w tym sezonie) oraz Fernando Daucik (488), Joaquin Caparros (510), Javier Clemente (511), Victor Fernandez (544), Miguel Munoz (608), Javier Irureta (612) i niedościgniony legendarny Luis Aragones (756). Na obecne 447 spotkań 232 przypada na Athletic, 76 – Espanyol, 20 – Villarreal, 24 – Valencię i 95 na Barcelonę.

To nie będzie łatwy mecz dla Basków. Elche będzie zdeterminowane by wygrać na swoim stadionie i odnieść premierowe zwycięstwo w tym sezonie. Stąd podopieczni trenera Francisco będą bardzo niebezpieczni. Athletic może więc zapomnieć o tak łatwej przeprawie jak w pojedynku z Cadiz sprzed dwóch tygodni. Elche ma i lepszą defensywę i chyba jednak lepszy atak niż drużyna z Kadyksu i to mimo tego że na koncie napastników widnieje jak dotychczas tylko jedno trafienie. Tak samo trener Francisco mimo jego niedostatków szkoleniowych też wydaje się lepszym fachowcem od Sergio Gonzaleza. Pytanie jednak jak zagra jego zespół bo murawa często weryfikuje założenia przedmeczowe. Tak samo jak rywal. Athletic również ma coś do udowodnienia po porażce z Espanyolem i miejmy nadzieję że da odpowiedź swoim fanom na falę krytyki pod swoim adresem. Jednak tak jak wyżej wspomniałem i w szczególności na początku niniejszej zapowiedzi, stadion Martinez Valero to niezbyt szczęśliwe miejsce dla Los Leones. Ostatnie dwa mecze to 0-0 na inaugurację minionego sezonu oraz porażka 2-0 w ostatniej kolejce dwa lata temu, która dała utrzymanie Elche kosztem Huesci, która tylko zremisowała 0-0 z Valencią. Tylko cztery zwycięstwa w 23 spotkaniach też mówią wiele. Ekipa Elche po prostu nie leży Los Leones, szczególnie na wyjazdach i mecze z nimi wymagają naprawdę wiele wysiłku i przede wszystkim nie popełniania głupich błędów, brzemiennych w skutkach np. takiego jaki miał miejsce w pojedynku z Espanyolem.

Przewidywane składy:
Elche: Badia – Lirola, Roco, Bigas, Clerc – Mascarell, Gumbau – Fidel, Collado, Milla – Boye.
Trener: Francisco

Athletic: Simon – De Marcos, Vivian, Martinez, Lekue – Vesga – Sancet, Muniain – Inaki Williams, Guruzeta, Berenguer.
Trener: Ernesto Valverde

Data: 11.09.2022, godz. 16.15
Miejsce: Elche, Estadio Martinez Valero (poj. ok. 34 tys.)
Sędzia: Melero Lopez

Komentarze   

#1 A.S. 2022-09-11 16:14
Witam. Zaczynamy, dziś mam w końcu możliwość oglądania, małe sprostowanie do zapowiedzi, kolejka numer 5! Powinny być trzy punkty, oby tak się stało, jednocześnie podpisuję się pod tym że nie będzie lekko.
#2 A.S. 2022-09-11 16:25
No nie do wiary, pozwalamy na grę w piłkę ręczną w polu karnym panie sędzio?
#3 Joxer 2022-09-11 16:26
Witam również :) Dzięki za czujność :) Pewnie że kolejka nr 5 a nie 6 :)
#4 A.S. 2022-09-11 16:27
No i jest nagroda, po pięknym podaniu Alexa mamy 0:1. Samobój też cieszy!
#5 Joxer 2022-09-11 16:28
No i 0-1... brawo..

Z tą ręką to trochę za blisko było i ręka niecelowa bo gostek chyba nawet był tyłem odwrócony i piłki nie miał prawa widzieć...
#6 Joxer 2022-09-11 16:29
Co teraz zrobił Nico Williams to on sam chyba nie wie za bardzo... to była akcja na 0-2.....
#7 A.S. 2022-09-11 16:30
Ale teraz karny, bez dwóch zdań!
#8 Joxer 2022-09-11 16:30
Oooo... będzie jednak weryfikacja...
#9 A.S. 2022-09-11 16:31
0:2, brawo Oihan!!!
#10 Joxer 2022-09-11 16:32
Dobrze że nie Inaki ;p;p;p
#11 Joxer 2022-09-11 16:38
No ten spalony młodszego Williamsa to taki raczej pod weryfikację VAR w razie strzelenia bramki... szkoda że sędzia nie puścił.....
#12 A.S. 2022-09-11 16:39
Golazzzo!!! Nico Williams i 0:3!!!
#13 Joxer 2022-09-11 16:39
Ale urwał..... brawo NICO!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!! 0-3!!!!!!!!!!!! !!
#14 Joxer 2022-09-11 16:57
Inaki tradycyjnie.... . dobra piła w pole karne, wystarczy dobrze nogę przyłożyć a ten nie byłby sobą żeby tego nie spierniczył.... . ehhh....
#15 Joxer 2022-09-11 17:00
Szkoda tego spalonego.....
#16 A.S. 2022-09-11 17:01
Pięknie, 0:4!!!Alex Berenguer!
#17 Joxer 2022-09-11 17:01
Co się odwlecze.... BERENGUER!!!!!! !!!!!!!!!.....0 -4!!!!
#18 Joxer 2022-09-11 17:11
Oj straszną cenę płaci Elche za złość Athletic po porażce z Espanyolem....

To jest po prostu deklasacja.... do przerwy 0-4 na wyjeździe to nie pamiętam kiedy ostatni raz tyle Athletic wygrywał....
#19 Joxer 2022-09-11 17:12
Teraz żeby tylko tego nie skopać bo wynik jest świetny...
#20 Joxer 2022-09-11 17:34
Elche widać ambitnie podeszło do drugiej połowy.... szkoda że tego nie można powiedzieć o Athletic dla którego mecz chyba się już skończył niestety :/
#21 Joxer 2022-09-11 17:35
JAK TO NIE WESZŁO??????? NO JAK????

To co zrobił bramkarz to mistrzostwo świata....
#22 Joxer 2022-09-11 17:39
I tak się kończy zbytnia pewność siebie i zabawa... 1-4....

Coś Ty Vivian nawywijał...
#23 A.S. 2022-09-11 17:41
1:4. Cóż, ja bym ich na miejscu Valverde delikatnie mówiąc opier...lił za taką postawę. Lekceważyć rywala nie wolno
#24 Joxer 2022-09-11 17:52
Ojej... Alex miałeś taką piłę na nodze...ehhhh.. ....
#25 Joxer 2022-09-11 18:15
Koniec.... za pierwszą połowę oklaski a za drugą trochę opierdzielu bo wyszli jak po swoje i zapomnieli grać... choć trzeba przyznać że mogli jeszcze wsadzić ze 2 - 3 bramy bo okazje były...

Pierwszy raz od 21 lat Athletic z dwóch kolejnych wyjazdów na początku sezonu przywozi komplet punktów :)

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Getafe - Athletic


 
-:-

 Data: 03.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Coliseum Alfonso Perez

Sędzia:

Poprzedni mecz

Atletico - Athletic

-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia: Martinez Munuera

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United