^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 16 gości oraz 0 użytkowników.

Czwarty mecz sezonu i trzecia porażka, podobnie jak w poprzednich w stylu cokolwiek beznadziejnym. Do tego w bardzo prestiżowym pojedynku z ekipą Alaves a katem Los Leones podobnie jak sezon wcześniej był stoper Rodrigo Ely, którzy wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i atakując krótki słupek posłał świetny strzał w długi róg bramki Simona, który znalazł drogę do siatki. Podopieczni trenera Garitano rozegrali właściwie tylko jedną połowę meczu, oczywiście pierwszą bo w drugiej już nie istnieli, co kolejny raz rodzi pytanie co takiego trener Athletic robi z zawodnikami w przerwie bo bez urazy, ale na drugą część meczu po raz kolejny wychodzą jakby byli po prostu „wykastrowani", bez wiary w wygraną i jakby po prostu nie chcieli nie tylko wygrać ale również po prostu grać.

Jak już wspomniałem Athletic grał tylko w pierwszej połowie i trzeba powiedzieć że wyglądało co najmniej nieźle. Los Leones mieli przewagę, przeprowadzali całkiem niezłe ataki, ale brakowało pomysłu pod bramką Pacheco, a jeśli już jakiś się znalazł to zwykle kończył się pozycją spaloną. Swoje sytuacje mieli Cordoba i Williams ale niestety boczny sędzia uniósł chorągiewkę w górę. Okazję na bramkę, z prawidłowej pozycji zmarnował za to Raul Garcia na 5 minut przed końcem pierwszej części meczu, który próbował swoich sił uderzając z woleja ale niestety niecelnie. Dobrze spisywali się również obaj środkowi obrońcy Alaves, często wspomagani przez Edgara i parę razy z wyczuciem przerwali dobre penetrujące podania na wolne pole do atakujących ekipy z Bilbao. Alaves właściwie nie stworzyło żadnej groźnej sytuacji do zdobycia bramki, a ich akcje albo kończyły się uderzeniem z dystansu albo po prostu dobrą interwencją obrońców gości w okolicach pola karnego. Zdecydowanie brakowało strzałów obydwu stron.

Na drugą połowę Los Leones po prostu nie wyszli. Już nie pierwszy raz mamy taka sytuację że Athletic gra tylko do przerwy a później po prostu nie istnieje na murawie. Tutaj niestety można winić tylko i wyłącznie trenera, który nie tylko nie potrafi zmobilizować swoich podopiecznych do lepszej gry ale nawet nie ma jakiegokolwiek pomysłu na ten etap meczu. Nieszczęście Athletic zaczęło się cztery minuty po wznowieniu gry gdy z urazem musiał zejść z boiska Yuri Berchiche. W międzyczasie Alaves zmieniło taktykę po wejściu Lucasa Pereza ustawiając zespół bardziej ofensywnie i zdecydowanie wyżej. A Garitano spał w tym czasie głębokim snem. Na 100% sytuację pod bramką Simona nie trzeba było długo czekać bo już w 50 minucie Edgar ładnie dośrodkował wzdłuż linii końcowej, a zamykający akcję na długim słupku Lucas Perez minął się z piłką o centymetry. Chwile później Simona sprawdził strzałem z dystansu Joselu ale nasz portero bez problemu wyłapał piłkę. W 58 minucie znowu dał o sobie znać aktywny Edgar, który uderzeniem głową próbował zaskoczyć bramkarza Athletic (centa bodajże Lucasa Pereza) ale na szczęście było to uderzenie niecelne. Los Leones na szturm Alaves udało się odpowiedzieć dopiero w 62 minucie strzałem z dystansu Raula Garcii, który o mało co a by zaskoczył Pacheco. Niestety to uderzenie było również niecelne. Niestety od 74 minuty podopieczni trenera Garitano przegrywali 1-0. Lucas Perez dośrodkował z rzutu wolnego z lewej strony na krótki słupek, Ely przeskoczył Williamsa i uderzył w długi róg. Futbolówka idealnie wpadła do siatki obok słupka odprowadzona wzrokiem przez Simona. Strata bramki niezbyt podziałała na przyjezdnych, którzy w dalszym ciągu miotali się bez pomysłu na murawie a Alaves cofnęło się na własną połowę i odpuściło czekając na kontrataki. Dopiero druga żółta kartka dla Duarte i w konsekwencji czerwona spowodowała że pod bramką Pacheco zaczęły się dziać ciekawsze rzeczy. Dwukrotnie swoich sił w strzałach próbował Raul Garcia ale za pierwszym razem było pudło a za drugim kapitalną interwencją popisał się portero gospodarzy. Mimo prawie 10 minut gry w przewadze Los Leones nie udało się doprowadzić do wyrównania i przegrali swój trzeci mecz w tym sezonie lądując w strefie spadkowej i mając na swoim koncie zaledwie 3 oczka w rywalizacji z dość słabymi zespołami, na których Garitano powinien zdobyć co najmniej 6 – 8 a nie tylko 3 oczka.

Nie ma co oceniać zawodników po tym meczu bo powiedzmy sobie szczerze byłoby to trochę niesprawiedliwe. Bo zespół zagrał naprawdę niezłą pierwsza połowę i wprawdzie akcji pod bramką rywali nie było zbyt wiele ale po pierwsze mieli przewagę, pokazali kilka ciekawych zagrań no i ograniczyli poczynania rywali do minimum. Niestety w drugiej części było wręcz tragicznie a to po prostu zasługa trenera, który nie miał pomysłu na ten mecz, nie potrafił ich odpowiednio zmobilizować no i nakreślić sposobu gry. Reakcji na zmiany u rywali nie tylko kadrowych ale i taktycznych nie było żadnych. Poza tym pomysły Garitano z Williamsem na środku ataku, Raulem Garcią na prawym skrzydle, Muniainem na lewej flance czy inne podobne rozwiązania nie sprawdziły się przez ponad rok pracy Gaizki na San Mames i raczej nie sprawdzą się już nigdy więc może najwyższy czas porzucić je i spróbować czegoś co się sprawdzało. Najlepiej jednak byłoby podziękować szkoleniowcowi, który chyba nie ma już pomysłu na drużynę, a męczy nie tylko siebie ale i zawodników oraz kibiców czymś co po prostu nie będzie funkcjonować. Przed Garitano pewnie ostatnia szansa na wykazanie się i zdobycz punktową. Cztery mecze do kolejnej przerwy na grę reprezentacji narodowych – kolejno z Levante u siebie, Osasuną na wyjeździe, Sevillą u siebie i Valladolid na wyjeździe. Co najmniej 6 punktów na własnym stadionie to obowiązek i jeśli Garitano przegra którykolwiek z tych dwóch meczów to powinien zaraz po nim wylecieć z klubu.

Statystyka meczu:
Składy:
Alaves: Pacheco – Navarro, Lejeune, Laguardia (65' Ely), Duarte – Edgar (90' Javi Lopez) – Battaglia, Pere Pons, Pina (76' Manu Garcia) – Joselu, Deyverson (46' Lucas Perez).
Trener: Pablo Machin

Athletic: Simon – Capa, Nunez, Martinez, Yuri (49' Balenziaga) – Unai Lopez (79' Berenguer), Dani Garcia – Williams (79' Villalibre), Sancet (59' Muniain), Cordoba (59' Morcillo) – Raul Garcia.
Trener: Gaizka Garitano

Wynik: 1 – 0
Bramka: 74' Ely
Żółte kartki: Duarte – Dani Garcia, Unai Nunez, Inigo Martinez
Czerwona kartka: Duarte – 86 minuta – za dwie żółte
Posiadanie piłki: 40% - 60%
Strzały: 8 – 8
Strzały celne: 3 – 0
Podania: 299 – 432
Faule: 20 – 17
Spalone: 2 – 3
Rzuty rożne: 0 - 6
Sędzia: Sanchez Martinez jako główny oraz Barbero Sevilla i Gallego Garcia na liniach.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 6 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United