Letnią pretemporadę można uznać za zakończoną. Na stadionie w Gelsenkirchen Baskowie w ostatnim meczu przygotowującym do sezonu 2016/2017 niestety przegrali 3-2 z Schalke 04 Gelsenkirchen po golach Rodriguesa, Huntelaara oraz Geisa dla gospodarzy oraz San Jose i Aduriz dla gości. Samo spotkanie mogło się podobać fanom licznie zgromadzonym na trybunach Veltins Areny (ponad 40 tys.!!!). Szkoda tylko, że było rozgrywane na murawie przypominającej kartoflisko, kompletnie nieprzygotowanej na rozpoczęcie sezonu. Jest to o tyle dziwne że Schalke należy do najbogatszych i najlepiej zorganizowanych zespołów w Bundeslidze i chyba można wymagać żeby murawa na bardzo nowoczesnym stadionie odpowiadała pewnym standardom. No ale ostatecznie była ona jednakowa dla obydwu zespołów więc to na pewno nie tłumaczy porażki ale jednak mogło powodować troskę o ewentualne kontuzje.

Baskowie byli stroną przeważającą przez całe spotkanie i o wiele lepszą. Tyle że ekipa niemiecka jak większość drużyn z tego kraju była doskonale ustawiona taktycznie i z zimną krwią wykorzystała wszystkie błędy podopiecznych trenera Ernesto Valverde. A niestety było ich sporo, do tego kilka bardzo kuriozalnych i kompletnie nie pasujących do zespołu na takim poziomie jak Athletic. No bo jak wytłumaczyć nieprzypilnowanie przy rzucie rożnym Rodriguesa, który bez problemów głową pokonał Kepę. Athletic przecież słynie ze świetnej gry głową a tacy zawodnicy jak Laporte, San Jose, Raul Garcia, Aduriz należą do najlepszych w tym elemencie gry w całej Europie. Druga bramka to już fatalne zachowanie zespołu przy wyprowadzaniu ataku, strata, kontra i podanie z prawego skrzydła na długi słupek do Huntelaara, który nie miał problemów by pokonać Kepę. Szansę na przerwanie lotu piłki miał Laporte ale gdyby nie nierówna murawa to Francuz miałby szansę na wybicie piłki. Stało się niestety inaczej. Los Leones walczyli jednak ambitnie o co najmniej wyrównanie i byli tego bliscy. W drugiej części meczu bramkę kontaktową zdobył San Jose po świetnym przedłużeniu dośrodkowania z rzutu rożnego przez Aduriza. Niestety w 82 minucie rzekomy faul przed polem karnym Yeraya zniweczył szansę na dobry wynik. Swoją drogą sędzia mocno naciągnął zagranie naszego zawodnika jako nieprzepisowe bo Yeray najpierw zagrał piłkę a dopiero później rozpędzony rywal potknął się o jego nogę. Do piłki podszedł Geis i precyzyjnym strzałem w róg pokonał Kepę. Swoją drogą nasz bramkarz był trochę źle ustawiony i gdyby zrobił to właściwie to byłby w stanie wybić piłkę. Już w doliczonym czasie gry w polu karnym sfaulowany został Aduriz, który sam wymierzył sprawiedliwość ustalając wynik na 3-2.

Skład Athletic:

Kepa – De Marcos, Boveda (72' Yeray), Laporte, Balenziaga (81' Saborit) – Benat (81' Elustondo), San Jose – Williams (81' Viguera), Raul Garcia, Susaeta (72' Muniain) – Aduriz.
Niewykorzystani rezerwowi: Iraizoz, Eraso, Iturraspe, Etxeita, Vesga, Herrerin, Guillermo, Gil.

Z rezerwowych bardzo dobrze spisał się Iker Muniain, który po wejściu a murawę raz po raz szarpał lewą stroną i szkoda że w pewnym momencie rywale nie widząc możliwości powstrzymania naszego skrzydłowego zaczęli go po prostu kopać po nogach. Generalnie gra Athletic wyglądała nieźle ale jednak trochę za wolno i za przewidywalnie jak na klasę rywala jakim jest Schalke. Za mało też było ruchu w przednich formacjach na co powinien zwrócić uwagę trener Valverde. Można powiedzieć że gdyby naszym zawodnikom bardziej chciało się biegać i zagrali o pół tempa szybciej to wynik mógłby być inny. No ale to jest jeszcze do dopracowania na kolejnych treningach przed meczem ze Sportingiem Gijon. Na to też zwrócił uwagę Txingurri na pomeczowej konferencji prasowej. Trochę zaniepokoiły go też błędy w defensywie ale jak stwierdził szkoleniowiec Los Leones jest to do dopracowania na kolejnych treningach a poza tym mogą się zdarzyć w meczach z tak silnym rywalem jakim jest Schalke i to na jego obiekcie gdzie zespół niemiecki jest zawsze bardzo mocny. Również niepokojące według trenera była nierówna gra a więc słaba w pierwszej połowie i o wiele lepsza w drugiej, nad czym zespół będzie również musiał mocno popracować. Bilans pretemporady to osiem spotkań i tylko jedno zwycięstwo przy pięciu remisach i dwóch porażkach.

Zespół po powrocie do Bilbao dostał dwa dni wolnego. W tym czasie klub będzie się starał przeprowadzić transfery z klubu tak by kadra ograniczyła się do maksymalnie 25 zawodników. Przed pojedynkiem z Gijon (niedziela godz. 18.15) trener Valverde przeprowadzi cztery treningi. Dwa z nich – piątkowe i sobotnie zostaną zamknięte dla publiczności. Sobotnie zajęcia zostały też przesunięte z rana na godzinę 16.30.