W trzeciej kolejce po przerwie spowodowanej pandemią a ogólnie w 30 rundzie rozgrywek La Liga Athletic podejmie Betis. Będzie to pojedynek dwóch drużyn z aspiracjami aczkolwiek z potężnymi problemami z formą i trenerami. O ile trenera Garitano bronią wyniki w Copa del Rey i awans do finału to już Rubiego niestety nie broni nic i tylko nieoczekiwany zbieg okoliczności może spowodować to iż zachowa On posadę trenerską. I oto właściwie walczą piłkarze Verdiblancos ale muszą uważać żeby za chwilę nie było dodatkowej motywacji w formie strefy spadkowej do której nie jest tak całkiem daleko. Baskowie za to mobilizują się na walkę o 7 miejsce by z o wiele spokojniejszą głową podejść do finału Copa del Rey. Pytanie tylko czy pomysły na tą „walkę" prezentowane przez Garitano wytrzymają zderzenie z rzeczywistością bo na razie słabo to widać. Początek meczu zaplanowano na późne sobotnie popołudnie, na godzinę 17.00 a poprowadzi jest Pan Pizarro Gomez.

W poprzedniej kolejce obydwaj dzisiejszy rywale nie popisali się ale solidarnie zdobyli po 1 punkcie. Betis podejmował na własnym obiekcie Granadę i miał wielką szansę na komplet punktów mimo tego że przegrywał po trafieniu Carlosa Fernandeza. W szalonej końcówce spotkania Verdiblancos trafili dwukrotnie – najpierw Canales z rzutu karnego a chwilę później Tello. Niestety wygranej nie udało się dowieźć bo w doliczonym czasie gry trafienie na wagę jednego oczka zaliczył Soldado. Athletic przeżywał trochę inny rollercoaster w Eibarze. Los Leones wyszli na prowadzenie dzięki jedenastce wykorzystanej przez Raula Garcię ale dość szybko odpowiedział na to Kike Garcia doprowadzając do wyrównania. W drugiej połowie Rusznikarze trafili na 2-1 po karnym wykorzystanym przez Orellanę. Na szczęście kilka minut później wyrównał Villalibre i podobnie jak Betis, Athletic zremisował 2-2 i przywiózł do domu jedno oczko.

Betis to jedno z największych rozczarowań sezonu i ekipa, która wiele sobie obiecywała po przerwie spowodowanej pandemią w Hiszpanii. A dlaczego? Bo gorzej po prostu być nie mogło. Wydana gruba kasa na transfery, wzmocnienia a i tak najlepszym zawodnikiem i jedynym który stara się coś zrobić w zespole to leciwy Joaquin, zresztą wychowanek Verdiblancos. Wiele sobie również obiecywano po trenerze Rubim, który świetnie spisał się z Espanyolem w minionym sezonie awansując do europejskich pucharów. Miała być powtórka z rozrywki tyle że w stolicy Andaluzji, a okazuje się że pandemia uratowała posadę trenera nie tylko przed zwolnieniem ale i „linczem" ze strony kibiców. Chyba jednak na niewiele się to zda bo po dwóch meczach Betis gra co najmniej tak samo żałośnie jak grał. Derby Sewilli były wręcz tragiczne a pojedynek z Granadą na Benito Villamarin pokazem frajerstwa bo drużyna odrobiła straty i wygrywała 2-1 by dać sobie wydrzeć punkty w doliczonym czasie gry. Po tym meczu ponownie pojawiły się spekulacje że Rubi wyleci ze stanowiska. Ba, niektórzy dziennikarze byli tego niemal pewni. No ale ostatecznie trener poprowadzi zespół przynajmniej w jeszcze jednym meczu, na San Mames. W każdym razie tak zapewnił Alexis Trujillo, Dyrektor Sportowy Verdiblancos. Co będzie dalej zależy od wyniku choć giełda nazwisk w Sewilli idzie w najlepsze i wymienia się nazwiska Marcelinio, Unaia Emerego, Pochettino. Ale to pewnie już od nowego sezonu. Trener Rubi w przygotowaniach do pojedynku na San Mames postawił na świeżość. Dał swoim piłkarzom wolne we wtorek. Przerwa na pewno się przydała bo mecz z Granadą nie był szczęśliwy dla trójki piłkarzy – Sidneia, Carvalho i Joaquina, którzy zeszli z murawy z urazami mięśniowymi. Niestety tylko Carvalho udało się postawić na nogi i znalazł się na pokładzie samolotu lecącego do Bilbao. Pełna lista za to prezentuje się następująco:
Bramkarze: Joel Robles, Dani Martin,
Obrońcy: Feddal, Emerson, Bartra, Barragan, Mandi, Egar Gonzalez
Pomocnicy: Canales, Alex Moreno, Guardado, Pedraza, Lainez, Alena, Rodriguez, Ramos, Carvalho
Napastnicy: Juanmi, Iglesias, Moron, Tello, Fekir, Rodri.
Z powodu braków składzie trener Rubi musiał uzupełnić listę młodzieżowcami z rezerw – Rodriguezem i Rodrim. Raczej jednak wątpliwe jest, że któryś z nich znajdzie się w podstawowym składzie bo szkoleniowiec po tak długiej przerwie nie musi specjalnie rotować składem. Można więc spodziewać się najsilniejszej jedenastki na jaką stać obecnie Verdiblancos. W bramce zagra zapewne Joel. W obronie na środku dwójka stoperów w osobach Feddala i Bartry wspomagana po bokach przez Pedrazę oraz Emersona. W roli fałszywego defensywnego pomocnika wystąpi Egdar. W drugiej linii powinni zagrać Tello, Guardado i Canales, a w ataku Loren na pozycji wysuniętego napastnika i nieco cofnięty Fekir.

Baskowie po remisie z Eibar nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy. Była szansa na 6 oczek a są tylko 2 i to ledwo wywalczone w stylu słabym żeby nie powiedzieć gorzej. Zespołowi nie pomaga również trener Gaizka Garitano swoimi decyzjami choć patrząc na ostatni pojedynek na Ipurua jest w światełko w tunelu bo i skład był sensownie zestawiony i nawet część zmian było zrobionych z głową. Pytanie co dalej bo punkty gdzieś trzeba zdobywać, szczególnie na własnym obiekcie. Poza tym zbliżają się pojedynki z najtrudniejszymi rywalami jak Barcelona czy też Real Madryt gdzie taka gra jaką zaprezentowali Los Leones w meczach z Atletico i Eibarem może zakończyć się kompromitacją. Z plusów da się również zauważyć brak urazów i względnie niezła dyspozycję fizyczną zawodników choć forma wybitnie nie dopisuje. No ale grac trzeba dalej i t coraz częściej. Baskowie mieli tylko dwa dni na odpoczynek po meczu z Eibarem i trener Garitano praktycznie odpuścił jakieś specjalnie forsowne treningi i skupił się na taktyce. Zawodnicy mieli nawet specjalną sesję video odnośnie swojego przyszłego rywala co jak na standardy Garitano jest czymś wyjątkowym. Dopracowywano stałe fragmenty gry. Wszystko byle zawodnicy mieli jak najmniejsze obciążenia i udało się uniknąć kontuzji. To może być ciekawy sposób na rozegranie tej „dogrywki" sezonu jeśli oczywiście wszystko pójdzie po myśli szkoleniowca Basków. Urazów specjalnych nie ma, piłkarze nie narzekają na przeciążenia po meczach i w miarę nieźle idzie rotacja składu. Pozostaje mieć nadzieję że to po prostu wypali albo że nasz trener nie będzie jakoś specjalnie cudował przy zestawieniu składu tudzież ze zmianami. Na razie trzyma się ściśle ustalonego planu bo nawet nie zmienia zawodników na liście powołanych, która jest w zasadzie powtórzeniem tego co widzieliśmy w pojedynku z Eibarem. Zabrakło wśród wybrańców Benata co już definitywnie możne oznaczać że zawodnik jest na wylocie. W dalszym ciągu też nie są powoływani młodzi piłkarze, którzy trenują z Josebą Etxeberrią. Poza oczywiście Oihanem Sancetem. W dzisiejszym meczu możemy spodziewać się dalszych rotacji w składzie i prawdopodobnie czeka nas wymiana kilku zawodników w porównaniu z pojedynkiem na Ipurua. Przede wszystkim chodzi tutaj o Yeraya i Cordobę, z których Garitano był wybitnie niezadowolony. Dziennikarze sugerują że w ich miejsce zobaczymy Nuneza i Ibaia, co byłoby na pewno dobrym rozwiązaniem. Na boku obrony szykuje się również jedna zmiana tyle że nie wiadomo czy będzie odpoczywał Capa czy też Yuri. Dobrze byłoby aby odpoczął nasz lewy obrońca, który jest jedną kartkę od dyskwalifikacji a to oznaczałoby ze jak dostanie dzisiaj kartkę to odpocznie we wtorkowym pojedynku z Barceloną. Pozostały skład razcej bez niespodzianek bo nawet w ataku wszyscy spodziewają się Williamsa na skrzydle a Raula Garcię jako wysuniętego snajpera. A może Garitano postawi na Villalibre, który miał niesamowite wejście w meczu z Eibarem. Warto by było spróbować

Teoretycznie faworytem tego meczu powinien być Athletic ale w obecnej sytuacji w zasadzie każdy może wygrać z każdym gdyż forma zespołów jest tak naprawdę wielką niewiadomą. Sporym atutem może być tutaj świeżość zawodników a to będzie po stronie Betisu, który swoje spotkanie rozgrywał w poniedziałkowy wieczór i miał w zasadzie cztery dni odpoczynku w przeciwieństwie do Basków, którzy mieli tylko dwa dni. Rubi mógł dać więc swoim podopiecznym dzień wolnego i uczynił to we wtorek. Tyle że Betis ostatnio radzi sobie fatalnie na San Mames i miejmy nadzieję że tym razem La Catedral będzie talizmanem dla podopiecznych trenera Garitano. Ostatnie pięć pojedynków to komplet zwycięstw Basków a ostatnia porażka to na inaugurację sezonu 2012/2013. Athletic żeby wygrać będzie musiał przede wszystkim ograniczyć poczynania rywali na skrzydłach i naciskać mocno obronę przeciwnika, która jest słaba i popełnia liczne błędy. Cofnięcie się na własną połowę i pozwolenie na rozwinięcie skrzydłem może się bardzo źle skończyć bo Betis ma sporo atutów w ofensywie – przede wszystkim niesamowitego Fekira i doskonale bijącego stałe fragmenty gry Canalesa. Jeśli to się uda to można spokojnie myśleć i komplecie punktów.

Przewidywane składy:
Athletic: Simon – De Marcos, Nunez, Martinez, Yuri – Dani Garcia, Unai Lopez – Williams, Muniain, Ibai – Raul Garcia.
Trener: Gaizka Garitano

Betis: Joel – Emerson, Bartra, Feddal, Pedraza – Edgar – Tello, Canales, Guardado – Fekir, Loren.
Trener: Rubi

Data: 20.06.2020 godz. 17.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames
Sędzia: Pizarro Gomez