Athletic awansował do kolejnej rundy Ligi Europy i dzięki pierwszej pozycji w grupie będzie rozstawiony w zbliżającym się losowaniu do którego dojdzie już w najbliższy poniedziałek w Nyonie o godzinie 13.00. To może być jedna z najciekawszych faz pucharowych Ligi Europy w ostatnich latach bo lista klasowych zespołów jakie się do niej dostały jest naprawdę imponująca a potencjalne pary, kto wie czy nie bardziej emocjonujące niż te w Lidze Mistrzów.

Athletic, jako drużyna rozstawiona trafił do pierwszego koszyka, który poza nimi tworzą: Milan, Arsenal, Salzburg, Lazio, Villarreal, Dynamo Kijów, Braga, Atalanta, Lokomotiv Moskwa, Viktoria Pilzno, Zenit, CSKA, Atletico, Sporting Lizbona, RB Lipsk.

W drugim koszyku znajdują się następujące zespoły: Nicea, Astana, Partizan, Ludogorets, AEK, Lyon, Kopenhaga, Steaua, Crvena Zvezda, Marsylia, Ostersunds, Sociedad, Spartak, Napoli, Celtic i Dortmund.

Na pewno z grupy potencjalnych rywali można wykreślić Real Sociedad, gdyż w tej fazie rozgrywek nie mogą ze sobą grac drużyny z tego samego kraju oraz Ostersunds gdyż Los Leones grali już z nimi w jednej grupie. Reszta zespołów jest naprawdę co najmniej mocna jeśli nie nawet bardzo mocna Na pewno warto by było przynajmniej w tej fazie nie grać z najlepszymi ekipami do których na pewno należą Dortmund, Napoli, Marsylia czy też Lyon. Dobrze by było uniknąć dalekich i „mroźnych" wypraw do Kazachstanu (Astana) czy też Moskwy (Spartak). Wśród pozostałych zespołów o preferencje trudno gdyż naprawdę każda z drużyn z drugiego koszyka może napsuć sporo krwi i wyeliminować Athletic. Z potencjalnych rywali aż siedem zespołów nigdy nie zmierzyło się z Los Leones w europejskich pucharach i są to Nicea, Astana, Ludogorets, Kopenhaga, Crvena Zvezda, Spartak, Celtic i Dortmund.

Zakończona faza pucharowa wiąże się również z konkretnymi gratyfikacjami finansowymi. Jak podliczyło El Correro, Athletic na dotychczasowych występach zarobił ponad 11 mln euro z czego aż 5,25 mln stanowią gratyfikacje z tytułu nagród za wyniki. Za przejście Dinama Bukareszt Los Leones zgarnęli 235 tys. euro. O wiele więcej dostali za pokonanie Panathinaikosu i awans do fazy grupowej, które zasiliło konto o kolejne 2,6 mln euro. Tutaj za trzy zwycięstwa (360 tys. za każde) oraz 2 remisy (po 120 tys.) Athletic dostał kolejne 1,32 mln euro. Do tego dochodzi jeszcze nagroda za pierwsze miejsce w grupie (600 tys.) oraz za grę w 1/16 finału Ligi Europy (500 tys.). Do nagród dochodzi jeszcze pula za transmisje telewizyjne, którą El Correro szacuje w przypadku Athletic na 4,8 mln euro (suma identyczna jak w poprzednim roku). Jest to póki co bazowa kwota bo reszta zostanie dopłacona po zakończeniu rozgrywek i będzie rozdzielona łącznej puli i uzależniona od dalszych wyników. Najmniejszym udziałem w tym są dochody z biletów, które El Correro szacuje na około 1 mln euro a niewiadomą jest dochód z dnia meczu.
Tak więc pieniądze nie są wielkie z gry w europejskich pucharach ale nie są i małe. Do tego należy doliczyć również reputację jaką uzyskuje klub w Europie co wpływa na pozyskanie nie tylko sponsorów ale i może przekonać lepszych zawodników do gry w zespole. Z tym że ta druga ewentualność trochę nie odnosi się do Athletic ze względu na ograniczony rynek jak i w szczególności wyjątkowe skąpstwo władz Los Leones.