Letnie okienko transferowe zostało właśnie zakończone. W większości lig europejskich czas transferów minął w dniu 31 sierpnia o godzinie 23.59 (w Niemczech już o godzinie 18.00). W Hiszpanii natomiast okienko zostało wydłużone o jeden do 1 września. W La Liga przeprowadzono kilka transferów ale te najważniejsze zrobiono dużo wcześniej i trudno o jakiekolwiek hity w ostatnich dwóch dniach okienka.

Nie inaczej było w przypadku Athletic, który już od dwóch lat nie wzmocnił zespołu żadnym zawodnikiem z zewnątrz. Ostatnim graczem z zewnątrz był Raul Garcia. I ten rok jak na razie będzie ostatnim rokiem posuchy bo władze Los Leones zakontraktowały zawodnika z myślą już o sezonie 2018/2019. Od 1 lipca przyszłego do Athletic przyjdzie, a właściwie można powiedzieć że wróci prawy obrońca Eibar – Ander Capa. W poprzednim tygodniu decydenci z Pałacu Ibaigane wybrali się na Ipurua gdzie porozmawiali zarówno z zawodnikiem jak i szefostwem tamtejszego klubu. Rusznikarze nie chcieli osłabiać swojego zespołu przed obecnym sezonem ale mieli problem z tym, że Capie kończy się kontrakt w czerwcu przyszłego roku i sam piłkarz był niezbyt chętny na jego przedłużenie gdyż ostatniej zimy nie pozwolono mu odejść do FC Barcelony. W końcu wszystkie strony doszły do porozumienia a najbardziej zależało na tym samemu zawodnikowi, który nie chciał by jego obecny klub był poszkodowany. Athletic zapłacił za zawodnika 3 mln euro i jednocześnie pozwolił mu na zostanie na Ipurua do końca rozgrywek. Ander podpisze z Athletic kontrakt na cztery kolejne sezony z klauzulą odstępnego w wysokości 50 mln euro. Sam kontrakt z piłkarzem był uzgodniony dużo wcześniej bo jeśli wierzyć słowom Josu Urrutii to miało to miejsce około 2 miesięcy temu ale dopiero teraz po dopięciu wszystkich szczegółów strony miały oficjalnie ogłosić transfer.

Dla Andera Capy będzie to powrót do Lezamy po trzynastu latach spędzonych w Eibar. Sześć lat grał w drużynach młodzieżowych aż w końcu poprzez rezerwy znalazł się w pierwszej drużynie w której zadebiutował w 2011 roku. Początkowo grał na prawym skrzydle ale gdy do klubu przyszedł trener Mendilibar został cofnięty do obrony. W sumie w pierwszym zespole rozegrał 165 spotkań z czego 113 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Transfer do Athletic to na pewno krok w przód z tym że dziennikarze trochę podważając słuszność tej transakcji. Capa gra na prawej obronie a w zespole Athletic na prawej stronie defensywy są Boveda, Lekue i De Marcos. Capa może też grać na prawym skrzydle. Capa zapewne będzie miał wzmocnić rywalizację na prawej obronie a Lekue zostanie przesunięty na oba skrzydła. Byłoby to dobre posunięcie choćby ze względu na to że Inigo po prostu słabo spisuje się w tylnej formacji i mimo że jest dość uniwersalnym piłkarzem to lepiej mu idzie w formacjach ofensywnych i to na obydwu skrzydłach. W obronie traci sporo swoich walorów. Zresztą to właśnie trener Ziganda przesunął Lekue w rezerwach z drugiej linii do obrony z powodu urazów wśród defensorów i z takiej pozycji przyszedł do pierwszej drużyny, w której początkowo grał na lewej obronie. Pozostaje też pytanie co będzie z Boveda. Prawdopodobnie przejdzie On na stałe na środek obrony. No i oczywiście Capa, który dobrze spisuje się w ataku może zagrać na pozycji prawoskrzydłowego w przypadku gdyby odszedł Williams lub został przesunięty na pozycję środkowego napastnika. W ostateczności De Marcos może wrócić na pozycję ofensywnego pomocnika a więc tą na której miał okazję z powodzeniem zresztą grać za czasów Marcelo Bielsy. Na pewno transfer Capy jest sporym wzmocnieniem zespołu. Poza tym udało się uprzedzić Barcelonę i Valencię, które to kluby były zainteresowane sprowadzeniem Andera.

Ostatni dzień transferów był również gorący jeśli chodzi o odejścia z klubu. Z doniesień płynących z Niemiec a konkretnie z Dortmundu dochodziły informacje o zainteresowaniu Inaki Williamsem i gotowości wpłacenia przez BVB klauzuli odstępnego w kwocie 50 mln euro. Ekipa z Signal Iduna Park szukała następcy Ousmane Dembele, który odszedł do Barcelony za 105 mln euro. Niemcy niemal natychmiast kupili Ukraińca Yarmolenkę za 25 mln euro. Dyrektor Sportowy klubu szukał jeszcze jednego zawodnika do wzmocnienia składu. Dziennikarze skłaniali się właśnie ku sprowadzeniu Williamsa ale okazało się że cel transferowy by inny. Do Dortmundu sprowadzono pomocnika Jadona Sancho, którego wykupiono za 7 mln euro z Manchesteru City. Tak więc Williams pozostał w Bilbao.

Do końca okienka ważyły się losy dwójki napastników – Kike Soli oraz trenującego z rezerwami Gorki Santamarii. Obaj mogli odejść z klubu bądź to na wypożyczenie. Ostatecznie mimo kilku ciekawych ofert tylko jeden z nich zdecydował się na odejście z klubu i był nim Gorka Santamaria. Athletic nie robił przeszkód i rozwiązał z zawodnikiem kontrakt za porozumieniem stron z zastrzeżeniem że po sezonie będzie mógł ściągnąć go z powrotem do Bilbao. Na to miał też przystać klub w którym miał grać Gorka. Nasz napastnik zaraz po rozwiązaniu umowy podpisał kontrakt z Recreativo Huelvą. Kike Sola mimo tylko roku trwania umowy zdecydował się na walkę o grę w pierwszym składzie i ewentualne przedłużenie kontraktu.