Baskowie zainaugurują 31 kolejkę rozgrywek La Liga starciem z Villarrealem na Estadio de la Ceramica. To niewątpliwie jeden z hitów tej kolejki jako że obydwie drużyny walczą o europejskie puchary będąc bezpośrednimi rywalami w wyścigu po miejsca 5 – 6 w ostatecznej klasyfikacji Primera Division. Obecnie obydwa zespoły dzieli zaledwie punkt stąd komplet oczek zdobyty w piątkowym spotkaniu na pewno będzie a wagę złota. Nie bez znaczenia jest również bilans spotkań pomiędzy obydwoma zespołami w razie gdyby na koniec sezonu obydwie drużyny miały jednakową ilość punktów na koniec sezonu. W pierwszej rundzie na San Mames to Athletic wygrał 1-0 po trafieniu Raula Garcii a zapewne Villarreal będzie chciał się zrewanżować i wypracować przewagę na koniec rozgrywek. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20.45 a poprowadzi je Pan Trujillo Suarez.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły wygrały swoje spotkania. Villarreal wyjechał na Benito Villamarin gdzie spotkał się z Betisem. Skromną wygraną zapewnił Adrian w 47 minucie spotkania. W końcówce meczu szansę na wyrównanie dla Verdiblancos miał Ceballos ale w doskonałej sytuacji trafił w słupek. Athletic z kolei podejmował na własnym boisku Espanyol, z którym poradził sobie bez najmniejszych problemów a katem ekipy trenera Quique Sancheza Floresa okazał się Aritz Aduriz, który strzelił dwie bramki. Ponieważ Real Sociedad przegrał na Vicente Calderon to obydwa zespoły awansowały o jedno oczko wyżej odpowiednio na 5 i 6 miejsce.

Nie tak miał wyglądać obecny sezon w wykonaniu Villarrealu. Zwolnienie trenera Torala okazało się brzemienne w skutkach bo drużyna najpierw w słabym stylu odpadła z eliminacji Ligi Mistrzów a później słabo radziła sobie w Lidze Europy oraz gra w kratkę w Primera Division. A zamierzeniem szefostwa była walka o czołowe miejsca w tabeli gwarantujące grę w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na kontynencie. Momentem kulminacyjnym było upokorzenie na Estadio de la Ceramica jakiego klub doznał od Romy w 1/16 finału Ligi Europy. Mecz zakończył się wynikiem 0-4 i na nic zdało się zwycięstwo 1-0 na Olimpico w Rzymie. Takich fatalnych meczów na własnym obiekcie było więcej bo wygrane wywoziły stąd takie „tuzy" krajowego oraz europejskiego futbolu jak Ankaraspor, Alaves, Malaga, Eibar. Generalnie zespół gra mocno w kratkę i nie dziwne że został dogoniony przez grupę pościgową na czele z Athletic. Oczywiście zespół ma na swoim koncie kilka wartościowych wyników ale na pewno nie o to chodziło Prezydentowi Roigowi oraz jego współpracownikom. Stąd też dni trenera Frana Escriby wydają się policzone i najprawdopodobniej po zakończeniu sezonu klub podziękuje za jego usługi. Trener Marcelino Garcia Toral zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko i kolejnym trenerom będzie trudno osiągnąć ten poziom. No ale na razie Villarreal musi dograć sezon do końca i utrzymać się na miejscach dających grę w europejskich pucharach. Później w letniej pretemporadzie przyjdzie czas na zmiany. W meczu z Athletic trener Escriba będzie musiał poradzić sobie bez bramkarza Sergio Asensio, który w pojedynku z Realem Madryt w lutym zerwał więzadła krzyżowe oraz Denisa Cherysheva, który ma problemy mięśniowe wykluczające go z końcówki sezonu. Pod znakiem zapytania stoi dyspozycja Antonio Rukaviny, który wrócił ze zgrupowania kadry z kontuzją i odpoczywał w pojedynku z Betisem. W meczu z Athletic spodziewany jest optymalny skład. Przed bramkarzem Andre Fernandez blok obronny stworzą zapewne Musacchio z Victorem Ruizem na środku oraz Jaume Costa i Mario Gaspar po bokach. Villarreal gra systemem 4-4-2 więc jako dwójka pivotów powinni się pojawić Bruno Soriano i Manu Trigueros. Na skrzydłach dwójkę napastników w osobach Soldado i Bakambu powinni wspierać Jonathan dos Santos i Roberto Soriano.

Cztery zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach na pewno robi spore wrażenie ale to właśnie pojedynek z Villarrealem może być kluczowy by otworzyć Baskom drogę do piątego miejsca i spędzenia spokojnego lata na spokojnych przygotowaniach do gry w rozgrywkach grupowych Ligi Europy. Trener Valverde nie miał zbyt wiele czasu na przygotowania bo ostatnie spotkania Athletic rozgrywa w iście ekspresowym tempie. Sobota – wtorek – piątek, takiego maratonu Los Leones dawno nie mieli. No ale na szczęście nie trzeba się martwić o dyspozycję zawodników bo raz że wszyscy są do dyspozycji szkoleniowca, nikt nie narzeka na urazy i nie jest zdyskwalifikowany za kartki a po drugie forma jest naprawdę wysoka i chyba sami piłkarze nie mogą się doczekać kolejnych spotkań. W ostatnich dniach najwięcej obaw przysparzał Williams a właściwie widmo piątej żółtej kartki w sezonie i ewentualna pauza w kolejnym spotkaniu ale Inakiemu udało się z tym „odroczonym wyrokiem" przetrwać i wyjazd do Pampeluny i mecz domowy z Espanyolem. Zresztą patrząc na to co zaprezentował w ostatnim pojedynku Susaeta ewentualna dyskwalifikacja Williamsa raczej nie byłaby aż tak odczuwalna. Największym przeciwnikiem Basków może być jednak zmęczenie bo mecze co 72 godziny na tym etapie sezonu odczuwa się o wiele bardziej niż we wcześniejszych fazach. Stąd też zapewne będziemy mieli do czynienia z rotacjami w składzie. Część z nich miała już miejsce we wtorek w pojedynku z Los Pericos i zobaczyliśmy na murawie Iturraspe, Saborita i Susaetę. Zapewne kolejne będą w piątkowy wieczór. O ile na lewą stronę obrony powinien wrócić Balenziaga to być może na prawej zagra tym razem Boveda w miejsce Oscara de Marcosa. Do drugiej linii powinie wrócić Mikel San Jose. W ataku prawdopodobnie na skrzydło wróci Inigo Lekue, który zastąpi Muniaina, na prawe skrzydło Williams. Pozycja mediapunta i środek ataku wydaje się raczej nie do ruszenia bo skoro Aduriz odzyskał formę to raczej trudno jest go posadzić na ławkę mimo tego że rozegrał pełne 90 minut w obydwu spotkaniach. Cóż Txingurriego czeka bardzo ciężka decyzja odnośnie wyboru składu i taktyki na dzisiejsze spotkanie.

Faworytem tego pojedynku jest ekipa Villarrealu. Zespół trenera Escriby bardzo dobrze spisuje się na własnym obiekcie choć nie unika wpadek. Athletic z kolei raczej słabiej gra na wyjazdach choć ostatnio w tym temacie nastąpiła niewielka poprawa bo z wypraw do Pampeluny i San Sebastian Los Leones przywieźli komplet punktów. Jednakże mecze na El Madrigal – obecnie Estadio de la Ceramica to inna para kaloszy. Athletic poza pierwszymi sezonami Żółtej Łodzi Podwodnej w La Liga miał olbrzymie problemy z wywiezieniem choćby punktu. Na boisku rywala rozegrano dotychczas 16 pojedynków ligowych i Los Leones zwyciężyli tylko w rozgrywkach 1998/1999 i 2003/2004 ponosząc dodatkowo 10 porażek i tylko 4 remisy. Co ciekawe to właśnie Valverde odniósł ostatnie zwycięstwo w Vila-real. Miejmy nadzieję że Txigurri nawiąże do swojego debiutanckiego sezonu na ławce trenerskiej Athletic. Będzie o to jednak niezwykle ciężko ale może dzięki odzyskującemu formę Adurizowi uda się wywalczyć punkty. Dla Aritza jest to jeden z jego ulubionych rywali. Dotychczas aż 10 razy piłka o jego strzałach lądowała w siatce Villarrealu z czego aż 7 trafień było dla Athletic.

 

Przewidywane składy:
Villarreal: Andres Fernandez – Mario, Victor Ruiz, Musacchio, Jaume Costa – Bruno Soriano, Trigueros – Jonathan dos Santos, Roberto Soriarno – Soldado, Bakambu.
Trener: Fran Escriba

Athletic: Kepa – De Marcos, Yeray, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams, Raul Garcia, Lekue – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

Data: 07.04.2017, godz. 20.45
Miejsce: Vila-real, Estadio de la Ceramica
Sędzia: Trujillo Suarez