Pojedynek na El Riazor w La Corunii przyniósł w końcu upragnione zwycięstwo i pierwsze punkty w sezonie. Autorem jednej jedynej bramki, ale za to naprawdę fenomenalnej był Raul Garcia, który popisał się się cudownym uderzeniem z niemal 32 metrów trafiając idealnie w górny róg bramki Germana Luxa. Żaden bramkarz na świecie nie byłby w stanie „wyjąć" tego uderzenia. W końcówce meczu niestety nie popisał się sędzia liniowy, który pokazał spalonego Andone, którego nie było i tym samym pozbawił rywali szansy na wyrównanie stanu spotkania. Generalnie więcej z gry mieli gospodarze którzy jednak w większości bezproduktywnie „klepali" piłkę w środkowej strefie boiska ale groźniejsi po bramką byli goście, którzy mieli kilka 100 procentowych sytuacji na zdobycie gola ale niestety nie grzeszyli skutecznością.

Niestety mecz mocno rozczarował i emocje mieliśmy dopiero w drugiej połowie, mniej więcej od 70 minuty kiedy Valverde postanowił bronic wyniku ściągając Muniain i wpuszczając Iturraspe a Gaizka Garitano wpuścił na murawę Marlosa Moreno. Kolumbijczyk zrobil w 20 minut więcej niż Borja Valle, Fajr, Mosquera i Borges razem wzięci. Baskowie o ile dość poprawnie grali w defensywie, nieźle w środkowej formacji to już fatalnie w ofensywie gdzie kompletnie niewidoczny był Aduriz, słabiutko grał Muniain, dość bezproduktywnie ale całkiem nieźle Williams oraz najlepszy zawodnik całego meczu a więc Raul Garcia.

 

Początkowe minuty to badanie własnych sił. Podopieczni trenera Garitano próbowali zakładać wysoki pressing na przyjezdnych ale niewiele z niego wynikało. Baskowie z kolei próbowali szybkimi podaniami przerzucić ciężar gry na połowę rywali ale im bliżej pola karnego tym było gorzej i mnożyły się straty. Pierwsi impas próbowali przełamać piłkarze Deportivo. Z prawej strony centrował Carles Gil, Andone doszedł do podania w polu karnym i próbował zaskoczyć Kepę strzałem w długi róg. Debiutujący w bramce Arrizabalaga popisał się świetnym refleksem i wybił piłkę na rzut rożny. Gospodarze chcieli poprawić z rzutu rożnego ale strzał Albentosy poszybował wysoko nad bramką i były to w zasadzie jedyne dwa strzały głową w całym meczu do których dopuścili obrońcy Los Leones. Deportivo miało jeszcze jedną akcję w 33 minucie kiedy Andone dostał świetne prostopadłe podanie od Gila ale będąc w doskonałej sytuacji dał się bez problemów dogonić De Marcosowi, który z łatwością zablokował strzał swojego przeciwnika. Pozostałe akcje zespołu z El Riazor to bezradne miotanie się przed polem karnym Basków, którzy z łatwością radzili sobie z czytelnymi akcjami. Niestety nie lepiej było pod bramką Germana Luxa. W 15 minucie meczu z rzutu wolnego z prawej strony pola karnego dośrodkował Benat, piłka poszła idealnie na długi słupek gdzie Mikelowi San Jose zabrakło centymetrów by wbić futbolówkę do pustej siatki. Pozostałe akcje kończyły się na obrońcach Deportivo, którzy radzili sobie bez problemów wejściami ofensywnymi Williamsa i wybijali centry Benata, De Marcosa, Muniaina czy też Raula Garcii nie pozwalając dojść do nich byłemu zawodnikowi Atletico oraz Aritzowi Adurizowi. W 41 minucie meczu padła jedna bramka tego spotkania. Lewą flanką świetnie przedarł się Muniain, ściął do środka i oddał piłkę Raulowi Garcii, który przymierzył idealnie z niemal 32 metrów posyłając bombę i zrywając przysłowiową „pajęczynę" w górnym rogu bramki Germana Luxa. Raul mógł podwyższyć prowadzenie i strzelić drugiego gola kiedy jak dziecko nawinął na zwód Albetosę ale z ok 6 metrów mając przed sobą tylko bramkarza, z ostrego konta wypalił wprost w trybuny fatalnie kiksując. Szansę miał również Laporte, który po rzucie rożnym wykonywanym przez Benata z 5 – 6 metrów trafił wprost w bramkarza. Pierwsza połowa była więc dla Athletic.

 

W drugiej części meczu wyrównana walka trwała mniej więcej do 68 minuty meczu kiedy za Muniaina wszedł Iturraspe i stało się jasne ze Tingurri będzie bronił rezultatu. Do tego czasu zespoły miały po dwie sytuacje przy czym ponownie Los Leones mieli 100 procentową na zdobycie bramki kiedy w 51 minucie meczu po świetnym podaniu Benata w pole karne do piłki doszedł Muniain ale niestety nasz skrzydłowy poślizgnął się i wracający Juanfran zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Chwilę wcześniej w dogodnej sytuacji znalazł się Andone, który dostał podanie w pole karne i mimo asysty obrońcy zdołał oddać strzał na bramkę ale na wysokości zadania stanął Kepa Arrizabalaga i odbił piłkę do boku. Później jeszcze niecelne strzały oddali Raul Garcia i Carles Gil. Od wspomnianej już 68 minuty Athletic cofnął się na własną połowę i oddał pole Deportivo, które dzięki wprowadzonemu Marlosowi Moreno oraz wyżej grających bocznych obrońcach wyrobiło sobie sporą przewagę i praktycznie nie schodziło w połowy gości. Tyle że większość akcji było bezsensownym klepaniem wszerz boiska pomiędzy środkowymi obrońcami i gdyby nie przebojowość Marlosa Moreno zapewne nic by się nie działo. Właśnie Kolumbijczyk wywalczył rzut wolny z ok. 17 metra, który przestrzelił Fajr, w 90 minucie był dobrze ustawiony w polu karnym i oddał groźny aczkolwiek niecelny strzał oraz kilka razy mocno zakręcił obroną Los Leones. No i należy jeszcze pamiętać o nieszczęsnym spalonym, którego nie było. Po 90 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 0-1 dla Athletic a to oznaczało że 3 oczka jadą do Bilbao po raz pierwszy od 10 lat.

 

Grę Los Leones jak na spotkanie wyjazdowe można ocenić dobrze. Trudno było oczekiwać od Basków frontalnego ataku grając na wyjeździe ale od początku meczu próbowali prowadzić grę. Wypracowali w sumie cztery 100 procentowe sytuacje, które niestety nie zostały wykorzystane. Poprawnie spisywała się defensywa, która nie pozwoliła na wiele rywalom. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem zespołu był Raul Garcia, który harował nie tylko w ataku ale i często wracał do obrony. Jego uderzenie z 32 metrów spokojnie może kandydować do bramki sezonu a miał szansę na jeszcze jednego gola kiedy w polu karnym jak dziecko ograł Albentosę ale niestety w doskonałej pozycji strzelił niecelnie. Słabo spisał się Aritz Aduriz, który wciąż szuka formy. Reszta zawodników spisała się nieźle choć widać u nich braki formy i mniejszą lub większą bezproduktywność. To ostatnie dotyczy zawodników ofensywnych w szczególności Williamsa, który mimo robienia sporego wiatru w szeregach Deportivo tak naprawdę nic specjalnego nie zdziałał.

 

Statystyka meczu:

Składy:

 

Deportivo: German Lux – Juanfran, Albentosa, Sidnei (54' Arribas), Luisinho – Gil (68' Moreno), Mosquera, Borges, Faycal Fajr – Andone, Joselu (22' Borja Valle)
Trener: Gaizka Garitano

 

Athletic: Kepa Arrizabalaga – De Marcos, Boveda, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams (85'Sabin Merino), Raul Garcia (87' Lekue), Muniain (68' Iturraspe) – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

 

Wynik: 0 – 1
Bramka: 41' Raul Garcia
Żółte kartki: Albentosa, Celso Borges – San Jose, Benat, Raul Garcia
Posiadanie piłki: 60% - 40%
Strzały: 16 – 7
Strzały celne: 3 – 2
Rzuty rożne: 7 – 6
Spalone: 5 – 2
Straty: 164 – 173
Piłki przechwycone: 50 – 37
Podania: 508 – 339
Faule: 15 – 15
Widzów: 23245
Sędzia: Estrada Fernandez jako główny oraz Martinez Munuera i Martin Garcia na liniach.