El Madrigal zdobyte! Athletic przypieczętował awans do ćwierćfinału Copa del Rey i wygrał w najmniejszym z możliwych rozmiarów po fantastycznym podaniu Aymerica Laporte i doskonałym wykończeniu w sytuacji sam na sam przez Inaki Williams. Trener Marcelino Garcia Toral nie podjął rękawicy i nie powalczył o awans choć miał spore szanse. Wprawdzie skład był mocy i spokojnie mógł pokusić się o bramki ale świetne zawody rozegrali podopieczni trenera Ernesto Valverde, którzy nie na wiele pozwolili swoim rywalom a przede wszystkim jednak nie popełniali błędów w defensywie, takich jakie miały miejsce na San Mames. Cóż jak widać Copa del Rey rządzi się swoimi prawami i dla Athletic jest to trofeum priorytetowe. Jak już wiadomo w ćwierćfinale tych rozgrywek Los Leones trafią na FC Barcelonę gdzie o dobry rezultat będzie naprawdę baardzo trudno. Ale puchary to co innego niż liga i wszystko może się zdarzyć czego najlepszy dowód mieliśmy w poprzednim sezonie w pojedynkach z Celtą i Espanyolem.

Athletic rozpoczął mecz bardzo spokojnie, w pełni kontrolując mecz w sumie do ostatniego gwizdka sędziego. Zawodnicy Villarreal próbowali atakować ale byli powstrzymywani w większości daleko od pola karnego Herrerina. Baskowie w ofensywie nie próżnowali i raz za razem próbowali dostać się w pole karne Barbosy tyle że brakowało ostatniego podania bądź tez wykończenia akcji. Aż do 21 minuty kiedy, jak się później okazało złote trafienie zaliczył Inaki Williams. Laporte wyszedł z własnej połowy, dostrzegł wychodzącego na pozycję prawoskrzydłowego i podał idealnie w tempo pomiędzy dwoma defensorami. Inaki stanął oko w oko z Barbosą i nie zmarnował sytuacji. Los Leones atakowali dalej i stawali przed kolejnymi szansami. Dwukrotnie mógł zmnienic wynik meczu Aduriz ale najpierw był na minimalnym spalonym a chwilę później nie wykorzystał dobrego podania Williamsa. Do końca pierwszej połowy Villarreal praktycznie nie stworzył żadnej sytuacji pod bramką Herrerina.

 

Drugie 45 minut było dośc podobne do pierwszych. Niby Villarreal starał się coś skonstruować pod bramka Herrerina ale kompletnie nic im się nie udawało. Athletic z kolei nastawił się głównie na kontrataki ale też brakowało dokładności a może i we znaki dawało się zmęczenie. Niestety w tej części gry mieliśmy do czynienia z kompletną głupotą w wykonaniu stopera Żółtej Łodzi Podwodnej – Bailly'ego, który wykazał kompletnym brakiem mózgu, wprost proporcjonalnym do skali jego talentu. A to tłukł po głowie Aduriza, w innej akcji przeszedł się po ciele naszego napastnika. Aż dziw że Aritz nie doznał kontuzji a stoper gospodarzy skończył mecz tylko z jedną żółtą kartką. Baskowie byli o wiele bliżej zdobycia drugiej bramki niż Villarreal pierwszej. W 67 minucie Susaeta ładnie zacentrował w pole karne ale żadnemu z jego kolegów nie udało się dojść do piłki. Cztery minuty później po rzucie wolnym wykonywanym przez Benata o mało co a Baptistao zaskoczyłby własnego bramkarza. Kolejne groźne akcje działy się dalej pod bramką Barbosy. Portero gospodarzy ubiegł Williamsa który nie zdążył do piłki podawanej przez Aduriza. Chwilę później Bailly przeciął kolejne podanie naszego snajpera do skrzydłowego. Podopieczni Marcelino obudzili się dopiero w końcówce ale poza niecelnym strzałem Piny i rzutem rożnym nic więcej nie zdziałali. Athletic bez problemów awansował do ćwierćfinału Copa del Rey.

 

Mecz mógł się podobać i był jak najbardziej poprawy w wykonaniu naszych zawodników. Owszem zdarzały się drobne błędy w defensywie a i atak nie wyglądał jakoś doskonale ale nie o to tutaj chodziło. Baskowie mieli obronić przewagę z pierwszego meczu i stracić jak najmniej sił i tak też się stało. Teraz przed zespołem zadanie z gatunku „Mission Impossible" a więc pojedynek z FC Barceloną.

 

Statystyka meczu:
Składy:
Villarreal: Barbosa – Rukavina, Bailly, Musacchio, Marin – Rodri (68' Dos Santos), Pina – Samu Castillejo, Samuel Garcia (57' Soldado), Nahuel (78' Denis Suarez) – Baptistao.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Athletic: Herrerin – De Marcos, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Benat, Iturraspe – Williams (86' Boveda), Eraso (81' San Jose), Susaeta (69' Lekue) – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

 

Wynik: 0 – 1
Bramka: 21' Williams
Żółte kartki: Rukavina, Bailly, Marin – Williams, Etxeita, Aduriz
Posiadanie piłki: 51% - 49%
Strzały: 6 – 8
Strzały celne: 1 – 3
Rzuty rożne: 3 – 3
Spalone: 2 – 5
Straty: 81 – 67
Piłki przechwycone: 39 – 52
Podania: 579 – 455
Faule: 15 – 18
Widzów: ok. 15 tys.
Sędzia: Velasco Carballo jako główny oraz Alonso Fernandez i Alvarez Moreno na liniach. Cała Trójka pochodzi z Madrytu.