Ostatni mecz pierwszej rundy rozgrywek. Basków czeka daleki wyjazd do Andaluzji gdzie na Ramon Sanchez Pizjuan zmierzą się z bardzo mocną i wciąż aspirującą do miejsc dających grę w eliminacjach Ligi Mistrzów Sevillą pod wodzą Unaia Emerego. Oba zespoły wydają się być w wysokiej formie, choć ekipa Los Nervionenses zanotowała tydzień temu wpadkę na Estadio Los Carmenes z prestiżowym meczu z Granadą. Za to w środku tygodnia bez problemów pokonała w erbach Sewilli sąsiadów z Estadio Villamarin 0-2 i są jedną nogą w ćwierćfinale Copa del Rey. Cóż wypadki przy pracy się zdarzają każdemu również Baskom, którzy zaledwie zremisowali z Las Palmas na własnym obiekcie 2-2 a są niepokonani od pięciu spotkań a w środę uporali się po wspaniałej remontadzie na La Catedral z drużyną Villarrealu wygrywając 3-2 pomimo że przegrywali 0-2 do przerwy. Szykuje się nam więc świetny mecz i mnóstwo emocji. Poczatek spotkania o godzinie 18.15.

Dwukrotny zdobywca puchary Ligi Europejskiej z ostatnich dwóch lat (a wcześniej dwa razy z rzędu PUEFA) wyraźnie dołuje w tym sezonie. Liga Mistrzów nie wyszła Sevilli najlepiej gdyż trafiła do bardzo ciężkiej grupy z Manchesterem City, Juventusem oraz Borussia Moenchengladbach. Udało się wygrac tylko z ostatnia dwójką po jednym meczu ale to wystarczyło tylko do zajęcia trzeciego miejsca i walki na wiosnę w fazie pucharowej Ligi Europy. Niestety w rozgrywkach ligowych również nie wiedzie się na miarę potencjału zespołu, który zachwycał w ubiegłym sezonie. Na ten stan rzeczy wpłynęło kilka czynników. Pierwszy i chyba najważniejszy to poważne osłabienia drużyny wraz z brakiem realnych wzmocnień. Odeszli Bacca, Aleix Vidal, Denis Suarez, Deulofeu a więc zawodnicy nietuzinkowi. Poza tym zespół opuściło wielu innych graczy, przeważnie starszych lub nie reprezentujących odpowiedniego poziomu i tylko obciążających niepotrzebnie budżet. Zarobiono ponad 50 mln euro więc wydawało się że będzie można poszaleć na rynku transferowym i sprowadzić naprawdę świetne wzmocnienia. Wprawdzie nazwiska mogą robić wrażenie ale piłkarze Ci są mocno pod formą jeśli jej w ogóle nie zatracili. Na razie jednak poza pobieraniem z kasy pokaźnych sum niczego wielkiego nie reprezentują. A kogo sprowadzono? Stevena N'Zoziego ze Stoke, Mariano z Bordeaux, Adila Ramiego z Milanu. Ciro Immobile z Borussi, Marco Andreoliego z Interu, Fernando Llorente z Juventusu, Michaela Krohn-Dehliego z Celty, Sergio Escudero z Getafe, Gaela Kakutę z Chelsea oraz Evgena Konoplanke z Dnipropetrovska. Niestety zdecydowana większośc tych transferów jest kompletnie nieudana co pokazuje jak dotychczas obecny sezon. Nawet Konoplanka, który błyszczał w Lidze Europy i jest świetnie wyszkolonym technicznie zawodnikiem gra słabo. Inna sprawa to taka że Unai Emery nie daje mu specjalnie szansy na pokazanie jego umiejetności bo Ukrainiec rozegrał dotychczas niewiele ponad 800 minut w 16 meczach i do tego był rzucany po niemal wszystkich pozycjach w ataku. Trochę smutno patrzeć jak się marnuje zawodnik z takim potencjałem. O reszcie zawodników można w zasadzie przemilczeć i może jeszcze wypalą ale tym razem nos szefostwo klubu mocno zawiódł bo w poprzednim sezonie poza Aspasem, którego i tak udało się upłynnić w tym sezonie do Celty trudno wskazać zawodnika, który zawiódłby kibiców i baskijkiego szkoleniowca. A już majstersztykiem było zakupienie z Almerii Aleixa Vidala za 3 mln euro i późniejsze go sprzedanie za 30 mln do Barcelony. A Emery i tak głównie korzysta z zawodników nazwijmy to „ze starej gwardii" a obecni co przyszli w tym sezonie pełnią przeważnie funkcję rezerwowych. No może poza Ramim i Mariano, którzy ostatnio grają częściej. W każdym razie na dzień dzisiejszy zespół z Andaluzji spisuje się nieco poniżej oczekiwań no ale może w każdej chwili wypalić. Szczególnie jeśli ominął go kontuzje, których było dość sporo w ekipie z Ramon Sanchez Pizjuan. Szczególnie w defensywie bo w dzisiejszym meczu Unai Emery nie będzie mógł skorzystać z aż trzech defensorów – Ramiego, który musi odcierpieć karę za kartki oraz kontuzjowanych Parejy i Andreoliego. Do tego dochodzi podstawowy bramkarza Beto, który powoli dochodzi do zdrowia po kontuzji i już wprawdzie rozpoczął treningi ale szkoleniowiec jest bardzo ostrożny jeśli chodzi o wprowadzanie go do zespołu. Na szczęście świetnie zastąpił go 22-letni Sergio Rico, który doskonale spisuje się w bramce i był wymieniany nawet w kontekście powołań do kadry narodowej La Furia Roja. Lista powołanych na dzisiejszy mecz wygląda następująco:
Bramkarze: Sergio Rico, Soria
Obrońcy: Mariano, Coke, Escudero, Tremoulinas, Carrico, Kolodziejczak
Pomocnicy: Krychowiak, Iborra, N'Zonzi, Krohn-Dehli, Banega, Cristoforo
Napastnicy: Reyes, Vitolo, Konoplyanka, Gameiro, Llorente.
Łącznie w kadrze znalazło się 19 zawodników tak więc trener będzie musiał z jednego zrezygnować przed wpisaniem go do protokołu meczowego. Z przyczyn technicznych na trybunach odpoczywa Ciro Immobile. A jaki skład wystawi w dzisiejszym meczu baskijski szkoleniowiec? Ma ten komfort że wygrał pierwszy mecz w Copa del Rey na wyjeździe i to 0-2 tak więc dzisiaj może wystawić najsilniejszy skład. Na pewno zobaczymy na murawie Fernando Llorente, dla którego będzie to pierwszy w historii występ przeciwko drużynie, której jest wychowankiem. Jak będzie się czuł grając przeciwko kolegom nie wiadomo ale na pewno lepiej niż by miało to miejsce na San Mames gdzie kibice nigdy mu nie wybaczyli odejścia z zespołu w szczególności okoliczności w jakich miało to miejsce. Partnerować mu w ataku powinni Vitolo i Reyes. W drugiej linii powinni się znaleźć N'Zonzi oraz Krychowiak a w obronie Kolodziejczak, Tremoulinas na środku oraz Coke i Mariano po bokach. Na bramce stanie Sergio Rico.

 

Ze sporymi przygodami przyjechali do Sewilli wczoraj późnym wieczorem piłkarze Athletic. Ich samolot został opóźniony o kilka godzin ze względu na pożar na lotnisku w Andaluzji gdzie zapalił się samolot transportowy jednej z firm kurierskich w strefie cargo. Na szczęście nie było to nic groźnego i czarter z zawodnikami bez problemów wylądował koło 9 wieczorem i piłkarze udali się z lotniska do Hotelu Melia Colon na odpoczynek i odprawę przed dzisiejszym spotkaniem. Trener Valverde zabrał ze sobą 19 piłkarzy tj:
Bramkarze: Herrerin, Iraizoz
Obrońcy: Laporte, San Jose, Etxeita, Balenziaga, Lekue
Pomocnicy: Eraso, Benat, Iturraspe, De Marcos, Susaeta, Mikel Rico, Gurpegi, Raul Garcia,
Napastnicy: Muniain, Aduriz, Sabin Merino, Williams.
Tradycyjnie już zabrakło Ibaia Gomeza z powodu kontuzji. Z kolei Elustondo narzekał na ból mięśnia uda i również nie był brany pod uwagę przy powołaniach. To samo można powiedzieć o Bovedzie tyle że Eneko w dniu wczorajszym dołączył do zespołu już na normalnym treningu i wprawdzie zgłosił gotowość do gry ale Txingurri doszedł do wniosku że po pierwsze nie chce narażać zawodnika świeżo po urazie na nawrót kontuzji a po drugie obrońca bardziej przyda się w środę na rewanż z Villarralem gdyż De Marcos być może będzie potrzebował odpoczynku. Z przyczyn technicznych nie poleciał Kike Sola oraz Borja Viguera. Generalnie Borja od poniedziałku miał opuścić zespół i przenieść się do Sportingu Gijon w ramach wypożyczenia do końca sezonu ale w piątek LFP nie zatwierdziła zawodnika i nie zezwoliła na sprowadzenie go do ekipy z Asturii ze względów finansowych gdyż już teraz ekipa z El Molinon niewiele przekracza limit wydatków na płace dla zawodników zresztą narzucony przez LFP po to żeby kluby się nie zadłużały i były w stanie spłacać już powstałe zaległości. Tak więc Viguera chyba zostanie w klubie do końca sezonu o ile coś się jeszcze nie zmieni bo nasz napastnik nie chce wyjeżdżać gdzieś daleko poza Bilbao. Na razie jednak nie jest w planach trenera Valverde, który stawia na innych piłkarzy. Trochę szkoda bo Viguera mógłby się idealnie sprawdzić w roli mediapunta lub jako cofnięty napastnik i być zmiennikiem Raula Garcii. Wtedy Eraso mógłby zmieniać Benata. No ale to jest decyzja Ernesto Valverde. Zapewne Txingurri wystawi na dzisiaj najmocniejszy skład z Adurizem, Raulem Garcia, Susaeta i Williamsem w ataku, Benatem i San Jose w pomocy oraz czwórką De Marcos, Etxeita, Laporte i Balenziaga w obronie. Rotacja może być na lewej flance gdzie Susaetę może zastąpić Iker Muniain lub Sabim Merino. Ewentualnie na pozycji mediapunta gdzie z powodzeniem przed kontuzja grał Muniain. Dla Ikera będzie to szczególny mecz gdyż wróci na stadion gdzie w kwietniu minionego roku odniósł najgroźniejszą kontuzję w swojej karierze. Valverde po wyleczeniu się zawodnika z urazu stwierdził że nasz lewoskrzydłowy musi sobie poszukać miejsca na boisku z nowej rzeczywistości i kto wie może właśnie pozycja cofniętego napastnika będzie właśnie tą właściwą.

 

Faworytem spotkania są gospodarze, którzy niezwykli przegrywać na własnym obiekcie. Pokonali już w tym sezonie Real Madryt, Barcelonę czy też Valencię. Przegrywał tutaj również Juventus Turyn w Lidze Mistrzów. Baskowie słabo radzili sobie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Dopiero 20 listopada 2011 roku przerwali serię 18 lat bez wygranej na tym obiekcie kiedy to za sprawą bramek Iraoli i De Marcosa drużyna prowadzona przez Bielsę zwyciężyła 1-2. W sumie na 71 wizyt na tym obiekcie Los Leones odnieśli zaledwie 10 wygranych. W ostatnich 6 meczach jest nieco lepiej bo Athletic przegrał zaledwie 3 razy, 2 razy był remis i raz wspomniana wygrana. Z Sevilla należy grać dokładnie tak samo jak z Atletico Madryt. Nie można dać im się wciągnąć w ich grę i przede wszystkim zneutralizować świetne skrzydła oraz środek pomocy gdzie renesans formy (jeśli takową miał kiedykolwiek patrząc na jego talent i możliwości) przeżywa Eder Banega, wykupiony i odkurzony przez Unaia Emerego, który ma do niego słabość jeszcze za czasów Valencii. Teraz Argentyńczyk gra naprawdę dobrze i jest prawdziwym mózgiem zespołu. Na niego trzeba zwrócić szczególną uwagę. Jeśli zagra Llorente to również niebezpiecznie będzie po bokach gdzie Sevilla dysponuje naprawdę świetnymi skrzydłowymi (jeśli są w formie) i potrafią oni dobrze dograć piłkę na głowę napastnika. W zasadzie nie ma elementu gry w którym ekipa z Andaluzji byłaby słaba i jak im wyjdzie mecz to są w stanie pokonać każdego. Problem jest jedynie z formą bo im dalej w sezon to zespoły Baska zwykle grały gorzej a lepiej na początku gdzie wypracowywały bezpieczną przewagę. W każdym razie o wygraną będzie niezwykle ciężko ale nie jest to niemożliwością a że Los Leones potrafią dokonać wydawało by się niemożliwego to jeśli tradycyjnie już uniknął kuriozalnych błędów w defensywie jak te na Vicente Calderon i zagrają to co potrafią w ataku to powinni wywieźć co najmniej punkt z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan.

 

Przewidywane składy:

Sevilla: Sergio Rico – Coke, Tremoulinas, Kolodziejczak, Mariano = Krohn-Dehli, Krychowiak – Vitolo, Banega, Reyes – Llorente.
Trener: Unai Emery

Athletic: Iraizoz – De Marcos, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams, Raul Garcia, Susaeta – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

 

Data: 09.01.2016 r. godz. 18.15
Miejsce: Sewilla, Estadio Ramon Sanchez Pizjuan (poj. ok. 45,5 tys.)
Sędzia: Iglesias Prieto