Puchar Króla mimo w tym roku będzie wzbudzał wyjątkowe emocje już na etapie 1/8 finału tych rozgrywek. I to mimo odpadnięcia w dość kuriozalnych okolicznościach Realu Madryt. Na tym etapie rozgrywek czekają nas aż trzy spotkania derbowe w tym dwa naprawdę bardzo gorące gdyż już o godzinie 18.15 odbędą się derby Sewilli a więc odwieczna rywalizacja pomiędzy Betisem a Sevilla. O 20.30 na Nou Camp odbędą się nie mnie elektryzujące derby Katalonii w których Barcelona ma wiele do udowodnienia po ostatnim pojedynku tych zespołów na Cornella El Prat. Na deser małe derby Madrytu w których Rayo zmierzy się z Atletico.

 

Preludium do tych spotkań i na pewno jeden ze szlagierów tej fazy Copa del Rey odbędzie się jednak na San Mames gdzie zawita czwarty w tabeli Villarreal. Pojedynek odbędzie się o dość nietypowej porze bo w samo południe a to ze względu na transmisje telewizyjną bo trzeba przyznać że kibice będą mieli co jutro oglądać nie tylko na stadionach ale przed ekranami telewizorów również. La Liga zafundowała wszystkim wyjątkowe święto Trzech Króli a ponieważ mróz za oknem to można go spędzić z futbolem na najwyższym poziomie gdzie na pewno nie zabraknie walki na murawie. Wszak szczególnie derby rządzą się własnymi prawami a i Athletic ma sporo do udowodnienia w pojedynku z Żółtą Łodzią Podwodną.

Ostatni pojedynek pomiędzy Los Leones a ekipą Marcelino Garcii Torala odbył się we wrześniu na El Madrigal. Baskowie przegrali 3-1 po golach Bruno, Mario Gaspara oraz Baptistao a honorowe trafienie dla Athletic zaliczył w 92 minucie Aritz Aduriz. Oczywiście jak to w spotkaniach pomiędzy tymi zespołami nie obyło się bez kontrowersji i ostrej złośliwej gry, szczególnie ze strony Żółtej Łodzi Podwodnej która od lat jako element futbolu traktuje wszelkiej maści symulacje tudzież złośliwe faule bardziej przypominając pod tym względem drużyny włoskie. No ale w ofensywie to już czysta piłka iberyjska, świetne wyszkolenie zawodników i naprawdę doskonałe ustawienie taktyczne oraz zgranie co pozwoliło im awansować na 4 miejsce w tabeli. Ostatnia seria 6 wygranych z rzędu jest naprawdę imponująca i musi budzić respekt.

 

Do meczu obydwa zespoły przystąpią nieco osłabione. Villarreal nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Asenjo, Adriana Lopeza i Daniela Bonery. Z kolei Bojan Jokic negocjuje swoje odejście z klubu w zimowym okienku transferowym i raczej trener Toral nie będzie na niego stawiał. Pozostaje pytanie o resztę piłkarzy gdyż Copa del Rey to często poligon doświadczalny dla trenerów i sprawdzenie stanu posiadania rezerw. Tym bardziej że jak twierdzą obydwaj szkoleniowcy sezon wchodzi w decydującą fazę i styczeń – luty mogą być decydujące jeśli chodzi o to o co walczą zespoły w obecnych rozgrywkach. Przyznał to na przedmeczowej konferencji Valverde, który zamierza dać odpocząć kilku zawodnikom. Podobnie do sprawy podchodzi Marcelino, który nie powołał na dzisiejszy mecz Roberto Soldado, Manu Triguerosa i Jonathana dos Santosa. Wprawdzie do Bilbao pojechali Bruno Soriano, Denis Suarez, Mario Gaspar, Victor Ruiz czy tez Bakambu ale jest duże prawdopodobieństwo że część z nich zasiądzie na ławce rezerwowych a wystąpią zawodnicy, którzy wracają do zespołu po dłuższej nieobecności jak Rodri, Adrian Marin czy też Pablo Iniguez. Zresztą rotacje będą nieuniknione w każdym zespole bo to będą bardzo intensywne dwa miesiące dla obydwu zespołów.

 

Trener Valverde zapewne również odpuści niektórym graczom dzisiejsze spotkanie. Największym zmartwieniem może być brak Aritza Aduriza, który po meczu z Las Palmas zgłosił ból mięśniowy i nie wyszedł na żaden z dwóch treningów po niedzielnym meczu. Powołanie do szerokiej 20 – osobowej kadry wprawdzie dostał ale jego występ jest wątpliwy a i Txingurri nie zaryzykuje zdrowia swoje supersnajpera mimo że lekarze nie widzą przeszkód w grze. Poza tym jeszcze dwóch zawodników zgłosiło dolegliwości mięśniowe i są nimi Susaeta oraz Sabin Merino. Stąd aż tak szeroka kadra zawodników powołanych na ten mecz. Susaeta zagrał 90 minut w niedzielnym meczu i też raczej odpocznie a Merino, jeśli oczywiście zdrowie na to pozwoli to powinien znaleźć się co najmniej na ławce rezerwowych a być może nawet w podstawowej jedenastce. Do końca sezonu przy powołaniach nie będzie brany pod uwagę Ager Aketxe, który został oficjalnie przesunięty do zespołu rezerw gdzie ma teraz grać pod okiem trenera Zigandy. Rotacja tak jak już wspominałem będzie również w drużynie Los Leones. Przede wszystkim od pierwszej minuty powinniśmy zobaczyć Muniaina, Eraso, Iturraspe, Kike Sole i Herrerina w miejsce odpowiednio Susaety, Raula Garcii, San Jose, Aduriza i Iraizoza. Pozostała szóstka zawodników raczej nie będzie zmieniona choć być może Etxeita zostanie wymieniony na Carlosa Gurpegiego bo o ile Laporte odpoczywał w pojedynku z Celtą to już Xabi ma w nogach trochę spotkań i jemu również przydał by się mały odpoczynek. Możliwe że możemy jeszcze zobaczyć Lekue na boku obrony za Balenziagę lub De Marcosa bo Inigo może grac po obydwu stronach defensywy. Szczególnie że na horyzoncie jest mecz z Sevilla na Ramon Sanchez Pizjuan a więc bezpośrednim rywalem w walce o europejskie puchary tak więc odpoczynek większej liczby zawodników jest jak najbardziej wskazany.

 

Ciężko wskazać faworyta tego meczu. Z jednej strony świetna passa Villarrealu i naprawdę bardzo wysoka forma całej drużyny a z drugiej Baskowie, którzy rozgrywki Copa del Rey traktują wyjątkowo poważnie tak jak chyba żaden zespół w La Liga. Villarreal to szalenie niebezpieczna drużyna, szczególnie gdy gra z kontry potrafiąca bardzo płynnie przechodzić z obrony do ataku. Baskowie będą musieli uważać również na Bruno, który jest w wybornej formie i w ostatnich dwóch meczach strzelił trzy gole ponownie zgłaszając aspiracje do kadry La Furia Roja.

 

Dzisiejsze spotkanie będzie wyjątkowe dla Benata Etxebarri, któremu stuknie setka spotkań w koszulce Athletic. Nasz rozgrywający zadebiutował 29 października 2006 roku zaliczając 6 minut jako zmiennik Frana Yeste w pojedynku z Osasuną na El Sadar. Na kolejny występ musiał czekać do 2013 roku kiedy ponownie zawitał na San Mames przechodząc z Realu Betis Balompie. Po pierwszym słabym sezonie w którym przegrywał rywalizację z Mikelem Rico w kolejnym był już podstawowym zawodnikiem zespołu i gdyby Valverde nie wystawiał go usilnie na pozycji mediapunta to zapewne jego występy byłyby jeszcze lepsze i kto wie może powróciłby do kadry La Furia Roja w której zadebiutował w 2012 roku.

 

Przewidywane składy:

Athletic: Herrerin – De Marcos, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Benat, Iturraspe – Williams, Eraso, Muniain – Kike Sola.
Trener: Ernesto Valverde

Villarreal: Barbosa – Rukavina, Musacchio, Iniguez, Adrian Marin – Pina, Rodri – Nahuel, Sami Castillejo, Samu – Baptistao.
Trener: Marcelino Garcia Toral

 

Data: 06.01.2016 godz. 12.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Clos Gomez