Trójmecz z Malaga zbliża się do końca. W czwartek o godzinie 22.00 odbędzie się ostatni pojedynek w tym sezonie z ekipa z Andaluzji a wiec rewanż w ćwierćfinale Copa del Rey. Na razie w dotychczasowych dwóch meczach, które odbyły się w miniona środę i w ostatnia niedziele jest idealny remis bo najpierw na La Rosaleda padł wynik bezbramkowy a na San Mames obie ekipy strzeliły po jednej bramce autorstwa Mikela San Jose oraz Javi Guerry. Podobno do trzech razy sztuka wiec miejmy nadzieje ze tym razem Baskom uda się wygrać, co oznaczałoby awans do półfinału Copa del Rey. No ale tego dowiemy się dopiero koło północy.

 

Prawem serii czwartkowy pojedynek rewanżowy powinien być najlepszy ze wszystkich trzech jakie rozegrają ze sobą obydwa zespoły. Zdecydowanie najsłabszy był pierwszy w Andaluzji gdzie obydwie drużyny niemal w ogóle nie stworzyły sytuacji podbramkowych a autorem jednego jedynego celnego strzału na bramkę był Ibai Gomez. O wiele lepszy był drugi mecz gdzie gra mogła się o wiele bardziej podobać a obydwa zespoły stworzyły kilka ciekawych sytuacji. Wynik był sprawa otwarta i każda ze stron mogła wygrać. O ile w tych spotkaniach obie drużyny mogły jeszcze jakoś kalkulować tak teraz każde kunktatorstwo może być srogo ukarane. Baskowie muszą za wszelka cenę uniknąć dogrywki bo już w niedziele o godzinie 12.00 czeka ich ważny wyjazdowy mecz z Levante na Ciutat de Valencia. Tak wiec możemy się spodziewać intensywnych ataków na bramkę Ochoy i miejmy nadzieje ze jeśli uda się zdobyć bramkę to tym razem podopieczni trenera Valverde zdołają utrzymać prowadzenie do końca a najlepiej to je podwyższyć i oszczędzić swoim fanom niepotrzebnych nerwów.

Malaga mimo słabego początku roku będzie trudnym rywalem. Zespół Javiego Gracii dużo biega i posiada w swoim składzie kilka indywidualności, która potrafią rozstrzygnąć mecz. Jest to przy tym drużyna dość nieobliczalna potrafiąca zagrać świetne zawody ale i kompletnie beznadziejne. Obserwując z boku grę Los Boquerones można odnieść wrażenie ze zespół nie potrafi narzucić swojego stylu gry (tak jakby go w ogóle nie mieli) a po prostu dostosowuje się do rywala wykorzystując jego błędy. Oczywiście trudno to uznawać za zarzut bo skoro jest skuteczne i pozwala osiągać odpowiednie wyniki to należy życzyć trenerowi tylko i wyłącznie dalszych sukcesów. Tyle ze kij ten ma dwa końce bo z lepszymi ekipami z czołówki La Liga to nie skutkuje a jeśli Malaga chce grac w europejskich pucharach do których zgłasza aspiracje to z taka gra raczej trudno jej wróżyć sukcesy. No ale do tego jeszcze długa droga, pierwszy rok obecnego szkoleniowca na swoim stanowisku tak wiec obie strony mogą się odpowiednio dopasować i ewoluować. Póki co wszyscy są zadowoleni. A jeszcze bardziej będą gdy klubowi uda się awansować do półfinału Copa del Rey na co sa całkiem spore szanse. Javi Gracia również traktuje sprawa poważnie bo zabrał do Bilbao niemal najmocniejsza grupę piłkarzy na czele z powracającym po kontuzji Sergio Sanchezem oraz najlepszym piłkarzem w szeregach Malagi a wiec Ignacio Camacho. Lista powołanych przedstawia się następująco:
Bramkarze: Ochoa, Kameni,
Obrońcy: Weligton, Antunes, Angeleri, Rosales, Sergio Sanchez, Miguel Torres,
Pomocnicy: Camacho, Tissone, Recio, Duda, Amrabat, Samu, Horta, Castillejo
Napastnicy: Javi Guerra, Juanmi.
Ze składu wypadł Boka, który grał w pierwszym meczu oraz Sergi Darder i Luis Alberto. Stad tez na lewej obronie zagra Antunes, który jest podstawowym piłkarzem jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, w środku pola Camacho a na pozycji mediapunta najprawdopodobniej ktoś z dwójki Duda – Amrabat. Pozostałe pozycje powinni obsadzić – w obronie Rosales, Weligton i Angeleri, w pomocy obok Camacho najprawdopodobniej Recio a w ofensywie Javi Guerra na szpicy i Castillejo z Horta na skrzydłach.

 

Dla Athletic ten mecz jest czymś więcej niż zwykłym pojedynkiem. Zarówno fani jak i piłkarze są mocno zawiedzeni ostatnie serie i czekaniem na wygrana już prawie 2 miesiące. Przygotowania były bardzo nerwowe a piłkarze jedyne co powtarzali w wywiadach to prośbę o wsparcie od kibiców i wypełnienie stadionu by czuć jeszcze większą mobilizacje w tym meczu. Determinacja jest ogromna i miejmy nadzieje ze tym razem w końcu się uda. Spotkanie to tez spore wyzwanie kadrowe dla Valverde, który musi odpowiednio szafować siłami swoich podopiecznych gdyż już w niedziele o godzinie 12.00 spotka się w Walencji z Levante. Stad tez opiekun Los Leones zapowiedział kilka zmian w składzie. Dziennikarze spekulują ze może być ich aż sześć. Część być może wymuszonych bo nie wiadomo jak jest ze zdrowiem Oscara de Marcosa stad tez Txingurri zdecydował się powołać na to spotkacie w sumie 19 piłkarzy:
Bramkarze: Herrerin, Iraizoz,
Obrońcy: Aurtenetxe, Laporte, San Jose, Iraola, Etxeita, Balenziaga
Pomocnicy: Benat, Iturraspe, De Marcos, Susaeta, Mikel Rico, Gurpegi, Unai Lopez,
Napastnicy: Ibai, Muniain, Aduriz, Williams
Na drużyny uraz narzekał Viguera wiec trener dal mu wolne. Wciąż kontuzjowany jest Guillermo ale być może już od przyszłego tygodnia wróci do zajęć. Z powodów technicznych na trybunach zasiada Bustinza, Sola, Toquero oraz Moran. Jakie wiec mogą być pozostałe zmiany w składzie na dzisiejszy mecz? Na pewno w bramce zobaczymy Herrerina, który broni od początku tych rozgrywek. W obronie raczej trudno spodziewać się rewolucji bo tylko cud uratowałby od występu Balenziage i Laporte i to pomimo powołania Aurtenetxe. Partnerem Francuza na środku powinien być Carlos Gurpegi a na prawej stronie raczej na pewno zamelduje się Iraola. Druga linia to Iturraspe i być może Benat bo na treningach Txingurri próbował go w środku pomocy a nie na pozycji mediapunta. Na lewej flance zamelduje się Iker Muniain a na pozycji mediapunta być może Unai Lopez. Niewiadoma jest pozycja wysuniętego napastnika oraz prawoskrzydłowego. Valverde próbował w jednym ustawieniu Aduriza i Williamsa ale raczej wątpliwe jest by obaj wystąpili. Jeśli tak by się stało to na prawej flance biegałby wtedy Unai Lopez. Jeśli jednak na środku ataku zobaczymy samego Aduriza to zapewne na prawej stronie zagra Susaeta.

 

Jak pokazały ostatnie spotkania nie ma faworyta tego meczu. No może gdyby popatrzeć na statystykę spotkań w Copa del Rey zespolu Athletic i Malagi to tutaj o wiele większe doświadczenie maja Baskowie, którzy w sumie aż 44 razy awansowali do najlepszej czwórki tych rozgrywek a Malaga tylko raz. Na 18 spotkań na San Mames kiedy zespół wracał z bezbramkowym remisem z terenu rywala aż 12 razy udawało się awansować dalej i tylko 6 razy odpaść z rozgrywek. Tyle ze jak pokazuje obecny sezon Los Leones radzą sobie słabo żeby nie powiedzieć beznadziejnie. Wprawdzie na horyzoncie widać jakiś postęp w grze ale tak naprawdę postawa zespołu z Bilbao w każdym meczu to jedna wielka niewiadoma. Miejmy jednak nadzieje ze nie zawiodą swoich fanów na La Catedral i wykorzystają szanse awansując do półfinału Pucharu Króla, który dla ich kibiców w Kraju Basków jest zdecydowanie najważniejszymi rozgrywkami w sezonie.

 

Przewidywane składy:

 

Athletic: Herrerin – Iraola, Gurpegi, Laporte, Balenziaga – Benat/Mikel Rico, Iturraspe – Susaeta, Unai Lopez, Muniain – Aduriz/Williams.
Trener: Ernesto Valverde

 

Malaga: Ochoa – Rosales, Weligton, Angeleri, Antunes – Recio, Camacho – Castillejo, Amrabat, Horta – Javi Guerra.
Trener: Javi Gracia

 

Data: 29.01.2015 r. Godz. 22.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Velasco Carballo