W przerwie pomiędzy pierwszym spotkaniem na La Rosaleda w ramach Copa del Rey a czwartkowym rewanżem na San Mames Athletic rozegra spotkanie w 20 kolejce La Liga, w którym rywalem będzie... Malaga. Tak się złożyło ze w pierwszej kolejce rundy rewanżowej Los Leones rozegrają również spotkanie z Los Boquerones. Swoista trylogia pojedynków z których najważniejszy będzie właśnie ten dzisiejszy gdyż Baskowie walczą o utrzymanie w La Liga i punkty są im bardzo potrzebne. Miejmy nadzieje ze spotkanie dostarczy nam sporych emocji. Początek o godzinie 17.00.

 

Oba zespoły prezentują dość słabą formę od początku roku. Właściwie to można rzecz ze beznadziejna gdyż ich dorobek punktowy w rozgrywkach ligowych jest mizerny a Malaga wyprzeda Athletic tylko remisem z Villarrealem. To jednak nie przeszkodziło klubowi z Andaluzji zajmować świetną pozycje do walki o europejskie puchary. Los Leones mogą już o nich zapomnieć chyba ze ugrają cos w Copa del Rey lub Lidze Europy, której fazę pucharowa rozpoczną w połowie lutego. Jednak to należy traktować jako dodatek urozmaicający szara rzeczywistość a najważniejsze są trzy punkty w dzisiejszym meczu.

Obie drużyny przystąpią do spotkań po dość wyczerpującym meczu na La Rosaleda, który wprawdzie nie przyniósł bramek i akcji ofensywnych było jak na lekarstwo ale był dość intensywny i na pewno dal się we znaki piłkarzom. Trenerzy nie mogli również narzekać na komfort przygotowań bo kłopoty kadrowe to przede wszystkim specjalność Malagi ale i nie obca rzecz dla Athletic. Javi Gracia musiał oszczędzać Artura Boke z powodu wstrząsu mózgu, Marco Angeleriego którego oko mocno odczuło starcia z Inaki Williamsem oraz Weligtonowi, który rozegrał pierwsze spotkanie w pełnym wymiarze po długiej przerwie. Jeśli dodamy do tego kontuzjowanych Flavio Fereire, Roberto Chena, Rafe de Vicente i Sergio Sancheza to sytuacja kadrowa nie była zbyt wesoła. Ostatecznie pierwsza trojka bez problemów wyleczyła się na dzisiejsze spotkanie. Ostatecznie po sobotnim treningu na pokład samolotu odlatującego o 18.00 do Bilbao wsiedli następujący piłkarze:
Bramkarze: Kameni, Ochoa,
Obrońcy: Weligton, Antunes, Angeleri, Rosales, Miguel Torres, Filipenko
Pomocnicy: Ignacio Camacho, Fernando Tissone, Duda, Luis Alberto, Sergi Darder, Castillejo, Horta, Amrabat
Napastnicy: Javi Guerre, Juanmi.
Trener Javi Gracie cieszy przede wszystkim powrót do pełnej sprawności Ignacio Camacho, który jest największym wzmocnieniem i tak już bardzo silnej środkowej linii. Niedawny kadrowicz La Furia Roja i najlepszy zawodnik zespolu dość długo leczył kontuzje co było odczuwalne dla całej drużyny i odbiło się na jakości gry. Na razie nie wiadomo czy wyjdzie w pierwszym składzie ale są na to duże szanse. Być może zastąpi Recio, który musi pauzować za kratki. Partnerować mu w środkowej linii powinien Sergio Darder. Parę pivotow już mamy czas wiec na resztę składu. W bramce stanie zapewne Kameni gdyż Ochoa broni w Copa del Rey. Przed nim powinni się znaleźć Weligton oraz Angeleri a wiec para najlepszych środkowych obrońców zespolu. Wpierać ich będą po bokach Antunes oraz Rosales. Ofensywny kwartet stworzą zapewne Castillejo, Luis Alberto, Duda oraz najbardziej wysunięty Javi Guerra.

 

Po powrocie z Andaluzji trener nie dal zbytnio odpocząć swoim podopiecznym. Nie dal się również nacieszyć fanom treningami bo zarówno piątkowe jak i sobotnie zajęcia były zamknięte dla publiczności. Początkowo tylko jedne miały się odbyć bez fanów ale szkoleniowiec zmienił zdanie po środowym pojedynku na La Rosaleda, Czasu na przygotowanie nie było wiec zbyt dużo i zespół raczej skoncentrował się najpierw na jak najszybszym odzyskaniu świeżości a później na taktyce. Na szczęście sytuacja kadrowa jest naprawdę bardzo dobra. W niedzielnym meczu wykluczony został jedynie występ Muniaina, który musi odcierpieć jeszcze jedno spotkanie za obrazę sędziego oraz Guillermo, który jest kontuzjowany. Przez chwile była obawa o zdrowie Oscara de Marcosa, który po środowym pojedynku miał kłopoty z bólem ścięgna Achillesa. To ograniczyło jego treningi przez dwa dni ponieważ Valverde nie chciał ryzykować zdrowiem swojego podopiecznego. Na szczęście w sobotę dolegliwości przeszły i mógł normalnie trenować oraz zostać powołany na dzisiejsze spotkanie. Na wszelki wypadek jednak znalazło się na niej 19 nazwisk:
Bramkarze: Iraizoz, Iago Herrerín,
Obrońcy: Laporte, San José, Balenziaga, Iraola, X.Etxeita,
Pomocnicy: Beñat, Iturraspe, De Marcos, Mikel Rico, Gurpegi, Susaeta, Aketxe, Unai López,
Napastnicy: Aduriz, Viguera, Ibai, Williams.
W dzisiejszym meczu trudno spodziewać się rewolucji kadrowej. Wystąpi najsilniejszy skład. Jedyne pytania to czy De Marcos będzie mógł grac czy zastąpi go Iraola oraz kto pojawi się na lewym skrzydle. Jeśli chodzi o ostatnia sprawę to w grę wchodzą trzy opcje: Viguera, Ibai albo przesuniecie na lewa flankę Susaety oraz wystawienie na prawej De Marcosa o ile oczywiście jest zdrowy. Optymalnym ustawieniem byłoby 4-4-2 z dwoma napastnikami ale trudno posądzać Txingurriego o taki odważny skład i zmianę czegokolwiek na boisku bo temu akurat jest On najmniej chętny.

 

Wskazanie faworyta tego spotkania to prawdziwe wróżenie z fusów. Jeśliby brać pod uwagę tylko rozgrywki ligowe to można by w ciemno obstawiać Malagę, która zajmuje wyższą pozycja majac 12 punktów więcej niż Athletic. Jednakże w ostatnich meczach bliżej jej do poziomu Los Leones niż do pozycji która zajmuje. Było to widać na La Rosaleda kilka dni temu. Ostatnie mecze na San Mames Malagi nie wyglądały za dobrze bo ciężko jej było zdobyć nawet bramkę nie mówiąc już o punktach. Tyle ze to była trochę inna La Catedral gdzie Athletic był groźny dla każdego a teraz dostaje łomot nawet od drużyn z szarego końca tabeli. Tak naprawdę spodziewać można się wszystkiego. Obaj trenerzy na przedmeczowych konferencjach prasowych zapowiadali ze zespoły nie będą się oszczędzać i rzuca na szale wszystko co maja najlepsze żeby wygrać. I nie będzie miał tutaj znaczenia czwartkowy mecz Pucharu Króla. Problem jest tylko jeden a mianowicie taki ze Athletic musi a Malaga może. Baskowie są w trudnej sytuacji w tabeli po pierwszej rundzie i żeby uniknąć niepotrzebnej nerwówki musza dobrze zacząć druga rundę by nabrać rozpędu by spokojnie moc patrzeć na dalsza część sezonu i rywalizacje na trzech frontach bez konieczności odpuszczania czy to Ligi Europy czy to Copa del Rey.

 

Przewidywane składy:

 

Athletic: Iraizoz – Iraola, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Mikel Rico, Iturraspe – Susaeta, Unai Lopez, Ibai – Aduriz.

Trener: Ernesto Valverde

 

Malaga: Kameni – Rosales, Angeleri, Weligton, Antunes – Darder, Camacho – Castillejo, Luis Alberto, Duda – Guerra.
Trener: Javi Gracia

 

Data: 25.01.2015 r. godz. 17.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Alvarez Izquierdo