Przed nami Wielkie Derby Kraju Basków. Obydwa zespoły wciąż walczą o Europejskie Puchary z tym że ich pozycje są zgoła odmienne. Podczas gdy Athletic wciąż musi zdobywać punkty i patrzeć za plecy do Txuri-Urdin zajmują 4 miejsce i ich jedynym zmartwieniem jest to czy zagrają w Lidze Mistrzów, Lidze Europy czy też Lidze Konferencji. Bo raczej trudno spodziewać się Osasuna wygra finał Copa del Rey z Realem Madryt a cztery zespoły za plecami odrobią naprawdę spore straty. Aktualnie Los Leones mają 11 oczek straty do Sociedad i tylko ewentualne zwycięstwo pozwoli im na zbliżenie się do odwiecznych rywali i przedłużenie szans na przygodę pucharową w przyszłym sezonie. Oba zespoły wydają się być w naprawdę dobrej formie a dodatkowo podopieczni trenera Valverde będą chcieli się zrewanżować rywalom za porażkę w pierwszej rundzie na Reale Arena w San Sebastian. To miejmy nadzieję sprawi że będziemy świadkami naprawdę bardzo dobrego meczu godnego prestiżu tej odwiecznej rywalizacji. Początek pojedynku o godzinie 16.15 w sobotnie popołudnie w poprowadzi go sędzia Soto Grado.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły nie zawiodły swoich fanów. Erreala spotkali się na własnym obiekcie z walczącym o utrzymanie Getafe. Ekipa z Gipuzkoi bez problemu uporała się z rywalem aplikując mu dwie bramki autorstwa Oyarzabala w doliczonym czasie gry pierwszej połowy oraz Kubo w drugiej części gdy. Dzięki tej wygranej udało się utrzymać przewagę nad goniącym Villarrealem oraz nieco powiększyć nad Betisem, który przegrał swoje spotkanie. Athletic z kolei pojechał na bardzo niegościnny teren w Barcelonie gdzie od 25 lat nie wygrał z Espanyolem. Tym razem jednak Baskowie wracali z tarczą bo przełamali klątwę pojedynków z Los Pericos i wygrali 1-2 dzięki trafieniom braci Williams. Rozmiary porażki w samej końcówce zmniejszył Sergi Darder po błędzie bramkarza Unaia Simona. Wygrana pozwoliła utrzymać 7 pozycję w tabeli i dała nadzieję na awans do europejskich pucharów w przyszłym sezonie.

Real Sociedad jak co roku walczy o awans do Ligi Mistrzów. I jak co roku może obejść się smakiem. No chyba że nagle złapią jakąś wielką formę ale kiedy zespół prowadzi Imanol Alguacil drużyna ma olbrzymie problemy by dociągać do końca sezonu będąc w odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Można powiedzieć że cierpi na taki syndrom „Gaizki Garitano" znany Los Leones z autopsji a obecnie przerabiany w Eibarze, choć tutaj być może nastąpi przełom i jakoś uda się dociągnąć sezon do końca na pozycji dającej awans ale chyba bardziej dzięki słabości innych drużyn z czołówki, które też złapały zadyszkę. W każdym razie zespół Txuri-Urdin świetnie wszedł w sezon i długo utrzymywał się w czołówce. Obecnie ma 51 punktów i naprawdę świetną pozycję by utrzymać swoją pozycję gdyż przewaga nad Villarrealem wynosi 4 oczka, nad Betisem 6 a nad Athletic aż 11. Tyle że wrogiem zespołu jest i forma i kalendarz gdyż czekają ich arcytrudne spotkania wliczając w to miejmy nadzieję dzisiejszy mecz z Athletic. Przegrana na San Mames spowodowała by że przewaga nad Athletic będzie wynosiła zaledwie 8 punktów i może się zmniejszyć do pozostałych dwóch drużyn. W kolejnych spotkaniach nie będzie łatwo bo za tydzień na Reale Arena przyjeżdża bardzo mocne Rayo, później czeka ich wyjazd do Betisu oraz Pampeluny a następnie Real Madryt u siebie. To tylko najbliższe pięć spotkań a dalej jest niewiele lepiej bo Girona (dom), FC Barcelona (wyjazd), Almeria (d), Atletico (w) i skończą sezon meczem z Sevillą u siebie, która być może będzie walczyła o życie. Tutaj trzeba drużyny w najwyższej formie by to nie tylko wytrzymać fizycznie ale i niwelować wahania formy związane z rosnącym zmęczeniem. I tutaj pojawia się wspomniany przeze mnie problem Imanola Alguacila, który ma spore kłopoty żeby jego drużyny wytrzymywały do końca sezonu. Oczywiście wiąże się to z formą zawodników a raczej ich brakiem. Oyarzabal po kontuzji więzadeł i ponad półrocznej przerwie nie stanowi motoru napędowego swojej drużyny i zapewne dopiero przyszły sezon i dobre przepracowanie okresu przygotowawczego pozwoli mu na dojście do odpowiedniej dyspozycji. Zacięli się Brais Mendez i Sorloth, którzy nie strzelają już tak wielu bramek. Merino i wspomniany Mendez nie są już tak kratywni. Jedynym zawodnikiem, który jest w formie i przejął na siebie ciężar gry jest Takefusa Kubo. I to jest zdecydowanie najgroźniejszy obecnie piłkarz Erreala, którym podopieczni trenera Valverde będą musieli się naprawdę pieczołowicie zająć. Resztę roboty robią niestety kontuzje. Napastnik Sadiq nie zagra już w tym sezonie, tak samo jak skrzydłowy Merquelanz. Silva wprawdzie stanowi wartość dodaną zespołu ale co rusz musi odpoczywać gdyż 37-letni już organizm nie wytrzymuje natężeń sezonu. Tak samo jak Illarramendi. Młodzież wprawdzie świetnie się rozwija ale nie jest w stanie jeszcze przejąć na siebie ciężaru gry. No ale to dotyczy głównie ofensywy a zespół stanowi też defensywa, która ratuje trochę sprawę bo Sociedad traci mało bramek. No ale prawdziwy test dopiero przed nią i jak jedno nie zagra z drugim to będzie bardzo ciężko utrzymać tą pozycję. Na razie jednak patrząc na wyniki ostatnich spotkań wygląda to nieźle, gorzej z grą i zobaczymy jak będzie dzisiaj gdy rywal będzie z miejmy nadzieję wyższej półki bo w przypadku Athletic w sumie ciężko powiedzieć jak zespół zagra danego dnia bo może forma jest stabilna ale różnie bywa z dyspozycją dnia. W dzisiejszym meczu trener Alguacil nie będzie mógł na pewno skorzystać z usług wspomnianych już przez mnie Sadiq'a i Merquelanza. Niepewny był występ Davida Silvy, który miał drobny uraz mięśniowy w pachwinie aczkolwiek dość uciążliwy i kiepsko sobie radzi z jego przezwyciężeniem. Gdy wszystko wydaje się już ok to po powrocie do normalnych zajęć a nawet rozgrywania meczu to niemal od razu wraca do zajęć indywidualnych narzekając na ból mięśnia w pachwinie. Tak było w minionym tygodniu gdzie zagrał mecz z Getafe, którego nie dokończył z powodu urazu, następnie odbył normalnie trening we wtorek by w środę wrócić do indywidualnych ćwiczeń w trenerami od przygotowania fizycznego. W kadrze na mecz z Athletic jest i być może wystąpi od pierwszej minuty. Trener Alguacil odzyska też Martina Zubimendiego oraz Igora Zubeldię, którzy pauzowali w pojedynku z Getafe za pięć żółtych kartek. Obaj powinni znaleźć się w podstawowym składzie od pierwszych minut odpowiednio na pozycji defensywnego pomocnika i środkowego obrońcy. Pozostałymi pewniakami wydają się Oyarzabal i Kubo w ataku, Merino i Mendez w pomocy oraz Le Normand w obronie i Remiro na bramce. Trzy pozycje, które są niepewne do trzeci napastnik oraz dwójka bocznych obrońców. Tutaj sytuacja zależy od dyspozycji Silvy oraz taktyki na mecz bo Alguacil nie ukrywał że będzie potrzebował po bokach szybkich bocznych obrońców by zneutralizować szybkość braci Williamsów. Dziennikarze stawiają na parę Munoz – Gorosabel. Tradycyjnie największe niebezpieczeństwo ze strony Sociedad będzie płynąć ze strony środka pomocy oraz szybkości ofensywnych zawodników. Athletic musi uważać na wysoki pressing i płynne przejście do kontrataku bo to najgroźniejsza broń rywali, o której mogli się przekonać już na Reale Arena gdzie podopieczni trenera Valverde polegli 3-1.

Tezy mecze ligowe i siedem punktów to ostatni dorobek Los Leones. Patrząc na tabelę aż szkoda tego remisu z Getafe na San Mames. No ale nie ma co rozpamiętywać tylko trzeba grać dalej i odrabiać straty do miejsc pucharowych. Wydaje się że Los Leones w końcu załapali formę i wprawdzie ze skutecznością bywa różnie ale potencjał jest i przede wszystkim kreowane są sytuacje podbramkowe. Może w końcu i ta skuteczność przyjdzie. W każdym razie pracować na treningach trzeba. Potrzebne jest też wsparcie kibiców. I o to zadbał ostatnio klub bo wtorkowe zajęcia zostały udostępnione kibicom, a trening odbył się na San Mames. Do Lezamy dość trudno dotrzeć fanom choć teoretycznie można się tak dostać kolejką i autobusem, tyle że to trochę trwa, ale do La Catedral dostęp jest idealny bo stadion jest położony niemal w centrum miasta. I był to strzał w 10 bo na trybunach pojawiło się około 8 tys. fanów, którzy bardzo ciepło przyjęli zawodników. Trenowanie w takich warunkach przy takim wsparciu na pewno jest pomocne i daje dodatkową motywację. Szczególnie przed takim meczem jak derbowe starcie z Sociedad. Tutaj jest potrzebna olbrzymia mobilizacja i koncentracja. Trener Valverde musi też sobie poradzić z drobnymi problemami kadrowymi. Wprawdzie brak Lekue czy Morcillo można uwzględnić przed każdym meczem z powodu ich długotrwałych urazów, to przed pojedynkiem z Erreala doszły dwa kolejne. Pierwszy i najważniejszy to zastąpienie Oscara De Marcosa, który w pojedynku z Espanyolem obejrzał piątą żółtą kartkę i czeka go z tego powodu przymusowy odpoczynek na jeden mecz. Teoretycznie naturalnym wyborem były Capa, który przy nieobecności Lekue jest jedynym prawym obrońcą ale stosunek Txingurriego do Andera jest znany a więc były zawodnik Eibar po prostu nie gra i tyle. W meczu z Espanyolem Valverde wolał wpuścić Paredesa na prawą stronę defensywy niż Capę, co z jednej strony trochę dziwi a z drugiej strony nie bo Aitor lepiej gra głową, lepiej kryje w polu karnym i lepiej broni a w końcówce meczu Baskowie bronili rezultatu a nie szaleńczo atakowali by odrobić straty. Tak więc to kto wystąpi na prawej stronie obrony nie jest takie oczywiste i być może będzie to Yeray bo takie słuchy doszły dziennikarzy i nasz stoper już musiał parę razy na to odpowiadać. No ale to ten większy problem bo mniejszym jest forma Unaia Simona. W meczu z Espanyolem delikatnie rzecz ujmując nie popisał się bo bramkę Dardera można w całości zapisać na jego konto. Można to zwalić na to że nie jest w najwyższej formie po kontuzji i brakuje mu ogrania bo nawet jak wrócił do zajęć to w dalszym ciągu zastępował go Agirrezabala gdyż w tle był mecz z Osasuną w Copa del Rey gdzie gra nasz rezerwowy bramkarz i musiał być do niego jak najlepiej przygotowany. Była nadzieja że w tym tygodniu nasz podstawowy portero popracuje na treningach i w kolejnym meczu będzie lepiej ale nie wiadomo w ogóle czy zagra. Niestety we wtorek Simon źle się poczuł i środowy trening opuścił z powodu objawów grypowych. No ale na szczęście pod koniec tygodnia wróciło wszystko do normy i ostatni trening Simon odbył wraz zresztą kolegów i jest do dyspozycji trenera w tym meczu. Od przyszłego tygodnia być może kadra powiększy się o kolejnego zawodnika, którym będzie Lekue. Wprawdzie do pełnego wyzdrowienia jeszcze jest trochę czasu ale zawodnik już powinien częściowo trenować wraz z resztą zespołu bo leczenie poszło lepiej niż można się było spodziewać więc może uda się przywrócić zawodnika do gry już na początku maja na pojedynki z Mallorcą i Betisem. To jednak jak na razie melodia przyszłości i trzeba się najpierw skupić na tym co będzie dzisiaj bo to naprawdę bardzo ważny mecz, w którym zwycięstwo jest po prostu niezbędne. Żeby to zrobić trzeba ustawić zespół ofensywnie i zagrać skutecznie w ataku a z tym może być problem gdyż Txingurri nie byłby sobą gdyby nie kombinował a czego najlepszym dowodem jest koncepcja zastąpienia De Marcosa Yerayem lub Paredesem. Najlepiej byłoby wystawić Capę i skład z Sancetem i Muniainem w środku pola oraz Vesgą za ich plecami. Para Vesga – Dani Garcia być może lepiej zabezpieczałaby tyły ale tutaj trzeba grać do przodu a i w zespole pojawił się problem kartek wśród defensywnych pomocników bo zarówno Dani jak i Mikel są zagrożeni pauzą w kolejnym meczu. Brak jednego nie byłby raczej odczuwalny ale już dwóch owszem, tym bardziej że dopiero powraca do składu po długiej pauzie Ander Herrera. Reszta ustawienia raczej powinna obyć się bez niespodzianek bo w ofensywie powinni zagrać Guruzeta na szpicy wspomagany przez braci Williams a w obronie Vivian, Martinez i Yuri oraz Simon na bramce.

Niestety faworytem derbów będzie drużyna przyjezdna. Athletic ostatnie mecze na San Mames po prostu nie wychodzą, szczególnie z rywalami teoretycznie lepszymi, którzy zajmują wyższe miejsca w tabeli. Poza tym Txuri-Urdin mogą a Los Leones muszą zdobyć punkty i to komplet bo każda strata oddala ich od strefy pucharowej. Erreala tego problemu nie mają bo ich przewaga jest spora i każdy punkt tylko pieczętuje przyszłoroczną grę w rozgrywkach kontynentalnych. Kolejna sprawa to taka że bardzo dobrze sobie ostatnio radzą na San Mames. Szczególnie na nowym stadionie gdzie bilans meczów pomiędzy obydwoma zespołami jest idealnie równy a więc 3-3-3 czyli 3 zwycięstwa gospodarzy, 3 remisy i 3 wygrane gości. Pierwsze derby na nowej la Catedral rozegrano 11 września 2014 r. i padł wynik 1-1 (Munian/Agirretxe). Rok później mieliśmy kolejny remis w takim samym stosunku bramkowych (Aduriz/De la Bella) w kolejny dopiero w sezonie 2017/2018 i tutaj padł wynik bezbramkowy. Athletic swoje pierwsze zwycięstwo odniósł w rozgrywkach 2016/2017 kiedy pokonał Txuri-Urdin 3-2 (Muniain, Aduriz, Inaki Williams/Zurutuza, Inigo Martinez). Kolejna wiktoria to już rozgrywki 2019/2020 – 2-0 (Inaki, Raul) oraz ostatni sezon gdzie Sociedad został rozbity aż 4-0 (Vivian, Sancet, Inaki, Muniain). Erreala jednak jako pierwsi przełamali serię remisów i wygrali 1-0 (Jonathas) na San Mames w sezonie 2015/2016. Taki sam wynik powtórzyli w rozgrywkach 2020/2021 (Portu) a w 2018/2019 wygrali aż 1-3 (Muniain/Oyarzabal x2 – karne, Sangalli). Po tym meczu tego idealnego balansu już na pewno nie będzie i pytanie na czyją korzyść się przechyli. Miejmy nadzieję że na gospodarzy choć będzie naprawdę bardzo trudno. Szczególnie że Imanol Alguacil wie jak grac przeciwko Los Leones przeciwko którym w 10 pojedynkach odniósł aż 6 wygranych i po 2 razy przegrał i zremisował. Teraz będzie próbował odnieść zwycięstwo nr 7, co niestety nie jest tak nierealne gdyż zna już smak wygranej na La Catedral. Na La Catedral obydwa zespoły zmierzyły się 75 razy z czego 40 spotkań wygrał Athletic, 20 razy padł remis i 15 spotkań padło łupem gości. Miejmy nadzieję że Athletic poprawi tą statystykę jeszcze bardziej na swoją korzyść.

Przewidywane składy:
Athletic: Simon – Capa/Yeray, Vivian/Yeray, Martinez, Yuri – Vesga – Sancet, Muniain – Inaki Williams, Guruzeta, Nico Williams.
Trener: Ernesto Valverde

Sociedad: Remiro – Gorosabel, Le Normand, Zubeldia, Munoz – Zubimendi – Merino, Brais Mendez – Silva, Oyarzabal, Kubo.
Trener: Imanol Alguacil

Data: 15.04.2023 godz. 16.15
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Soto Grado