Pierwsza przerwa na mecze reprezentacji już za nami. Trenerzy dostali szansę na pierwsze znaczące korekty zarówno osobowe jak i taktyczne, a zawodnicy mieli okazję pokazać się w meczach kadr narodowych. Ci co pozostali w swoich klubach mocno trenowali przed bardzo intensywnym miesiącem gdzie rozegrane zostanie aż 5 kolejek ligowych. Nie inaczej było w ekipie Los Leones gdzie patrząc na pierwsze 3 mecze sezonu liczba punktów jest na pewno satysfakcjonująca natomiast jest jeszcze sporo do poprawienia jeśli chodzi o grę.

Trener Marcelino w obecnej przerwie przeżywał swoistego rodzaju deja vu z końcówki poprzedniego sezonu gdy ledwo co by w stanie sklecić skład na mecz by mieć choć kilku rezerwowych na zmianę. Na szczęście tym razem nie chodzi tylko o kontuzje ale również o powołania do kadry gdyż po raz pierwszy od dłuższego czasu spora liczba zawodników wybrała się by zagrać czy to w La Furia Roja czy to w zespole młodzieżowym Hiszpanii. A tych kadrowiczów Athletic miał mieć aż sześciu a skończyło się na pięciu. Tym niedoszłym reprezentantem był Oihan Sancet, którzy w meczu w Celtą Vigo doznał urazu prawego kolana i nie dotrwał do końca meczu. Kontuzja została zgłoszona trenerowi La Rojity – Luisowi de la Fuente i piłkarz udał się do ośrodka w Las Rozas jedynie w celu odbycia badań i potwierdzenia tego co zgłosił klub. Jego miejsce zajął Benat Turrientes, środkowy pomocnik ekipy Realu Sociedad. Pozostali kadrowicze to Unai Simon i Inigo Martinez oraz Agirrezabala, Vencedor i Nico Williams, który zastąpił kontuzjowanego Robera Gonzaleza.

Tak więc pięciu zawodników pojechało na kadrę i ich nieobecność potrwała do połowy obecnego tygodnia, natomiast do zespołu doszły kolejne kontuzje. O Oihanie już wspomniałem i niestety na razie nie wiadomo kiedy wróci do zdrowia. W każdym razie na początku obecnego tygodnia póki co nawet nie trenuje z resztą zespołu. Prawdziwy rollercoaster przeżywa pod względem zdrowotnym Oscar de Marcos. W skrócie raz jest zdrowy a raz nie. Mecz z Elche zagrał od pierwszej minuty ale uraz uniemożliwił mu grę i został zmieniony przez Lekue. Następnie Lekue zastąpił go w kolejnych meczach bo również nie był w pełni zdrowy (problemy z łydką) a Capa z Petxarromanem wyleczyli się dopiero na ostatni pojedynek z Celtą. Po pojedynku na Balaidos piłkarz trenował już normalnie aż znowu w czwartek musiał zejść z murawy – diagnoza? Problemy z mięśniem przywodziciela. On również na początku obecnego tygodnia nie wrócił do normalnych zajęć wraz z kolegami i jego występ w meczu z Mallorcą stoi pod wielkim znakiem zapytania mimo tego, że w środę trenował wraz zresztą kolegów i wydaje się że jest w pełni zdrowy. Do ww. dwójki dochodzą jeszcze stali ostatnio bywalcy lekarzy i fizjoterapeutów Los Leones a więc Yeray, Yuri i Peru. Wprawdzie cała ww. trójka trenuje na bocznym boisku ale raczej trzeba będzie dłużej czekać na ich powrót do pełnej dyspozycji. Najwcześniej zapewne zrobi to masz stoper bo przed Yurim i Nolaskoainem jest dłuższa droga powrotu do gry.

Uszczuplenie kadry było okazją do przetestowania potencjalnych zawodników rezerw, którzy aspirują do zajęcia miejsca w pierwszej drużynie. Tym sposobem na treningi trafili Adrian Trespalacios, stoper ekipy Basconii oraz Prados z Bilbao Athletic. Oczywiście trzeba było również uzupełnić braki w bramkarzach bo został sam Ezkieta. Wybór padł na Unaia Pereza, młodego portero pierwszego zespołu rezerw oraz Basconii.

Nawet jednak mając tak ograniczoną kadrę trener Marcelino nie zrezygnował z pełnych treningów dla pozostałych zawodników swojej drużyny. Nie było taryfy ulgowej jak to zwykle bywało w zwyczaju u innych trenerów, że przez pierwszy tydzień wszyscy trenowali lżej lub zajęcia miały raczej formę „zabawy" z piłkami, a do właściwego reżimu przechodzono w kolejnym tygodniu. Teraz owszem zawodnicy więcej rozgrywali gierek wewnętrznych ale też całkiem poważniej trenowali strzały, dośrodkowania, grę w ofensywie oraz płynne przejście z obrony do ataku. Sporo trenowano również stałych fragmentów gry. W sobotę i niedzielę szkoleniowiec dał piłkarzom wolne przed kolejnym intensywnym tygodniem zajęć. I tutaj też będzie swoistego rodzaju novum bo na trybunach w Lezamie od poniedziałku może zasiąść już pełna liczba fanów i nie trzeba żadnych rezerwacji czy też ograniczeń do socios. Wszyscy chętnie będą mieli wstęp, oczywiście w reżimie sanitarnym i nie będzie żadnych ograniczeń jeśli chodzi o liczbę fanów poza oczywiście tymi natury technicznej. Oczywiście o ile trener Marcelino nie utajni zajęć z póki co do środy tego nie zrobił.

Kolejnym problemem jaki napotkali piłkarze Athletic na swoich zajęciach w czasie przerwy na mecze reprezentacji to upały. Szczególnie dały się one we znaki na początku obecnego tygodnia gdzie sporą część przerywano na niezbędne nawodnienie organizmów po sporym wysiłku fizycznym. Trudno się dziwić bo temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza a to nie sprzyja treningom. No ale pracować trzeba bo zwycięstwo w kolejnym meczu ligowym i to na swoim obiekcie jest jak najbardziej wskazane.