Los Leones nieoczekiwanie mieli spory wpływ na walkę o Mistrzostwo Hiszpanii pokonując u siebie Atletico Madryt i na wyjeździe Sevillę, czyli lidera i czwartą drużynę w La Liga. Na rozkładzie jest jeszcze Real Madryt, który zawita w weekend na San Mames. Tyle że Baskowie mogą mieć też spory wpływ na to kto spadnie bo dzisiejszym rywalem będzie Huesca, jeden z murowanych kandydatów do relegacji z La Liga po pierwszej rundzie i który to zespół teraz dzielnie walczy o zachowanie ligowego bytu. Drugim jest w ostatniej kolejce Elche. Obydwa zespoły walczą z Eibarem a więc drużyną z Kraju Basków. Czy Athletic wspomoże przyjaciół z pogranicza Baskonii i Gipuzkoi i wygra z ich bezpośrednimi rywalami? Kibice Rusznikarzy na pewno dzisiaj będą gorąco kibicować Athletic tak jak fani Los Leones sympatycznej drużynie z Ipurua w dniu jutrzejszym gdy podejmie ona Betis w walce o życie. No ale najpierw dzisiaj Athletic musi pokonać na wyjeździe Huescę by pomóc sąsiadom co wcale nie będzie łatwe bo gospodarze, szczególnie na swoim stadionie grają naprawdę dobry futbol, o czym przekonał się niedawno Real Sociedad, który stracił komplet punktów na El Acoraz. Początek spotkania zaplanowano na godzinie 20.00 a poprowadzi je Figueroa Vazquez, dla którego to jest pierwszy sezon w La Liga. Dotychczas prowadził jeden mecz Athletic, z Celtą na San Mames przegrany 0-2. Huesca miała okazję zagrać 3 mecze w których był rozjemcą z czego 2 w lidze, w których odniesiono zwycięstwo nad Levante (2-0) oraz zremisowano z Valladolid (2-2). W Copa del Rey niestety zespołowi nie powiodło się na wyjeździe z Alcoyano (2-1).

W poprzedniej kolejce obydwie drużyn nie popisały się. Athletic zaledwie zremisował z Osasuną na San Mames 2-2, mimo tego że dwukrotnie wychodził na prowadzenie, tylko po to żeby je we frajerski sposób stracić. Tym sposobem ostatecznie pogrzebał nadzieje na zajęcie 7 miejsca dającego przepustkę do Ligi Konferencji. Huesca z kolei grała na wyjeździe z innym beniaminkiem z Kadyksu i poległa 2-1. Bramki padły w szalonej końcówce pierwszej połowy gdy najpierw w 43 minucie Lopez trafił dla gospodarzy, wyrównał z pierwszej minucie doliczonego czasu gry Rafa Mir by niespełna 60 sekund później stracić bramkę i to po strzale własnego zawodnika. W drugiej części bramki nie padły i punkty zostały z Andaluzji.

Huesca długo zajmowała ostatnie miejsce w tabeli i była pewniakiem do spadku. Jednakże w drugiej części sezonu udało jej się nawiązać walkę o utrzymanie a nawet przez pewien czas wydostać ze strefy spadkowej. Jednak wszystko szybko wróciło do normy i strefa spadkowa znowu stała się miejscem Huesci, tyle że w stałym kontakcie punktowym z drużynami zajmującymi bezpieczne miejsca. Patrząc z perspektywy całego sezonu i na drużyny zaangażowane w walce o utrzymanie to chyba najbardziej z nich wszystkich byłoby żal właśnie ekipy z Estadio El Alcoraz. Wprawdzie trudno tutaj mówić o jakimś specjalnym potencjale klubu lub sile zespołu ale na meczach Azulgranas trudno się było nudzić. Nie tylko było to spowodowane sporą liczbą bramek jaka padała w ich meczach ale przede wszystkim przez bezkompromisowy styl gry. Można powiedzieć że nie ważne jaki rywal przyjechał na kameralny stadion ale było wiadomo że ekipa prowadzona obecnie przez Pachetę nie cofnie się na własną połowę, nie będzie kalkulować tylko grać o zwycięstwo. To zwykle kończyło się stratą punktów, często dość pechową ale mecze były naprawdę ciekawe i było co oglądać. Patrząc na ich rywali i to jak gra np. Getafe, Elche, Valladolid czy też nawet Alaves to szczerze powiedziawszy akurat Huesca prezentuje najciekawszy futbol i to mimo sporo mniejszego potencjału i możliwości. Szkoda by było aby taki zespół grał w Segunda Division no ale liczą się wyniki a tych niestety brak. Szczególnie że Huesca jak na razie kompletnie zawala końcówkę rozgrywek gdzie o ile można było przegrać z Atletico na wyjeździe to już porażki z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie jak Alaves (wyjazd) i Getafe (dom). Nieco nastroje podreperowała wygrana z Sociedad u siebie ale później przyszedł koszmarny mecz z Cadiz. Trudno o optymizm w tej sytuacji, szczególnie że rywale w ostatnich trzech spotkaniach do łatwych nie należą, poza Athletic czeka ich jeszcze mecz wyjazdowy z Betisem oraz domowy z Valencią. Rywale raczej z gatunku tych silniejszych ale tylko Betis ma o co grać. Może się uda powalczyć ale nie ma już marginesu błędu. Zobaczymy jak to rozegra trener Pacheta, znany polskim kibicom z rocznego epizodu w naszej ekstraklasie gdy od sierpnia 2013 do czerwca 2014 roku prowadził Koronę Kielce. Na pewno sporym plusem zespołu jest to że świetnie kondycyjnie wytrzymuje trudy sezonu po morderczej walce w Segunda w poprzednim sezonie i krótkiej pretemporadzie. Drużyna ma mało kontuzji bo wykluczeni z gry są tylko Insua, Luisinho i Valera. Udało się za to odzyskać po urazach Seoane i Pulido, którzy zapewne znajdą się od pierwszej minuty w podstawowym składzie. Pewnym można być również obecności dwójki najlepszych strzelców zespołu a więc Sandro Ramireza, który ma na koncie 5 trafień oraz Rafy Mira, który aż 13 razy pokonywał bramkarza rywali. Na nich Baskowie muszą zwrócić szczególną uwagę. Ekipa Pachety gra systemem 5-3-2 albo jak kto woli 3-5-2 z dwójką wahadeł. Zwykle rolę ich pełnią Maffeo/Pedro Lopez na prawej stronie oraz Javier Galan na lewej. Dośrodkowania ze skrzydeł są bardzo niebezpieczne, tym bardziej że często w pole karne zapędzają się środkowi pomocnicy jak dobrze znany z Athletic Mikel Rico czy też Mosquera lub Seoane. Generalnie Huesca gra szybki ale prosty futbol i to jest ich największa siła. Miejmy nadzieję że Los Leones podołają wyzwaniu i uda im się powstrzymać rywali, samemu coś strzelając.

W ekipie trenera Marcelino jest już po sezonie. Widać to zarówno po podejściu do treningów które jest o wiele luźniejsze niż zazwyczaj jak i częstym rozmowom Marcelino z Rafą Alkortą i trenerami grup młodzieżowych, które dotyczą przygotowań do przyszłego sezonu. Asturyjczyk nawet już nie zaprasza na zajęcia młodzieżowców od trenera Etxeberrii, których w niedzielę o godzinie 20.15 czeka starcie z rezerwami Celty Vigo w fazie play-off o awans do Segunda Division (prawdopodobnie będzie transmisja online). W sumie słuszna decyzja bo tamten mecz jest bardzo ważny. Widać pewne rozprężenie w zespole aczkolwiek więcej czasu trener poświęca piłkarzom, szczególnie tym młodszym w zespole instruując ich co do sposobu gry i korygując błędy jakie popełniają. Chyba widać że zawodnicy biorą te rady do siebie bo gra Sanceta czy też Morcillo w ostatnich meczach może się podobać i widać że będzie z nich spory pożytek. Poza tym podziękowano Herrerinowi za grę w klubie oficjalnie potwierdzając jego odejście po sezonie, czyli to o czym wiedziano już co najmniej od roku czasu. Mimo zapowiedzi Marcelino o tym że zespół jedzie po to by zagrać dobry mecz i postarać się o wygraną jakoś trudno było w to uwierzyć. Szczególnie że skład zabrany na dzisiejszy mecz ograniczył się zaledwie do 17 zawodników. W ostatniej chwili z drużyny wypadł Inigo Vicente z powodu urazu, na którego szkoleniowiec i tak już nie liczył a udało się „odzyskać" Daniego Garcię, który przeszedł kwarantannę po styczności z potwierdzonym przypadkiem covid-19 ale testy okazały się negatywne więc mógł dołączyć do zespołu. Kontuzje to prawdziwa zmora zespołu a lista nazwisk stale się wydłuża. Tak więc najwięcej pracy i stresu w końcówce sezonu mają lekarze i masażyści, którzy chyba nie pamiętają rozgrywek z taką ilością jednoczesnych kontuzji. W sumie dobrze że jest już koniec sezonu bo w takim tempie jak zawodnicy będą wypadać ze składu to Xabier Clemente prowadzący treningi piłkarzy będących w trakcie rehabilitacji miałby większą grupę niż Marcelino i trudno byłoby stwierdzić gdzie trenuje podstawowy skład a gdzie rezerwa. Patrząc na zawodników jakich ma do dyspozycji trener Marcelino to najbliższe mecze to będzie raczej etap przygotowań do nowego sezonu i to na kogo trener będzie mógł liczyć a na kogo nie. I to również trener dał do zrozumienia swoim piłkarzom na przedmeczowej konferencji prasowej. Trzeba się więc starać za wszelką cenę bo kadra na przyszłe rozgrywki będzie węższa niż obecna i zamknie się najprawdopodobniej w liczbie 24 zawodników, a więc odsiew będzie spory bo na dzień dzisiejszy jeśli wliczymy w to wypożyczonych graczy i młodzieżowców to letnią pretemporadę zacznie znowu grubo ponad 30 piłkarzy. No i nie zapominajmy o potencjalnych transferach do klubu, które mogą się pojawić bo jak donoszą dziennikarze to klub ma rzekomo pracować nad sprowadzeniem konkurencji do bramki dla Simona (Ezkieta ma zostać wypożyczony) a wciąż jest otwarta sprawa Javiego Martineza. No ale na razie melodia przyszłości a trzeba się skupić na dzisiejszym meczu. Wyboru trener Marcelino prawie nie ma więc można spodziewać się takiego samego zestawienia jak w sobotę w pojedynku z Osą. Ewentualnie w środku pola może pojawić się Dani Garcia, który zastąpiłby Mikela Vesgę. Raczej więcej zmian nie będzie i Raul Garcia oraz Williams zaczną na ławce rezerwowych, co byłoby na pewno dobrym posunięciem przed pojedynkiem z Realem Madryt na San Mames już w najbliższy weekend.

Faworytem tego meczu będzie ekipa Huesci. Gospodarze są w o wiele lepszej formie fizycznej niż Baskowie a poza tym mają o co grać. Determinacji nie powinno zabraknąć a na swoim stadionie potrafili już wygrywać z wyżej notowanymi zespołami o czym przekonał się Real Sociedad. Z drugiej strony gra bez presji służy zawodnikom Athletic bo będąc na przegranej pozycji w pojedynkach z Sevillą czy Atletico potrafili wygrać. Miejmy nadzieję że uda się wywalczyć jakieś punkty i przede wszystkim rozegrać dobry mecz, bo to jest w tej chwili najważniejsze, szczególnie dla młodszych zawodników. No i może w końcu zacznie strzelać Villalibre, który trochę rozegrał się w ostatnich meczach prezentując się przyzwoicie, co byłoby dobra prognostykiem na kolejny sezon gdyż Baskom wybitnie brakuje środkowego bramkostrzelnego napastnika.

Przewidywane składy:
Huesca: Fernandez – Maffeo, Vavro, Pulido, Siovas, Galan – Rico, Seoane, Ferreiro – Sandro Ramirez, Rafa Mir.
Trener: Pacheta

Athletic: Simon – De Marcos, Nunez, Martinez, Balenziaga – Morcillo, Vesga, Lopez, Berenguer – Villalibre, Sancet.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Data: 12.05.2021 godz. 20.00
Miejsce: Huesca, Estadio El Alcoraz
Sędzia: Figueroa Vazquez