Środek tygodnia w styczniu a więc kolejne mecze Copa del Rey. Większość rozstrzygnięć już zapadła i w ćwierćfinale są już ekipy Levante, Barcelony, Villarrealu, Betisu, Sevilli i Almerii. Pozostały jeszcze do rozegrania pojedynki Granady z Navalcarnero oraz Athletic z Alcoyano, które odbędą się dzisiaj. Szykuje się więc bardzo mocna obsada i na pewno byłoby dobrze by dołączyła do niej ekipa z San Mames. Niby sprawa prosta bo rywal z trzeciego poziomu rozgrywek ale tak samo myślały ekipy Realu Madryt czy też Huesci i się mocno przejechały. Dlatego też Baskowie muszą przede wszystkim nie zlekceważyć przeciwnika i zagrać na maksimum swoich możliwości, nawet jeśli wyjdą na to spotkanie w mocno rezerwowym składzie bo na to się zanosi. Tylko to gwarantuje awans. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 21.00 a poprowadzi Medie Jimenez. Mecz będzie transmitowany online na stronie TVP Sport.

CD Alcoyano to beniaminek Segunda B Division. Drużyna póki co radzi sobie na tym poziomie naprawdę znakomicie bo zajmuje 3 miejsce po 11 kolejkach i jest o krok od awansu do play-off by powalczyć o awans o klasę wyżej. Dla większości kibiców był to zupełnie anonimowy klub do ubiegłego tygodnia gdy rozprawił się z Realem Madryt i to grając w 10. Jednak nie w swoim regionie gdzie ma dość wyrobioną markę jak na zespół grający w dość niskiej lidze. Wszytko przez swoją wolę walki i niesamowitą motywację, dzięki której nawet powstały powiedzenia „mieć większe morale niż Alcoyano" i „być twardym jak Alcoyano". Według legendy obie frazy powstały po jednym z domowych meczów, gdy zespół przegrywał wysoko bo aż 0-13 ale nie poddał się i do końca meczu za wszelką cenę dążył do strzelenia choć jednej bramki. Ile w tym prawdy nie wiadomo ale jak przekonał się niedawno Real Madryt, coś w tych powiedzeniach jednak jest bo remisować 1-1 i grać w 10 by wygrać i awansować to trzeba mieć spore cojones. Alcoyano powstało w 1928 roku i wywodzi się z sekcji piłkarskiej miejscowego klubu bokserskiego. Cztery lata później dołączyli do krajowej federacji. Swoje lata prosperity klub miał tuż po wojnie domowej gdy awansował najpierw do drugiej ligi a później do pierwszej. Niestety pierwsza przygoda trwała tylko rok ale po kolejnym wrócili i tym razem grali dwa lata. W sezonie 1947/1948 zajęli 10 miejsce i tutaj uwaga – byli o pozycję wyżej od Realu Madryt, który omal nie spadł z La Liga. Później klub znowu spadł i powrócił na rok. Kolejny spadek już był mniej szczęśliwy bo zaczął stopniową degrengoladę i kolejne lata to drugi, trzeci, czwarty a nawet piąty poziom rozgrywek w Hiszpanii. Na poziom profesjonalnego futbolu Alcoyano wróciło dopiero w sezonie 2011/2012 gdy grało na zapleczu La Liga ale po jednym sezonie spadło. Mimo ugruntowania swojej pozycji na trzecim poziomie, ustabilizowaniu finansowemu dzięki przekształceniu klubu w Sportową Spółkę Akcyjną w 2014 r. niestety ale przydarzył się spadek do Tercera. Na szczęście wszyscy szybko się pozbierali i po roku nastąpił powrót na trzeci poziom rozgrywek. Apetyt jest jednak dużo większy bo co najmniej Segunda Division. Podstawy do tego są bo Alcoyano to naprawdę bardzo dobrze zorganizowany klub, bez żadnych długów i ze sporym zapleczem fanów. Trenerem zespołu jest Vicente Parras, który prowadzi zespół od ubiegłego sezonu, który zaczął z wielkim rozmachem od 10 zwycięstw z rzędu, co zaowocowało później awansem do wyższej klasy rozgrywkowej. I chyba nie zamierza na tym zaprzestać bo na tym poziomie jego drużyna również spisuje się bardzo dobrze. To na pewno ciekawy trener i kto wie może będzie z niego nowy Juande Ramos, który podobnie jak Parras zaczynał swoją przygodę z rezerwami Elche i trafić do Alcoyano. Parras zaliczył jeszcze po drodze dwuletni okres w nieistniejącym już klubie Ontinyent. Przeszłość obecnego szkoleniowca u lokalnego rywala grającego aktualnie w Primera Division bardzo pomaga w pracy bo drużyna z El Collao bardzo ochoczo korzysta z zawodników Elche i generalnie z regionu. Przed sezonem aż czterech zasiliło ich szeregi. Oczywiście trudno tutaj mówić o jakichś ważnych piłkarzach bo trener stawia na zgranie i zespół. I tym wygrywa kolejne mecze a to bardzo dobrze o nim świadczy i o jego umiejętnościach. Tak więc Athletic musi mocno uważać bo na El Collao raczej nie ma co się spodziewać „spacerku". Tym bardziej, że do dyspozycji szkoleniowca będzie niemal pełny skład. Jedynym nieobecnym będzie Ramon Lopez, który musi odcierpieć karę za kartkę w poprzednim meczu. Zapewne na murawie zobaczymy optymalny skład a więc Jose Juana na bramce, przed nim Jordana, Primiego, Raula Gonzaleza i Pablo Carbonella. W drugiej linii powinni się znaleźć Alberto Rubio i Juli na skrzydłach oraz Jony Niguez i Juanan w środku pomocy. Atak stworzą Mourad i Jona. Athletic będzie musiał zwrócić swoją uwagę szczególnie na doświadczonego Nigueza a także napastnika Jonę. Dopracowane też są stałe fragmenty gry.

Taki mecz jak z Getafe na pewno był Baskom potrzebny. Nie tylko dla podreperowania dorobku bramkowego i punktowego ale przede wszystkim żeby uwierzyć w siebie i w to nad czym pracują z trenerem Marcelino. Bo o ile sporym kopem mentalnym było wygranie Superpucharu i pokonanie Realu oraz Barcelony to powrót na boiska ligowe mógł budzić pewne obawy. Szczególnie że na swoim stadionie Los Leones raczej nie spisywali się zbyt dobrze a poza tym inna jest gra na turnieju gdzie tak naprawdę nie było zbytniej presji na wynik z racji rywali z jakimi przyszło się zmierzyć. Rozgrywki ligowe to jednak zupełnie inna para kaloszy. Copa del Rey tak samo i trener Marcelino nie ma zamiaru ich lekceważyć. Najlepiej świadczą o tym powołania na dzisiejszy mecz bo poza kontuzjowanymi Martinezem, Peru i Balenziagą oraz odpoczywającym De Marcosem, do Alcoy pojechali wszyscy najważniejsi zawodnicy. Lista ta prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Ezkieta
Obrońcy: Nunez, Yeray, Lekue, Capa, Yuri
Pomocnicy: Vesga, Unai Lopez, Cordoba, Berenguer, Dani Garcia, Sancet, Raul Garcia, Vencedor
Napastnicy: Morcillo, Ibai, Williams, Muniain, Villalibre.
Z przyczyn technicznych miejsca zabrakło dla Inigo Vicente. Początkowo wśród powołanych znalazł się Kenan Kodro, który był nawet przymierzany do podstawowego składu w dzisiejszym meczu ale w ostatniej chwili porozumiał się z Valladolid co do swojego wypożyczenia do końca sezonu i Pucelanos poprosili Athletic żeby piłkarz jak najszybciej mógł dołączyć do swojej nowej drużyny. Zawodnik nie wziął więc udziału we wczorajszym treningu i pojechał finalizować umowę. To pierwszy transfer tej zimy i być może ostatni, chyba że pojawi się oferta za Herrerina. Na wylocie był również Lekue, którego usługami zainteresowany był AEK ale chyba przekonał do siebie Marcelino. Kluczem zapewne była uniwersalność Inigo, głównie jeśli chodzi o obronę. Za to w składzie pojawił się Yuri ale raczej trudno będzie spodziewać w podstawowym składzie gdyż dopiero co wraca po problemach zdrowotnych. Zapewne dostanie trochę minut bo będzie potrzebny trenerowi na niedziele spotkanie z Barceloną. To samo dotyczy zresztą Inigo Martineza, który właściwie mógłby już grać ale też jest szykowany na Nou Camp. Dobrą wiadomością na pewno jest informacja o stanie zdrowia Balenziagi, który doznał urazu w poniedziałek. Jego kontuzja nie jest poważna i powinien być gotowy do gry już za tydzień. Tak więc trener Marcelino w dwóch najbliższych meczach nie będzie mógł skorzystać z jego usług. Zresztą chyba nawet nie zrobił by tego co w pojedynku z Alcoyano i tak miał zamiar postawić w większości na rezerwowych. Spodziewanych jest aż 8 zmian w porównaniu do pojedynku z Getafe i prawdopodobnie zobaczymy skład bardzo zbliżony do tego jaki wyszedł na pojedynek z Ibizą. Miejmy nadzieję że efekt tej gry będzie trochę lepszy niż tydzień temu.

Faworytem tego meczu jest Athletic bo raczej trudno sobie wyobrazić by w starciu pomiędzy zespołem z Primera Division a Segunda B, większe szanse dawać zespołowi z trzeciego poziomu rozgrywek. Tyle że to jest Copa del Rey i tutaj łatwo o niespodzianki. Szczególnie niedopuszczalne jest zlekceważenie rywala bo to może się źle skończyć. Bo przy dobrym wyniku będą mogli odpocząć podstawowi piłkarze, co jest bardzo ważne w kontekście niedzielnego meczu z Barcą.

Przewidywane składy:
Alcoyano: Jose Juan – Jordan, Primi, Raul Gonzalez, Pablo Carbonell – Alberto Rubio, Jony Niguez, Juanan, Juli – Mourad, Jona.
Trener: Vicente Parras

Athletic: Ezkieta – Capa, Nunez, Yeray, Lekue – Berenguer, Unai Lopez, Vesga, Morcillo – Villalibre, Sancet.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Data: 28.01.2021 godz. 21.00
Miejsce: Alcoy, Estadio El Collao
Sędzia: Medie Jimenez