W niedzielę o godzinie 14.00 Athletic rozpocznie tryptyk spotkań derbowych w Primera Division. Na pierwszy rzut pójdzie Real Sociedad, który podejmie Los Leones na Estadio Anoeta lub jak kto woli Reale Arena na jaką został przechrzczony ten obiekt po przebudowie. Później kolejno 16 lutego o godz. 18.30 Osasuna, która z kolei przyjedzie na San Mames a na samym końcu podopiecznych trenera Garitano czeka wyjazd do niedalekiej Vitorii by spotkać się z Deportivo Alaves. Trzy ciężkie i bardzo prestiżowe mecze a jeszcze zostało do rozegrania spotkanie z Granadą w najbliższą środę w ramach Copa del Rey. Nasz dzisiejszy rywal a więc ekipa Sociedad jest w takiej samej sytuacji ponieważ również gra w Pucharze Króla. Mimo że pojedynek na Anoeta będzie spotkaniem derbowym i zwykle mecze te są emocjonujące, to tym razem raczej nie spodziewałbym się fajerwerków gdyż obydwa zespoły w czwartek stoczyły wyczerpujące boje w Copa del Rey eliminując Real Madryt i FC Barcelonę. To na pewno kosztowało mnóstwo sił a za niespełna 72 godziny trzeba znowu wyjść na murawę by walczyć. Kluczem będzie odpowiednia regeneracja zawodników i na tym pewnie skupili się trenerzy obydwu zespołów. Jaki skutek będzie tych zabiegów to przekonamy się tuż przed godziną 16.00 gdy zabrzmi ostatni gwizdek arbitra tego meczu Pana Munuery Montero.

Poprzednia kolejka to klapa w wykonaniu obydwu zespołów. Txuri-Urdin zaliczyli wyjazdową wpadkę z desperacko walczącymi o utrzymanie Ogórkami z Leganes przegrywając 2-1 mimo tego że jako pierwsi objęli prowadzenie po trafieniu będącego w genialnej formie Szweda Isaka. Niestety później strzelali już tylko gospodarze i najpierw wyrównał Omeruo po podaniu Braithwaite a następnie już w doliczonym czasie gry komplet punktów swojej drużynie zapewnił Oscar Rodriguez. Erreala po tej porażce wypadli poza strefę pucharową. Niestety równie kompromitującą wpadkę zanotowali Los Leones, którzy w fatalnym stylu ulegli na własnym boisku Getafe. W pierwszej połowie defensywę gospodarzy ośmieszył Damian Suarez i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie a w drugiej połowie Basków dobił Mata z rzutu karnego po zabawie w siatkarza Inigo Lekue. Erreala i Los Leones sąsiadują ze sobą w tabeli zajmując odpowiednio 8 i 9 miejsce.

Txuri-Urdin podobnie jak Athletic wiele sobie obiecywali po obecnym sezonie. I długi czas ekipa z Anoeta była w czubie tabeli zajmując nawet miejsca dające grę w Lidze Mistrzów. Niestety od pewnego czasu znacznie obniżyli loty i podobnie jak Athletic wypadli poza strefę pucharową. W zasadzie można zaryzykować stwierdzenie, że oba zespoły jadą na jednym wózku z tą różnicą że o ile Athletic nie przegrywa spotkań a remisuje, to Real Sociedad ma nazwijmy to bardziej zróżnicowane wyniki. Być może jest to spowodowane łączeniem meczów w La Liga z Copa del Rey. Trener Imanol Alguacil nie dysponuje zbyt szeroką kadrą i by pogodzić rozgrywki musi często korzystać z młodzieży. A tej jest mnóstwo i dość nieogranej bo tylko przed obecnym sezonem do ekipy dołączyło aż 6 piłkarzy z drugiej drużyny a 5 jest zgłoszonych już na stałe. Przy w sumie 23 piłkarzach jacy tworzą kadrę pierwszej drużyny to całkiem sporo. Wielu młodych piłkarzy oznacza brak doświadczenia i też wahania formy. No ale to przyszłość klubu i zapewne kibice nie będą mieli nic przeciwko. W zimowym okienku transferowym władze klubu nie zdecydowały się na żadne transfery do klubu. Za to z zespołu odszedł Ruben Pardo, który za darmo przeszedł do Girondis Bordeaux oraz obrońca Modipo Sagan oddany na wypożyczenie do Mirandes. Barcelona sondowała i chyba dalej sonduje również wykup Williana Jose, który za wszelką cenę chce odejść z Realu Sociedad po tym jak pokłócił się chyba ze wszystkimi możliwymi ludźmi w klubie po odrzuceniu oferty Tottenhamu. Brazylijczyk wylądował karnie na trybunach i może tam spędzić długi okres bo Erreala nie muszą go sprzedawać a kontrakt ma ważny do 2024 roku z klauzulą odstępnego do 2024 roku. No ale to nie problem klubu z San Sebastian, który znalazł idealnego następcę bo z formą wypalił wykupiony z Dortmundu Szwed Isak, który w ostatnich 12 meczach strzelił 5 bramek a w sumie ma ich na swoim koncie 6 a więc tylko dwie mniej od Williana, który w 21 spotkaniach zgromadził 8 trafień. Isak jest ostatnio w genialnej formie bo trafia jak nakręcony a też dzięki niemu Sociedad wyeliminował Real Madryt gdyż Szwed zaliczył na Santiago Bernabeu dwa gole. Tyle samo zanotował tydzień wcześniej z Mallorcą również w Copa del Rey. To będzie największe wyzwanie stojące przez podopiecznymi trenera Garitano. Drugim nieco mniejszym to powstrzymanie Martina Odegaarda, który również jest w życiowej formie. Tego ostatniego może jednak zabraknąć w dzisiejszym meczu gdyż nie uczestniczył w ostatnim treningu przed meczem i wciąż odczuwa skutki starcia z Marcelo z 30 minuty czwartkowego spotkania, który uderzył kolanem w łydkę Norwega. Odegaard dotrwał do 64 minuty i został zmieniony ale nie trenował z drużyną. To mogą być nie jedyne straty Sociedad bo z urazami mecz z Realem skończyli również Aritz Elustondo oraz Le Normand. Ci jednak znaleźli się na liście powołanych, która dość niespodziewanie liczy aż 21 nazwisk:
Bramkarze: Remiro, Moya, Pacheco.
Obrońcy: Atitz Elustondo, Aihen Munoz, Gorosabel, Monreal, Le Normand, Zaldua,
Pomocnicy: Zubeldia, Portu, Merino, Guevara, Zurutuza, Odegaard, Sangalli, Zubimendi
Napastnicy: Willian Jose, Oyarzabal, Barrenetxea, Isak, Januzaj.
Z meczu z Athletic wykluczeni są Illarramendi oraz Diego Llorente, którzy mają urazy. Kontuzjowani do niedawna byli jeszcze Zurutuza, Moya oraz po meczu z Realem uraz zgłosił Mikel Merino. Cała ostatnie trójka ostatecznie znalazła się na liście powołanych ale ich forma i stan zdrowia może być wielką niewiadomą. To samo można powiedzieć o składzie zespołu na pojedynek derbowy.

Piłkarze długo świętowali na murawie wygraną z Barceloną. A było co bo nie wiadomo kiedy znów będzie można wspominać dwa mecze w jednym sezonie z Blaugraną i to oba wygrane. No ale mecz się już skończył i trzeba zejść na ziemię gdyż czas jest nieubłagany i leci bardzo szybko, szczególnie że do kolejnego meczu było około 63 godziny. Trener Garitano standardowo dał swoim zawodnikom głównie odpoczywać oraz skupił się raczej na lekkich treningach. Niestety nie obyło się bez strat. Z urazem mecz z Barcą kończył Yuri Berchciche i mimo usilnych zabiegów rehabilitacyjnych nie udało się postawić go na nogi. Prawdopodobnie chodzi o uraz mięśnia przywodziciela. Kolejnym zawodnikiem, który wypadł ze składu jest Raul Garcia. Ofensywny pomocnik zszedł wcześniej z murawy w sobotnim treningu. Diagnoza na szczęście nie jest jakaś dramatyczna bo to sprawy przeciążeniowe ale na tyle poważne że opiekun Athletic zdecydował się również jego zostawić w Bilbao. W tym przypadku akurat trudno się dziwić urazowi gdyż El Rulo, który dostał potężną dawkę meczów ligowych i w Copa del Rey gdzie zespół grał w dogrywkach. Zawodnik ma 34 wiosnę na karku i trener Garitano powinien o tym pamiętać. Jeśli do tego doliczymy pauzującego za kartkę nr 5 Inigo Martineza to wychodzi na to, że trzech kluczowych zawodników zostało wyłączonych z gry. Niestety te dwa urazy przeciążeniowe idą na konto Gaizki Garitano, który tak „umiejętnie" rotuje składem w obecnych rozgrywkach, szczególnie w Copa del Rey gdzie z drugoligowcami wychodzi w dużej części podstawowym składem mało korzystając z rezerwowych. No ale może to otworzy drzwi do podstawowego składu dla innych zawodników a także zmiany taktyki z 3-4-1-2 na klasyczną 4-2-3-1. Zresztą trener Athletic wystawiając skład w tym meczu musi mieć na uwadze pojedynek z Granadą, który będzie rozegrany już w najbliższą środę na San Mames, bo tam trzeba wywalczyć solidną zaliczkę przed rewanżem na Los Carmenes. Zapewne w tym celu, podobnie jak Alguacil, zdecydował się powołać na ten mecz praktycznie wszystkich piłkarzy zdolnych do gry wzmacniając ich dodatkowo jeszcze jednym stoperem – młodzieżowcem Vivianem.. Lista ta prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Herrerin
Obrońcy: Nunez, Yeray, San Jose, Lekue, Capa, Balenziaga, Vivian
Pomocnicy: Benat, Unai Lopez, Cordoba, Larrazabal, Dani Garcia, Vesga,
Napastnicy: Williams, Muniain, Ibai, Aduriz, Kodro, Villalibre.
W domu poza wspomnianymi już Raulem Garcią, Yurim i Inigo Martinezem pozostał jeszcze tylko kontuzjowany Oscar de Marcos. Podobnie jak w przypadku Realu Sociedad naprawdę trudno przewidzieć jaki skład wyjdzie na murawę. Kwestia jest ta sama a więc ważny mecz w Copa del Rey w środku tygodnia. Choć w sumie dla Garitano to chyba obojętne bo jak już wspomniałem jego sposób rotowania piłkarzami jest co najmniej dziwny.

Trudno wskazać faworyta tego meczu. Jeśli obie drużyny wyjdą z optymalnych zestawieniach mecz może być ciekawy ale bez specjalnego faworyta. Trudno o takiego gdy zespoły są zmęczone fizyczne występami pucharowymi. O wygranej może więc zdecydować jedna jedyna strzelona bramka. Poza tym to spotkanie derbowe a w nim wszystko może się zdarzyć. Jednak tak jak wspomniałem, jego poziom może i zapewne będzie determinować wysiłek jaki włożyli zawodnicy z czwartkowe spotkania Copa del Rey.

Przewidywane składy:
Sociedad: Remiro – Gorosabel, Elustondo, Le Normand, Monreal – Merino, Zubeldia – Oyarzabal, Odegaard, Januzaj – Isak.
Trener: Imanol Alguacil

Athletic: Simon – Capa, Yeray, Nunez, Balenziaga – Unai Lopez, Dani Garcia – Williams, Muniain, Ibai – Villalibre.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 09.02.2020, godz. 14.00
Miejsce: San Sebastian, Estadio Anoeta (poj. ok 34 tys.)
Sędzia: Martinez Munuera.