Dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji już za nami tak więc wracamy do rozgrywek La Liga na kolejne 2 tygodnie. I przed nami od razu kolejne spotkanie derbowe. Tym razem przeciwnikiem Los Leones będzie drużyna Eibaru w swojej twierdzy a więc na Ipurua. Spotkanie niezwykle ciężki patrząc na formę i bęcki jaki podopieczni trenera Berizzo dostali dwa tygodnie temu na San Mames od Realu Sociedad. Dla Athletic jest to niezwykle ważne spotkanie gdyż ekipa z Bilbao jeśli chce włączyć się do walki o europejskie puchary, które są celem na ten sezon to po prostu musi wygrać, gdyż po ostatnich kiepskich wynikach na własnym obiekcie trzeba niestety szukać punktów na wyjazdach. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 16.15 a poprowadzi je Pan Gil Manzano.

W poprzedniej kolejce o klasę lepiej spisała się ekipa Rusznikarzy, która pokonała na gorącym terenie w Katalonii ekipę Girony 2-3 przeżywając przy tym prawdziwy rollercoaster. Ekipa z Gipuzkoi prowadziła po trafieniu Charlesa z rzutu karnego. Jeszcze przed przerwą przegrywała 2-1 bo dwa razy Dmitrovica zdołał pokonac Stuani. Ostatnie słowo jednak należało do podopiecznych trenera Mendilibara bo w piątej minucie doliczonego czasu gry pierwszej części gola zdobył Arbilla a w drugiej części spotkania bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Sergi Enrich. Athletic z kolei grał u siebie w niezwykle prestiżowym meczu z Sociedad i niestety ale poległ z kretesem. Wprawdzie Los Leones udało się odpowiedzieć na bramkę z karnego Oyarzabala i doprowadzić do wyrównania za sprawą Muniaina ale w drugiej połowie gospodarzy dobili, po kuriozalnych błędach obrony Sangalli oraz ponownie Oyarzabal (również z rzutu karnego).

Ekipa Eibar w lecie przeszła prawdziwą rewolucję kadrową. Z zespołu odeszli ostatni gracze pamiętający ich grę w Segunda B Division a więc Dani Garcia oraz Ander Capa. Obaj zawodnicy poszli do Athletic. Exodus był całkiem spory bo nowe kluby znaleźli również Inui, Bebe, Junca, Alejo i Galvez. Spośród nich szczególnie szkoda Alejo i Inui. Ten pierwszy był świetnym zmiennikiem i naprawdę utalentowanym graczem, natomiast Inui to była niekwestionowana gwiazda i główny motor napędowy zespołu. Transfery do klubu nie powalały bo nazwiska Sergio Alvareza ze Sportingu Gijon, Orellany (wykupiony na stałe), Pablo de Blasisa z Mainz, Bigasa z Las Palmas czy też Cucurelli i Cardony z Barcelony B dużo nie mówią a w każdym razie trudno uznać je za duże wzmocnienia. Nie liczę tutaj oczywiście Orellany, który grał w poprzednim sezonie i tylko pozostaje na stałe w Eibar. Wydawało się więc że będzie to trudny sezon dla Rusznikarzy i czeka ich chyba najcięższa walka o utrzymanie w ich krótkiej historii w La Liga. Bo tak naprawdę Eibar dysponuje w miarę dobrą podstawową jedenastką, natomiast niemal kompletnym brakiem rezerw. Tzn. może nie aż kompletnym bo np. z obsadą bramki oraz pozycji środkowego obrońcy zespół powinien sobie poradzić, gdyż tutaj akurat nie ma problemu z brakiem piłkarzy na odpowiednim poziomie. Tyle że im dalej w las tym więcej drzew bo niby każda pozycja jest zdublowana ale tak naprawdę brak w niej jakości. Może potencjalne braki nie byłyby tak odczuwalne gdyby nie kontuzja Pedro Leona, chyba największej gwiazdy drużyny. Praktycznie od mniej więcej 1 – 2 lat piłkarz ten cały czas się leczy sporadycznie wybiegając na murawę. Niewątpliwie jest On świetnym zawodnikiem i gdy tylko znajdował się na murawie to Eibar znacznie zyskiwało w swojej grze. A tak trener Mendilibar musi się mocno gimnastykować by cokolwiek zlepić z tego co ma do dyspozycji. I trzeba przyznać że całkiem nieźle mu to idzie. Wprawdzie dwa pierwsze mecze ekipa z Ipurua przegrała w tragicznym wręcz stylu ale później było już o wiele lepiej. Właściwie to gorzej być nie mogło bo to co zaprezentowali piłkarze z Huescą u siebie czy Getafe na wyjeździe było beznadziejne. Kolejne wyniki i przede wszystkim gra były o wiele lepsze. Z Eibaru na tarczy wyjechał Real Sociedad. Fartem punkt zdobyło Atletico na Wanda Metropolitano zdobywając gola w doliczonym czasie gry. Poległo na Ipurua Leganes. Wprawdzie później zdarzyła się minimalna porażka z Espanyolem na wyjeździe oraz u siebie z Sevillą ale dość szybko udało się wymazać go w świetnym meczu z Gironą. Dziesięć oczek po 8 meczach nie jest jakimś wielkim wynikiem ale patrząc na tabelę pozycja jest całkiem dobra. I nic nie stoi na przeszkodzie by ją polepszać gdyż kalendarz jest dość sprzyjający dla podopiecznych trenera Mendilibara. Czekają ich pojedynki z Athletic u siebie, Celtą na wyjeździe, Alaves u siebie oraz Valladolid na wyjeździe. Można zdobyć sporo punktów. Wszystko oczywiście przy założeniu że zespół się nie posypie wskutek kontuzji gdyż jak już wspomniałem dublerów za bardzo nie ma. No ale może ktoś z młodych piłkarzy wypali tak jak swego czasu Alejo. Mendilibar ma rękę do wydobywania tego co najlepsze z zawodników a zarząd wynajdywania nieznanych ale ciekawych piłkarzy do składu więc może i tym razem się uda. Na razie jest dobrze, wyniki są i nie ma większych problemów z kontuzjami. W meczu z Athletic nie zobaczymy tylko Escalante oraz Pedro Leona. Jeszcze niedawno na urazy narzekali również rezerwowi Cardona i Calavera ale to są piłkarze na ławkę. Trener Mendilibar nie jest jakimś specjalistą taktycznym ale potrafi dobrze przygotować zespół pod każdego przeciwnika. Ustawia go w klasyczne 4-4-2 z dwójką pivotów na środku pomocy. Za to potrafi wydobyć z takiej taktyki naprawdę bardzo dużo gdyż gra nie tylko opiera się na skrzydłach ale zespół posyła sporo prostopadłych piłek do napastników a także dość często do ataku z drugiej linii wchodzą obaj defensywnie pomocnicy, którzy szczególnie przy centrach potrafią być bardzo groźni. Los Leones czeka więc trudne zadanie gdyż akurat z obroną przed tym ostatnim elementem mają spore problemy.

Porażka z Sociedad nie tylko mocno skomplikowała sytuację zespołu ale również mocno nadwyrężyła zaufanie fanów do drużyny. Bo co jak co ale przegrać w derbach i to w taki sposób po prostu nie wypada. Dodatkowo dziennikarze wywlekli trenerowi Berizzo dość niechlubne dane, z których wynika że na tym etapie gry 7 zdobytych oczek jest rezultatem gorszym nawet od tego co wykręcił trener Ziganda, który miał w tym samym momencie 8 punktów. Tak więc mimo poprawy samej gry niestety póki co nie idą za tym same wyniki. Pozostaje mieć nadzieję że będzie to wyglądało tak jak za czasów Bielsy, kiedy zespół na początku również spisywał się słabiej pod względem punktowym mając po 7 spotkaniach zaledwie 5 oczek. W każdym razie zespół mocno nad tym pracuje a trener Berizzo przez ostatnie 2 tygodnie przeprowadził praktycznie pełny mikrocykl treningowy podczas którego zespół praktycznie powtarzał wszystko od początku, zaczynając na taktyce i ustawieniu a skończywszy na zgrywaniu poszczególnych formacji. Argentyńczyk usiłował również trochę zmienić taktykę i wprowadzić nowe ustawienie. Jest to modyfikacja dotychczasowego 4-3-3 jakie Baskowie grali od początku sezonu. Ma się ono bardziej zmienić na 2-3-3-2 albo 3-3-1-3. Jakie to da efekty zobaczymy. Miejmy jednak nadzieję że przede wszystkim zawodnicy nie będą popełniać tak kuriozalnych błędów jak choćby w pojedynku z Realem Sociedad bo wtedy nawet najlepsza gra i taktyka nic nie pomogą skoro zniweczą wysiłek całego zespołu. W każdym bądź razie poprawa już w pojedynku z Eibarem jest bardzo wskazana. Niestety spora niewiadoma jest jeśli chodzi o dyspozycję piłkarzy bo Berizzo nie miał komfortu przygotowań jeśli chodzi o dostępnych piłkarzy. Na kadrę U-21 pojechali Unai Simon i Nunez. Problemy zdrowotne mieli Capa oraz Aduriz, którzy dopiero od poniedziałku dołączyli do reszty kolegów i mogli ćwiczyć z pełnym obciążeniem. W czwartek w Lezamie potężne problemy miał Benat, który chyba dostał infekcji wirusowej bo prosto z treningu został odwieziony z wysoka gorączką do szpitala. Lekarze nie za bardzo wiedzieli co mu jest mimo przeprowadzonych badań, które nie stwierdziły żadnej choroby ale zawodnik już wrócił do siebie. Tyle że do końca tygodnia nie trenował i przechodził intensywne badania. Jeśli nic się nie zmieni to w poniedziałek powinien pojawić się na zajęciach i normalnie trenować. Dziwna to sytuacja no ale najważniejsze jest to że nie stwierdzono żadnej choroby. Na pewno jednak cieszy to, że nie ma poważniejszych kontuzji w zespole wykluczających zawodników z gry na dłuższy okres. Po sobotnim treningu trener podał następującą listę powołanych piłkarzy na dzisiejsze spotkanie:
Bramkarze: Unai Simon, Herrerin,
Obrońcy: Inigo Martinez, Yeray, San Jose, Yuri, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Susaeta, Dani Garcia, De Marcos, Raul Garcia, Unai Lopez, Nolaskoain,
Napastnicy: Williams, Muniain, Aduriz, Guruzeta.
Mecz z wysokości trybun obejrzą Nunez, Iturraspe, Cordoba, Mikel Rico, Ganea, Remiro oraz niedysponowani Benat i Lekue. W składzie można spodziewać się kilku zmian. Przede wszystkim od pierwszej minuty powinien zagrać Aduriz. Na pozycję drugiego napastnika albo skrzydłowego wróci Williams i to na pewno byłaby dobra wiadomość bo Inaki na środku ataku to jest po prostu dramat. W drugiej linii w miejsce Benata powinien znaleźć się Unai Lopeza a w każdym razie tak twierdzą dziennikarze obserwujący treningi Los Leones. Pytanie co z Raulem Garcią, który również może grać w środku pola no i Susaetą bo jeśli Unai zagra to dla jednego z nich zabraknie miejsca. Reszta składu nie powinna się różnić od tego, który wyszedł na spotkanie z Realem Sociedad.

Trudno tutaj wskazać faworyta. Po pierwsze to są derby a więc tutaj może się zdarzyć wszystko. Eibar wydaje się być w o wiele lepszej formie, dodatkowo będąc uskrzydlonym dobrą grą i zwycięstwem nad Gironą. Z drugiej strony Athletic chyba gorzej grać nie może a Ipurua to dla niego wyjątkowo przyjazny teren na którym zdobyli w ostatnich meczach aż 7 punktów. Od pierwszych minut awizowany w podstawowym składzie jest Aritz Aduriz, który lubi strzelać Rusznikarzom. W 9 dotychczasowych meczach aż 5 razy znalazł drogę do bramki rywali. Na pewno jednak będą to specyficzne derby bez aż takiej wielkiej presji i można powiedzieć specyficznej „wrogości" na trybunach. W zespole Los Leones po raz pierwszy jako przeciwnicy przyjadą na Ipurua Dani Garcia i Ander Capa. Również Yuri spędził dobry okres na tym obiekcie. Będzie to dla nich podróż bardzo sentymentalna i miejmy nadzieję że będą chcieli się dobrze zaprezentować kibicom. W każdym razie liczymy na dobry mecz i miejmy nadzieję że fani Los Leones wrócą do Bilbao w dobrych humorach i zadowoleni z postawy swojej drużyny.

Przewidywane składy:
Eibar: Dmitrovic – Pena, Arbilla, Ramis, Jose Angel – Alvarez, Diop – Orellana, De Blasis – Enrich, Kike Garcia.
Trener: Jose Luis Mendilibar

Athletic: Unai Simon – De Marcos, Yeray, Inigo Martinez, Yuri – Dani Garcia – Muniain, Unai Lopez – Williams, Aduriz, Raul Garcia.
Trener: Eduardo Berizzo

Data: 21.10.2018 r. godz. 16.15
Miejsce: Eibar, Estadio Ipurua (poj. ok 7 tys.)
Sędzia: Gil Manzano