Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
W czwartkowy wieczór na San Mames w meczu Ligi Europy ze szwedzkim Elfsborgiem Los Leones wygrali 3-0 po trafieniach Adama Boiro, Pradosa i Gorki Guruzety. Było lekko, łatwo i przyjemnie bo o ile Athletic był zdecydowanym faworytem to jednak samo spotkanie przypominało bardziej sparing niż pojedynek o punkty. Niestety Szwedzi po prostu nie dojechali na ten mecz bo wyglądali tragicznie, zupełnie jakby dopiero co spotkali się po wakacjach na pierwszej gierce treningowej i myśleli bardziej o tym co robili na urlopach a nie o poważnej piłce. No ale to nie problem Basków, którzy dopisali sobie do konta kolejne trzy punkty i dzięki temu awansowali na drugie miejsce w tabeli a pozycję lidera przegrywają z Lazio jedynie gorszym bilansem bramkowym. Los Leones są też póki co niepokonani w obecnej edycji Ligi Europy. Za 2 tygodnie jednak czeka ich poważniejsza weryfikacja, a więc starcie na gorącym terenie w Stambule z zawsze bardzo groźnym u siebie Fenerbahce.
Powrót do rozgrywek ligowych po przerwie reprezentacyjnej oznacza również powrót do rozgrywek pucharów kontynentalnych. Przed nami kolejna nr 5 w ramach Ligi Europy i pojedynek na San Mames ze szwedzkim Elfsborgiem. Obie drużyny potrzebują punktów w tych rozgrywkach. Athletic by jak najszybciej sobie zapewnić awans do kolejnej rundy i do meczów styczniowych przystępować już na większym luzie, natomiast dla ekipy ze Skandynawii każdy kolejny mecz to spotkanie o być albo nie być w tych rozgrywkach, gdyż na dzień dzisiejszy zajmuje miejsce ostatnie premiowane awansem czyli 24, m.in. przed Realem Sociedad. Rywal niezbyt silny ale na pewno zdeterminowany. Miejmy nadzieję że zawodnicy trenera Valverde stanął na wysokości zadania i odniosą jakże potrzebne zwycięstwo na swoim stadionie oszczędzając kibicom nerwów, a sobie maksymalnego wysiłku w kolejnych pojedynkach w tych rozgrywkach. Początek meczu w czwartkowy wieczór o godz. 18.45 a poprowadzi je sędzia z Gruzji Pan Giorgi Kruashvili.
Derby dla Athletic. Po naprawdę dobrym i emocjonującym meczu Los Leones bez problemu pokonali ekipę Erreala a strzelcem jedynej bramki był Oihan Sancet, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Nico Williamsa i umieścił piłkę głową w bramce Remiro. Wynik mimo że niski niewiele mówi o tym meczu bo był On pod zupełną kontrolą i dominacją ekipy trenera Ernesto Valverde. Zespół trenera Alguacila jedynie co mógł to klepać piłkę i to w dość dużej odległości od bramki i w bezpieczny sposób w obawie przed stratami i kontratakami ekipy gospodarzy, które mogły być zabójcze gdyby nie zabrakło precyzji, szczęścia albo ofiarnie nie interweniowała obrona Txuri-Urdin. Komplet punktów został na San Mames a Athletic wrócił na 5 miejsce w tabeli ze stratą 2 oczek do Villarrealu, który ma jednak jeden mecz zaległy.
Wielkie Derby Kraju Basków. Data która elektryzuje wszystkich fanów z tego regionu na równi z meczami przeciwko Barcelonie i Realowi Madryt. W ramach 14 kolejki La Liga Los Leones podejmie na San Mames drużynę Realu Sociedad. Mecz z gatunku tych które Los Leones muszą wygrać gdyż rywal jest tuż za plecami zespołu trenera Valverde. Tym bardziej że już w środku tygodnia czeka ich kolejny pojedynek z Lidze Europy, po której jak już wielokrotnie zdołaliśmy się przekonać, że ekipie z Bilbao po prostu nie idzie. Będzie jednak dość ciężko bo Sociedad jest na fali wznoszącej po słabym początku sezonu. Osobną kwestią jest „wirus FIFA" jaki może dotknąć obydwa zespoły, które oddały kilku zawodników do kadry La Furia Roja, więc nie wiadomo jak będzie wyglądała gra drużyn w tym meczu, co może wpłynąć na jego poziom. Miejmy jednak nadzieję, że wszystko będzie dobrze i będziemy świadkami świetnego widowiska piłkarskiego, godnego prestiżu tych pojedynków. Początek w niedzielę o godz. 21.00 a mecz poprowadzi sędzia Gil Manzano.
Seria nieudanych meczów po rozgrywkach Ligi Europy trwa dalej. Athletic zagrał znowu słaby mecz i rzutem na taśmę uratował punkt na Jose Zorilla w Valladolid. Mecz zakończył się wynikiem 1-1, a bramki strzelali Raul Moro w 79 minucie meczu oraz Gorka Guruzeta w czwartek minucie doliczonego czasu gry. Nad samym spotkaniem lepiej spuścić zasłonę milczenia, jak nad większością pojedynków Athletic, które odbyły się po meczach Ligi Europejskiej. Brak pomysłu na rozmontowanie defensywy rywala, brak skuteczności, proste błędy w defensywie i jeszcze parę bolączek, które od początku sezonu trapią ekipę trenera Valverde. Trochę to wygląda tak jakby zespołowi brakowało formy i motywacji do gry w lidze gdyż zespół mocno zafiksował się na możliwość gry w Lidze Europejskiej i finale tych rozgrywek, które mają się odbyć na San Mames w Bilbao. Tyle że gra w rozgrywkach kontynentalnych również pozostawia wiele do życzenia ale to już osobny temat.