Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Lekko, łatwo i przyjemnie ale tylko do 90 minuty. Tak można w skrócie scharakteryzować pojedynek na Power Horse Stadium z ekipą Almerii. Athletic wygrał 1-2 swoje wyjazdowe spotkanie i wobec porażek Villarrealu oraz Betisu zmniejszył stratę do miejsc pucharowych do zaledwie 1 – 2 punktów. Los Leones prowadzili 0-2 po trafieniach Nico Williamsa w pierwszej połowie oraz Oscara de Marcosa w drugiej, a w doliczonym czasie gry gola honorowego, ale naprawdę wyjątkowej urody strzelił Centelles. Teraz pozostaje Los Leones nie zmarnować olbrzymiego wysiłku jaki włożyli w ostatnich tygodniach w pogoni za miejscami pucharowymi gdyż już w środku tygodnia nadarzy się okazja by być może przeskoczyć jedną z dwóch drużyn a więc Betis – Villarreal lub zmniejszyć straty do Realu Sociedad, którego czeka pojedynek właśnie z Verdiblancos w Sewilli. No ale żeby to zrobić trzeba będzie pokonać u siebie Sevillę.
Przed nami kolejny niezwykle istotny mecz, który za wszelką cenę trzeba wygrać. W 30 kolejce La Liga rywalem Los Leones będzie ekipa Almerii, która znajduje się tuż nad „przepaścią" a więc strefą spadkową i desperacko walczy o utrzymanie. Będzie więc na pewno rywalem bardzo niewygodnym i zdeterminowanym by wygrać bo tylko to daje nadzieję na pozostanie w La Liga. Los Leones mają tez swoje cele i są coraz bliżej do ich zrealizowania gdyż ostatnia seria zwycięstw spowodowała że mogą już z większym optymizmem patrzeć na miejsca pucharowe. Problem jednak jest taki że o ile przeciwko teoretycznie lepszym zespołom Baskowie nie mają problemu by się zmobilizować i zagrać naprawdę dobrze to już przeciwko tym teoretycznie słabszym owszem i łatwo o „wtopę", a czasu i miejsca nawet na chwilę „rozprężenia" po prostu nie ma. Ot taki swoisty Dr Jekyll i Mr Hyde. Jaką więc dzisiaj wersję Los Leones zobaczymy? O tym przekonamy się o godzinie 16.15 kiedy zabrzmi pierwszy gwizdek arbitra tego spotkania Pana Pizarro Gomeza.
Wielkie Derby Kraju Basków dla Athletic. Los Leones zrewanżowali się ekipie z San Sebastian za porażkę na Reale Arena i pewnie pokonali podopiecznych trenera Alguacila 2-0 po bramkach Inakiego Williamsa, który zagrał chyba najlepsze spotkanie w swojej karierze. Tym samym podopieczni trenera Valverde odrobili kolejne 3 oczka do miejsc pucharowych ale tylko do dzisiejszych rywali do których tracą 8 punktów oraz do Villarrealu do którego mają 4 oczka straty, gdyż Betis niestety wygrał z Espanyolem. Walka o europejskie puchary trwa więc nadal a za tydzień ekipa z Bilbao stanie przed szansą na kolejne zmniejszenie dystansu gdyż zawita do Andaluzji na stadion walczącej o utrzymanie Almerii. Za to sobotnia przegrana komplikuje sytuację Sociedad, które czeka niezwykle ciężki kalendarz ligowy a forma jaką zaprezentowali na San Mames była bardzo słaba, szczególnie ta strzelecka.
Przed nami Wielkie Derby Kraju Basków. Obydwa zespoły wciąż walczą o Europejskie Puchary z tym że ich pozycje są zgoła odmienne. Podczas gdy Athletic wciąż musi zdobywać punkty i patrzeć za plecy do Txuri-Urdin zajmują 4 miejsce i ich jedynym zmartwieniem jest to czy zagrają w Lidze Mistrzów, Lidze Europy czy też Lidze Konferencji. Bo raczej trudno spodziewać się Osasuna wygra finał Copa del Rey z Realem Madryt a cztery zespoły za plecami odrobią naprawdę spore straty. Aktualnie Los Leones mają 11 oczek straty do Sociedad i tylko ewentualne zwycięstwo pozwoli im na zbliżenie się do odwiecznych rywali i przedłużenie szans na przygodę pucharową w przyszłym sezonie. Oba zespoły wydają się być w naprawdę dobrej formie a dodatkowo podopieczni trenera Valverde będą chcieli się zrewanżować rywalom za porażkę w pierwszej rundzie na Reale Arena w San Sebastian. To miejmy nadzieję sprawi że będziemy świadkami naprawdę bardzo dobrego meczu godnego prestiżu tej odwiecznej rywalizacji. Początek pojedynku o godzinie 16.15 w sobotnie popołudnie w poprowadzi go sędzia Soto Grado.
Klątwa Espanyolu przełamana. 25 długich lat czekali Baskowie na pokonanie ekipy Los Pericos na wyjeździe i w końcu w sobotnie późne popołudnie udało się tego dokonać ekipie Ernesto Valverde. Po naprawdę dobrym i ciekawym meczu udało się strzelić dwa gole autorstwa braci Williams. Szkoda tylko że nie udało się strzelić więcej mimo kilku okazji i zachować czystego konta bo w 90 minucie rozmiary porażki dla gospodarzy zmniejszył Sergi Darder po fatalnym błędzie Unaia Simona, który widać że nie jest w formie po długiej kontuzji. No ale najważniejszy jest komplet punktów, który daje wciąż nadzieje na zajęcie miejsca dającego grę w europejskich pucharach, do których po niespodziewanej porażce Betisu z Cadiz strata wynosi 5 oczek. W najbliższą sobotę kolejna szansa na zmniejszenie dystansu, tym razem do 4 miejsca w tabeli, które zajmuje Real Sociedad, który przyjedzie na San Mames na rewanżowy pojedynek ligowy.