Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Jeszcze dobrze nie zakończyło się świętowanie wygranej z Getafe a już przed nami kolejne wyzwanie. Rozpoczyna się 1/16 rozgrywek Copa del Rey. Athletic jako uprzywilejowany zespół, z racji występów w europejskich pucharach mógł wylosować tylko drużyny z Segunda B Division. Los skonfrontował Basków z ekipa CD Alcoyano grającą w Segunda B Division w Grupie III i zajmującą tam 8 miejsce po 15 kolejkach. Początek spotkania dzisiaj o godzinie 20.30.
Rywal Athletic w tej rundzie pochodzi z Lewantu z 66 tysięcznego miasteczka Alcoy w prowincji Alicante. Club Deportivo Alcoyano powstał w 1929 roku z połączenia dwoch lokalnych zespołów Levante i Racigu. Przez cztery sezonu miał okazje rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej Hiszpanii a wiec w sezonach 45/46, 47/48, 48/49 i 50/51. Pozostałe lata to głównie Tercera Division i Segunda B z małymi wyskokami w gore do Ligi Adelante albo w dół do Ligi Regional. Ostatni raz Alcoyano zameldowało się na zapleczu Primera Division w sezonie 2011/2012 ale na koniec rozgrywek zajęli 21 miejsce, co oznaczało powrót o klasę niżej. Największym sukcesem tego zespolu jest bez wątpienia znalezienie się na 10 miejscu w pierwszej lidze w sezonie 47/48. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to ze za plecami mieli wielki Real Madryt, który o mało co a poleciałby wtedy o klasę rozgrywkowa niżej.
Kolejny mecz w lidze i kolejne zwycięstwo. Po przerwie reprezentacyjnej Athletic kontynuuje doskonałą serie spotkań bez porażki wygrywając na bardzo trudnym terenie w Getafe 1-2. Mecz nie był zbyt porywający bo akcji podbramkowych było jak na lekarstwo ale oba zespoły grały szybka, płynną i mila dla oka piłkę, która mogła się podobać ok. 8 tysięcznej publiczności. Dzięki tej wygranej Los Leones śmiało mogą już patrzeć z gore tabeli gdyż strata do ostatniego miejsca pucharowego wynosi zaledwie 3 oczka.
>
Pierwsze 45 minut było zdecydowanie najlepsza częścią tego meczu. Oba zespoły postawiły na szybka ofensywna piłkę. Już w 5 minucie meczu strzał na bramkę oddal Sarabia ale piłka wpadła wprost w ręce Iraizoza. I to w zasadzie było wszystko co pokazali podopieczni Cosmina Contry w tym czasie gry. Później dominowali już Baskowie ale albo na drodze do siatki stawali obrońcy rywali (strzał Mikela Rico) albo strzały leciały wprost w bramkarza gospodarzy (Benat, Iturraspe). Zdecydowanie najgroźniej pod bramka podopiecznych trenera Conry zrobiło się w 31 minucie meczu kiedy Aduriz dostał podanie na wolne pole i tylko dalekie wyjście Guaity i desperacki rzut pod nogi naszego napastnika uratowały jego zespół przed utrata bramki. W 36 minucie spotkania były portero Valenci musiał już skapitulować. Rzut rożny z lewej strony wykonywał Benat, posłał piłkę na krotki słupek gdzie idealnie w tempo w gore wyszedł San Jose i posłał piłkę w długi róg nie dając szans na obronę wyraźnie zaskoczonemu Guaicie. Fatalny błąd obrońców Getafe, który kompletnie pogubili się w kryciu. Po tym golu gra gospodarzy jeszcze bardziej siadła i Baskowie zupełnie już dominowali na boisku. Niestety nie udało się tego przekuć w większą zdobycz bramkowa.
>
Athletic w końcu zwycięski w tegorocznej Lidze Mistrzów. Po niezbyt ciekawym spotkaniu na Arenie Lwów Los Leones pokonali Szachtar Donieck po złotej bramce Mikela San Jose. Tym samym ekipa Athletic opuściła ostatnie miejsce w tabeli na które spadło BATE, które z kolei przyjedzie za dwa tygodnie na La Catedral. Niestety mecz na Arenie Lwów można traktować jako porażkę bo ta wygrana pokazała jak wiele kosztowała Basków przegrana z BATE w pierwszym meczu w Borysowie. Gdyby tam Los Leones zgarnęli 3 punkty to za dwa tygodnie walka byłaby o fazę pucharowa Ligi Mistrzów a nie Ligi Europy. Szkoda ale trzeba walczyć dalej.
>
Przed nami finisz rywalizacji w grupie H rozgrywek Ligi Mistrzow i pojedynek z Szachtarem Donieck. Athletic jak wiadomo stracił już swoja szanse na awans do fazy pucharowej i pozostaje im ewentualna walka o 3 miejsce dające grę w Lidze Europy. Tak wiec teoretycznie nie jest to mecz bez znaczenia dla Basków. Tyle ze rywalem w tym wyścigu i promocje do fazy pucharowej jest BATE Borysów a wiec rywal, który za dwa tygodnie przyjedzie na San Mames i który we wtorek gra z FC Porto na własnym stadionie. Jeśli wygra lub zremisuje z Portugalczykami to Athletic musi wygrać z Szachtarem. Wtedy wszystko rozstrzygnie się za dwa tygodnie na La Catedral. I to byłoby chyba najlepsze rozwiązanie dla ekipy Los Leones. No ale na razie trzeba dobrze zagrać we Lwowie i liczyć na porażkę gospodarzy na Arenie Borysów. Część z nas będzie miała okazje oglądać spotkanie naszych pupili z wysokości trybun Areny Lwów. Początek spotkania we wtorek o godzinie 20.45 (21.45 czasu lokalnego).
>
Klątwa Espanyolu na La Catedral przełamana. Licznik słabych występów przeciwko Los Pericos na wlanym boisku zatrzymał się na 3 meczach. Tym razem Baskowie nie dali szans rywalom aplikując im trzy bramki autorstwa Aduriza, Viguery oraz Iturraspe i gdyby nie zmiany oraz niewielkie rozprężenie w koncowce to byłby to czwarty mecz bez straty bramki. Rozmiary porażki zmniejszył Victor Sanchez i była to właściwie trzecia i ostatnia groźną akcje gości w drugiej połowie spotkania.