^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 16 gości oraz 0 użytkowników.

Niestety podobnie jak przez ostatnie 20 lat i tym razem nie udało się wygrać na Santiago Bernabeu. Ba, nie udało się zdobyć nawet jednego oczka, ale Baskowie wyjeżdżają z Madrytu z podniesionymi głowa. Trener Valverde dokonał aż 10 zmian w stosunku do meczu z Rangersami wpuszczając właściwie cały rezerwowy skład na boisko by dać odpocząć zawodnikom podstawowego składu, którzy wywalczyli awans w czwartkowym pojedynku. Mimo tak wielkich zmian Los Leones podnieśli rękawicę i może praktycznie nie istnieli w ataku ale naprawdę świetnie się bronili, a skapitulowali dopiero w doliczonym czasie gry gdy genialnym uderzeniem z woleja popisał się Fede Valverde, który nie dał żadnych szans Simonowi i zdobył jedyną bramkę w tym meczu. No ale tą porażkę można było wkalkulować w przedsezonowe rozważania i jedyne czego żal że zawodnicy Los Leones nie zostali nagrodzeni za swój wysiłek bo naprawdę mało zabrakło. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo obyło się bez urazów, podstawowi zawodnicy odpoczęli i powinni być gotowi na pojedynek z Las Palmas w środę, który to trzeba koniecznie wygrać oraz na Manchester United, z którym przyjdzie się zmierzyć w pierwszym meczu półfinału już 1 maja na San Mames.

Przebieg tego meczu idealnie oddają statystyki. 74% - 26% w posiadaniu piłki, 22 – 3 w strzałach i 14 – 1w rzutach rożnych, to najlepsze podsumowanie tego pojedynku. Nie mogło być inaczej bo jak już wspomniałem Valverde posłał w bój praktycznie samych rezerwowych. Dodatkowo ponownie na lewym skrzydle zamiast na środku biegał Unai Gomeza a Berenguer jako mediapunta, więc i w ataku praktycznie wszystkie atuty zespołu zostały ograniczone do minimum. Przez cały praktycznie mecz gra miała miejsce na połowie Atheltic. W pierwszej połowie emocji nie było praktycznie żadnych bo poza Viniciusem, który szalał na lewej flance i sprawiał potężne kłopoty Gorosabelowi, to Real nie był w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką Los Leones. Od 20 minuty praktycznie mecz siadł bo Valverde wzmocnił lewą flankę, Gorosabel ogarnął się trochę i nawet Vini miał problemy ze stworzeniem czegokolwiek. W drugiej części meczu podopieczni trenera Ancelottiego zagrali już o wiele lepiej i przede wszystkim zaczęły się tworzyć sytuacje podbramkowe, które można było zakwalifikować jako te z dużymi szansami na bramkę. No ale obrona Athletic mimo rezerwowego składu trzymała się nieźle. W 48 minucie pierwszą tak naprawdę poważną sytuację na bramkę miał Rodrygo, który znalazł się a polu karnym, mimo asysty obrońcy uderzył z ostrego kąta w kierunku dalszego słupka, ale minimalnie chybił. Za chwilę umiejętnościami popisał się Unai Simon, który musiał mocno się napracować by wybić na rzut rożny uderzenie Camavingi, który znalazł się w polu karnym po świetnie rozegranej akcji z Viniciusem. Niestety Los Blancos dochodzili do coraz częstszych sytuacji strzeleckich. W 53 minucie ładne uderzenie sprzed pola karnego Ceballosa wybił sprzed bramki, uprzedzając Simona, Gorka Gurueta. W 60 minucie mieliśmy jedyny strzał celny Basków i właściwie jedyną ciekaw akcję. Ładną kontrą popisał się Unai Gomez, który po solowym rajdzie wpadł w pole karne i mimo asysty obrońcy zdołał oddać bardzo groźny strzał, z którym spore problemy miał Courtois. No ale wszystko wróciło za chwilę do normy bo już minutę później niesamowitym refleksem musiał się popisać Simon, który interweniował po strzale z kilku metrów Bellinghama wybijając piłkę na rzut rożny. Po cornerze Anglik próbował ponownie ale tym razem niecelnie. W 67 minucie bardzo mocne i ładne uderzenie Valverde z lewej strony wylądowało w siatce tuż przy zewnętrznej stronie słupka. W 80 minucie Real strzelił bramkę, której autorem był Vinicius, ale sędzia po konsultacji z VARem anulował trafienie, z powodu spalonego Endricka, który miał miejsce w trakcie tej akcji i miał wpływ na akcję. Swoją drogą to sytuacja była dość dziwna gdyż skoro był spalony to po co wołano sędziego do monitora. Chyba chodziło bardziej o absorbowanie uwagi obrońców, w tym przypadku Paredesa, oraz możliwy faul na naszym stoperze. Ostatecznie odgwizdano spalonego. W 87 minucie Belligham znalazł się w polu karnym i z kilku metrów wypalił ponad bramkę po interwencji Nuneza. Anglik domagał się karnego ale sędzie uznał że nic nie było. I tutaj mamy sytuację w stylu „na dwoje babka wróżyła". Na pewno kontakt był bo po uderzeniu piłki stopy Anglika i Baska się „spotkały". Teraz pytanie o interpretację sędziego czy uzna to jako kontakt po strzale nie mający wpływu na niego czy po prostu faul Nuneza. Arbiter uznał to pierwsze i nakazał grac dalej. W 90 minucie ponownie dobra pozycję miał Bellingham i próbował zaskoczyć Simona, ale ponownie bezskutecznie. Za chwilę szczęścia próbował Valverde ale tym razem interweniował skutecznie Simon. Niestety nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia kilka minut później. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła na lewą flankę do Valverde, który tym razem się nie pomylił posyłając piękną bombę z woleja w samo okno bramki Simona. I w zasadzie to było zwieńczenie tego meczu i przewagi Realu, który po niesamowitych męczarniach wygrał 1-0.

W zasadzie można na tym zakończyć relację tego meczu. Jak już wspomniałem każdy osiągnął to co chciał. Nawet Athletic mimo porażki, choć mały niedosyt pozostaje bo naprawdę niewiele zabrakło do urwania tego punktu. Podstawowi zawodnicy odpoczęli, lub zaliczyli 30 minutowy rozruch. Obyło się bez kontuzji, co też jest ważne. Los Leones zaliczyli mocną jednostkę treningową w zakresie gry obronne i szczerze powiedziawszy nie było źle, szczególnie że można powiedzieć grał drugi garnitur. Nunez i szczególnie Paredes spisywali się naprawdę świetnie czyszcząc praktycznie wszystko, asekurując bocznych obrońców, ładnie przekazując sobie krycie. Naprawdę mogło się to podobać. Całkiem dobrze spisali się w drugiej linii Prados z Vesgą. Dawali radę na środku, ładnie schodzili do boków do asekuracji. Gra w fazie obronnej wypadła bardzo dobrze, co jest szczególnie ważne w przypadku Vesgi, który praktycznie nie gra. Zresztą tak samo jak Nunez, a jednak potrafią utrzymać się w odpowiedniej dyspozycji. Najmniej można powiedzieć o ataku, który praktycznie nie istniał. Pomysł z Unaiem Gomezem na skrzydle kolejny raz nie wypalił i pytanie czy Valverde w końcu się nauczy czy dalej będzie próbował tego bezsensownego ustawienia. Athletic miał jedną sytuację bramkową. No w zasadzie to dwie bo jeszcze jedną w pierwszej części gry gdy ładnie w polu karnym znalazł się Guruzeta i doszedł do centry z prawego skrzydła, ale uderzył fatalnie. I to w zasadzie tyle co można powiedzieć o naszej przedniej formacji. Trochę zabrakło wsparcia z drugiej linii i ze strony bocznych obrońców bo zespół był tak skupiony na obronie, bardzo głębokiej obronie. No ale tak jak mówię, ten mecz od początku miał za zadanie danie odpoczynku podstawowym zawodnikom i przewietrzenie rezerwowych, którzy mogą się przydać w końcówce sezonu.

Statystyka meczu:
Składy:
Real Madryt: Courtois – Valverde, Asencio (83' Vazquez), Rudiger, Camavinga – Tchouameni – Ceballos (58' Endrick), Modric (79' Guler) – Rodrygo (79' Brahim), Bellingham, Vinicius..
Trener: Carlo Ancelotti

Athletic: Simon – Gorosabel, Nunez, Paredes, Adama (87' Vivian) – Prados, Vesga – Djalo (62' Inaki Williams), Berenguer (62' Sancet), Unai Gomez (73' Lekue) – Guruzeta (62' Sannadi).
Trener: Ernesto Valverde

Wynik: 1 – 0
Bramka: 90'+ Fede Valverde
Żółte kartki: Asencio – Unai Nunez, Prados
Posiadanie piłki: 74% - 26%
Strzały: 22 – 3
Strzały celne: 7 – 1
Podania: 661 – 240
Faule: 7 – 15
Spalone: 1 – 0
Rzuty rożne: 14 – 1
Widzów: 72535
Sędzia: Martinez Munuera

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz:

Barcelona  - Athletic


 
-:-

 Data: 22.11.2025 godz. 16.15

Stadion: 

Sędzia: 

Poprzedni mecz

Athletic - Real Oviedo

1:0

 Data: 09.11.2025 godz. 14.00

Stadion: San Mames

Sędzia: Soto Grado

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 5 years, 2 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United