Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!

W końcu zwycięstwo. Będący pod murem Athletic pokonał ekipę Oviedo w najmniejszym z możliwych rozmiarów i zdobył 3 niemal bezcenne punkty. Autorem jedynej bramki był powracający do podstawowego składu Nico Williams, który popisał się kapitalnym rajdem na lewym skrzydle, minięciem bodajże 3 zawodników rywala i wpakowaniem piłki do siatki potężnym strzałem z ostrego kąta. Wynik powinien być wyższy bo Athletic miał sporo szans na zdobycz bramkową, ale na drodze do siatki stanął świetnie dysponowany Escandell oraz niepewność zawodników Los Leones i zbyt pochopne decyzje co do rozwiązania akcji bramkowych. No ale nie ma co wybrzydzać bo patrząc na to co prezentowali Los Leones w poprzednich meczach to co widzieliśmy na San Mames było naprawdę całkiem niezłe w wykonaniu podopiecznych trenera Valverde, nawet można powiedzieć że dobre. I oby tak dalej.

St. James Park okazało się niegościnne dla Athletic, którzy przegrali z miejscowym Newcastle 2-0 po trafieniach Burn'a i Joelitona. Wynik wprawdzie w pełni odzwierciedla przebieg meczu bo ekipa rywali była lepsza, ale Los Leones pozostawili po sobie całkiem niezłe wrażenie, szczególnie że zespół trenera Valverde grał praktycznie bez formacji ofensywnej, w której z musu musieli zagrać Unai Gomez na szpicy i Mikel Vesga na mediapunta, a wszystko przez to że tuż przed meczem kłopotów żołądkowych nabawił się Gorka Guruzeta. Mogło być jednak nieco lepiej gdyby w końcówce meczu Athletic miał więcej szczęścia pod bramką rywali. No ale nie ma co narzekać bo patrząc na skład jaki pojechał do Newcastle to bardziej prawdopodobny był blamaż niż ww. wynik, który jest stosunkowo niewysoki. Jednak żeby nie było tak różowo to obie bramki dla rywali padły po karygodnych błędach formacji defensywnej, która przy dośrodkowaniach kryła na radar i pozwoliła zawodnikom rywali zdecydowanie na zbyt wiele. Bo właśnie w ten sposób padły obie bramki dla rywali.

Ostatni mecz przed przerwą na mecze reprezentacji, zresztą ostatnia w tym roku. Athletic po kolejnym kompromitującej serii spotkań wraca na własne śmieci by powalczyć o jakże potrzebny komplet punktów. Rywal niespecjalny bo powracający po 24 latach do Primera Division Real Oviedo. Rywal zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli La Liga a więc można powiedzieć że dla ekipy Los Leones powinna się zapalić czerwona lampka żeby nie popisać się swoim typowym można powiedzieć zagraniem w tym przypadku czyli rywal słaby więc nie trzeba się starać. Tyle że Los Leones są również słabiutcy, można powiedzieć jak nigdy i dla nich każdy rywal jest niesamowicie ciężki. Stąd szykuje się naprawdę trudne starcie na San Mames, gdzie ekipa trenera Valverde musi wspiąć się na wyżyny umiejętności, maksymalnie się zmobilizować i skupić by wygrać bo niestety jest to po prostu konieczność. Czy uda się trochę uspokoić sytuację Athletic w tabeli? Zobaczymy w niedzielne popołudnie. Początek spotkanie o godz. 14.00, a mecz poprowadzi sędzia Soto Grado.

Po dwóch tygodniach przerwy wracamy do rozgrywek Ligi Mistrzów. Tym razem spotkanie wyjazdowe, a na rozkładzie kolejna ekipa z Wysp Brytyjskich. Rywalem z 4 kolejce Champions League będzie drużyna Newcastle United. Popularne Sroki podobnie jak Athletic kopią się po czole w rozgrywkach ligowych mając na koncie zaledwie 12 punktów po 10 kolejkach ligowych. To zaledwie o 2 mniej od Los Leones przy czym Premier League zagrała o jedną kolejkę mniej od La Liga. Będzie więc to spotkanie dwóch ekip boiskowych „inwalidów" i trudno tutaj o optymizm co do futbolowego poziomu na St. James Park w Newcastle. A może jednak Liga Mistrzów wyzwoli w zawodnikach dodatkową motywację, która pozwoli pokonać ligową niemoc? Oby bo to byłoby na pewno dobre dla widowiska. Początek spotkania w środę o godzinie 21.00. Poprowadzi je sędzia Ivan Kruzliak ze Słowacji.

Kolejny mecz i kolejna przegrana. Tym razem Athletic okazał się gorszy w jakże prestiżowym spotkaniu z Realem Sociedad w Wielkich Derbach Kraju Basków. Rywale będący w jeszcze większym kryzysie jak Athletic zagrali lepiej, skuteczniej i strzelili o jedną bramką więcej od rywali z Bilbao. Ostateczny wynik brzmiał 3-2, a trafienia zaliczali Brais Mendez, Guedes i Gorrotxtegui dla Erreala oraz Guruzeta i Navarro dla Los Leones. Dla Sociedad oznacza to awans o kilka pozycji w tabeli, a dla Athletic obsunięcie się o kilka pozycji dalej i zbliżenie do strefy spadkowej. Jeśli nasi zawodnicy w porę się nie ogarną to już wkrótce może ich czekać desperacka walka o utrzymanie, a nie o europejskie puchary, tym bardziej że czekają ich jeszcze mecze przeciwko Barcelonie, Realowi Madryt i Atletico w pierwszej rundzie rozgrywek 2025/2026.