Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Drużyny z Primera Division w minionym tygodniu rozgrywały swoje spotkania w ramach tegorocznej edycji Copa del Rey a Athletic w tym czasie ostro trenował w Lezamie przed kolejnym meczem z Espanyolem. Już w momencie losowania tj. 19 października władze RFEF, La Liga wiedziały, że Baskowie w oficjalnym terminie nie będą w stanie rozegrać swojego meczu. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że 3 listopada na San Mames ma się odbyć koncert MTV, który był przygotowywany przez ostatnie kilka miesięcy. Prace nad ustawianiem sceny i przygotowaniem stadionu do tego wydarzenia już trwają od kilku dni więc nie było żadnych szans na rozegranie pierwszego spotkania na La Catedral. A tak wynikało z losowania, które zostało przeprowadzone 19 października w siedzibie hiszpańskiej federacji.
Jak mógł zakończyć się mecz dwóch zespołów określanych w obecnym sezonie jako królowie remisów? Oczywiście remisem i nie inaczej było w niedzielne popołudnie na San Mames. Po słabiutkim spotkaniu, w którym akcji podbramkowych i strzałów na bramkę było jak na lekarstwo fani nie zobaczyli ani jednej bramki. Dodatkowo bardzo mocno się wynudzili gdyż obydwa zespoły zaprezentowały się po prostu fatalnie, zupełnie nie mając koncepcji jak przedrzeć się przez zasieki obronne rywala. Wynik na pewno nie krzywdzi żadnej ze stron i po prostu dobitnie obrazuje formę obydwu zespołów w obecnym sezonie.
To będzie trzeci mecz w ostatnich siedmiu dniach dla ekipy Los Leones. Na San Mames przyjeżdża ekipa Valencii a więc chyba największe rozczarowanie obecnych rozgrywek obok drużyny z Bilbao. Obydwa zespoły zupełnie nie radzą sobie w obecnych rozgrywkach i mają spore problemy ze zdobywaniem punktów. Ekipa Ches ma zaledwie jedno oczko więcej od Basków i podobnie jak podopieczni trenera Berizzo jest królem remisów. Co ciekawe obydwa zespoły często nie grają źle ale mają najzwyczajniej w świecie po prostu pecha. W każdym kolejnym meczu kibice liczą na przełamanie i nie inaczej będzie w obecnym spotkaniu. Komu się to uda i czy w ogóle poznamy dzisiaj zwycięzcę okaże się około godziny 18.00 kiedy zabrzmi ostatni gwizdek arbitera. Początek tego spotkania o 16.15 a poprowadzi je Undiano Mallenco.
Kolejny w sumie słaby mecz i kolejny remis. W zaległym pojedynku 3 kolejki La Liga Athletic podzielił się punktami z zajmującą miejsce w strefie spadkowej ekipą Rayo Vallecano. Gopodarze wyszli na prowadzenie po ładnym trafieniu Pozo w 22 minucie. Athletic wyrównał w drugiej połowie za sprawą Muniaina. Ten mecz miał dwa oblicza podzielone dokładnie po 45 minut tak jak gra się dwie połowy meczu. Pierwsza połowa to całkowita dominacja Rayo i kompletne nieudolność zawodników Athletic, którzy nie oddali nawet celnego strzału na bramkę Alberto. Druga połowa to już bombardowanie bramki gospodarzy i nieustanny szturm Basków, który zakończył się częściowym powodzeniem ale przynajmniej można było to oglądać bo po pierwszej części meczu jedyne co się chciało to jak najszybciej wyłączyć telewizor by zapomnieć o tej żenadzie na murawie.
W dniu dzisiejszym Athletic odrabia zaległości z 3 kolejki La Liga w której miał się zmierzyć z Rayo Vallecano na Estadio Vallecas w Madrycie. W pierwotnym terminie spotkanie nie odbyło się z powodu katastrofalnego stanu technicznego stadionu Piratów, który musiał przejść ekspresowy remont, szczególnie w strefach kibiców gdzie istniało niebezpieczeństwo narażenia zdrowia i życia fanów. Wprawdzie obiekt dalej przechodzi renowację ale to co odpowiada za bezpieczeństwo zostało już wykonane i można spokojnie rozgrywać mecze. Tak więc o godzinie 19.00 Rayo zmierzy się z Athletic w meczu przyjaźni na trybunach. Na murawie będzie jednak zażarta walka o punkty bardzo potrzebne obydwu stronom i tylko szkoda że będzie to pojedynek zespołów z dna tabeli.