Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Tak można potraktować mecz na Mendizorrotza gdzie Los Leones zdobyli punkt. Można powiedzieć, że tylko i aż punkt bo o wiele lepiej spisujące się w La Liga Alaves nie pokazało zbyt wiele i Athletic na ich tle zagrał naprawdę dobre spotkanie będą nawet lepszym w pierwszej połowie meczu i mógł spokojnie przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. Z drugiej strony obiekt w Vitorii to bardzo trudny teren, na którym Deportivo jeszcze nie przegrało w tym sezonie w lista drużyn, które zostawiły tutaj punkty albo zostały pobite jest całkiem długa stąd wynik 0-0 nie jest taki zły. Ostatnie zwycięstwo zanotowało tutaj Atletico w kwietniu tego roku.
Przed nami dwa ostatnie spotkania w tym roku kalendarzowym, w których Athletic ma szansę na podreperowanie swojego jakże słabego dorobku punktowego. Jednakże na pewno łatwo nie będzie gdyż za rywala Los Leones będą mięli ekipa Deportivo Alaves. Baskowie z Vitorii przeżywają ostatnio dość spory kryzys formy tracąc wręcz hurtowo punkty i obsuwając się w tabeli La Liga. To jednak nie znaczy że będzie to łatwe spotkanie gdyż Athletic pod wodzą nowego szkoleniowca dopiero zaczyna cokolwiek grać, a każdy następny mecz jest jak o życie by wydostać się ze strefy spadkowej. Obie drużyny będą więc chciały za wszelką cenę wygrać, jedni przy przełamać złą passę a drudzy żeby pokazać że ostatnie wygrane nie były „wypadkiem" przy pracy. Szykują się nam więc spore emocje tym bardziej że jakby nie patrzeć jest to spotkanie derbowe. Spotkanie to będzie również zamykało kolejkę numer 16 w La Liga a jego początek zaplanowano na 21.00 w poniedziałek. Poprowadzi je Pan Mateu Lahoz.
Trzy miesiące przed upływem kadencji obecnych władz odbędą się nowe wybory na prezydenta klubu Athletic. W środę 7 listopada, na specjalnie w tym celu zwołanej konferencji prasowej Josu Urrutia podał dokładną datę wyborów. Odbędą się one 27 grudnia 2018 roku a więc tuż po świętach. Tego dnia JosUrrutia zadeklarował również że nie będzie się ubiegał o reelekcję a więc po tym terminie możemy się spodziewać zupełnie nowych władz aczkolwiek nie do końca. Dziennikarze od kilku miesięcy przewidywali taką sytuację a upewniło ich w tym ostatnie walne zgromadzenie akcjonariuszy klubu, które odbyło się w październiku. Przemówienie Urrutii, który składał sprawozdanie z działalności klubu w opinii wielu zgromadzonych delegatów brzmiało jakby było pożegnaniem ze wszystkimi. Jak widać nie mylili się. Tak więc po ośmiu latach czeka nas być może zupełnie nowy rozdział w klubie.
Josu Urrutia nie czeka na oficjalne wybory prezydenckie i nie ma zamiaru zrzucać wielu pilnych spraw na przyszły zarząd, który i tak będzie miał sporo pracy z zimowym okienku transferowym i przede wszystkim w kwestii wyboru nowego trenera na ławkę Los Leones. Tymczasowy zarząd postanowił załatwić kwestie kilku kolejnych kontraktów piłkarzy, których umowy już wkrótce się kończą. Jest to dość zaskakująca decyzja bo dotychczas nie było takich praktyk w klubie no ale w tym przypadku można akurat się zgodzić z tymczasowymi władzami, tym bardziej że chodzi o piłkarzy, którzy stanowią bądź stanowili o sile zespołu z San Mames a ich umowy kończą się wraz z zakończeniem obecnego sezonu.
W piątek po porannym treningu do Pałacu Ibaigane udali się Oscar de Marcos oraz Mikel Balenziaga. Właśnie obaj Ci piłkarze byli bohaterami dnia i zdecydowali się parafować umowy z klubem przedłużające ich przygodę z Athletic do czerwca 2021 roku. Obaj też zdecydowali się pójść w ślady Ikera Muniaina i wyeliminować ze swoich umów klauzule odstępnego co znaczy tyle że przed upływem kontraktu nie ma możliwości wykupienia ich umów a co za tym idzie odejścia z klubu.
Horror z happy endem. Piętnasta kolejka ligowa okazała się szczęśliwa dla Basków, którzy odnieśli swoje drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach pokonując w najmniejszym z możliwych rozmiarów ekipę Girony i to po karnym ala „Panenka" wykonanym przez Aduriza w 92 minucie spotkania. Zwycięstwo było jednak jak najbardziej zasłużone bo Los Leones posiadali zdecydowaną przewagę i niemiłosiernie bombardowali bramkę Iraizoza, który dokonywał cudów pomiędzy słupkami praktycznie samemu powstrzymując swoich niedawnych kolegów. Niestety nie obyło się bez kontrowersji w tym spotkaniu bo Girona strzeliła gola, nieuznanego przez arbitra tego spotkania Pana Prieto Iglesiasa, który podjął taką decyzję po obejrzeniu powtórki, faulowany w polu karnym był Aritz Aduriz i tym razem arbiter nie zdecydował się na konsultację VAR oraz podyktował jedenastkę w 92 minucie po faulu Ramalho na Muniainie, który z kolei wydawał się problematyczny ale i tym razem sędzia nie zdecydował się na obejrzenie powtórki, będąc pewnym podejmowanej decyzji.