Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Zimowe okienko transferowe mamy już za sobą. Kluby nie mogą zmieniać swoich kadr, chyba że zatrudnią kogoś bez kontraktu. Było kilka transferów ale trudno tutaj mówić o jakichś hitach w La Liga. Athletic wzmocnił się dwoma piłkarzami – Ibaiem Gomezem oraz Kenanem Kodro. Była to drugie kolejne zimowe okienko transferowe podczas którego Los Leones dokonywali transferu gdyż dotychczas w styczniu raczej koncentrowano się na wypożyczeniach zawodników do innych klubów lub też ściąganiu tych już wypożyczonych. Oba te transfery nie byłyby jednak możliwe gdyby nie złożony do LFP wniosek o zwiększenie limitu wynagrodzeń a więc progu wynagrodzeń w stosunku do budżetu klubu jaki może osiągnąć każdy z zespołów La Liga.
Athletic jeszcze w grudniu po podpisaniu kontraktów z kilkoma zawodnikami, w tym Ikerem Muniainem, co spowodowało wyrównanie górnego pułapu wynagrodzeń zaplanowanych na obecny sezon zwrócił się do LFP o oficjalne zwiększenie swojego nazwijmy to „salary cup". LFP wstępnie wyraziło zgodę dzięki czemu można było zakontraktować wspomnianych już dwóch zawodników. Oficjalne zwiększenie limitu płac nastąpiło w środę kiedy LFP opublikowała listę zmian w płacach dla wszystkich klubów. Władze specjalnie czekały na ten moment by zakończyło się okienko transferowe i dane odnośnie sytuacji finansowej klubów były jak najbardziej aktualne.
Miesiąc miodowy trenera Garitano właśnie się skończył. Po siedmiu meczach bez porażki w rozgrywkach ligowych Athletic znalazł pogromcę i to w pojedynku derbowym z Realem Sociedad. Patrząc na przebieg spotkania można powiedzieć, że to bardziej Athletic sam siebie pokonał niż gospodarze wygrali to spotkanie ponieważ gole dla Txuri-Urdin padały po fatalnych błędach defensywy Los Leones, który praktycznie sama sobie wbiła dwie bramki (Oyarzabal, Willian Jose) a zdołała odpowiedzieć tylko jednym trafieniem Raula Garcii po kontrowersyjnym rzucie karnym, wykonywanym na raty bo pierwsze uderzenie obronił Geronimo Rulli.
Przed nami Wielkie Derby Kraju Basków a więc jedno z najważniejszych spotkań dla kibiców Athletic i Realu Sociedad w całym sezonie. Jest to też jeden a najważniejszych „egzaminów" trenerskich dla Gaizki Garitano na ławce trenerskiej Los Leones. Oba zespoły są w bardzo podobnej sytuacji w tym sezonie, oba zwolniły swoich trenerów i zastąpiły ich szkoleniowcami rezerw, którzy póki co spisują się co najmniej dobrze a w przypadku Los Leones nawet bardzo dobrze. Obie drużyny miały przed sezonem ambitne plany, które zaczęły się dość mocno chwiać ale w o wiele gorszym położeniu byli przyjezdni z Bilbao, którzy przez spory czas znajdowali się w strefie spadkowej i dopiero niedawno z niej się wydostali. Teraz obie drużyny chcą zrobić krok naprzód i doszlusować do drużyn walczących o europejskie puchary. I tutaj niezbędne jest zwycięstwo w tym meczu. Tak więc można się spodziewać sporych emocji w tym meczu i twardej gry obydwu zespołów. Początek spotkania w sobotę o godzinie 16.15 a poprowadzi je Pan Mateu Lahoz.
Jeśli za kadencji Josu Urrutii na stanowisku prezydenta klubu wszystko co działo się w Athletic było objęte klauzulą „tajne przez poufne" to w przypadku Aitora Elizegi klauzula została podniesiona do rangi „ściśle tajne". Oczywiście to w formie żartu, bo niemal na ostatnią chwilę w zimowym okienku transferowym władze Los Leones przygotowały sporą niespodziankę. Po sprowadzeniu Ibaia Gomeza żaden z dziennikarzy nie spodziewał się jakiegokolwiek transferu a jeśli już nawet to na pewno nie takiego. Na giełdzie zawodników przewijały się tradycyjnie już nazwiska Herrery, Llorente, które jednak szybko upadały jako kandydatury do wzmocnienia zespołu. Gdy wydawało się że nic nie ulegnie zmianie w czwartek na oficjalnej stronie pojawiła się informacja o zakontraktowaniu nowego zawodnika na pozycję środkowego napastnika. Athletic sięgnął po atakującego FC Kopenhaga – reprezentanta Bośni i Hercegowiny – 25 letniego Kenana Kodro. Snajper w dniu dzisiejszym podpisał 3,5 letnią umowę ważną do 30 czerwca 2022 roku z klauzulą odstępnego w wysokości 80 mln euro. Po podpisaniu umowy rozpoczęła się prezentacja na San Mames.
Drużyny z Sewilli nie będą dobrze wspominać w tym sezonie wypraw do Bilbao. Po Sevilli, która dostała bęcki dwa tygodnie temu będą kompletnie bezradną na San Mames dołączył Betis. Ekipa Verdiblancos pomimo olbrzymiej wręcz przewagi w posiadaniu piłki, prowadzeniu gry przez pełne 90 minut oraz gry w samej końcówce z przewagą jednego zawodnika nie była w stanie odrobić strat po golu Muniaina w 21 minucie meczu i jak najbardziej zasłużenie przegrała. To był kolejny majstersztyk taktyczny Gaizki Garitano, który pokazowo rozpracował rywala, wytrącił mu z rąk wszystkie atuty i gdyby nie słaba skuteczność Los Leones to już po pierwszej połowie mogli prowadzić spokojnie 2 – 3 do 0. Skończyło się na wygranej w najmniejszym z możliwych rozmiarów ale najważniejsze są kolejne 3 oczka dopisane do konta Athletic.
Mecz rozpoczął się od miłego akcentu a więc wręczeniu Markelowi Susaecie swoistej nagrody za rozegranie 500 spotkań w barwach Los Leones. Jest to statuetka stworzona z kamienia ze starego San Mames i opaski kapitańskiej, którą nosił w meczu z Sevillą w którym rozegrał spotkanie nr 500 w koszulce Los Leones. Nagrodę wręczali mu Jose Angel Iribar (614 spotkań), Txetxu Rojo (541 spotkań) i Joseba Etxeberria (514). Był zaproszony jeszcze czwarty w tej klasyfikacji Andoni Iraola (510) ale nie dał rady przyjechać z Cypru gdzie obecnie przebywa.